lut 22 2022

rozmnażanie kaktusów


Komentarze: 0

Każdy kaktusiarz może sam rozmnożyć swoje kaktusy i pobrać od kogoś zaszczepki i nasiona, najprościej rozmnażać je wegetatywnie, czyli pobrać zaszczepkę. Zaszczepka ma te same cechy co roślina mateczna, każda zaszczepka z danej rośliny ma jej cechy. Trzeba pilnować, by roślina mateczna była zdrowa, wraz z sadzonką można przynieść choroby i pasożyty. Zdarza się też, że rozmnażamy okazy ze skłonnością do rozwijania pędów bocznych, mają one inny kształt, nie kwitną lub słabiej kwitną od normalnych kaktusów. Gymnocalycium gibbosum z białymi cierniami można uzyskać tylko z sadzonek, ponieważ inaczej się nie rozmnaża, podobnie jak Echinocactus grusonii z białymi cierniami, chociaż od niedawna są dostępne siewki okazów z białymi cierniami. Formy cristata i monstrosa można rozmnażać tylko z sadzonek, tak samo ja wiele zygokaktusów, epifillów i innych, kiedy brak podkładów do szczepień zostają sadzonki.

Dzięki szczepieniu można na jednym okazie uzyskać 3 gatunki, górna część podkładki może być sadzonką, można z niej potem wyodrębnić podkładkę. Tu tez trzeba używać zdrowych, niezakażonych okazów. Szczepic można małe kawałki kaktusa i siewki. Szczepienie może ocalić nieukorzeniające się kaktusy. Dzięki szczepieniu uzyskano bezzieleniowe siewki Gymnocalycium friedrichii f. Rubra, która bez chlorofilu nie przeżyłaby, a udało się uzyskać setki tysięcy okazów. Ten kaktus tworzy wiele odrostów, które można dalej szczepić. Początkowo kaktus był silnie czerwony, potem powstała jasna odmiana z fioletowym nalotem, wygląda jakby świeciła, umieszczono ten zraz na niebieskawej podkładce. Później wyhodowano marmurkowe i pstre okazy. Dostępna jest Mammillaria woburnensis. Szczepiąc łatwo przenieść choroby, więc zraz i podkładka muszą być zdrowe, książka zaleca niszczenie każdej podkładki, na której szczepienie nie wyszło, ale ja polecam zostawienie jej jako samodzielną roślinkę.

Można wysiać też nasiona i obserwować siewki od początku, nauczyć się co im najlepiej służy, z nasion wyrastają zdrowe roślinki, które mogą być podkładkami do szczepień, szczepiąc na własnoręcznie wyhodowanych kaktusów trzeba zostawić kilka nieszczepionych, które rosną szybciej i sprawniej. Najlepiej zawsze aklimatyzują się kaktusy z nasion.

Do rozmnażania wegetatywnego można pobrać sadzonki i odnóżki. Odnóżki to maleńkie kaktusiki wyrastające z areoli lub aksilli, czasem przy lekkim dotyku odpadają. Echinopsis eyriesii ma na areolach kolczaste kulki, które łatwo odpadają, widać wtedy, że łączy je z rośliną mateczną cieniutka wiązka przewodząca, w miejscu oderwania jest niewielka ranka, czasem wokół są cieniutkie korzonki. Po posadzeniu łatwo się ukorzenia dając początek nowej roślinie. odnóżki, które trudno oderwać trzeba obciąć nożem, by nie uszkodzić rośliny matecznej. Podobnie rozmnażamy Mammillaria fragilis, M. prolifera, M. multiceps, Chamaecereus silvestrii i inne. Kaktusy, które wytwarzają wiele pędów bocznych można rozmnożyć z sadzonek. Jedne gatunki robią wiele odnóżek, inne wcale, więcej odnóżek powstaje w hodowlach ziemnych, mniej w substracie. Bywają gatunki, które tworzą odnóżki po uszkodzeniu wierzchołka wzrostu. Notocactus ottonis tworzy podziemne odnóżki, kartofelki z dolnej części pędu pod ziemią, które po oddzieleniu można posadzić jako osobne roślinki. Podziemne rozmnóżki są też u Gymnocalycium denutanum i G. paraguayense i innych. Po pobraniu odnóżek przez 1-2 dni trzymamy je w ciepłym, suchym, zacienionym miejscu, by ranki zaschły, potem sadzimy je do ziemi, w kruszywie i wodzie, trzeba sadzić je głębiej, by korzenie nie wypychały ich w górę.

Sadzonki są silniej zrośnięte i większą powierzchnią z rośliną mateczną, dlatego odcinamy je nożem, trzeba zdezynfekować rany na roślinie macierzystej i sadzonce, można posypać je sproszkowanym węglem drzewnym lub proszkiem aluminiowym, proszek nakładamy pędzelkiem z włosia od razu po odcięciu, można użyć maści ogrodniczej do zrazów, która chroni przed zakażeniem. Czekamy aż rana porośnie kalusem i wypuści korzenie. Zamias węgla i proszku można użyć siarczanu miedzi i wapna ogrodniczego. Bez podłoża trzymamy ją do wydania zawiązków korzeni, zależnie od temperatury i gatunku trwa to 10-30 dni. Najlepiej ukorzeniają się wiosną, możemy odciąć je końcem zimy i trzymać w ciepłym, suchym miejscu nad grzejnikiem. Musi być w takim położeniu w jakim będzie po posadzeniu. Poziomo położone opuncje i cereusy wygną się, a korzenie wyrosną wzdłuż pędu. Trudno go ukorzenić, kształt zostanie zgięty. Dlatego odcinamy duże sadzonki, układamy podpierając zmiętym papierem. Tak rozmnażamy większość opuncji, epifyllów, zygokaktusów, wiele kulistych i walcowatych niskich Sadzonka cereusa tworzy korzenie po bokach, ścinamy ją u dołu tworząc stożek, Epiphyllum odcinamy w szerszym miejscu poniżej 2 przeciwległych areoli, potem wcinamy trójkąt, przed posadzeniem przywiązujemy ja do patyczka. Sadzonki mieszańców pozwalają zachować wyhodowane cechy. Kawałki zygokaktusów, kaktusów wielkanocnych i ripsalidopsisów odcinamy w zwężeniach między członami, można uciąć 1 człon lub więcej, epifylle odcinamy niezdrewniały człon o grubości 2 cm 3-5 cm ponad zwężeniem i pół cm pod 2 przeciwległymi areolami, robimy 2 skośne cięcia ku górze w kształcie ogona jaskółki, wtedy po posadzeniu z każdego kawałka ogona wyrosną osobne korzenie i z 2 areoli rozwiną się 2 pędy, powstaną 2 rośliny.

Czasem gdy tkanka się zasklepia na dole robi się wgłębienie, zapobiegamy temu wycinając stożek, inaczej sadzonka słabo się ukorzeni. Formując stożek korzenie wyrosną ze środka. Kiedy na sadzonkach pojawią się korzenie od razu sadzimy do ziemi. Niektórzy najpierw ukorzeniają je w piasku lub torfie z piaskiem, potem dają do ziemi, ale mogą wytworzyć za dużo korzeni. Większoścćukorzenia się łatwo, wyjątek to grupa pectinatus i echinocereusy, trzeba odcinać je u nasady, inaczej się nie ukorzenią. Wilgotne powietrze przyspiesza rozwój korzeni, ale substrat ma być lekko wilgotny, nie wolno sadzonek nadmiernie podlewać, w ciepłe dni można spryskiwać je kilka razy dziennie, kiedy sadzonki się nie ukorzeniają trzymamy je pod folią lub szkłem i cieniujemy. Sadzonki Opuntia microdasys w zamkniętym miejscu giną, jeśli zauważymy, że gniją trzeba usunąć uszkodzone, resztę zdezynfekować i wystawić na słońce na świeżym powietrzu. Osobny typ sadzonek to odcięte głowy, czyli wierzchołki kulistych i walcowatych kaktusów. Odcinamy je, kiedy dół gnije. W ten sposób odmładzamy roślinę, zmuszamy dół do wytwarzania odnóżek. Tu zasklepianie rany i ukorzenienie trwa dłużej, dlatego trzeba utrzymać dół w suchym środowisku przy pomocy kamyków, dalej działamy tak jak w przypadku innych sadzonek. Są gatunki, które nie tworzą odnóżek, najpierw trzeba je przygotować np. cylindryczne cereusy, trzeba przyciąć górę, by dół wypuścił rozmnóżki, które można oddzielić i potraktować jak sadzonki. Nie wolno za bardzo przycinać rośliny matecznej i trzeba jej zapewnić dobre warunki, inaczej osłabnie. Odcinamy najstarsze odnóżki, w ten sposób roślin a wytworzy ich dużo.

Możliwe jest rozmnożenie z pojedynczych brodawek. Dolichothele longimamma ma brodawki ukorzeniające się po oddzieleniu od matecznej rośliny, dobrze rozwiniętą, młodą brodawkę odcinamy u nasady, trzymamy w cieple i cieniu, po zaschnięciu rany wkładamy do doniczki i utrzymujemy dużą wilgotność powietrza, brodawka pęknie i z boku wyjdzie z niej nowy kaktus. Tak samo rozmnożymy Mammillaria plumosa. Czasem można ukorzenić część żebra z 1-2 areolami. Wiele osób używa stymulatorów wzrostu do ukorzeniania kaktusów, ale to nie jest potrzebne. Nowe stymulatory maja witaminę B1, B3, środki grzybobójcze, auksyny, powiązane mieszanka węgla aktywnego i talku w stosunku 1:1, pokrywamy tym pudrem całe miejsce cięcia, odciętą częścią wkładamy kaktusa do ukorzeniacza, potem przez kilka dni trzymamy sadzonkę w suchym miejscu i sadzimy do wilgotnego podłoża. Ukorzeniacz przyspiesza rozwój korzeni i są one mocniejsze. Możemy zrobić ukorzeniacz 0,4 l talku, 0,4 l węgla wysuszonego w 60 st. C, 20 mg auksyn, kilka pastylek witamin B1 i B3, 0,2 l środka grzybobójczego, mieszamy do jednorodnego pudru, kolejność, do węgla dajemy talk, potem środek, po zmieszaniu resztę składników i mieszamy.

Szczepienie polega na połączeniu 2 kaktusów w 1, drzewom robimy szczepienie lub okulizację. U kaktusów oczka w postaci żeber z areolami i brodawek działa sporadycznie, lepsze jest szczepienie. Można szczepić kaktusy z różnych podrodzin, pozwala uprawiać wrażliwe gatunki w domu, uprawiać kaktusy o delikatnych korzeniach, szczepione kaktusy szybko rosną, na podkładki są wybierane silnie rosnące gatunki, lepiej odżywiają zraz od własnych korzeni, jeśli szczepimy kwitnące kaktusy szybciej dojrzewają i lepiej kwitną, szczepione kaktusy mają silniejsze ciernie, dzięki szczepieniu mogą przeżyć gatunki bezzieleniowe, aurea i rubra, szczepienie może uratować nadgniłe i uszkodzone okazy, szczepienie to sposób rozmnażania. Szczepiąc musimy określić, która podkładka jest najsilniejsza, nie każda podkładka zrośnie się ze zrazem. Czasem dana podkładka zrasta się z jednym gatunkiem z innym nie. Najpopularniejsze podkładki to Trichocereus spachianus ma jasnozielone maczugi do 2 m wysokości, 1 cm średnicy, 10-15 żeber, tworzy od dołu pędy boczne, jest odporny na chłód, nie szkodzą mu wiosenne i jesienne przymrozki, dobrze rośnie nawet posadzony latem w ogródku. Jest dobra podkładka dla Espostoa, Haageocereus, Oreocereus i większości kulistych kaktusów. Rebutie i lobiwie rosną na nim powoli, umiarkowanie kwitną, nie deformują się, lepsze są podkładki wyhodowane z nasion niż z odnóżek. Podkładkę podlewamy nawet zimą, inaczej wysycha.

Trichocereus santiaguensis z Argentyny, podobny do T. spachianus, rośnie do 8 m, ma białe ciernie, ma podobne cechy podkładki

Trichocereus macrogonus szybko rośnie, gdy ma 20-3 m rozgałęzia się dołem, niebieskawe pędy mają do u cm średnicy, 7 niskich i płaskich żeber, zrazy szybko rosną, ale są małe, najpierw dają silne przyrosty, potem podkładka się rozgałęzia, najlepiej udają się na nim T. chilensis tworząc piękne ciernie i Cephalocereus senilis, ale musi być zaszczepiony na wierzchołku na młodej tkance, dobra podkładka dla grzebieniastych kaktusów, odporna na chłód i suszę.

Trichocereus pachanoi podobny do T. macrogonus jest niebieskawy, ma płaskie żebra, nie ma cierni, pęd nie drewnieje, Neoporteria, Copiapoa, Horridocactus i podobne najlepiej na nim rosną, nie nadaje się dla miniaturowych kaktusów, po szczepieniu przycinamy zraz i podkładkę, by stykały się powierzchnią 25 mm, pod zrazem grubieje, dobrze się zrasta, można szczepić w czasie spoczynku, odporny na chłód i suszę, pomaga ocalić starsze okazy

Trichocereus schickendantzii podobny do spachianusa, , najpierw cylindryczny, potem rozgałęzia się w kolonie, pędy o średnicy 6-8 cm mają 18 niskich żeber, jest soczysty, ma miękki miąższ, najlepsza podkładka dla kaktusów kurczących się zimą, rozgałęzia się, obcinamy pędy, gdy osiągną rozmiar orzecha, dobrze na nim rosną echinocereusy, zwłaszcza z grupy pectinatus i Mammillopsis senilis, Pediocactus, Neobesseya, Toumeya. Znosi temperaturę do -3 st.

Trichocereus lamprochlorus ma jasnozielone, cylindryczne, błyszczące pędy, ma 6 cm średnicy i pół m wysokości, tworzy rzadkie kępy, jest soczysty, dobrze rosną na nim podeschnięte zrazy, ratuje okazy, które nie maja siły się ukorzenić, z czasem zostaje wessany przez zraz, który trzeba po kilku latach przeszczepić, najlepsza podkładka dla gymnokalicjów z podrodziny Muscosemineum, G. mihanovicii, G. friedrichii, G. deleatii i innych.

Trichocereus candidans początkowo kulisty, osiąga 12 cm średnicy, jest miękki, z czasem się pochyla, najsilniejsza i najpowszechniejsza podkładka, można szczepić starsze i większe kaktusy, dobrze się zrasta ze zrazem i żywi go latami, odporna na chłód i suszę, używa się jej do cennych okazów

T. cuzcoensis podobny do T. pachanoi, łatwo rozmnaża się z nasion. T. terscheckii i T. pasacana tworzą wysokie kolumny grube na 30-35 cm, to górskie kaktusy używane na podkładki jako siewki wielkości orzecha włoskiego, rozmnaża się je z nasion, wolno rosną, są drogie i rzadkie, rzadko daje pędy boczne, można szczepić w 3 r, odporna na chłody, szczepimy na niej Pelecyphora, Solisia, Turbinocarpus, Toumeya, Escobaria, Navajoa, Blossfeldia, Frailea, Neochillenia. Starsze okazy są ozdobami kolekcji

Echinopsis eyriesii i jego mieszańce nadają się do szczepienia siewek, E. eyriesii łatwo rozmnożyć z odrostów, lepsze do szczepienia są okazy wyhodowane z siewek, dobrze przyjmuje wszystkie gatunki, nie dla wszystkich nada się na podkładkę stała, ale po 2-3 latach wszystkie przeszczepy można odłączyć i uprawiać samodzielnie, szybciej się ukorzenią niż kaktusy z innych podkładek, delikatne gatunki lepiej szczepić na trwale podkładki. Echinopsis jest trwały dla gatunków koryfantów i telokaktusów. Echinopsisy uprawiamy w żyznej ziemi w zamkniętym pomieszczeniu z wilgotnym powietrzem, raz zwiędłych nie uratujemy

Cereus peruvianeus to krzew o ponad 3-metrowych rozgałęzieniach, młode roślinki używane do szczepienia to kolumienki o 5 cm średnicy i 4-5 żeber, hoduje się go z nasion, dawniej sprowadzano z peruwiańskich ogrodów botanicznych, gdzie masowo kwitł z innymi gatunkami zapylanymi przez owady, na podkładki nadają się tylko zielone okazy, inne odmiany kolorystyczne nie, są wrazliwe na zimno, dobry dla lobiwii, rebutii i pilosocereusów, oreocereusów i espostoi oraz cylindrycznych kaktusów, kuliste kaktusy, astrofyta, frailee, notokaktusy, gymnokalicja zrosną się, rozwiną, ale po roku powstanie między zrazem i podkładką korek, jest brązowy, wypełnia miejsce szczepienia, można go wyjąć, jeśli w pierwszym roku po szczepieniu kaktus jest w chłodzie pojawiają się czarne plamy, czasem kaktus ginie, w kolejnych latach nie ma plam, najwrażliwszy jest po szczepieniu, z dobrymi gatunkami podkładka drewnieje i żywi zraz przez wiele lat, zraz i podkładka rosną

Cereus jamacaru, C. dayamii, C. stenogonus, C. alacriportanus maja te same cechy jako podkładki, C. dayamii, C. stenogonus są bardzo dobre

Eriocereus tortuosus, E. pomanensis, E. quelichii, E. bonplandii i E. martinii są podobne wyglądem i właściwościami do cereusów, zahartowane są dobrymi podkładkami, kiedy zdrewnieją są mniej wrażliwe na zimno, dobre dla 1 centymetrowych siewek, są cienkie, nie rozrastają się pod zrazem, nie nadają się dla zimnolubnych, kulistych z krótka osią i rozrastających się na boki, które mogą je obróść, po szczepieniu rzadko robią pędy boczne

Eriocereus jusbertii ma 4 cm średnicy, jest silniejszy od reszty, ma duże, białe kwiaty, krótkie, czarne ciernie, być może jest mieszańcem z Echinopsis eyriesii, po zapyleniu którego pyłkiem daje nasiona, jedna z najlepszych podkładek, zrasta się ze wszystkimi gatunkami, rosną pod nią dobrze i bujnie, najlepiej szczepić wczesną wiosną przed początkiem kwitnienia, latem w pełni kwitnienia szczepienia się nie udają, trzeba podsuszyć podkładki, szczepić w czasie chłodnej i deszczowej pogody, ale lepiej wiosną, wtedy szczepienie się uda, najlepsze podkładki to okazy uprawiane z nasion, rozmnażane wegetatywnie chorują

Roseocactus tephracanthus to drzewko lub krzew o 6 cm średnicy pędów i mający do 8 żeber, w młodości cieńszy nadaje się dla Wilcoxia

Selenicereus grandiflorus królowa nocy, często jako mieszaniec z S. pteranthus to pnącze o 4-5 żebrach i 1-2 cm średnicy, jest ciepłolubny, zima potrzebuje 12-16 st, podlewamy go umiarkowanie także w czasie spoczynku, podkładka dla ciepłolubnych kaktusów

Selenicereus hamatus ma długie, zielone pędy z dziobowatymi naroślami na żebrach, ciepłolubny, w zimie ma mieć 12-16 st, podlewamy umiarkowanie również w czasie spoczynku, szczepimy na nim aporokaktusy, zygokaktusy i ripsalidopsisy, które bujnie rosną i pięknie kwitną

Myrtillocactus geometrizans ma 5 żeber, niebieski nalot, najlepsza podkładka dla miniaturowych blossfeldii, rośliny szczepione na nim muszą mieć w zimie 12-14 st i wolno ich wysuszyć, mutant Gymnocalicium friedrichii, czerwony michanowicz z czerwonopomarańczową barwą szczepi się na nim

Opuncje to dobre podkładki, lobiwie, rebutie, gymnokalicja pięknie na nich rosną, duże kaktusy szybko się rozrastają, dobre stałe podkładki dla gatunków Capiopoa, jedyna podkładka dla Tephrocactus, Pterocactus, delikatnych opuncji, wilkoksji i echinocereusów, szczepiąc na opuncjach zyskujemy rośliny mateczne do rozmnażania wegetatywnego. Głównie Opuntia ficus indica z błyszczącymi średnimi członami do 2 cm grubości, O. tomentosa ma długość członów do 15 cm, są ciemnozielone, krótko, gęsto owłosione i aksamitne, z opuncja czasem zmienia się w kulisty pieniek, który dobrze odżywia zraz, opuncje trzeba zahartować przed szczepieniem, dobrze przyjęte zrazy rosną wiele lat na opuncji do pół wieku, O. leucotiricha ma gęste ciernie, O. robusta ma mało cierni, może ich nie mieć, ale nadaje się tylko dla opuncji, O. subulata jest tylko dla tefrokaktusów, O fragilis, która może zimować w gruncie tylko okryta folią dla pediokaktusów, nawoji, neobesseii, koloradoi i innych wrażliwych gatunków z chłodnych stref klimatycznych

Peireskiopsis velutina i P. spathulata to krzaczaste kaktusy ze słabymi pędami i liśćmi, odcinki pędów szybko się ukorzeniają i można na nich szczepić dopóki nie zdrewnieją, szczepi się małe siewki na najmłodszych częściach, zrazy szybko rosną i dobrze się rozkrzewiają, peireskiopsis szybko się rozmnaża, podkładkę trzymamy w cieple i podlewamy by liście nie opadły

Peireskia aculeata i P. sacharosa to drzewa i krzewy z liśćmi, na nierozgałęzionych pędach szczepimy grudniki, które tworzą drzewka, Rhipsalidopsis rosea, Epiphyopsis gaertneri i ich mieszańce dobrze się rozwijają na peireskiach, obie peireskie rozmnażamy ukorzeniając niezdrewniałe odcinki pędów, lubia mieszanke torfu z piaskiem lekko podgrzewaną od spodu

Echinocereus salm-dyckianus to podkładka dla Epiphyllantha micromeris, razem z E. pentalophus są dla Echinocereus pectinatus, E. subinermis i innych delikatnych kaktusów

Podkładki muszą mieć świeże powietrze i światło, trzeba je często podlewać, niewłaściwie uprawiane w suchym powietrzu maja gąbczasty miąższ i źle przyjmują zrazy, czasem dół podkładki jest miękki, mało soczysty, a góra twarda, wtedy trzeba odciąć górę ponad miejscem, gdzie chcemy szczepić, przed cięciem podlewamy, po tygodniu od cięcia szczepimy, Eriocereus jusbertii do szczepienia ma być lekko zwiędnięty. Podkładki muszą być dobrze zahartowane, wtedy dobrze zrastają się ze zrazem, taki kaktus żyje kilkadziesiąt lat, wiązki przewodzące odżywiają zraz i podkładkę, błąd hodowców to uprawa wielu podkładek w cieniu i cieple, bez wietrzenia, ze zbyt dużą ilością nawozu, takie podkładki są nietrwałe, schną po przeniesieniu w inne miejsce, zanim zwiędnie trzeba przeszczepić zraz na zahartowaną podkładkę. Najłatwiej wyhodować peireskie i peireskiopsis, bo w domu są podobne warunki do tych w naturze. Echinopsis może być podkładką przez 2-3 lata, potem trzeba przeszczepić lub ukorzenić zraz. Młode cereusy są małe, potem rosną. Rośliny trzeba zahartować, można odciąć starszą, grubszą część i ukorzenić, wtedy wyda silne rozgałęzienia, kiedy mają 20 cm, ukorzeniamy je jako osobne rośliny, mamy podkładki, Trichocereus spachianus, T. macrogonus, T. pachanoi można uprawiać w żyznej glebie w ogrodzie, kiedy osiągną 1 m wydaja odrosty, które można ukorzenić jako podkładki, Eriocereus jusbertii najlepiej obciąć 1 cm koniuszka i zaszczepić na opuncji. Opuncje sadzimy w ogrodzie lub inspekcie, nowe człony odcinamy, powstają grube na 2 cm podkładki.

Do szczepienia potrzeba 2 spiczastych noży z nierdzewnej stali, 1 ma mieć 20 cm, do małych kaktusów i siewek potrzeba żyletek, miękkie i elastyczne gumki recepturki można pociąć dętkę rowerową na 1 mm grube części, nożyczki do obcięcia cierni, proszek aluminiowy, węgiel drzewny, siarczan miedzi, maść ogrodnicza na rany, lignina lub agrowłóknica do owinięcia podkładki. Najprościej szczepimy poziomym cięciem kuliste i kulistocylindryczne kaktusy, przycinamy owiniętą włókniną podkładkę 1 cm nad miejscem szczepienia, ostrym, prostym nożem ukośnie obcinamy brzegi żeber, powstaje stożek, drugim cięciem wyrównujemy go, ostatnie cięcie wyrównuje górna powierzchnię, przed przygotowaniem zraza przykrywamy ranę odciętą częścią podkładki. Poziomo przycinamy zraz, obcinamy ukośnie żebra, wyrównujemy cięcie, zdejmujemy fragment z podkładki, zastępujemy go zrazem, by rany się stykały, najlepiej żeby rany miały taka sama powierzchnię, wiązki przewodzące muszą się pokrywać. Zraz przykręcamy, przyciskamy, by wycisnąć powietrze spomiędzy roślin, naciągamy gumki na palce, wkładamy pod doniczkę, gumka musi otaczać w pionie kaktus, trzeba przytrzymać zraz, by był w miejscu, tak nakładamy drugą gumkę, im większe i twardsze kaktusy tym więcej gumek, gumki muszą się krzyżować. Gumki nie mogą przeciąć ani cisnąć zrazu, warto poćwiczyć nakładanie gumek na korku. Im większa podkładka, tym zraz bujniej rośnie. Wysoka podkładka brzydko wygląda przy kulistych zrazach. Kuliste szczepimy 10 cm nad powierzchnią ziemi, zraz przycinamy w szerokim miejscu, by był szerszy niż wyższy, z czasem podkładka przestaje być widoczna. Zrazy muszą być szerokie i niskie, wysokie się przewracają. Szczepimy gdy jest sucho i ciepło, małe zrazy przyrastają po 1 dniu, większe po tygodniu i później, nie ściągamy szybko gumek, inaczej pojawią się dziurki w miejscu szczepienia i kaktus zachoruje. Gumka przed tym chroni. Nowoszczepione kaktusy trzymamy w cieniu, gdyby spadł deszcz to miejsce szczepienia mogłoby dostać zakażenia, dlatego używamy maści ogrodniczej, siarczanu miedzi, węgla drzewnego lub aluminiowego proszku.

Są różne techniki szczepienia, wysokie cereusy nie dają miejsca na założenie gumek, które zaczepiamy o ciernie podkładki i najpierw zakładamy na zraz, w innych przypadkiem najpierw pod doniczkę, trzymamy zraz i nakładamy gumkę na niego, przy wysokich kaktusach zakładamy ją na zraz i zaczepiamy o ciernie podkładki, jeśli nie ma silnych cierni owijamy nią cereusa, do gumki przyczepiamy haczyki ze sztywnego drutu, układamy zraz, na haczyki wkładamy gumki, które go utrzymają, tak można szczepić nawet na dwumetrowych okazach. Opuncje maja płaskie człony, maja spłaszczone wiązki przewodzące nie w środku członu, rany opuncji są bardziej śliskie niż cereusów, układamy zraz, tak by jak najlepiej pokryły się wiązki przewodzące, trzymamy go i nakładamy gumki, muszą być tak samo napięte po obu stronach zrazu. Gumki mocujemy do patyczka, którym przebijamy opuncję jak kolczyk. 3 cm pod szczepieniem przyciskamy gumkę do płaskich stron członu opuncji kciukiem i palcem wskazującym lewej ręki, prawą naciągamy na opuncję gumowy pierścień, który przytrzyma gumkę. Cienkie zrazy Aporocactus flagelliformis, Chameocereus silvestrii i echinocereusy, zrazy przycinamy wzdłuż. Kładziemy go na płaszczyźnie cięcia opuncji i mocujemy gumkami. Gatunki te wypuszczają pędy jednocześnie z kilku areol i tworzą dużo pędów. Szczepienie w klin-podkładkę wycinamy w klin i zraz przycinamy w klin, szczepimy wkładając klin zrazu do podkładki, nie używamy szpilek, tylko przyszpilamy je cierniem. Cięcia schodkowe na opuncji zapobiega ślizganiu się zrazu, można usunąć skórkę z boku człony i przyłożyć tam zraz, ale oba sposoby są rzadkie i udają się tylko doświadczonym kaktusiarzom. Szczepienie do korytka to wycięcie w podkładce korytka i włożenie do niego przyciętego zrazu, tu kształty cięcia nie muszą być dopasowane. Szczepienie na gwóźdź-cienki pęd np. Wilcoxia viperina przycinamy w szpic jak ołówek, na cereusie robi się gwoździem wgłębienie w cięciu, do środka wkłada się zaostrzony koniec zraza, nie potrzeba mocowań, łatwo się zrastają. Na cienkich pędach peireskii szczepimy na rozszczep, obcinamy podkładkę i rozcinamy pionowo miejsce cięcia na głębokość 1 cm, zygokaktusa obcinamy po bokach i wkładamy w rozszczep podsadki, 3 mm pod górnym brzegiem rozszczepienia przyszpilamy zraz do podkładki cierniem, koniec rozszczepu przyciskamy np. spinaczem do prania lub owijamy ciasno rafią, odwijamy ją, gdy zraz zacznie rosnąć, nie usuwamy ciernia.

Szczepienie na podkładkach nieukorzenionych, można odciąć człon opuncji i na nim szczepić, gumkę przeciskamy pod członem lub patyczkiem, który człon przebija, jeśli gumka idzie pod trzon, trzeba zrobić w nim nacięcie, by nie zsuwała się, jeśli trzon jest wiotki kładziemy go pomiędzy deseczkami, które go usztywnią, zaszczepioną podkładkę sadzimy w podłożu jak sadzonkę, opuncja szybko się ukorzeni a zraz przyjmie. Tak samo szczepimy na eriocereusach np. E. jusbertii. Długie pędy tniemy na odcinki o długości 8-10 cm, szczepimy na górnych częściach pędu, po zaschnięciu dolnej części sadzimy je do podłoża, gdzie szybko się ukorzenią. Można tak szczepić w czasie spoczynku, najlepszy miesiąc to luty, świeżo szczepione okazy trzymamy przez kilka dni w 30 st. C nad grzejnikami lub przy piecykach, szybko się zrosną, wiosną ładnie ukorzenią. Formy grzebieniaste uprawiamy głównie szczepione, potrzeba wprawy i silnych podkładek, najlepsze są trichocereusy, głównie T. nacrogonus, grzebieniaste mają równoległe wiązki przewodzące jak u opuncji, trzeba pilnować, by pokryły się wiązki zrazu i podkładki. Zrazy otrzymujemy odcinając zakończenia grzebieni, roślina mateczna rośnie i uzupełnia ubytki, przed cięciem trzeba wyrównać zraz pierwszym cięciem, bo grzebienie są powyginane. Mając równą powierzchnię zrazu można go szczepić, grzebieniaste lubią wyższe podkładki, zaczepiamy zrazy gumkami, haczykami lub cierniami.

Szczepienie siewek jest wygodniejsze i łatwiejsze od szczepienia zrazów, można szczepić już kilka dni po wykiełkowaniu, w ten sposób zwiększamy przeżywalność wrażliwych siewek, zrośnięta z podkładką siewka rośnie i szybko się rozwija, nawet 5-10 razy szybciej niż w glebie. Szczepiąc w marcu i kwietniu można potem szczepić 2 raz, odcinamy część zrazu i szczepimy drugi raz, a część pozostała na podkładce wypuści nowe pędy, rośliny mateczne niektórych kaktusów chilijskich można uzyskać tylko tak, starsze areole już nie wypuszczą pędów. Szczepione siewki szybciej kwitną. Siewki możemy szczepić na echinocereusach, młodych cereusach i peireskiopsisie, siewki kiełkujące w styczniu i lutym, posadzone na cereusach mogą kwitnąc już w sierpniu, na echincereusach zrazy rosną wolniej, ale trwale się zrastają, szczepienie na peireskiopsisie pozwala szybko rosnąć zrazom i podkładką, wszystkie gatunki mają te same zasady szczepienia, wiązki przewodzące siewki muszą pokryć się z wiązkami podkładki, po przecięciu siewki widać w środku przekroju jasny punkt, siewkę umieszczamy tym punktem z boku cięcia, by punkt-wiązka przeciął koło wiązki podkładki, gdyby zaszczepić siewkę w środku przyrosłaby do podkładki, ale nie rosła dalej. Małe siewki tniemy żyletką, z której od razu przesuwamy siewkę na podkładkę, najlepiej przyjmują się siewki przecięte w najszerszej części, szczepiąc na echinopsisie podkładka musi mieć 1-2 cm średnicy, tniemy na wysokości, gdzie widoczne są wiązki, cięcie zbyt wysoko sprawi, że widoczny będzie tylko punkcik, zostanie zachowany merystem i podkładka porośnie zraz. Cereusom ścinamy 3 mm wierzchołka, młode siewki nie przekraczające 4 cm szczepimy na środku podkładki, bo wiązki przewodzące się tak pokryją. Na peireskiopsisie używamy tylko młodych pędów, odcinamy 4 cm końców młodych gałązek z minimum 4 listkami i ukorzeniamy je jak sadzonki nie dając zaschnąć, sadzimy od razu po odcięciu od matecznej rośliny, przed posadzeniem można zanurzyć w pudrze wzrostowym-ukorzeniaczu, szybko się ukorzenią, jak podrosną można szczepić, szczepimy na najmłodszej części pędu 3-5 mm pod wierzchołkiem wzrostu, w środku cięcia jest jasny punkt wiązek, umieszczamy na nim punkt wiązek przewodzących siewki, obcinając pęd niżej wiązki będą jasnym kółkiem, wtedy wiązki siewki muszą znaleźć się na wiązce podkładki, najszybciej zrastają się bardzo młode siewki na bardzo młodych podkładkach, szczepiąc starsze okazy wszystko idzie wolniej. Większe siewki na echicereusie mocujemy gumkami, małe mocujemy watą i nitką gumową, która utrzymuje watę. Metoda szkiełkowa, szkiełko opieramy poziomo o doniczkę i zraz, szkiełko musi mieć 6 cm długości, 1 szerokości, na peireskiopsisach i cereusach można użyć tylko metody szkiełkowej, czasem wystarczy przycisnąć siewkę do podkładki bez mocowania. Siewki zrastają się w kilka godzin, trzeba trzymać je w cieple i cieniu, ale nie w ciemności, szczepić na peireskiopsisie można wieczorem. Wszystkie podkładki dzień przed szczepieniem podlewamy. Echinopsis to uniwersalna podkładka dla wszystkich gatunków, na peireskiopsisie przyjmuje się większość, siewki cereusów dobrze zrastają się z blisko spokrewnionymi zrazami, dalsze spokrewnienie daje deformacje.

Są pomocnicze urządzenia ułatwiające szczepienie, są aparaty do utrzymywania zraza na podkładce, na trwałej podstawce jest drążek z nacięciami na różnych wysokościach, do nacięć wkładamy blaszane paski, które przytrzymują zrazy, pomiędzy zraz i pasek można włożyć filc, by nie uszkodzić zrazu. Pierścień do szczepienia to metalowy pierścień o 6 cm średnicy z nacięciami na gumki, który nakładamy na podkładkę, gumki mocują zraz. Najwięcej wynalazków służy mocowaniu siewek np., etykietka przybita gwoździem, zgięty pod kątem 90 st drucik lub spiralnie zwinięty drucik na patyczku, jednym końcem jest w substracie, drugim dotyka zrazu. Na peireskiopsisach udało się nałożenie probówki lub fiolki po lekach na roślinę po położeniu wacika na zraz. Najlepsze okazały się gumki dla sadzonek, dla siewek metoda szkiełkowa. Można umieścić 2 magnezy na żelaznej płytce, pomiędzy nie włożyć szkiełko lub etykietkę, tak by dotykała zraza.

Po zdjęciu gumek widać czy szczepienie się udało, można to zobaczyć po zrośnięciu całej powierzchni styku zrazu i podkładki, kiedy zraz pobiera wodę podnosi się w górę, wygląda jakby się unosił. Czasem pomiędzy miejscem szczepienia jest szczelina, taka roślina może róść dalej. Czasem zraz zrośnie się, ale nie rośnie dalej tylko usycha, znaczy to, że źle dobraliśmy podkładkę lub wiązki przewodzące nie pokryły się, kiedy podkładka wytwarza pędy boczne można przeszczepić zraz na inną. Czasem zraz łatwo się odrywa i ma zawiązki korzeni, wtedy trzymamy go oddzielnie przez 2 dni i sadzimy jak sadzonkę. Kiedy szczepienie się uda zraz rośnie i kwitnie, trzeba zapewnić podkładce odpowiednie warunki, by żywiła zraz sama musi zdobyć dużo nutrientów i wody. Karłowate gatunki potrzebują małych podkładek, inaczej deformują się, zapobiega temu podłoże ubogie w azot, zasobne w fosfor i potas, uprawa na zewnątrz, osłanianie tylko w silnym słońcu. Jeśli zraz przestaje róść a podkładka wytwarza dużo pędów i kiedy zraz się kurczy, a podkładka jest twarda i mięsista znaczy to, że połączenie wiązek przerwało się przez nagromadzenie martwej tkanki, trzeba ją usunąć, zraz osobno ukorzenić.

Dalej uprawa szczepionych roślin jest łatwiejsza niż nie, sadzimy je do żyznej ziemi, utrzymujemy wilgotne podłoże, podkładki muszą być jędrne, by zrazy nie wessały podkładek, jak bywa w zimie, kiedy zraz rośnie a podkładka odpoczywa, dlatego w zimie utrzymujemy substrat wilgotny, żeby korzenie nie gniły trzeba utrzymać ciepło tam gdzie nie trzymamy kaktusa. Niektóre podkładki po kilku latach drewnieją i nie zaopatrują zrazu w wodę i biogeny, trzeba przeszczepić zraz, peireskiopsisy wypuszczają pędy boczne, wilki wyrastają z pachwin liści, odbierają zrazom biogeny, trzeba je odrywać.

Rozmnażanie tkankowe, merystematyczne polega na przeniesieniu merystemu na pożywkę z roztworu wody i biogenów, aby się nie zróżnicowała stosuje się wirówkę, która dezorientuje ją, merystem nie wie gdzie góra i dół, uprawa jest w probówce, którą mocuje się w wirówce. Kiedy tkanka mocno się namnoży wyjmuje się ją z probówki i dzieli na kilka części, każdą umieszcza w innym naczyniu i dalej uprawia, kiedy wirówka przestaje się kręcić i gdy kończą się nawozy różnicują się organy roślinne. Powstają klony rośliny matecznej, najpierw rozmnożono tak storczyki, potem złocienie, pelargonie i inne, takie rozmnażanie nie daje zakażeń chorobami. Kaktusy muszą mieć sterylne środowisko, stałe światło, temperaturę 35 st, takie rozmnażanie daje 3 razy szybszy rozwój roślin potomnych od rozmnażania wegetatywnego. Rozmnażamy gatunki robiące mało nasion lub nie robiące nasion, mieszańce, można uzyskać dużo klonów jednocześnie.

Rozmnażanie generatywne kaktusów, czyli kwiaty, owoce i nasiona. Wszystkie kaktusy kwitną co roku, zwykle od wiosny do jesieni, czasem raz w roku, czasem zimą, niewiele gatunków wydaje kwiaty gdy osiągnie duże rozmiary krzewu, takie w naszym klimacie nie dorastają do kwitnienia. Kwiaty kaktusów maja słupek i pręciki jak inne kwiaty, zapylenie polega na przeniesieniu ziarna pyłku na słupek, potem kiełkuje łagiewka pyłkowa, która przez znamię i szyjkę wnosi do zalążni komórkę plemnikową, po zapłodnieniu powstają zarodki i nasiona. Żeby było dużo nasion potrzeba wielu okazów, kaktusy są obcopylne, trzeba 2 różnych osobników, jeden musi dać pyłek drugiemu, okazy z jednej rośliny matecznej nie dają nasion. Trzeba pędzelkiem z włosia przenieść pyłek z jednego kaktusa na kwiat drugiego, można zapylić tak wszystkie kwiaty na kaktusie. Pyłek musi być suchy i lepki, wilgotny, zlepiony nie zapyli, nie można zapylić kwiatu z niedojrzałym znamieniem, dojrzałe znamię jest rozwarte, lepkie, jak tylko dojrzeje zapylamy. Wtedy zapylenie się uda. Można konserwować pyłek, jeśli kwiaty nie kwitną naraz, przenosimy pyłek na gruby karton o wymiarach 4x6 cm, wkładamy do koperty, na której pisze nazwa rośliny i data pobrania pyłku, kopertę trzymamy w suchym i chłodnym miejscu, zapylamy, gdy otworzy się dany kwiat. Pyłek jednego kaktusa przez 6 tygodni utrzymuje zdolność kiełkowania, innego traci ją po 1 dniu, nie ma gwarancji, że się uda. Do uzyskania nasion potrzeba 2 osobników 1 gatunku. Zdarzają się samopylne kaktusy jak Echinocactus grusonii i Gymnocalicium gibbosum, tu przenosimy pędzelkiem pyłek z główki pręcika na znamię słupka. Frailea zapyla się sama w pąku, kwiat się nie otwiera, od razu są owoce z nasionami, to kwiaty klejstogamiczne. Można wymusić samozapylenie jeśli najpierw damy na znamię pyłek daleko spokrewnionego kaktusa, po 5 minutach własny pyłek, nawet z jednego kwiatu, u większości kaktusów samozapylenie powoduje pyłek Astrophytum asterias i Hamatocactus setispinus, gymnokalicjom pomaga Gymnocalicium saglionis. Astrophytum capricorne i A. asterias da mieszańca. Gymnocalicium saglionis daje hybrydy z G. pflanzii, G. zegarae i pokrewne. Zwykle kaktusiarzom zależy na oryginalnych kaktusach, ale mieszańce mogą dawać cenne okazy. Udało się uzyskać piękne zygokaktusy, epifylla, ripsalidopsisy, epifyllopsisy i inne, mieszańce trzeba opisać. Można skrzyżować piękne okazy danego gatunku np. pięknie wybarwione, z pięknymi cierniami i ciekawymi kształtami, zyskamy czyste gatunkowo odmiany, skrzyżować można najpiękniejsze i najsilniejsze okazy, okazy z większą siła kiełkowania, silnymi siewkami, bujnie kwitnące i rosnące. Po zapyleniu zalążnia zmienia się w owoc, owoce muszą dojrzeć, wtedy nasiona wykiełkują, najlepiej widać dojrzałe owoce na jagodach, które dojrzałe pękają, gymnokalicja mają pionowe pęknięcia, przez które widać nasiona, owoce astrofytów rozpadają się w gwiazdki z luźnymi nasionkami, owoce G. denudatum rozpływają się, ajlostery i rebutie mają w dole pędu suche owoce, są samosiewne, parodie maja owoce pokryte błonką, pęka i uwalnia nasiona, mamilarie i melokaktusy nagle wyrzucają suche nasiona, melokaktusy odrzucają daleko od rośliny, koryfanty z pobliża aksilii wydają duże owoce.

Owoce kaktusów są suche i mięsiste, z suchych nasiona wysypujemy do papierowych rorebek, które opisujemy. Mięsiste płuczemy od razu po zebraniu, kładziemy owoce na lnianej szmatce lub wkładamy do pończochy, z tkaniny robimy woreczek, lewą ręką trzymamy w wodzie, prawą ugniatamy, miąższ się rozetrze i wypłynie z wodą, nasiona zostaną, nasiona dezynfekujemy w 1 g chinozolu na 1 l wody albo w lekko różowym roztworze nadmanganianu potasu, suszymy je w cieniu rozłożone na papierowej ściereczce, suche sypiemy na inny papier i przechowujemy. Nasiona siejemy dając początek nowemu zdrowemu pokoleniu dużej liczby kaktusów, ratujemy gatunki zmęczone rozmnażaniem wegetatywnym. Sadzimy je do naczyń głębokich na 5 cm, by pomiędzy szklaną taflą, którą je przykryjemy a ziemią było 3 cm, najlepsze jest kruszywo ceglane o ziarnach do 3 mm grubości, zmieszane z piaskiem pół na pół grubo i drobnoziarnistym, piasek ma być wypłukany bez gliny, piasek i kruszywo mieszamy w stosunku 1:1 dodajemy 15% przesianego, nieodkwaszonego, naturalnego torfu, podlewając dajemy nawóz 1 g na 1 l wody. Przed wysianiem substrat traktujemy parą wodną przez godzinę. Przed siewem nasiona dezynfekujemy i suszymy, można lupić odpowiednie środki, sypiemy je do małej probówki, dajemy 30% preparatu, 70% nasion, probówkę zamykamy korkiem i potrząsamy, by pokryły się środkiem, siejemy do 1,5-2 cm warstwy substratu, który wyrównujemy i dzielimy na poletka. Poletka dzielimy szkłem lub kawałkami blachy aluminiowej, nasionka siejemy w poprzek naczynia na całym poletku, rzadko siejemy, nie przykrywamy substratem, można je przycisnąć płaskim przedmiotem, tylko opuncję przyciskamy 0,5 warstwą podłoża, warto przed siewem zrobić plan pojemnika numerując poletka, by wiedzieć gdzie kogo sadzimy, w notesie oznaczamy numer, datę siewu, nazwę gatunku, początek kiełkowania, liczbę wykiełkowanych nasion. Wysiane nasiona zraszamy spryskiwaczem o łagodnym natrysku, lepiej pozwolić nasiąknąć wodą od dołu substratowi, dobra jest miękka, przegotowana woda z biogenami, pojemnik przykrywamy szklana taflą zamalowana mlekiem wapiennym, by chronić nasionka przed słońcem. Nasiona najlepiej kiełkują w cieniu, ale nie w ciemności. Zamiast mleczka wapniowego można użyć 1-2 warstw czarnobiałej gazety, niezacienienie grozi wzrostem temperatury i oparzeniem nasion. Po podlaniu potrzeba im odpowiedniej temperatury 25-30 st, parodie, rebutie i górskie gymnokalicja lepiej kiełkują w 15-20 st, Rebutia minuscula lubi 15 st, R. marsonerii i Oreocereus trollii 15-20 st, Cleistocactus straussii 20, Cereus peruvianus 15-20, Astrophytum myriostigma 15-25, wyższe temperatury zmniejszają zdolność kiełkowania, raz przegrzane nie wykiełkują nawet po obniżeniu temperatury, trzeba ustalić najlepszą temperaturę kiełkowania dla każdego gatunku. Obecnie panuje przekonanie, że ciepłolubne gatunki potrzebują temperatur do 25 st, górskie do 20 nie więcej. Sadząc wiosną i zimą potrzeba zrobić ogrzewany pojemnik. Dolna część ma źródło ciepła np. zwykła, 25 watową żarówkę, górna ma podłogę na doniczki, obie części oddziela szczelne metalowe przepierzenie, które rozprowadza ciepło, pomiędzy przepierzeniem a podłogą musi być 3 cm odległości, w słoneczny dzień wyłączamy żarówkę, najlepiej, żeby termostat decydował o włączaniu i wyłączaniu żarówki, można użyć termoforu (chronimy go przed ubrudzeniem woreczkiem foliowym) i wyłączanej termostatem poduszki elektrycznej, a najlepiej siać w takiej porze roku, by temperatury odpowiadały wymaganiom gatunku. Parodie sadzimy w zimie w temperaturze pokojowej, w marcu i kwietniu sadzimy mamilarie, gatunki chilijskie i wiele gatunków, latem w cieniu pilozocereusy, astrofity, melokaktusy i ciepłolubne kaktusy, najlepiej kwitną w parną pogodę przed burzą. Najlepiej kiełkują świeżo dojrzałe nasionka, są gatunki, które wolą poczekać od dojrzenia do kiełkowania: Pyrrhocactus umadeave, Echinocereus subinermis, Mamillaria armillata, M. pilispina, M. viereckii, Echinocactus horizontalonius i inne, rok po zbiorze dobrze kiełkują Gymnocalycium friedrichii, G. megatae i inne.

Kiełkowanie przyspieszy 3-dniowe moczenie nasion w czystej miękkiej wodzie, czasem kiełkują pod wodą, można zostawić w wodzie fraileje, kiełkujące nasiona idą na dno, skąd przenosimy je na substrat. Astrofyty kiełkują na drugi dzień, inne gatunki po tygodniu, opuncje i echinocereusy dłużej. Nasiona gatunków różnie kiełkujących wysiewamy do różnych naczyń. Pierwszy etap kiełkowania to pierwsze siewki, potem wychodzą kolejne, 3 etap to dokiełkowanie, kończy się po 14 dniach od początku kiełkowania. Od czasu przed kiełkowaniem do jego końca pojemnik musi być pod szkłem, wyschnięcie substratu przerywa kiełkowanie, gdy wykiełkują wszystkie nasiona wietrzymy siewki, najpierw lekko uchylamy szybkę podkładając zapałkę, potem stopniowo powiększamy otwór. Jeśli jest kilka gatunków w jednym naczyniu wietrzenie przerwie kiełkowanie niewykiełkowanych nasion. W pojemniku muszą być osobne naczynia z różnymi gatunkami, wykiełkowane przenosimy do innych pojemników. Od polowy sierpnia do połowy września jest 3 pora siewu nasion, wtedy okres dnia i nocy są podobne do tych w środowisku kaktusów, dni są ciepłe, noce chłodne, w tym czasie nasiona mają największą zdolność kiełkowania, wiele gatunków wydaje owoce. Nowozebrane nasiona dobrze kiełkują jesienią, fraileia kiełkuje w 100% po 24-36 godz. miesiąc po zbiorze zdolność kiełkowania spada, rośnie po 6 miesiącach. Gymnokalicja, rebutie i inne południowoamerykńaskie gatunki najlepiej kiełkują wczesną jesienią. Wadą jesiennego siewu jest młody wiek siewek i wiele z nich nie dożywa wiosny, jesienne siewki potrzebują zimą dużo światła i 16-18 st, rosną wtedy wolno, niższe temperatury zahamują ich wzrost na 2 miesiące, kiedy w lutym słońce świeci mocniej wznawiają wzrost. Siewki jesienne w nowym roku wcześniej zaczynają wegetację i można je szczepić.

Pojemnik z siewkami trzeba zakraplać spryskiwaczem, by nie wyschły, można wstawić go do miski z ciepłą wodą, by substrat nią nasiąknął. Nawadnianie wprowadza glony i grzyby, trzeba wcześnie pikować siewki, co im nie służy, dlatego warto wysiewać w hermetycznym pojemniku. Najlepsze są litrowe słoje do pasteryzacji owoców, mają dużą pojemność powietrza, do słoja wkładamy substrat-p1/2 kruszywa ceglanego, 1/4 grubego do 3 mm średnicy piasku, 1/4 drobnego piasku, 15% przesianego torfu, wszystko mieszamy. Na dno dajemy 2 cm warstwę substratu, na dnie układamy 1 cm średnicy szklaną rurkę, rurka musi sięgać dna i wystawać 2 cm ponad substrat. Całość sterylizujemy jak pasteryzujemy weki, słoje bez gumek i przykrywek sterylizujemy oddzielnie, woda w garnku musi sięgać powierzchni substratu, doprowadzamy ją do wrzenia i godzinę gotujemy w 100 st. potem studzimy przykryte wieczkiem słoje, pod wieczko wkładamy zapałkę by nie zassało jej. Pozbawione resztek owoców przez płukanie nasiona oglądamy pod lupą, wybieramy tylko czyste, zaprawiamy środkiem grzybobójczym, łyżeczką sypiemy do słoja tak by spadały pojedynczo, druga ręką obracamy słój by wysiać je równocześnie. Substrat zwilżamy, mieszamy 1 g pożywki na 1 l wody lub wg instrukcji na opakowaniu i wlewamy do szklanej rurki w środku słoja, można użyć pipety lub lejka. Można nawilżyć przed i po wysiewie. Zakręcamy słój, nakładamy gumkę, dociskamy klipsem, by nie dostało się powietrze. Słój trzymamy w odpowiedniej temperaturze, bez bezpośredniego słońca. Mamy wilgotne środowisko, spadek temperatury skrapla wodę na ściankach słoika, która spływa na substrat.

Zalety hermetycznego słoja, nie maa grzybów, bakterii i glonów, substrat nie wysycha, nie trzeba podlewać ani zraszać, można zostawić siewki w domu, nie używa się alkalizującej substrat kranówki, nie trzeba wietrzyć, przez co nie przerywa się kiełkowania, młode siewki szybciej się rozwijają, co ważne dla drobnych nasionek u Parodia, Blossfeldia, Strombocactus, Gymnocalycium z podrodzaju Microsemineum, które wcześniej nie rosły.

Może pojawić się pleśń, białe włókienka Fusarium moniliforme var. subglutinans, przenosi się z nasion, nie pomaga płukanie ani zaprawienie, nie toleruje suchego powietrza, słoiki z pleśnią otwieramy i zostawiamy otwarte.

Gdy siewki urosną, że można pikować otwieramy słoik. Astrofyta otwieramy po 6 tyg. od wysiewu, reszta potrzebuje 3 miesięcy. Drobnonasienne siewki mogą być zamknięte przez rok, kiedy nasiona przeschną trzeba je podlać. Podlewamy przegotowaną deszczówką nad naczyniem z ciepła wodą, by nie zakazić siewek. Po podlaniu zamykamy szczelnie słój. Po otwarciu czekamy z pikowaniem 3 tygodnie. Słoje są otwarte i nie podlewamy siewek, tak się hartują. Siewki skurczą się, zmienią kolor, wzmocnią się. Takie siewki wyjmujemy łyżką i pikujemy do głębokich na 3 cm skrzynek, najlepsze są metalowe, z ocynkowanej blachy lub glinu. Substrat ten sam co podczas siewu, trzeba go wysterylizować. Pikujemy do lekko wilgotnego substratu, podlewamy po 2 dniach. Podlewamy wodą z nawozem 1 g nawozu na 1 l wody lub wg ulotki. Pikujemy pincetą, by nie uszkodzić siewek. Robimy pincetą dołek w substracie, ujmujemy nią siewkę i sadzimy, korzonki muszą zwisać swobodnie w głębieniu, nie mogą się skręcać ani wyginać do góry, jeśli tak się stanie delikatnie pincetą kierujemy je w dół. Sadzimy niewiele głębiej niż rosły w naczyniu, substrat dosuwamy do szyjki korzeniowej bez ugniatania.

Pikujemy we właściwym rozstawie, muszą by w odpowiedniej odległości. Wolna przestrzeń między nimi musi być równe ich średnicy, rozrastające się gatunki można sadzić rzadziej, ale nie dalej niż 1,5 średnicy. Najlepiej rosną siewki stykające się ze sobą. Większy rozstaw daje więdnięcie siewek. Mała odległość chroni substrat przed parowaniem wody, korzenie utrzymują strukturę substratu. Rozrośnięte siewki przepikowujemy tak samo jak pikowaliśmy, metalowe skrzynki muszą mieć głębokość 4 cm, substrat taki sam skład, sadzimy korzeniami w dół w odległości średnicy siewek, przez 2 dni nie podlewamy, potem co 14 dni podlewamy wodą z pożywką. Pomiędzy używaniem pożywki podlewamy miękką czystą wodą. Następny raz przesadzamy je do ziemi, gdzie podlewamy tylko wodą, hodujemy je jak dorosłe kaktusy, w uprawach hydroponicznych dajemy do tego samego substratu, gdy przekroczą 2 cm dajemy je do kruszywa, delikatniejsze uprawiamy w substracie z torfem.

Można siać na agar lub żelatynę, jadalną żelatyną kroimy na cienkie paski, moczymy w wodzie, gotujemy, przelewamy do miski lub szklanego naczynia, nasiona sadzimy na powierzchni, przykrywamy szybką, trzymamy w odpowiedniej temperaturze. Siewki dobrze kiełkują, korzonki n ie wnikają w żelatynę ani agar, układają się na powierzchni, pikujemy maleńkie sieweczki, które łatwo uszkodzić. Można wysiać nasiona na wilgotną bibułkę, nasiona dobrze kiełkują, problemem jest pikowanie, siewki są małe, łatwo je uszkodzić. Ta metoda wymaga cierpliwości i dokładności.

Siewki można wysiewać w sztucznym świetle, niezależnie od słońca. Sztuczne światło o stałym natężeniu ma odpowiednia jasność, górne światło nadaje się do kiełkowania, ale nie siewki nie rosną. Kiedy jako źródło światła wykorzystano świetlówki siewki zaczęły dobrze róść. Na szklane naczynie nakłada się płytę polistyrenową utrzymująca ciepło, na górze skrzyni montujemy świetlówki, przykrywamy skrzynię powleczoną u dołu folią aluminiową przykrywką, folia odbija światło. Musi być 5 40 watowych świetlówek w odległości 15-30 mm, świetlówki maja dawać światło dzienne. Dorosłe kaktusy potrzebują 8-12 tys luksów. Nasiona muszą mieć 6000 luksów, umieszczamy je dalej od świetlówek, trzeba określić odległość dla każdego gatunku, oświetlamy je 8-12 godz. dziennie. Resztę doby musi być ciemno. Ta metoda daje ciepło i światło niezależnie od pogody, siewkom nie grozi przegrzanie, można siać o każdej porze roku. Siewki wysiane na początku listopada, wiosną przesadzone do gleby, po 10 miesiącach mają 20 mm średnicy. Fraileia ma pąki kwiatowe.

Na podstawie książki Kaktusy Zdeneka Fleischera i dr. Bohumila Schutza, Państwowe Wydawnictwo Rolnicze i Leśne, Warszawa 1978

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz