paź 15 2021

Dlaczego Wenus jest bardziej przyjazna od...


Komentarze: 0

Irytują mnie loty na Marsa, tyle pieniędzy, które można spożytkować modernizując infrastrukturę, służbę zdrowia, dając dotacje na własne biznesy, podnieść renty i emerytury, poprawić byt pensjonariuszy domów dziecka, DPSów, hospicjów, domów seniora, poprawić byt zwierząt w schroniskach, wyleczyć chore zwierzęta, których właścicieli nie stać na ich leczenie, dopłacić do leczenia ludzi, opłacić terapie, których Kasa Chorych nie obejmuje, zalesić nieużytki, zbudować osiedla, szkoły, szpitale specjalistyczne, przychodnie zdrowia i wiele innych pożytecznych rzeczy.

Jeśli już komuś bardzo źle tu na Ziemi i bardzo chce stąd uciec, to Wenus nie tylko bliżej, ale ma lepsze warunki. Po pierwsze ciepło, wprawdzie 450 st nie nadaje się dla ludzi, ale czasem ludzie są wstanie przeżyć podobne wartości przebywając w płonącym budynku, jeśli nie zajmie się na nich ubranie ani nie zatrują się CO oraz mają sprawny układ sercowo-naczyniowy to krótką chwilę mogą pobyć w takich warunkach, są udokumentowane przypadki, kiedy ludzie wyszli z pożarów bez szwanku lub z drobnymi oparzeniami, na dłuższą metę przed taką temperaturą chroni kombinezon strażacki. Marsjański mróz też nie nadaje się do życia dla ludzi. Skafander kosmiczny jest trudniejszy do założenia i cięższy od kombinezonu. Na Wenus potrzebne byłoby połączenie kombinezonu z folii ołowianej lub obecnie używanego tyveku i azbestu. Są także specjalne kombinezony dla wulkanologów, którzy schodzą do wulkanów, które chronią przed wszystkim co zagraża wewnątrz wulkanu jak temperatura, trujące gazy, promieniowanie skał, nadałby się na Wenus. Przed kwaśnym środowiskiem budynki wymagałby powłok. Takie powłoki mają sondy badające wnętrza wulkanów.

Wenus ma atmosferę o ciśnieniu 95 naszych atmosfer, a Mars ma bardzo słabą. W przypadku Wenus można użyć mieszanki oddechowej dla nurków, inaczej spadek ciśnienia mógłby skończyć się chorobą kesonową, mieszanka dla nurków to 22% tlenu, 78% helu. Na Marsie wystarczy standardowa mieszanka oddechowa Wenus ma tlen i parę wodną, Mars nie ma, Wenus ma niższe promieniowanie, Mars ma wysokie. Przed temperaturą ochroniłby izolator, dobry izolator to skały i gleba, a energia na Wenus to geotermia. No i poza Ziemią można by budować elektrownie atomowe, tam nie zaszkodzą.

Wenus ma bardziej zbliżoną do naszej grawitację, dalej mniejszą niż na ziemi, ale mniej drastycznie, zbyt niska grawitacja powoduje zanik mięśni, w tym sercowego, degenerację naczyń krwionośnych, układu nerwowego, odwapnienie kości. Tak więc już dziś mamy technologię pozwalającą nam przeżyć na Wenus.

Wenus ma jedną przewagę nad Marsem ma wodę i tlen. Woda jest w postaci pary, która można skroplić poprzez schładzanie, tlen atomowy sam połączyłby się w cząsteczki, gdyby go odfiltrować od innych gazów i odizolować od wiatru słonecznego.

Pani Wenus ma magnetosferę, ale słabszą od ziemskiej, jej atmosfera ma 95% CO2, swoją temperaturę planeta zawdzięcza erupcjom wulkanicznym. Tam cały czas wycieka lawa i gazy wulkaniczne Lawa ma 1000 st, na Ziemi w kontakcie z powietrzem się schładza, podobnie gazy wulkaniczne tracą ciepło na rzecz cząsteczek powietrza, na Wenus gazy wulkaniczne stanowią jedyne powietrze. Spod ziemi cały czas wydostają się nowe gorące gazy. My efektu Wenus możemy doświadczyć włączając czajnik elektryczny w nieogrzewanym pokoju, kiedy zacznie parować z niego woda, to pomimo zimnego pokoju, para jest gorąca, a gdyby w nieogrzewanej łazience napełnić gorącą wodą wannę, para woda nagrzałaby łazienkę, woda stygnie, tak samo lawa i gazy wulkaniczne są gorące. Woda stygnie, lawa i gazy też, ale cały czas wydostają się nowe gorące wyziewy i wycieki, które działają jak grzejniki. Na Ziemi wyziewy wulkaniczne schładzają się po kontakcie z chłodniejszym powietrzem, tak jakby wlać wrzątek do naczynia z chłodniejszą wodą, wtedy on sam się schłodzi, ale jakby wlać wrzątek do pustego naczynia, przez jakiś czas pozostanie wrzący, chyba, że będzie cały czas dolewany nowy wrzątek. Jądro Wenus jest z żelaza i niklu jak u nas. Jej orbita jest kołowa, wolno obraca się wokół osi, wokół Słońca odwraca się w drugą stronę niż inne planety. Jej skorupa ma magnez, wapń, żelazo, glin, potas, mangan, krzem i ich tlenki, skały to kwaśne bazalty

Gazy wulkaniczne na Ziemi to CO, CO2, SO2, H2, HCl, para wodna, metan, siarkowodór, chlorowodór, amoniak, co się stało. Reakcja SO2 z parą daje kwas siarkowy, który ulatnia się w postaci chmur. Tak była pierwotna atmosfera Ziemia i w takiej atmosferze rozwinęło się życie. Jedna teoria głosi, że życie powstało w kominach hydrotermalnych, druga, że w stygnącej skorupie ziemskiej. Pierwsze organizmy były chemolitoautotrofami wykorzystującymi minerały ze skał jako substraty związków organicznych i chemoaeroautotrofy, wykorzystujące gazy z atmosfery. Potem pojawiły się organizmy fotosyntetyzujące, który wytworzyły tlen umożliwiając prekambryjski rozwój życia, dzięki organizmom żywym atmosfera Ziemi wygląda tak jak teraz i możliwe stało się istnienie ludzi. Ziemia jest wyjątkowa, ma podobny wiek do Wenus, ma ruch kontynentalny, na Wenus fragmenty litosfery także pływają, ale na Ziemi powstało życie, pierwsze beztlenowce, potem tlenowce zmieniły planetę, Wenus zatrzymała się na poziomie sprzed miliardów lat. Ziemia jest wyjątkową, cudowną planetą, nie ma drugiej takiej nigdzie indziej.

Ale gdybym wierzyła w życie poza Ziemią, to obstawiałabym Wenus, dlaczego? Jest 95% CO2, woda, która od wpływem wiatru słonecznego dysocjuje na tlen i wodór lub reaguje z SO2 dając kwas siarkowy, a gdzie inne gazy wulkaniczne? Skoro Wenus ma budowę skał podobną do naszej, to gdzie reszta gazów? Czyżby ktoś ją zjadł? W końcu CO2 i woda to produkty oddychania komórkowego. Na Ziemi są bakterie popierające amoniak, są metanotrofy wykorzystujące jako donor węgla dla związków organicznych metan, są termofilne archeony żyjące w temperaturze ponad 100 st. W okolicach zasiarczonych kominów hydrotermalnych, gdzie temperatura sięga 500 st żyją bakterie, gąbki, kraby, stawonogi, koralowce. Są acydofile, czyli kwasolubne archeony. Jakbym wierzyła w życie poza Ziemią bym się nad tym zastanowiła. A jeśli uznać, że na Wenus jest życie to energia atomowa by mu zagroziła.

Jeśli chodzi o kolonizację kosmosu, która moim zdaniem nie ma sensu, to Wenus jest lepszym miejsscem z jeszcze jednego powodu, dynamicznej pogody, kłębiących się chmur, piorunów, które razem dają wizualny efekt, jest na co popatrzeć, Mars jest jałowy, nic się tam nie dzieje, a pozbawienie wszelkich bodźców bardzo szybko niszczy psychikę i powoduje szaleństwo. Wenus ma spektakularne zjawiska atmosferyczne, które mogłyby urozmaicić czas.

Wenus w tym roku będzie pierwszą gwiazdką na południowym niebie, w średniowieczu była widoczna przez całą dobę, co świadczy o tym, że obie planety były bliżej siebie, Rosjanie wysłali kilka sond na Wenus w czasie zimnej wojny. Nie rozumiem dlaczego ludzie uparli się na Marsa, skoro Wenus ma lepsze warunki dla życia. Może chodzi o to, że głównie mężczyźni, którym testosteron każe sprawdzać swoją siłę, chcą sprawdzić jak długo wytrzymają w jak najbardziej ekstremalnych warunkach marzą o lotach na zimnego i martwego Marsa. Ja jestem kobietą, która ma obcować z płomieniami i dymem z ogniska domowego więc wolę cieplutką i milutką Wenus.

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz