Kategoria

Miejsca


paź 26 2022 Misja na Wenus
Komentarze (0)

Tym wpisem chcę oderwać Was od problemów, podczas gdy nie wiadomo czemu agencje kosmiczne zafiksowały się na temacie Marsa, który do życia się nie nadaje w ogóle, jest Wenus, blisko nas,lot trwałby niecałe pół roku. O ile na Marsie człowiek zamarzłby w kilka sekund, o tyle na Wenus oddychając mieszanką oddechową moglibyśmy wytrzymać kilkanaście minut bez ochrony-czasem jak jest pożar to w pomieszczeniach temperatura dochodzi do tysiąca stopni, a ludzie są w stanie to przeżyć, jeśli nie zatrują się czadem lub cyjanowodorem, warunek ubranie z naturalnej tkaniny lub brak, bo poliestry się palą. U gołego człowieka pot oddziela ciało od ognia lub wysokiej temperatury, im cieplej tym szybciej paruje odbierając ciepło i chroniąc organizm przed przegrzaniem, a biała tkanka tłuszczowa nie pozwala ciepłu przeniknąć do narządów wewnętrznych, kości i mięśni. Warunek trzeba mieć zdrowe serce, układ krążenia (naczynia krwionośne), układ hormonalny i sprawny ośrodek termoregulacji w podwzgórzu, ale na astronautów idą najzdrowsi, najlepiej przebadani ludzie.

Na dłuższe wyprawy przyda się kombinezon azbestowy, mają takie strażacy, kiedy muszą wejść do płonącego pomieszczenia, hutnicy, górnicy płynnego gazu. Warto mieć budynki z odpowiedniego materiału. Mamy odpowiednie materiały, budujemy z nich piece hutnicze, piece dla ceramików, gdzie temperatura stale przekracza 1000 st. nie da się tych pieców szybko rozpalić ani zgasić, są one dobrymi izolatorami, w hali, gdzie jest wytop jest ok. 100 st, na powierzchni Wenus jest ok. 500 st, a jeśli coś jest w stanie zatrzymać wysoką temperaturę w środku jest w stanie zatrzymać ją na zewnątrz. Temperatura to ruch cząsteczek, który wymaga energii cieplnej, nagrzewanie i schładzanie to wymiana tej energii, izolator blokuje jej przepływ, bez energii temperatura sama spada, dlatego po upalnych wakacjach w budynku szkoły jest zimno, bo nie wietrzony budynek traci energię, której nie pobiera z zewnątrz. Budynki na Wenus widzę jako kostki z tych samych materiałów co te piece.

Większy problem to ciśnienie 95 razy większe niż na Ziemi dlatego potrzeba mieszanki oddechowej-mieszaniny tlenu z helem, która zapobiega chorobie kesonowej. Człowiek potrzebuje tlenu bezapelacyjnie, ten gaz jest tylko na Ziemi, na Wenus są tylko jego śladowe ilości, ale można rozbić CO2 na tlen i węgiel tak jak rozbija się wodę na wodór i tlen na potrzeby samochodów wodorowych. Tlen byłby kierowany do pomieszczeń mieszkalnych, pył węglowy opadałby na dół, można by go wyrzucać lub sprowadzać na Ziemię, gdzie można by go wykorzystać. Wenus ma własne paliwo to kwas siarkowy, można go skroplić i wykorzystać do baterii w lampach i innych urządzeniach. Na Wenus nie potrzebne będzie ogrzewanie, ale oświetlenie już tak. Reagując kwas z wodorotlenkami uzyska się wodę do picia i podlewania roślin oraz sól, jak jest woda i CO2 rośliny same robią tlen, a sól można przewieźć na Ziemię i wykorzystać jako nawóz w ogrodnictwie. Hel niestety trzeba przewozić z Ziemi. Hel powstaje pod Ziemia z rozpadu radioizotopów, stąd przenika do gazu ziemnego. Hel odzyskuje się z pobliża złóż gazu. Ale we wnętrzu Wenus też zachodzą rozpady promieniotwórcze, a hel jest w atmosferze, więc można go na miejscu wykorzystywać i jeszcze transportować na Ziemię do baloników, dla nurków itd. problemem jest brak gazu na Wenus-gaz ziemny powstaje z rozkładu szczątków organizmów, na Wenus jeśli są istoty żywe, jest ich mało, ale hel tam jest, można opracować metody odfiltrowania i skupienia do odpowiednich stężeń.

Jak widać Wenus w przeciwieństwie do marsa ma trochę do zaoferowania. Jedynym przeciwwskazaniem do lotu jest potencjalna obecność organizmów, które wykrył Leonid Ksanfomaliti, ale nie musimy ich straszyć ani ruszać. Mars nadaje się jako wysypisko odpadów niebezpiecznych, radioaktywnych np. zużytych prętów paliwowych z elektrowni, odpadów po produkcji broni masowego rażenia, pozostałej po wojnach broni chemicznej i biologicznej oraz jeśli ktoś zechce zlikwidować swój arsenał jądrowy mógłby wysłać go na Marsa. To jedyna rola Czerwonej Planety, ale na pewno nie można wysłać tam ludzi.

Dlaczego na Wenus jest tak ciepło? Mam 3 hipotezy, pierwsza to fakt, że atmosferę Wenus w całości stanowią gazy z erupcji wulkanów, wnętrze planet takich jak Ziemia i Wenus mają wysoką temperaturę, magma osiąga 1000 st, po uwolnieniu gazy na Ziemi schładzają się wymieniając energię z powietrzem do stanu równowagi, czyli stanu, w którym oba składniki-gazy wulkaniczne i powietrze tyle samo pobierają ciepła co oddają. Na Wenus gazy wulkaniczne to jedyna atmosfera, nie mają z czym wymieniać energii, więc wolniej tracą ciepło, a nowe erupcje uzupełniają straty.

Aktywność organizmów żywych, jeśli ruchome obiekty z filmów z sond Wenera są żywymi istotami to ich metabolizm może podnosić temperaturę powietrza, niczym mikroorganizmy doprowadzające do samozapłonu siana, swoja drogą musi być miło być organizmem, który sam sobie ciepło wytwarza :)

Trzecia koncepcja to naturalne reaktory atomowe, na Ziemi też kiedyś były, są to złoża, w których dochodzi do reakcji łańcuchowej izotopów i wytwarza się ciepło. W efekt szklarniowy nie wierzę, podobnie jak każdy, kto był kiedykolwiek w szklarni. W zimne dni szklarnię też trzeba dogrzewać, o wyższa od otoczenia temperatura wynika z osłonięcia od wiatru. Bez szklarni powietrze w słońcu się ogrzewa w cieniu jest chłodniejsze, wiatr przesuwa masy powietrza i zimne powietrze z cienia owiewa uprawy, a ciepłe idzie do cienia, wiatr także owiewa nas zabierając ciepło, w szklarni nie ma wiatru, więc chłodne powietrze jest blokowane przez ściany. Taki sam efekt mamy w koszu plażowym, jeśli ustawimy do w południową stronę, a wiatr wieje od północy, tył i boki kosza blokują zimny wiatr, a słońce ogrzewa nas w koszu mimo braku szybki. Błędem jest ignorowanie promieniotwórczości na Wenus, to, że nikt jej nie mierzy nie znaczy, że jej nie ma, wiatr słoneczny tak samo odbija promieniowanie kosmiczne, ale słaba magnetosfera przepuszcza więcej promieniowania, geosfera Wenus też ma metale ciężkie i radioaktywne, które rozpadają się tak jaj ziemskie,, jeśli za temperaturę planety odpowiadają rozpady promieniotwórcze zmienia to postać rzeczy w kwestii lotów tam, ale Mars na punkcie, którego wiele osób się zafiksowało też jest bardzo skażony, dodatkowo zimny i pozbawiony paliwa, bez tlenu i materiałów, z których można go pozyskać, bez wody i możliwości jej pozyskania. Człowiek nie może latami przebywać poza Ziemią, ale w kwestii misji badawczych stawiam na Wenus, no i te stworki z aparatów sond Wenery są ciekawe. Piszcie w komentarzach czy Waszym zdaniem nie znając ludzi podchodziłyby do badaczy czy widząc/czując/słysząc coś obcego uciekałyby w panice?

paź 15 2021 Dlaczego Wenus jest bardziej przyjazna od...
Komentarze (0)

Irytują mnie loty na Marsa, tyle pieniędzy, które można spożytkować modernizując infrastrukturę, służbę zdrowia, dając dotacje na własne biznesy, podnieść renty i emerytury, poprawić byt pensjonariuszy domów dziecka, DPSów, hospicjów, domów seniora, poprawić byt zwierząt w schroniskach, wyleczyć chore zwierzęta, których właścicieli nie stać na ich leczenie, dopłacić do leczenia ludzi, opłacić terapie, których Kasa Chorych nie obejmuje, zalesić nieużytki, zbudować osiedla, szkoły, szpitale specjalistyczne, przychodnie zdrowia i wiele innych pożytecznych rzeczy.

Jeśli już komuś bardzo źle tu na Ziemi i bardzo chce stąd uciec, to Wenus nie tylko bliżej, ale ma lepsze warunki. Po pierwsze ciepło, wprawdzie 450 st nie nadaje się dla ludzi, ale czasem ludzie są wstanie przeżyć podobne wartości przebywając w płonącym budynku, jeśli nie zajmie się na nich ubranie ani nie zatrują się CO oraz mają sprawny układ sercowo-naczyniowy to krótką chwilę mogą pobyć w takich warunkach, są udokumentowane przypadki, kiedy ludzie wyszli z pożarów bez szwanku lub z drobnymi oparzeniami, na dłuższą metę przed taką temperaturą chroni kombinezon strażacki. Marsjański mróz też nie nadaje się do życia dla ludzi. Skafander kosmiczny jest trudniejszy do założenia i cięższy od kombinezonu. Na Wenus potrzebne byłoby połączenie kombinezonu z folii ołowianej lub obecnie używanego tyveku i azbestu. Są także specjalne kombinezony dla wulkanologów, którzy schodzą do wulkanów, które chronią przed wszystkim co zagraża wewnątrz wulkanu jak temperatura, trujące gazy, promieniowanie skał, nadałby się na Wenus. Przed kwaśnym środowiskiem budynki wymagałby powłok. Takie powłoki mają sondy badające wnętrza wulkanów.

Wenus ma atmosferę o ciśnieniu 95 naszych atmosfer, a Mars ma bardzo słabą. W przypadku Wenus można użyć mieszanki oddechowej dla nurków, inaczej spadek ciśnienia mógłby skończyć się chorobą kesonową, mieszanka dla nurków to 22% tlenu, 78% helu. Na Marsie wystarczy standardowa mieszanka oddechowa Wenus ma tlen i parę wodną, Mars nie ma, Wenus ma niższe promieniowanie, Mars ma wysokie. Przed temperaturą ochroniłby izolator, dobry izolator to skały i gleba, a energia na Wenus to geotermia. No i poza Ziemią można by budować elektrownie atomowe, tam nie zaszkodzą.

Wenus ma bardziej zbliżoną do naszej grawitację, dalej mniejszą niż na ziemi, ale mniej drastycznie, zbyt niska grawitacja powoduje zanik mięśni, w tym sercowego, degenerację naczyń krwionośnych, układu nerwowego, odwapnienie kości. Tak więc już dziś mamy technologię pozwalającą nam przeżyć na Wenus.

Wenus ma jedną przewagę nad Marsem ma wodę i tlen. Woda jest w postaci pary, która można skroplić poprzez schładzanie, tlen atomowy sam połączyłby się w cząsteczki, gdyby go odfiltrować od innych gazów i odizolować od wiatru słonecznego.

Pani Wenus ma magnetosferę, ale słabszą od ziemskiej, jej atmosfera ma 95% CO2, swoją temperaturę planeta zawdzięcza erupcjom wulkanicznym. Tam cały czas wycieka lawa i gazy wulkaniczne Lawa ma 1000 st, na Ziemi w kontakcie z powietrzem się schładza, podobnie gazy wulkaniczne tracą ciepło na rzecz cząsteczek powietrza, na Wenus gazy wulkaniczne stanowią jedyne powietrze. Spod ziemi cały czas wydostają się nowe gorące gazy. My efektu Wenus możemy doświadczyć włączając czajnik elektryczny w nieogrzewanym pokoju, kiedy zacznie parować z niego woda, to pomimo zimnego pokoju, para jest gorąca, a gdyby w nieogrzewanej łazience napełnić gorącą wodą wannę, para woda nagrzałaby łazienkę, woda stygnie, tak samo lawa i gazy wulkaniczne są gorące. Woda stygnie, lawa i gazy też, ale cały czas wydostają się nowe gorące wyziewy i wycieki, które działają jak grzejniki. Na Ziemi wyziewy wulkaniczne schładzają się po kontakcie z chłodniejszym powietrzem, tak jakby wlać wrzątek do naczynia z chłodniejszą wodą, wtedy on sam się schłodzi, ale jakby wlać wrzątek do pustego naczynia, przez jakiś czas pozostanie wrzący, chyba, że będzie cały czas dolewany nowy wrzątek. Jądro Wenus jest z żelaza i niklu jak u nas. Jej orbita jest kołowa, wolno obraca się wokół osi, wokół Słońca odwraca się w drugą stronę niż inne planety. Jej skorupa ma magnez, wapń, żelazo, glin, potas, mangan, krzem i ich tlenki, skały to kwaśne bazalty

Gazy wulkaniczne na Ziemi to CO, CO2, SO2, H2, HCl, para wodna, metan, siarkowodór, chlorowodór, amoniak, co się stało. Reakcja SO2 z parą daje kwas siarkowy, który ulatnia się w postaci chmur. Tak była pierwotna atmosfera Ziemia i w takiej atmosferze rozwinęło się życie. Jedna teoria głosi, że życie powstało w kominach hydrotermalnych, druga, że w stygnącej skorupie ziemskiej. Pierwsze organizmy były chemolitoautotrofami wykorzystującymi minerały ze skał jako substraty związków organicznych i chemoaeroautotrofy, wykorzystujące gazy z atmosfery. Potem pojawiły się organizmy fotosyntetyzujące, który wytworzyły tlen umożliwiając prekambryjski rozwój życia, dzięki organizmom żywym atmosfera Ziemi wygląda tak jak teraz i możliwe stało się istnienie ludzi. Ziemia jest wyjątkowa, ma podobny wiek do Wenus, ma ruch kontynentalny, na Wenus fragmenty litosfery także pływają, ale na Ziemi powstało życie, pierwsze beztlenowce, potem tlenowce zmieniły planetę, Wenus zatrzymała się na poziomie sprzed miliardów lat. Ziemia jest wyjątkową, cudowną planetą, nie ma drugiej takiej nigdzie indziej.

Ale gdybym wierzyła w życie poza Ziemią, to obstawiałabym Wenus, dlaczego? Jest 95% CO2, woda, która od wpływem wiatru słonecznego dysocjuje na tlen i wodór lub reaguje z SO2 dając kwas siarkowy, a gdzie inne gazy wulkaniczne? Skoro Wenus ma budowę skał podobną do naszej, to gdzie reszta gazów? Czyżby ktoś ją zjadł? W końcu CO2 i woda to produkty oddychania komórkowego. Na Ziemi są bakterie popierające amoniak, są metanotrofy wykorzystujące jako donor węgla dla związków organicznych metan, są termofilne archeony żyjące w temperaturze ponad 100 st. W okolicach zasiarczonych kominów hydrotermalnych, gdzie temperatura sięga 500 st żyją bakterie, gąbki, kraby, stawonogi, koralowce. Są acydofile, czyli kwasolubne archeony. Jakbym wierzyła w życie poza Ziemią bym się nad tym zastanowiła. A jeśli uznać, że na Wenus jest życie to energia atomowa by mu zagroziła.

Jeśli chodzi o kolonizację kosmosu, która moim zdaniem nie ma sensu, to Wenus jest lepszym miejsscem z jeszcze jednego powodu, dynamicznej pogody, kłębiących się chmur, piorunów, które razem dają wizualny efekt, jest na co popatrzeć, Mars jest jałowy, nic się tam nie dzieje, a pozbawienie wszelkich bodźców bardzo szybko niszczy psychikę i powoduje szaleństwo. Wenus ma spektakularne zjawiska atmosferyczne, które mogłyby urozmaicić czas.

Wenus w tym roku będzie pierwszą gwiazdką na południowym niebie, w średniowieczu była widoczna przez całą dobę, co świadczy o tym, że obie planety były bliżej siebie, Rosjanie wysłali kilka sond na Wenus w czasie zimnej wojny. Nie rozumiem dlaczego ludzie uparli się na Marsa, skoro Wenus ma lepsze warunki dla życia. Może chodzi o to, że głównie mężczyźni, którym testosteron każe sprawdzać swoją siłę, chcą sprawdzić jak długo wytrzymają w jak najbardziej ekstremalnych warunkach marzą o lotach na zimnego i martwego Marsa. Ja jestem kobietą, która ma obcować z płomieniami i dymem z ogniska domowego więc wolę cieplutką i milutką Wenus.

wrz 03 2021 Muzeum Ogrodu Botanicznego
Komentarze (0)

Z Ogrodem są związane Muzeum Botaniczne i Pracownia Historii Botaniki im. J. Dyakowskiej to najstarsza muzealną kolekcją botaniczna w Polsce. Początek Muzeum sięga 1780 r, gdy Gabinet Historii Naturalnej zaczął zbierać okazy roslin. Muzeum znajduje się w Collegium Śniadeckiego. Muzeum zajmuje 4 sale o łącznej pow. 103 m2 na parterze Collegium Śniadeckiego. Pierwsze 2 sale zajmuje Muzeum Ogrodu Botanicznego UJ z planami, rycinami, portretami, szafami biograficznymi i kolekcja ,,drzewa i krzewy rosnące w Polsce próbki drewna, fragmnety pni, szafki dendrologiczne z 260 próbkami krajowych i tropikalnych gatunków drzew. 3 sala ma ,,nagozalązkowe'' czykli zbiór części (szyszek, próbek drewna) szpilkowych drzew i krzewów Polski i kolekcja szyszek, fotografii, makrostrobili, nasion sagowców i innycnagozalążkowych roslin z Ogrodu. 4 sala to ,,botanika tropikalna w Krakowie'' z eksponatami roslin z Jawy i sąsiednich wysp, Afryki, pnie palm i owoce tropikalnych roslin z Ogrodu, są tu pnie, owoce, nasiona, zielnik i wyroby rzemiosłą ludowego z  tropikalnych roślin użytkowych, liany i epifity, dendroflora Jawy, pasożytnicze rośliny kwiatowe Jawy, typy rozsiewania roślin sawannowych, roślinność gór Afryki Wschodniej.
Do kompleksu muzeów nalezy też Muzeum Paleobotaniczne Uniwersytetu Jagiellońskiego przy Kopernika 31. Zbiory pokazują ewolucje roslin we wszystkich okresach geologicznych. Muzeum ma szlify i preparaty mikroskopowe z ery paleozoicznej, mezozoicznej i kenozoicznej, pierwsze naczyniowe rośliny lądowe, paprotniki okresu karbońskiego, nagonasienne, pierwsze okrytonasienne z kredy, przedstawiciele flory trzeciorzędowej i czwartorzędowej, skamieniałe drewna, nomenklatoryczne rośliny kopalne. Zbiory zbierali m. in. Prof. Marian Raciborski, Zygmunt Holcer, Pani Dr. Hab Danuta Zdebska i Jan Zerndt.
Natomiast Muzeum Paleobotaniczne PAN na Lubicz 46 utworzono w 1953 r razem z powstaniem Instytutu Botaniki Polskiej Akademii Nauk w Krakowie, najstarsze okazy pochodzą z XIX w ze zbiorów Muzeum Komisji Fizjograficznej Polskiej Akademii Umiejętności. W Muzeum jest dokumentacja materiałowa większości prac paleobotanicznych opublikowanych przez prof. W. Szafera i dokumentacja  Instytutu Botaniki PAN, kolekcja jest uzupełniana podczas wyjazdów badawczych, są tu kopalne szczątki roslin,  odciski liści, niekiedy z zachowaną kutikulą, kopalne owoce i nasiona, szyszki, fragmenty pędów, owocowań, kopalne drewno, itp. W sumie jest to wiele tysięcy okazów, zebrano 80  typów nomenklatorycznych, na sali sa przedstawione etapy rozwoju roślin Polski od 200 milionów lat. Najstarsze zbiory pochodzą z jury z mezozoiku, najmłodsze sa współczesne, poza salą są pnie górnokarbońskich drzew sprzed 295 mln lat.

wrz 03 2021 Muzeum zoologiczne
Komentarze (0)

Muzeum zoologiczne to najstarsze muzeum przyrodnicze w Polsce, dawniej mieściło sie w budynku Instytutu Zoologii UJ na Ingardena 6, obecnie jest przenoszone do Centrum Edukacji Przyrodniczej razem z Muzem Geologicznym, Paleobotanicznym i Antropologicznym.
Muzeum Zoologiczne początkowo było Gabinetem Historii Naturalnej założonym w 1782, Gabinet działał na ulicy Świętej Anny 6, w latach 1787-1804 Franciszek Scheidt dodał materiały zielnikowe, w latach 1806-1809 Baltazar Hacquet dołączył zbiór minerałów, w latach 1809-1843 Alojzy Rafał Estreicher rozdzielił Muzeum na cześć zoologiczną i mineralologiczną, ksiądz ks. Kajetan Sołtyk dodał do obu kolekcji ok. 10000 zbiorów, w latach 1843-1847 Napoleon Czerwiakowski sprowadził egzotyczne ssaki m. in. dziobaka i pancernika, w 1848-1855 Ludwik Zejszner  rozbudował Gabinet mineralologiczny, w 1855-1857 Edward Oskar Schmidt pierwszy ra uzył nazwy Muzeum Zoologiczne, w 1858-1862 Kamil Heller zinwentaryzował zbiory, w 1863-1890 skończył inwentaryzację zbiorów i dodał muchówki i dwuksrzydłe Diptera,  w 1890-1918 Antoni Wierzejski dodał wodne bezkręgowce, w 1912-1939 Michał Siedlecki dodał gatunki z Jawy i Cejlonu m. in. żabę latającą i jaszczurke latającą, zbiory przetrwały wojne dzieki ukryciu, w 1946-1952 kustoszem był Zbigniew Kawecki, w 1952-1967 kierownikiem Zakładu Zoologii Systematycznej oraz Muzeum był Stanisław Smreczyński  potem w 1967-68 przeniesiono eksponaty do Collegium Zoologicum przy ul. Krupniczej 50, później na Ingardena,  w 1968-1979 Wiktor Micherdziński stworzył Panoramę Fauny Świata, w 1980 dokończono panorame, Janusz Wojtusiak zostaje kierownikiem, w 84 r Bolesław Rączka dał kolekcje muszli morskich mięczaków, w 87 r Roman Tertil dał kolekcje motyli z rejonu Sokoto w płn-zach Nigerii, w 91 Janusz Wojtusiak dołączył zbiór motyli z Nigerii, które zebrał w latach 82-86, w 92 r prorektor Janusz Sondel oddał piwnicę w Collegium Iuridicum, gdzie były wystawy Muszle mięczaków morskich z kolekcji bolesława Raczki, Motyle świata ze zbioru Romana Wojtusiaka, Janusza Wojtusiaka i Tomasza Pyrcza i Wystawa skamieniałości dodanych przez Jerzego Małeckiego i Radosława Tarkowskiego, w 93 r Muzeum przejęło zbiór motyli po zmarłym profesorze Romanie Wojtasiuki, a wystawę Motyle świata uzupełniono o afrykańskie zbiory Janusza Wojtusiaka i Tomasza Pyrcza, przywieziono tez ze zorganizowanej przez Muzeum wyprawy naukowej na Wyspę Świętego Toamsza i Książecą endemiczne motyle tamtego regionu, w 96 r zaczęto badania nad bioróżnorodnościa motyli lasó tropikalnych Ameryki Płd i gromadzenie okazów neotropiklanych, w 2000 r z okazjii 600-lecia UJ Muzeum wzięło udział w wystawie Skarby w Collegium Maius, w 2003 Tomasz Pyrcz przekazał zbiór motyli z Afryki, Azji, Ameryki Południowej i Europy, w 2004 Muzeum zorganizowało w Guayaquil w Ekwadorze wystawę Motyle Ekwadoru iw zięło udział w konferencji Bioróżnorodność i ochrona motyli Ekwadoru, w 2006 roku naukowcy z UJ i Instituto Venezolano de Investigaciones Cientificas  w Caracas wzieli udział w ekspedycji badającej wysokogórskie Andy, Kordyliery, Meridy. We wrześniu i październiku 2008 naukowcy z Muzeum wzieli udział w konferencji w Urubamba zamykającej projekt Tropical Andean Butterflies Diversity, trwał 4 lata i obejmował badania bioróżnorodności motyli w rezerwacie Fundacji Wayqecha w dolinie Kosnipata, w lutym 2009 Muzeum, Muzeum Historii Naturalnej Alcide d’Orbigny w Cochabamba i fundacja PROMETA przeprowadzili wyprawe terenową w górskich tropikalnych i subtropikalnych lsasach w departamentach Tarija i Cochabamba, w lutym i marcu były badania terenowe w Chille finansowane  Middle Tennessee State University w Murfreesboro w lasach waldiwijskich środkowo-południowego Chile i patagońskich stepów pogranicza argentyńskiego, w maju dr Tomasz Pyrcz był we Francji w ramach współpracy naukowej z Université de Provence w Marsylii, którego tematem były przystosowania behawioralno-morfologiczne do życia w środowiskach wysokogórskich. w 1012 r zmarł prof. Wojtasiak, dr Pyrcz został nowym kierownikiem.   
Muzeum ma 7000 gat. zwierząt od jamochłonów po ssaki. Natomiast na ulicy Grodzkiej 53 w piwinicach Collegium Iuridicum była wystawa motyli, muszli slimaków i skamielin, która też jest przenoszona do Centrum Edukacji Przyrodniczej. główna wystawa przedstawia przegląd zwierząt na świecie, są eksponady lądowoych oraz morskich kręgowców i bezkręgowców.
Kolekcję muszli, motyli i skamielin dostarczyli z prywatnych zbiorów Bolesław Rączka, Roman i Janusz Wojtusiak, Tomasz Pyrcz, Jerzy Małecki i Radosław Tarkowski.
Wystawę muszli, motyli i skamieniałości zwiedzano samodzielnie, wystawę przeglądu zwierząt samodzielnie, w grupach lub z przewodnikiem. Zbór motyli obejmuje przedstawicieli rodzin z Orientu i Australii, Paleoarktyki, regionu afrotropikalnego i neotropikalnego.

 
wrz 03 2021 Ogród Botaniczny Uniwersytetu Jagiellońskiego...
Komentarze (0)

Ogród Botaniczny UJ to najstarszy ogród botaniczny w Polsce. Został zalozony w  1783 r, dziś ma 9,6 ha. Adres Ogrodu to Kopernika 27 obok Instytutu Botaniki UJ, muzeum paleobotanicznego, muzeum botanicznego oraz obserwatorium astronomicznego (Instytut Botaniki i obserwatorium zajmują 1 budynek Collegium Śniadeckiego). Ogród został wpisany do rejestru zabytków jako obiekt cenny przyrodniczo, historycznie, pomnik sztuki ogrodniczej i kultury.

Pierwszym jego działaniem była edukacja botaniczna na medycynie. Obecny rektor Kazimierz Stepkowski dał 5000 zł co umozliwiło rozpoczęcie pracy nad budową Ogrodu. Ogród powstał na miejscu ogrodu Czartoryskich, którego odkupili jezuici, potem teren został przekazany komitetowi Edukacji Narodowej, która w ramach reformy Akademii Krakowskiej załozyła Ogród jako zakład historii naturalnej i chemii. Początkowo zajmował 2,4 ha i był parkiem barokowym typu francuskiego, miał zbiór roslin leczniczych i ozdobnych, zarządzał nim Jan Jaskiewicz, w 1787 r załozono pierwsze szklarnie-tropikalna i chłodną, pod koniec 18 w ogród miał 3000 roslin, po 1819 r przyłączono teren ze stawem, powierzchnia powiększyła sie do 3,6 ha, wlatach 1826-27 powstała szklarnia tropikalna, podzielono też Ogród na działy tematyczne: systematyczny, roslin wodnych na stawie, alpinarium (rosliny górskie) i geograficzne dzialy roslin w szklarniach, bhyło wtedy 4000 roslin, w 1829 r zbudowano pawilony, budynki dydaktyczne, w 1833 r z inicjatywy dyrektora Alojzego Estreichera, w 1847 r stworzono Katedrę Botaniki, która była w Ogrodzie, w 1854 r dyrektorem i głównym ogrodnikiem został Józef Warszewicz, przywióżł on wiele roslin z Ameryki Środkowej i Południowej, było 9470 roslin, pspopularyzowano uprawę storczyków, powstało arboretum (część z drzewami i krzewami), za Józefa Rostafińskiego zbudowano Palmiarnie, dzis są w niej rosliny cebulowe,  w 1857 r. zbudowany sztuczną wyspe na stawie po starorzeczu Wisły, gdzie dziś jest cyprysnik błotny Taxodium distichum, ma on pneumatofory, czyli korzenie powietrzne-służa wymianie gazowej, w latach 50 XX w obszar osiągnął 9,6 ha. W latach 1901-1912 zawaliła sie storczykarnia i spaliła szklarnia z roslinami obrazkowymi, stracono wtedy wiele okazów, w 1913 r dyrektorem został Marian Raciborski, badał on florę Polski i Jawy, założył on alpinarium geograficzne, dział genetyki i zmiennosci roslin, grupe geograficzna roslin krajowych pod Dębem Jagiellońskim. władysław Szafer nadał Ogrodowi obecny wygląd, po smierci prof. śniadeckiego był dyrektorem Ogrodu przez 30 lat, wyremontował Ogród, odbudował zniszczone szklarnie, w 1926 r oddał do uzytku kompleks szkalrni Viktoria, za jego kadencji powiększono palmiarnię do 4 m. Przyłączono sąsiednie działki, powstała pow. 6 ha, na jednej z nich powstał dział roslin leczniczych, w 46 r działki wóciły do właścicieli. W latach 33-37 zbudowano ssystem drenazowy w arboretum za stawem, gdyż wody gruntowe cząsto tam zalegały, zbudowano altanę, przedłuzono aleje do arboretum, zrobiono park krajobrazowy z roslinami z Wsch Azji i Płn Ameryki. Ogród przetrwał wojne, ale stracił 1200 gat. roslin, dzieki okazom z Ogrodu zrekonstruowano inne polskie Ogrody, w 1954 r zbudowano Holenderkę, czyli szklarnię holenderską, w której sa storczyki, w 58 r przyąłczono kolejne tereny-Ogród osiągnął 9,6 ha. W 64 r zbudowano Szklarnię Jubileuszową.
 Obecnie są 3 szkalrnie: Viktoria, nazwana od wiktorii królewskiej Victoria amazonica czyli wodnej rośliny (hydrofita) z rodziny grzybieniowatych z Ameryki Płd.Szklarnia Jubileuszowa zbudowana z okazji 600-lecia Ogrodu i holenderską, która ma storczyki. Dział rośliny chronione ma polskie rośliny wymierająće, rzadkie, umieszczone w Polskiej Czerwonej Księdze Roslin, jest  259 gatunków roślin naczyniowych oraz mszaki, grzyby i porosty, przykłady szafran spiski Crocus scepusiensis, sniezyczka przebisnieg Galanthus nivalis, mieczyk dachówkowaty Gladiolus imbricatus. Dzieki Ogrodowi moga przetrwać.
Rośliny biblijne to dział z roslinami wymienionymi w Pismie Świętym.
Dział roslin wodnych ma rosliny wodne i błotne tropikalne-są w szklarni Victorii i Jubileuszowej, wodne i błotne rosliny stref umiarkowanych gł. polskie:grzybień biały Nymphaea alba, grzybieńczyk Limnanthemum nymphoides,  kotewka orzech wodny Trapa natans pałka wąskolistna Typha angustifolia i szerokolistna T. latifolia, oczeret jeziorny Schoenoplectus lacustri, jeżogłówka gałęzista Sparganium ramosum, skrzyp bagienny Equisetum limosumbobrek trójlistkowy Menyanthes trifoliata, salwinia pływająca Salvinia natans marsylia czterolistna Marsilia quadrifolia, hiacynt wodny Eichornia crassipes i wspomniany cyprysnik błotny.
Dział roslin ozdobnych ma rosliny ozodbne posadzone wzdłuz alejek i pomiedzy działami jak róże, irysy, dalie, któe podnosza estetykę i służa dydaktyce.
Rosliny lecznicze i inne rosliny uzytkowe czyli zioła, warzywa, owoce, przyprawy, rosliny włóknodajne, miododajne, barwierskie.
Dział systematyki roślin ma zebrane podgromady nagonasiennych Gymnospermae i okrytonasiennych Angiospermae oraz klasy jednolisciennych Monocotyledones i dwulisciennych Dicotyledones. są tu rosliny zielne, byliny, krzewy i drzewa flory Polski i innych krajów stref umiarkowanych.
Dział biologii roslin ma Dział genetyki orślin pokazuje on na zywo prawa Mendla, zmienność w przyrodzie i mechanizmy ewolucji, jest skierownay do uczniów szkół średnich, Dział ekologii kwiatów pokazuje proces zapylania kwiatów i budowę kwiatów oraz role części kwiatów, Dział morfologiczno-biologiczny pokazuje zjawisko rozsiewania nasion oraz cechy roslin przystosowuące je do środowiska.
Alpinarium ma rosliny górskie i skalne to grupa skalniaków, sa tu rosliny piaskowe, rola edukacyjna i ozodbna Alpinarium geograficzne ma rosliny górksie Europy pszonak pieniński Erysimum pieninicum i Wahlenberga Erysimum wahlenbergii oraz Melandrium zawadzkii ziołorosla ma wysokie rośliny zielne górskich, wilgotnych terenów, lepiężnik wyłysiały Petasites kablikianus, czosnek niedźwiedzi Allium ursinum i kaczeniec Caltha palustris, modrzyk górski Mulgedium alpinum, omieg górski Doronicum austriacumsmotrawa okazała Telekia speciosa, Wąwozy maja górskie rośliny cieniolubne, bergenia sercowata Bergenia cordifolia, rumianka japońska Pachysandra terminalis, cieszynianka wiosenna Hacquetia epipactis Alpinarium ozodbne ma drzewa, krzewy, byliny ciepłolubne iglaste i lisciaste, są tu pierwiosnki Primula sp. i gunnera Gunnera manicata.
Arboretum ma drzewa i krzewy, jest podzielone tematycznie na roslny z róznych kontynentów, sa drzewa i krzewy ozodbne, lilaki, klony, brzozy, dęby, drzewa i krzewy o barwnych liściach.
Klimat ogrodu, średnia temperatura to 8,5 (5,5 do 9,9 st. C), minimalna temperatura to -33, maksymalna 37,4, najcieplejszy miesiąc to lipiec-18 st. C, najzimniejszy styczeń -3, zima trwa 70 dni, intensywne procesy kwitnienia trwają 165 dni, temperatury pow. 0 trają 155 dni, średnie opady wynoszą 715 mm(od 420 do 900), dni z pokrywą śnieżną liczą od 35 do 114 dni, przeważaja wiatry północno-zachodnie, cały teren leży w dawnym położeniu Wisły, dziś 1,5 km od niej, częśc płn jest na terasie wyższej, płd zalewowej, terasa wyższa ma czwartorzędowe piaski i żwiry fluwioglacjalne z torfami, na zalewowej sa osady aluwialne-piaski, żwiry, namuły i torfy, wody gruntowe na wyższej są 6 m pon. gruntu, na zalewowej 3 m. dominuja gleby płowe i brunatne (cambisole) z utworów fluwiglacjalnych, czarne ziemie i mady (hydrosole) z aluwialnych, dzis dominuja hortisole-gleby ogrodnicze.