sie 30 2021

Czerwony deszcz w Kerali w Indiach, wpis...


Komentarze: 0

Nie wiadomo czy to zjawisko naprawdę miało miejsce, istnieje dużo informacji na ten temat, ale nie ma oficjalnych stanowisk naukowców. Teksty zródłowe podają, że sprawą zajmowały sie uniwersytety: Cardiff i Sheffield w Wielkiej Brytanii, Uniwersytet Mahatmy Gandhiego w Kottayam w Kerala oraz ośrodek badawczy CESS – Center for Earth Science Studies w Thiruvananthapuram. Wykładowcy z mojej uczelni są co do tego zjawiska bardzo sceptyczni.

Chodzi o czerwony deszcz, który padał w stanie Kerala w Indiach od 25.07 do 23.09 2001 roku. świadkowie zdarzenia mówią, że na początku usłyszeli grzmot i zobaczyli błysk, sa też doniesienia o przypalonych liściach drzew. Po tym grzmocie deszcz padał z przerwami przez 2 miesiące. Przybyli na miesce naukowcy zbadali czerwony płyn, okazało się, że zawierał on owalne i okrągłe komórki z wgłebieniem w środku. Zbadano skład chemiczny tych komórek i stwierdzono, że składaja się głównie z węgla i tlenu wodoru, azotu, krzemu, chloru, wapnia, magnezu, żelaza, aluminium, sodu, potasu, niklu, manganu, tytanu, chromu i miedzi. Zawierały też aminokwasy: fenyloalaninę, kwas glutaminowy, argininę, serynę, kwas asparaginowy, treoninę. Nie było za to DNA ani RNA, co jest niewiarygodne, dlatego, że komórki te zyły. Po podgrzaniu do 121 st. , tu jest rozbieżność, niektóre źródła podają, że do 500 st. C zaczęły sie namnażać-byc może to był zakres ich optymalnej temperatury do namnażania. Co ciekawe nie rozmnażały się jak normalne komórki przez podział, nie zamieniały sie w gamety jak to ma miejsce u niekórych glonów i grzybów, ale w środku każdej komórki pojawiało się rosło kilka nowych komórek, które po osiągnięciu odpowiednich rozmiarów rozrywały komórkę wyjściową. 
Czy zakres temperatur, które wytrzymywały jest taki nieprawdopodobny?
W kominach hydrotermalnych temperatury osiągają 300–400 ºC i wcale nie są wyjałowione, zamieszkują je nie tylko bakterie, ale i wielokomórkowe gąbki, mięczaki, skorupiaki, koralowce, meduzy, czyli organizmy wielokomórkowe. Dodatkowo stężenie gazów znanych jako produkty spalania jest tam takie jak w pobliżu samego krateru wulkanu. Z kolei inne źródło film ,,Krwawy deszcz i gwiezdna galareta'' podaje, że naukowcy z USA odnaleźli w komórkach bakteryjne markery DNA i RNA, czyli fragmenty bakteryjnego plazmidu (kolistej cząsteczki DNA/RNA, która zawiera informację genetyczną u prokariontów). Nie wiem jakie matody badawcze dokładnie tam zastosowano, ale reakcja PCR odbywa sie w temperaturze 95 st. wykorzystując polimerazę Tag bakterii żyjącej w gorących źródłach Thermus aquaticus więc może było za zimno, moze powinni podnieśc temperaturę i uzyć polimerazy archeonów z kominów hydrotermalnych, gdyż 95 st. było dla nich za mało.
Dlaczego komórki stosowały nieznany sposób romnażania?
Być może odpowiedź nie tkwi w ich biologii a w nanotechnologii, może nanoboty składały nowe komórki w obrębie starej, gdyż na zewnątrz ich nie było, a temperatura je aktywowała. Tylko, że tak małe, do takiego stopnia precyzyjne struktury jeszcze nie zostały wynalezione, w przyszłości będzie to mozliwe ny z prostych związków chemicznych wytworzyć w ten sposób złożone struktury, ale nie teraz i nie 13 lat temu.
Wiemy, że wysokie temperatury przyspieszają reakcje chemiczne, wiemy, że ekstremofile funkcjonują temperatury kilkuset stopni, ale taka reakcja, tak precyzyjna jak w tych komórkach nie jest mozliwa. wiadomo, że w takich temperaturach aminokwasy zostałyby zniszczone. Więc hipotezy o termicznej stymulacji oraz nanotechnologii sa bez sensu.
Przyjrzyjmy się samej Kerali, jest to jedno z niewielu miejsc na Ziemi, gdzie promieniowanie tła znacznie przekracza dozwolone dawki, istoty, które tam zyją na przestrzeni lat przyzwyczaiły się, ale istoty z zewnątrz nie. Markery DNA to rozbite enzymatycznie plazmidy, ale nie tylko enzymy przecinają nić DNA czy RNA, enzymy przecinaja nici w odpowiednich końcach i dzięki temu łatwo można je namierzyć, ale promieniowanie jonizujące przecina nici DNA i RNA chaotycznie. Radiofile maja wiele kopii tych samych genów, zeby mieć zapas z razie zniszczenia części z nich oraz mają więcej enzymów naprawczych. Więc to promieniowanie mogło posiekać plazmid, a temperatura mogła uaktywnić proenzymy naprawcze. Być może jednym z mechanizmów obronnych komórek był nie rozpad po zniszczeniu plazmidu, ale stan uspienia (niesporczaki też bez wody przechodza w stan uspienia), a wysokie temperatury odblokowywały enzymy naprawcze, które łaczyły fragmenty oraz naprawiały nowe uszkodzenia, co pozwoliło komórkom się namnażać. Mogło być tez tak, że komórki w niskich temperaturach w ogóle były uspione z enzymami włącznie, a promieniowanie w czasie tej bezbronności zniszczyło im plazmid.
Komórki pod wpływem ultrafioletu zmieniały kolor, wiele związków chemicznych w tym barwników zmienia właściwości pod wpływem swiatła, także ultrafioletowego.
Skąd pochodziły, do mnie hipoteza panspermii nie przemawia, nie wierzę w zycie poza Ziemią, ale na Ziemi są niezbadane tereny np. dno oceaniczne, rowy oceaniczne, nieprzystepne góry, kratery wulkanów, podwodne wulkany, a życie dostosuje się do wszystkich warunków, istoty żywe sa w rzece Ognia w Hiszpanii, w jeziorach ropy naftowej w Kaliforni, więc w wulkanie tez może istnieć życie. Przypuszczenie, że komórki pochodzą z wulkanu maja podłoże w ich termofilności-wysokie temperatury są dla nich niezbędne do rozmnażania i naprawy plazmidu oraz grzmot mógł oznaczać zwiekszona aktywność wulkanu.
 

 

Dziś wiadomo, że komórki te to były zarodniki glonów z rodzaju Trentepolia, a brak DNA wynikał z nieprawidłowych metod badawczych przydatnych dla bakterii, ale nie jądrowców
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz