Kategoria

Przyroda


lis 13 2024 najlepsi ojcowie u zwierząt
Komentarze (0)

Pingwin cesarski-matka po złożeniu jaj wyrusza żerować, by uzupełnić kalorie i zostawia jaja na 2 miesiące. Wtedy jaja wysiadują ojcowie, którzy nie ruszają się z jaj, nie żerują, nie mogą ponieważ jaja schłodziłyby się i płody by umarły, kiedy pisklę wykluje się przed powrotem mamy przełyk samca produkuje ptasie mleczko-mieszankę łoju ze złuszczonym nabłonkiem, który karmi młode.
Samce goryli odstraszają konkurentów zagrażających ich dzieciom bijąc się w piersi pięściami i uczą dzieci rozwiązywania konfliktów.
Lis rudy początkowo karmi młode zanosząc im zdobycz do nory, w 3 miesiący życia młodym zakopuje wokół nory jedzenie i przestaje karmić dzieci, by same znalazły jedzenie i nauczyły się zdobywac pokarm.
Samiec marmozety lwiej nosi młode na grzbiecie do 6 miesiąca zycia, karmi je i bawi się z nimi
Flaming różowy pomaga samicy znaleźć miejsce do gniazdowania i zbudować gniazdo, razem z samiczką wysiaduje jaja i karmi pisklęta. Razem wysiadują i karmią młode cukrówki, gołębie, U sikorki ona wysiaduje, on ją karmi. Samiec emu sam wysiaduje jaja i wodzi pisklęta, samica po złożeniu jaj zostawia je. U sikorek, wróbli, sów kosów, kwiczołów, jaskółek, jerzyków, kruków, bocianów oboje rodzice karmią pisklęta
u koników morskich, iglicznie i inne igliczniowate samica skłąda jaja do worka lęgowego samca, tam on je zapladnia, trzyma do wyklucia i rodzi narybek. Inne ryby cierniki budują gniazdo, gdzie zwabiają kilka samic, potem opiekują się ich skrzekiem, czyszczą gniazdo, zapewniają przepłw natlenowanej wody, odgarniają muł, piasek, gonią drapieżniki
Płazy bezogonowe-ojcowie płazów rozmnażających się na lądzie od kilku do kilkudziesięciu dni pilnują kijanek, przenoszą je, umieszczają w sadzawkach, kopią knanaliki nawadniająće, gdy sadzawki schną, chronią kijanki. Samiec pętówki babienicy owija tylne kończyny sznurami skrzeku i przez 30 dni nosi je do wyklucia kijanek, żaba Darwina po 20 dniach inkubacji połyka jaja, kijanki dostaja się do worka głosowego, jedzą wydzielinę skórną-patrofagia, przez 6 tygodni do metamorfozy siedzą w worku, wychodzą jako dorosłe żaby. U drzewołazów kijankami opiekują się oboje rodzice.
Rybki jak mieczyki błazenki rodzą się samiczkami, po złożeniu ikry zmieniaja się w samczyki i zapładniają inne samiczki, tak samo żaby z rodzaju Hyperolius

konik

lis 07 2024 pomoc bocianom
Komentarze (0)

Zagożeniem dla bocianów są linie wysokiego napięcia, na których siadają młode, maszty radiowe, słupy, z którymi mogą się zderzyć, przypadkowe postrzały przez kłusowników, kolizje z pojazdami, zjedzenie zatrutych gryzoni, czasem zdarza się znaleźć rannego bociana-wtedy trzeba wezwać ekopatrol lub pogotowie weterynaryjne dzwoniąc na numer 983. Gminy maja obowiązek zająć się rannymi zwierzętami, zapewnić im opieke weterynaryjną i pobyt w azylu. Możemy sami zakryć bocianowi głowę kawałkiem materiału i zabrać go do weterynarza i azylu. Łapiąc bociana łapiemy go najpierw za dziób, umieszczamy w kartonowym pudle. Jeśli bocian nie odlatuje na zimę, nie może, ale nie ma widocznych obrażeń trzeba dokarmiać go surowym mięsem, surowymi rybami, podrobami, chrząstkami, kostkami, gotowanymi jajkami ze skorupką, złapanymi w pułąpki gryzoniami, ale musimy być pewni, że wcześniej nie zjadły trutki. Bocian tworzy wypluwki z łusek, sierści, piór, musi dostawać nieoczyszczony pokarm, by mógł je wytworzyć, nie dajemy skrobii.
A kiedy znajdziemy wyrzuconego z gniada bocianka, wtedy musimy zapewnić mu ciepło, odpowiedni pokarm-dżdżownice, ślimaki bez muszli, owady, z czasem większe gryzonie, owady i inne bezkręgowce można kupić przynętę dla ryb, zebrać ślimaki, dżdżownice, szarańczaki, dać mielone mięso, podroby, chrząstki z drobymi kostkami-odpady z rzeźni, podajemy z dozownika podobnego do bocianiego dzioba np. z cienkiej rynienki, pimy kropląc wodę na skraj dzioba, usuwamy odchody i wypluwki, trzymamy je w papierowym pudełku wyścielonym tkaniną, w cieple, pod żarówką w odpowiedniej odległości, w gnieździe utrzymujemy 35 st, starszym ptaszkom wystarczy mniej. Po znalezieniu najpierw ogrzewamy ptaszka, zabieramy do weterynarza, on zdecyduje co dalej, jeślimy możemy zając się ptaszkiem musimy karmić co 1-1,5 godziny, poić, gdy po karmieniu pojawi się kał usuwamy, pisklętami zajmujemy się czystymi, umytymi rękami, myjemy ręce po pracy z nimi. Poarm musi być drobny i zwilżony wodą. Im starsze tym rzadziej karmimy, opierzonym dajemy mięso, podroby, chrząstki, kostki, owady, mięczaki, z czasem same spróbują polować, nie nauczymy latać ptaków, ale wyrzucony trzeba zawieźć go do azylu, gdzie nauczą go latać lub zostawią jeśli się nie da, można też zostawić okaleczonego ptaka w domu, bocian może żyć razem z człowiekiem jak zwierzątko domowe, musi mieć swoje miejsce. Tak samo jak rannymi i przez to nielotnymi bocianami możemy zajmować się starszymi ptakami. Wtedy konieczne są wizyty u weterynarza.
Jeśli znajdziemy bocianka, który wypadł z gniazda wzywamy weterynarza, czekając sprawdzamy czy nie jest ranny, rany dezynfekujemy sporytusem lub wodą utlenioną, tamujemy krwawienia.
Pomoc zdrowym bocianom to stawianie słupów, gdzie mogą budować gniazda, zostawianie drzew, masztów, kikutów po drzewach.
Odchody ptaków nadają się na nawóz dla doniczkowych i ogrodowych roślin kwasolubnych-różaneczników, azalii, hortensji, wrzosów, liścieni, żarnowców, bazyny, wrzośców, kasjopeji, hebe, warto sadzić je pod bocianim gniazdem, a sam słup udekorowac bluszczem, jesienią przekooujemy guano z ziemią, wiosną sadzimy roślinki, wokół zostawiamy pusty krąg, gdzie spadają odchody, radzi się spłukiwanie guana z liści.
Transportem rannych zwierząt do weterynarza i azylu zajmują miejscy i gminni urzędnicy ochrony środowiska, w przypadku zagrożenia życia zwierząt i ludzi mogą pomóc policja, straż pożarna, straż miejska i gminna

bocian

 

lis 05 2024 Dźwięki roślin
Komentarze (0)

wiesiołek

Rośliny wydają dźwięki. W komfortowych warunkach wydają dźwięki co godzinę. Zranione lub przesuszone wydają 35 dźwięków w ciągu godziny. Częstotliwość wydawanych dźwięków to 20-100 kHz, dzieci i niektórzy dorośli z wrażliwym słuchem słyszą jeszcze 20 lHZ, ale nie słyszą wyższych dźwięków, słyszą je psy, walenie, nietoperze, chomiki. Profesor Lilah Hadany z Uniwersytetu w Tel Avivie nagrała wydawane przez rośliny głosy, potem przerobiła nagranie tak, by było słyszalne dla ludzi. Głosy roślin przypominały pękanie popkornu, zbadano tytoń i pomidory-sadzonki umieszczono w małych pudelkach, otoczono mikrofonami, nagrano nimi zdrowe i podlane roślinki oraz zranione i przesuszone. Prawdopodobnie głosy powstają w drewnie, które przeodzi wodę z korzeni do liści, czasem są w niej bąble powietrza, które pękają wydając głos, podczas suszy bąbli jest więcej, podczas zranień powietrze dostaje się do wiązek przewodzących przez ranę i bąble wydają dźwięki. Opracowano program komputerowy, który porównał ilośc dźwięków i stan środowiska roslin okreslił 70% prawdopodobieństwo wołania roslin w czasie dyskomfortu. Profesor Hadany odkryła też, że wiesiołek na dźwięk przelatującej pszczoły wydziela nektar-poddała wiesiołka działaniu dźwięków wysokich na 158-160 kHz i niskich na 34-35 kHz wytworzonych komputerowo, dźwiękowi pszczoły przelatującej 12,5 cm od wiesiołka i ciszy, zbadała poziom wydzielanego nektaru. Ani cisza ani komputerowe dźwięki nie wpłynęły na jakośc i ilość nektaru-stężenie cukrów wynosiło 12-17%, na głos przelatującej pszczoły-0,05-1 kHz stężenie cukrów wyniosło 20% i więcej. Wiesiołek chciał nakarmić pszczołę, by ta chętniej go odwiedzała, pokazała go innym pszczołom i by jego kwiaty zostały szybciej zapylone. Podczas badania odrywano płatki kwiatom, im mniej płtków tym słabsza reakcja na pszczołę, dźwięki poruszyły płatkami, zareagowały mechanoreceptory na płatkach, sygnał przekazały innym komórkom, które wydzieliły hormony stymulujące zaopatrzenie nektaru w cukry, tak samo reagują mechanoreceptory na korzeniach wykrywające przepłwającą pod nimi wodę-częśtotliwość 200-300 Hz, pobudza to wydzielanie hormonów odpowiedzialnych za wzrost włośników, a w nasionach kiełkowanie w stronę wody
Polscy naukowcy także zbadali dźwięki roślin, naukowcy z Katedry Ogrodnictwa Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu i z krakowskiego AGH sprawdzili jak rosliny reagują na stres i suszę. Ustawiono mikrofony w szklarni i badano rozmownośc roślin w ciągu dnia. Dr inż Bartłomiej Chojnacki zauważył, że rośliny częściej mówia w dzień, zbadano też rośliny w komorze bezdźwiękowej z użyciem mikrofonów rejestrującyh dźwięki powyżej 200 kHz. Okazało się, że pomidory emitują częśtotliwości 30-50 kHz, częściej, gdy brakuje im wody. Inżynier Klara Chojnacka chce namierzyć narząd, który emituje dźwięki, badania pozwolom hodowcom lepiej poznawać stany roślin i zaspokajać ich potrzeby. Badanie innych roślin wymaga innych mikrofonó ze względu na ich rozmiary. Polacy badają też winorośl, która również wydaje dźwięki w czasie stresu

pomidor
https://przekroj.org/duch-cialo/co-slychac-wiesiolku/
https://www.national-geographic.pl/przyroda/zaskakujace-odkrycie-zestresowane-rosliny-krzycza-a-niektore-zwierzeta-sa-w-stanie-je-uslyszec-230331120336/
https://faktywroclaw.pl/20240826356497/pomidory-na-podsluchu-badania-naukowcow-z-wroclawia-nad-roslinnymi-art-35

paź 24 2024 optymistycznie o klimacie
Komentarze (0)

Poprzednie wpisy o klimacie były katastroficzne, teraz cś optymistycznego-poprzednie małe epoki lodowcowe wydarzały się, kiedy nakładały się na na sienie słabe cykle 90-letnie Gleisberga i słabe 200-letnie cykle Suessa. Obecnie mamy słabiutki cykl Gleisberga, ale silny cykl Suessa, stąd nadzieja, że minimum Landscheitda nie będzie tak dotkliwe jak poprzednie minima, jest nadzieja na ciepłe i lata. Co prawda nie będzie tak jak jeszcze 30 lat temu, kiedy ciepłe lata zdarzały się co roku, ale raz na kilka lat zdarzy się rok taki jak miniony. Raz na kilka lat zdarzy się ciepła jesień czy wiosna. Warto cieszyć się tymi ciepłymi okresami i wykorzystać je jak najlepiej. Nie możemy oczekiwać corocznych upałów i cieplutkich wiosen, ale co 4-6 lat będą się pojawiać.

paź 17 2024 ciekawostki o klimacie
Komentarze (0)

Obecny rok miał piękną wiosnę i wymarzone lato. Co prawda mamy minimum aktywności słonecznej-jeden z najsłabszych cykli świeckich, ale cykl 11-letni jest bardzo silny, stąd zorze nad Polską, a na Słońcu dużo plam i koronalnych wyrzutów masy.
Cykle słoneczne dzielimy na
-11-letnie cykle Schwabe, naprzemiennie jest 11 lat słabej i silnej aktywności słonecznej, które razem dają 22-letni cykl Hale'a.
-cykle świeckie trwające 60-120 lat cykle Gleisberga, obecnie mamy minimum tego cyklu
-205-210-letnie cykle de Vriesa/Suessa, obecny cykl jest bardzo silny
-cykle milenijne trwająće tysiąc lat, są jeszcze cykle mające ponad 2300 lat cykle Hallstatt
Dzięki nałożeniu silnego cyklu de Vriesa z silnym cyklem Schwabe mieliśmy piękne lato, ale w latach 96-98 i 2000-2003 było kilka takich lat z rzędu. 1999 był trochę cieplejszy od 2022-1999 w maju i czerwcu temperatury oscylowały wokół 22 st, w 2022 w maju oscylowały wokół 17 st. Od 2018 r mamy praktycznie co lipiec kilka zimnych tygodni, kiedy temperatura sporadycznie przekracza 20 st, zwykle ma kilkanaście-lipiec już nie jest najcieplejszym miesiącem. Słońce ma cykliczną aktywność, najdłużej trwają cykle Hallstatt, podzielone są na krótsze cykle milenijne, w ciągu których aktywność też rośnie i maleje, w ciągu cykli milenijnych co 200 lat aktywnośc spada, w ciągu 60-120 lat również rośnie i spada, tak samo wciągu 22 lat. Tak poszczególne maksima i minima różnią się od siebie, a silniejsze cykle nałożone na słabsze równoważą ich skutki, tak jak teraz.
Naklimat oprócz cykli Milankovicia, aktywności Słońca, uderzeń asteroid (ciekawe czy powódź na zachodzie Polski ma cos wspólnego z kometą Tsuchinshan-ATLAS, w 1997 r była powódź tysiąclecia i kometa Hale-Boppa-grawitacja księżyca powoduje pływy morskie, czy kometa może spowodować wylewanie rzek?), wybuchy wulkanów mają wpływ na pogodę ale też ruch kontynentów, które cały czas są w ruchu. Im dalej od Równika tym mniej promieni dociera i zimniej, łączenie się kontynentów powodują większą powierzchnię, wpływa na opady-deszcze znad oceanów nie docieraja w głąb lądu, im większe oddalenie od dużych mas wód tym większe różnice dobowe i roczne temperatur, zderzenia kontynentów dają wypiętrzanie gór, które zatrzymują masy powietrza i opady. Kontynenty też się rozchodzą-kiedyś rozeszły się Afryka z Ameryką Południową dzieląc się na mniejsze. Dryf kontynentów zależy od tektoniki płyt, które są ciągle w ruchu, nie tylko oddalają się i zbliżają-jak Afryka do Eurazji, ale i podnoszą i opadają, co też wpływa na ruch mas powietrza i pogodę. Granice płyt kontynentalnych są zbieżne-płyta się wypiętrza, rozbieżne-opada, przesuwcza-przesuwają się płyty względem siebie, wszystkie te ruchy zachodzą jednocześnie. Jeśli podnosi się płyta oceaniczna wypiętrza się nowy ląd, woda opada niżej na pobliskie niżej położone miejsca, gdy opada płyta kontynentalna również woda ją zalewa. Jeśli obniża się płyta morska lub podnosi lądowa zmienia się poziom wody, wysokośc lądów wpływa na ruch mas powietrza i pogodę. Ruchy tektoniczne warunkują trzęsienia ziemi i są przyczyną wybuchów wulkanów-oba zjawiska emitują dużo pyłów, które ograniczają dostęp promieni słonecznych do Ziemi i ochłądzają ją. Szczególnie niebezpieczne jest wiele zwykłych erupcji jednocześnie, trzęsienie ziemi o wysokiej magniturze na dużej powierzchni i wybuchy superwulkanów.
Również cykle Milankovicia wpływają na klimat poprzez ekliptykę-zmiany kształtu orbity Ziemi, nutację-zmianę kąta nachylenia Ziemi i precesję-zmiane osi Ziemi. Eliptyczna orbita daje okresy ocieplenia, pkrągła ochłodzenia.
Również wybuchy supernowych mogą ochłodzić planetę wyrzucając w nią pyły, które jeśli dostana się w jej pole grawitacyjne otaczają planetę i odcinają dopływ promieni słonecznych.
Nie jest możliwe osiągnięcie na Ziemi temperatur tak wysokich by zagrażały życiu, nie jest to możliwe z przyczyn ekologicznych-największa bioróżnorodność jest na Równiku, najmniejsza na Biegunach, biologicznych-życie potrzebuje ciepła. Upał nie może tez zagrozić luziom ze względu na naszą fizjologię. Także dane paleontologiczne obliczone na podstawie przyrostu słojów przyrostu wtórnego drzew, skamielin, odlewów, osadów, pierścieni przyrostu skał koralowych pokazują, że na Ziemi nie jest możliwe, żeby było za ciepło. Za to obecnie oraz w okresach zlodowaceń jest za zimno-nie wiele organizmów w skalki historii naturalnej i planety może żyć w niskich temperaturach. Także my potrzdbujemy ognia i ciepłych ubrań, by przeżyć czas od jesieni do wiosny.
Także przebiegunowanie zmienia klimat, zwłaszcza zmiana biegunów geologicznych, która pociąga za sobą zmianę układu płyt kontynentalych, wybuchy wulkanów, trzęsienia ziemi, fale tsunami, uskoki. Zmiana biegunów magnetycznych to osłabienie pola magnetycznego Ziemi powodujące wzrost ilości promieniowania kosmicznego docierającego do Ziemi, co skutkuje wzrostem liczby nowotworów, wad rozwojowych, chorób genetycznych, chorób serca i układu krążenia oraz innych chorób narządowych spowodowanych wolnymi rodnikami powstającymi wskutek radiolizy wody w komórkach. Promieniowanie kosmiczne również powoduje mutacje wirusów, które są pośrednimy formami pomiędzy materią ożywioną i nieożywioną dając nowe choroby jednocześnie osłabiając układy odpornościowe poprzez uszkodzenia szpiku i komórek w węzłach chłonnych-porażenie wytwarzania przeciwciał. Same bieguny obracają się w miarę obrotu stałego jądra Ziemi. Ale biegun północny przesuwa się na południe o 50-60 km-przesuwa się w stronę Syberii, na początku pomiarów przesuwał się o 0-15 km. Pole magnetyczne słabnie, co także przyczynia się do powstawania zórz polarnych coraz dalej od biegunów.
A co by było, gdyby lodowce stopniały? Teraz żyjemy w interglacjale holoceńskim w czasie zlodowacenia czwartorzędowego, zlodowacenie charakteryzuje się obecnością czap lodowych na biegunach. Czapy te w glacjałach sięgają dalej ku Równikowi, w interglacjałach trzymają się bliżej Biegunów, ale też zmieniają się okresowo, w czasie zimy przybywa lodu, w czasie lata ubywa. Obecnie w okresie zimowym rośnie-na półkuli północnej w czasie od grudnia do marca czapa lodowa potrafi sięgać do Sycylii i Meksyku, na południowej od czerwca do września zamarzają Chile i Argentyna. Za to latem się cofa. Niewiele osób wie, że na Arktyce rosną kwiaty, nie sprowadzone do ogrodów przez ludzi, ale dzikie przystosowane do klimatu, są trawy, mchy, porosty, cała roslinnośc tundrowa, są ćmy jedzące rośliny. Ćmy te żyją do 7 lat w stadium larwalnyn, kiedy latem osiągną odpowiednią masę przepoczwarzają się i rozmnażają, jak nie hibernują do kolejnego lata. Również ma owady i roślinność np. trawy i nie są przywleczone przez ludzi, ale rosną tam od tysięcy lat.
Gdyby naprawdę bieguny stopniały oznaczałoby to koniec zlodowacenia czwartorzędowego i nastanie nowej epoki-pięciorzędu, kiedyś to nastanie, bieguny znikną, ale na razie przed nami koniec holocenu i kolejne zlodowacenie, osobiście wolałabym, żeby interglacjał potrwał długo, żeby jego długość osiągnęła długośc najdłuższych interglacjałów, czyli 15000 lat, ale nie pogardziłabym 20000 lat, na pewno nie chciałabyn, żeby osiągnął już swoj średni okres trwania i zniknął.
Wracając do lodowców, kiedyś stopnieją, ale jeszcze wiele glacjałów i interglacjałów przed namim na razie musimy przeżyć minimum Landscheidta.