Kategoria

Środowisko


wrz 10 2025

Centralia


Komentarze (0)

 

centraliaCentralia to górnicze miasteczko założone w 1841 r w Pensylwanii, prawa miejskie uzyskało w 1866 r, od początku istnienia wydobywało się tam węgiel. Miasto należy do Regionu Węglowego, który ma największe na świecie złoża antracytu. Centralia ma 52 hektary. W 1962 r zlikwidowano wysypisko położone w wyrobisku nieczynnej kopalni odkrywkowej na obrzeżach miasta wypalając śmieci. Burmistrz wydał polecenie spalenia śmieci straży, 27 maja strażacy podpalili wysypisko. Po spaleniu śmieci zgasili resztki, ale po kilku dniach ludzie zauważyli dym nad miejscem wysypiska, przeprowadzono akcje gaśniczą, ale dym pojawił się znowu, przysypano pogorzelisko ziemią, ale dalej wydobywał się dym. W końcu strażacy na miejscu poaru znaleźli tunel prowadzący w głąb kopalni, tunel rozgałęział się na tunele prowadzące do urobku. Ogień tymi tunelami dostał się do węgla i dzięki powietrzu z powierzchni płonie dalej. Górnicy chcieli przekopać wyrobisko, zanim to nastąpiło władze miasta wrzuciły do tuneli kolejne śmieci. Zanim biurokracja zezwoliła na przekopanie kopalni, ta ciągle pracowała, a pożar się rozprzestrzeniał. Strażacy zamknęli większośc tuneli i szybów przewietrzających, ale było ich tak dużo, że powietrze dalej docierało do ognia. Ogień palił węgiel, siarkę, metan, rusztowania powodując zapadliska podobne do tych z Bogatyni. Kopalnie pracowały dopóki poziom CO nie osiągnął toksycznej dawki, wtedy górnicy dostali urlop. W 79 r na główną miejską drogę wydobył się dym, więc ją zamknięto, pracownicy stacji benzyonej zauważyli, że podziemne zbiorniki mają 79 st. C. ludzie wyprowadzili się dopiero, kiedy drogi zaczęły pękać, na podwórkach pojawiły się zapadliska. Temperatura pod ziemią wynosiła 200 st, obecnie waha się pod powierzchnią od 200 do ponad 700 st, na powierzchni gruntu ok. 30, co jest korzystne z punktu widzenia braku oblodzeń i możliwości uprawy warzyw niskopiennych. Zagrożeniem są zapadliska, które w jednej chwili mogą pochłonąć domy i organizmy żywe. Zimą widać kłęby dymu wydobywające się z pęknięć gruntu. Pożar będzie płonąć jeszcze 250 lat. Kiedyś całośc się zapadnie, miasto będzie stopniowo zapadać się, kiedy wypalone złoża zostawią pustkę pod powierzchnią ziemi. W 1984 r włądze odkupiły od mieszkańców domy, ale nie wszyscy zgodzili się wyjechać, do dziś żyje tam 7 osób. Przed ewakuacją ludize cieszyli się, że drogi nie są śliskie ani ośnieżone. Pomimo płonącego pod ziemią pożaru na powierzchni rozwija się życie, opuszczone przez ludzi tereny porosły lasami, które stanowią naturalny ekosystem-klimaks dla strefy klimatycznej. Lasy zamieszkują zwierzęta nie niepokojone przez ludzi. Chociaż pozostałe budynki niszczeją, życie ma się dobrze. Centralię można uratować jako miejsce turystyczne i raj dla ekologów, biologów i naukowców badających wpływ zanieczyszczeń na faunę i florę, ciekawe jakie byłyby wyniki badań porównawczych stan zdrowia fauny i flory Centralii z fauną i florą jakiegoś obszaru chronionego z czystym powietrzem. Odkryto za to w glebie bakterie termofilne charakterystyczne dla cieplejszych miejsc np. gorących gleb Yellowstone, jednak po wyaeniu ognia i ochłodzeniu gruntu powraca flora bakteryja charakterystyczna dla obszaru Pensylwanii, pojawił się też nowe gatunki bakterii. W końcu gazy pożarnicze skłądem przypominają atmosferę, kiedy tworzyło się życie na Ziemi. Wpo bliżu otworów spawalniczych, gdzie temperatura wynosiła do 450 st rośliny umierały, ale jak pożar wygasał w danym miejscu place zarastały trawami i roślinnoscią zielną, by ostatecznie wyrósł sumak, brzoza biała, robinia, dęby, klony. Robinia i klon są owadopylne, więc są tam też zapylacze-pszczoł, trzemile, ciepło spod ziemi wydłuża sezon dla zapylaczy. Podwyższona temperatura gruntu ułatwiła nasionom kiełkowanie i powrót rodzimej flory. Obecnie wielu turystów odwiedza miasto na własną rękę. Grafficiarze pomalowali drogę biegnącą przez miasto. Turyści zostawiają śmieci w Centralii, przeszkadzają mieszkańcom, a organizacje pozarządowe sprzątają, je w 2021 r posadzono tam nowe okazy rodzimych drzew. Turyści spotykali tam jelenie, kojoty, indyki, niedźwiedzie. Z kwiatów rosną tam irysy i obuwiki, wiele kwiatów posadzono by wysiedleniu ludzi. W pobliżu Centralii są działające kościoły, elektrownie wiatrowa i węglowa. Warto zrobić badania stanu zdrowia tamtejszych zwierząt i roślin i porównać z grupą kontrolną żyjącą w pozbawionym dymu środowisku. Ciekawostka jeden z Mieszkańców, którzy zostali w miasteczku, Lamar Mervine żył 93 lata, jego Żona Lanna Mervine z domu Smith żyła 91 lat. https://www.findagrave.com/memorial/104887203/lamar_mervine
https://www.findagrave.com/memorial/104887294/lanna-mervine
https://allthatsinteresting.com/centralia-pa
https://birdsflying.quora.com/https-www-quora-com-Has-Centralia-Pennsylvania-effectively-become-a-wildlife-preserve-since-no-one-lives-there-answer

paź 22 2024

Zagrożenia wodoru jako paliwa


Komentarze (0)

Wodór wcale nie jest takim czystym paliwem jak się wydaje. Na razie 96% wodoru pochodzi z oczyszczania paliw kopalnych, ale wkrótce są plany pozyskiwania całości z wody. Woda musi być destylowana, odsolona lub słodka, na 1 litr wodoru potrzeba 9 litrów wody. Wody, którą zużywają inne gałęzie przemysłu, wody, której jest bardzo mało. W USA z powodu fabryk wodoru rolnicy sprzedają farmy, gdyż brakuje wody dla zwierząt.
Produkcja wodoru zabiera wodę ze zbiorników i cieków, osuszając zbiorniki i niszcząc ekosystemy wodne. Po prostu woda z naturalnych zbiorników znika, co prawda wodór spala się do pary wodnej, ale ona nie wróci do danego zbiornika, tylko spadnie z deszczem w zupełnie innym miejscu, gdzie chmury zabierze wiatr, często daleko od pierwotnego zbiornika. Zwiekszenie pary wodnej w powietrzu to mniej promieni słonecznych dostających się do ziemi, większe zachmurzenie-większe niedobory witaminy D, więcej opadów-rośliny lepiej radzą sobie z przesuszeniem niż przelaniem, nawet rzadkie doniczkowe okazy łątwiej uratować przeschnięte niż zamoczone, niższe temperatury, które i tak są coraz niższe, większe zapotrzebowanie na paliwa grzewcze, mniejszy komfort przebywania na zewnątrz.
Co do pomysłu pozyskiwania wodoru z wody morskiej-najpierw trzeba ja odsolić, a gdzie ta sól potem idzie? Czyżby na hałdy? Ewentualnie z powrotem do morza razem z rozpuszczalnikami i wszystkim tym, co brało udział w reakcjach odsalania. Oprócz grupy roślin sololubnych-halofitów sól uszkadza większośc roślin, powoduje suszę fizjologiczną-sprawia, że nie mogą pobierać wody, bo w glebie jest wyższe stężenie soli niż w roślinie i woda ucieka przez włośniki i schną. Nie wiadomo także w jaki sposób destyluje się i odsala wodę do produkcji wodoru i czy użyte przy tym substancje są toksyczne i na ile.
Dodatkowo pozyskiwanie wodoru wymaga dużych nakładów energii, która potrzebna jest gdzie indziej, np. węgiel, gaz i ropa do ogrzewania domów o to przez coraz dłuższy czas oraz do produkcji prądu, od którego zależa piece c.o.i ogrzewanie elektryczne. OZE nie są w stanie pokryć zapotrzebowania na energię, a atom to najgorsze co można zrobić życiu na Ziemi-zagrożenie to odpady, wycieki i promieniowanie.
Ale nie to jest najgorsze-spalając wodór zużywa się tlen, para wodna nie nadaje się do oddychania, rośliny i zwierzęta potrzebują wody w fazie płynnej, tylko kaktusy z pustyni Atakama wykorzystują parę wodną z mgieł, która skrapla się na kroplach i żłobieniami na łodydze spływa do korzeni. Co prawda spalanie paliw kzużywa tlen, ale powstały w ten sposób dwutlenek węgla rośliny przerabiają na glukozę na drodze otosyntezy oddajc tlen do atmosfery. Tlen z CO2 przyroda odzyska, z pary wodnej nie. Co prawda w czasie hydrolizy wody powstaje tlen, ale nie jest on uwalniany do atmosfery, a pakowany do mieszanek medycznych, a co z tlenowym życiem na Ziemi? Potrzebujemy tlenu atmosferycznego, nie butli tlenowych w szpitalach-nie tylko ludzie, ale znakomita większość ziemskich organizmów. Para wodna także rozcieńcza tlen, spada jego stężenie w ogólnym składzie powietrza, co nie jest korzystne, zbyt stężenie pary wodnej też dusim dlatego trudno oddychać w lasach równikowych-zbyt duża wilgotność.
Nie dałoby się zrobić obiegu zamkniętego-rozbijanie wody, skraplanie pary i wykorzystanie wody od nowa?
No i wodór jest materiałem wybuchowym, błąd przy produkcji może grozić wybuchem, wybuchnąc może także pojazd na wodór i zbiornik do tankowania, a wybuch może osiągnąć siłę eksplozji składu nawozów w Bejrucie w 2020 r. Takie zagrożenie dotyczy wszystkich urządzeń zasilanych wodorem.
No i absurdem jest monitorowanie poziomu CO2 i innych gazów, ale pomijanie niezbędnego dla nas tlenu, dawniej-w prehistorii było więcej CO2 w powietrzu, więcej tlenu i życie bujnie kwitło. Problemem nie są paliwa kopalne, a wycinka lasów pod różne inwestycje, więc nie ma kto tlenu produkować.
Tu artykuł z USA, kraju, gdzie wodór ma dłuższą tradycję używania: https://www-foodandwaterwatch-org

paź 21 2024

głupi pomysł podpalania lasów


Komentarze (0)

Niedawno przeczytałam, że klimatyści stwerdzili iz pożary lasu korzystne dla klimatu. Nic bardziej mylnego. Otóż pożary rzeczywiście poprzez dymy i pyły zasłaniają słońce i ochładzają ziemię, ale w czasach kiedy sezon grzewczy trwa praktycznie przez cały rok, a śnieg pada coraz bliżej równika wszelkie dodatkowe czynniki chłodzące to zbrodnia. Po pierwsze i najważniejsze kiedy temperatura sukcesywnie spada potrzeba coraz więcej materiału opałowego, a jednym z takowych jest drewno, które ma tę zaletę, że jest najtańszym paliwem grzewczym. Po drugie lasy to dom wielu gatunków roślin i zwierząt, po trzecie drzewa jak każdy inny organizm mają prawo do życia. Co prawda wiele lasów same wznieca pożary np. wskutek wydzielania olejków eterycznych jak eukaliptusy, naturalne pożary od piorunów są powszechnie, a ogień pozwala rozwinąć się szyszkom sosny Banksa, ale przyroda przyroda sama sobie radzi, nie potrzebuje pomocy człowieka. Utrata lasów to utrata siedlisk. Spalanie lasów to ogromne ilości CO, który w przeciwieństwie do CO2 blokuje zdolność hemoglobiny do przenoszenia tlenu, a nie ucieka kominem do góry tylko idzie wraz z dymem, tam gdzie wiatr wieje. Wiele roślin jest trujących, spalanie ich w niskich tem peraturach powoduje uwolnienie ich trucizn do atmosfery, które potem wdychają ludzie i zwierzęta-podobnie jak nikotynę z papierosa.
Najgorsze jest to, że klimatyści chcieliby wypalić tajgę, która zaraz po oceanocznych glonach jest drugim głównym producentem tlenu na Ziemi i lasy europejskie. Sam dwutlenek węgla jest potrzebny, ale wtedy gdy jest odpowiedni stosunek CO2 do tlenu, najwięcej tlenu robią drzewa ze względu na łączną powierzchnię liści-maja ich dużo, a robią go z dwutlenku węgla. Ale jak spali się ogromne połacie lasu, po to by przez cały rok na saneczkach jeździć, nie będzie komu robić tlenu, spadnie jego udział procentowy, a 15% O2 w powietrzu jest poziomem śmiertlenym dla ludzi. Każdy tlenowy organizm oprócz niektórych workowców umiera bez tlenu. Obniżenie temperatury spowoduje konieczność spalania większej ilości paliw kopalnych i kolejne zużycie tlenum dlatego nie wolno ingerować w przyrodę. Mniej tlenu to gorsze spalanie paliw grzewczych, co przy dodatkowym sztucznym ochlodzeniu jest równe ludobójstwu. Ogrzewać domy i mieszkania musimy, żeby przeżyć, ale spalanie lasów to niepotrzebne generowanie smogu, na który wiele osób jest uczulonych
Nie każde drzewo jest ognioodporne, pirofile rosną na określonych nawiedzanych cyklicznie przez pożary terenach, pozostałe rośliny giną-siewki, nasiona, dorosłe drzewa oraz cała flora poszczególnych pięter lasy i te zwierzęta, które nie zdołają uciec.
W dodatku prace na ten temat mają błędy-nie sosna zwyczajna, która otwiera sama swoje szyszki, a sosna Banksa potrzebuje pożaru, a spalenie lasu równikowego, który gromadzi w roślinach biogeny spowoduje uwolnienie ich do gleby w postaci popiołu, spalanie to nie tylko dym, ale popiół-lotne elementy idą do góry, stałe tlenki do ziemi, stąd popiół powstały wskutek spalania drewna. Lasy deszczowe są wybitnie odporne na rozniecanie ognia ze względu na dużą wilgotność powietrza, która ogranicza możliwość zapłonu oraz codzienne deszcze zenitalne, najwrażliwsza jest sucha tajga, iglaste bory-żywica, kalafonia, olejki eteryczne iglaków i lasy mieszany.
Teraz ciekawostka-większość pożarów, które nawiedzały południową Europę, Kanadę i USA została wywołana celowo przez podpalenia.

lasek

gru 13 2023

Zieleń w pobliżu elektrowni węglowej na...


Komentarze (4)

Przeciwnicy węgla pokazują okolice elektrowni węglowych jako pustynie, każdy kto był w Jaworznie wie, że to nie prawda. W jaworznie wokół elektrowni i kopalni węgla rośnie piękny las. Tauron posiada tam jedną z największych i najnowocześniejszych elektrowni węglowych w Polsce. Tuż obok jest kopalnia węgla-Zakład Górniczy Sobieski, a wokół rośnie las. Są też parki, boiska, tereny rekreacyjne. Co prawda część lasu wycięto, ale pod fabrykę samochodów elektrycznych, nie z powodu wydobycia węgla. W okół elektrowni są Park Gródek, Park Angielski, GEOsfera. Arboretum Park Gródek połozony nad zbiornikiem Wydra, który powstał ze zrekultywowania 58,54 ha terenów kopalni dolomitu działającej w latach 1880 r do 1990 r, są tu ciepłolubne murawy, łąki, siedliska naskalne, tereny podmokłe, zbiorniki wodne-Wydra i Orka, która jest doskonała do nurkowania, bory, grądy-zróżnicowany krajobraz Parku to atrakcja dla rodzin, przyrodników, fotografów, wycieczek szkolnych.
Ośrodek Edukacji Ekologiczno-Geologicznej GEOSfera ma tężnię solankową, plac zabaz dla dzieci, kładkę widkową, ogrody sensoryczne. Ośrodek leży w niece kamieniołomu kamieni triasowych Sodowa Góra. W czasie prac wydobywczych wapienia znależiono szkielet notozaura sprzed 230 mln lat i skamieliny szkarłupni, mięczaków, ryb, głowonogów oraz megariplemarki świadczące o tropikalnych megahuraganach, które miliony lat temu nawiedzały Polskę. Nasadzono tam wiele roślin ozdobnych oraz rośnie wiele dzikich roślin. Ośrodek prowadzi edukację paleontologiczną dotyczącą przemian przyrody na przestrzeni lat i uczy ochrony przyrody, organizuje imprezy kulturalne i rekreacyjne, ma cieżkę rowerową-jeździc można tylko w określonych miejscach i ogród sensoryczny opisany Braillem.
Jaworznickie Planty i Wodny Plac Zabaw z makietą kopalni Jacek Rudolf powstały na terenie dawnej Kopalni Węgla Kościuszko, placem zabaw dla dzieci, parkiem z ławeczkami i pergolą dla wszystkich i wieloma pięknymi roślinami
Park Angielski na tereni po hałdzie Piłsudski ma alejki soacerowe i miejsca gdzie mogą bawic się dzieci, spotykać pary i całe rodziny, przystosowany dla osób niepłenosprawnych. Park ma 20 ha, podzielony jest na różne strefy aktywności- Strefa Chillout, Strefa Matki z Dzieckiem, Ztrefa Zakochanych, Strefa Aktywnego Wypoczynku. Oprócz rozrywki pełni funkcje edukacyjną ze względu na ogromną ilość gatunków roślin. Nazwy a;ejek związane są z miejsiki legendami-obok tych rośnie wiele drzew, krzewów, bylin, traw, kwiatów, są łąki kwietne, lapidaria z głazów ozdobnych, budki lęgowe dla ptaków, nietoperzy i owadów. Inne mają współczesne nazwy. Obok alejek są łąwki, kosze na śmieci, stojaki na rowery, białe altany, pergole, stół do szachów i ping-ponga. W Parku jest biblioteka plenerwa, plac zabaw dla dzieci, obok parku jest parking.
Park Podłęże ma trawiaste boisko dla piłki nożnej, 2 trawiaste do siatkówki, 2 boiska do koszykówki ze sztuczną nawierzchnią, 2 miniboiska do piłki nożnej z żywą trawą, sześciostanowiskowa siłownia plenerowa, stół do ping-ponga, torf do minigolfa, ścieżka zdrowia, ściezka sensoryczna, rolkowisko z asfaltową nawierzhcnią, ścianka spinaczkowa, altany z ławkami, place zabaw, ścieżki rolkowe, wybieg dla psów, trasy spacerowe dla ludzi i psów, miejsca gdzie można usiąść i odpocząć-ławki, leżaki, hamaki, ławostoły, grillowisko z 2 grillami i miejscem na ognisko, pergole, 6 stanowiksk do ćwiczeń i czytania. W części zielonej s budki dla ptaków i nietoperzy, karmniki, domki dla owadów https://www.jaworzno.pl/
W Jaworznie są jeszcze mniejsze parki pełne zieleni i ptaków, a wszystko to w towarzystwie elektrowni węglowej i kopalni, które zaopatrują w prąd południowo-zachodnią Polskę.

gru 12 2023

Czerwony las


Komentarze (0)

Czerwony las to las zniszczony przez awarię w Czarnobylu. Pamiętajmy o tym, że w okolicach elektrowni oraz w dalszych rejonach zginęło wiele osób i zwierząt. Samych likwidatorów zginęło 200, te podawane przez propagandę 30 osób zginęło w przeciągu kilku miesięcy, reszta pracowiników i postronnych ofiar umierała latami. Nawet niedawno rosyjscy żołnierze stracili zdrowie przebywając w czerwonym lesie, który tu opiszę. Chmura izotopów i skażonej pary wodnej, która wydostała się z elektrowni skaziła 10 km lasu na zachód od elektrowni. Las, będący głównie monokulturą sosny zwyczajnej leży w sąsiedztwie elektrowni. Cyrkulacja powietrza i warunki pgodowe sprawiła, że tam skumulowały się radioaktywne cząsteczki, które opadły na ziemię, skaziły glebę i rośliny, które umarły w ciągu kilku dni. Ich igły zmieniły kolor na czerwono-brązowy.
W czerwonym lesie spadła liczba bakterii glebowych, grzybów, ptski mają mniejsze mózgi drzewa rosna wolniej, brak organizmów glebowych uposledza rozkłąd i do gleby dostaje się mniej materii dostępnej dla roślin. Dlatego drzewa, których nie udało się śćiąć i wymienić wierzchniej warstwy gleby nie rozkładają się pomimo tego, że są martwe od 37 lat. Martwa materia kumuluje się ale nie rozkłada-a bakterie i gtrzyby znoszą większe dawki romieniowania od ssaków, a tutaj umarły i nowe nie skolonizowały lasu. Naukowcy z uniwersytetu Południowej Karoliny zrobili eksperyment, zebrali ściółkę i liście z nieskażonych terenów do woreczków, wysterylizowali je i pozostawili je w strefie skażonej i nieskażonej, te ze strefy skażonej nie rozłożyły się reszta rozłożyła się w 60-70% od rozłożenia woreczków do zebrania. Wyjałowienie gleby i drzew to zanik mikoryzy, brak biogenów dla roślin, które umierają nie tylko od promieniowania, ale z głodu, roślinożercy nie mają co jeść, drapieżniki tak samo. Sucha roślinność stwarza ryzyko pożarów, które rozniosłyby skażone produkty spalania na duże odległości.
Próbowano temu zapobiec-w 1987 r wycięto martwe drzewa, usunięto warstwę gleby, a resztę zasypano 1 m nowej ziemi, łącznie zakopano 4000 m3. Co prawda w miejscu, gdzie wymieniono wierzchnią warstwę gleby odrodziły się rosliny-przeważnie liściaste lasy charakterystyczne dla środkowej Europy i zwierzęta takie jak rysie, wilki, lisy, dzikie ptaki, ale są one zdeformowane i słabsze, bardziej podatne na nowotwory, wady rozwoju, choroby genetyczne itd. ptaki mają zmniejszone pióra ogonowe, jaskółki chorują na albinizm, zwierzęta i rośliny są zdeformowane np. gałęzie rosną w dół zamiast do góry, rośliny mają nietypowe rozmiary, organizmy żyją krócej, owady, które wymarły już nie odrodziły się, także ludzie przebywając tam dłużej są narażeni na ostrą chorobę popromienną tak jak Rosjanie.
Podsumowując ekosystem czerwonego lasu jest zdeformowany i okaleczony.