Kategoria

Środowisko, strona 6


sie 31 2021

Groźny atom 1


Komentarze (0)

Ten wpis będzie dotyczył energetyki jądrowej, a konkretnie wpływu promieniowania jonizującego na organizmy żywe. Promieniowanie jonizujące należy do promieniowania elektromagnetycznego. Promieniowanie elektromagnetyczne jest to drganie pola magnetycznego. Promieniowanie gamma i rentgenowskie (X) maja najwyższą przenikliwość i największą energię z całego promieniowania elektromagnetycznego. Jest ona tak silna, że wybija elektrony z atomów i cząsteczek oraz ze struktur krystalicznych. Fale gamma mają długość poniżej 0.01 nm i największą przenikliwość. Fale gamma niszczą wszystkie żywe komórki. Fale X mają długość od 0.01 do 10 nm, pozytywne aspekty tego promieniowania to radioterapia. Są szkodliwe dla zdrowia, uszkadzają tkanki i mogą inicjować nowotwory, są jednak pożyteczne dla medycyny. Wykorzystuje się je do diagniostyki chorób: prześwietlenia, mammografia, tomagrafia komputerowa. Promieniowanie ma energię zdolną wybijania elektronów z atomów i cząsteczek, jednostką jest elektronowolt (eV), który jest jednostka pracy ładunku jednego elektronu w poly jednego wolta. Do promieniowania jonizującego zaliczamy też promieniowanie alfa i beta. Promieniowanie alfa polega na emitowaniu z jąder atomowych cząsteczek, uszakdzają one komórki, jednak w powietrzu rozchodzą się na kilka cm i maja słąbą przenikliwość, zatrzymuje je kartka papieru. Promieniowanie beta polega na emitowaniu z jąder elektronów (beta-) lub pozytonów (beta+). Promieniowanie emitujące strumień cząstek to promieniowanie korpuskularne obok alfa i beta wlicza się tu promieniowanie neutronowe, protonowe oraz promieniowanie kosmiczne, które jest strumieniem kilku typów cząstek. Zjawisko wybicia elektronów to jonizacja. Nauka badająca wpływ promieniowania jonizującego na istoty żywe to radiobiologia. Ma zastosowanie w medycynie i ochronie środowiska. Promieniowanie wpływa negatywnie na organizmy żywe. Dawka pochłonięta (dawka LET) to dawka przekazana materii na jednostkę masy, energia przekazana to energia zużyta na jonizację, wzbudzenie, wzrost energii chemicznej lub energii sieci krystalicznej, która ostatecznie daje efekt cieplny, wzrost energii wewnętrznej układu.

D=ΔED/Δm

LPE to liniowy przekaz energii - L=ΔEL/Δl określa dawkę przekazaną materii podczas przebycia drogi l. Pochłonięcie oznacza Wyróżniamy wczesne i późne efekty popromienne. Wczesne to oparzenia skóry i uszkodzenia nabłonów narządów wewnętrznych (objawy to krwawienia z przewodu pokarmowego), uszkodzenia szpiku. Późne to nowotwory, poronienia, deformacje płodów, bezpłodność, zmętnienie rogóki. Jeśli chodzi o zagrożenie dla zdrowia, wyróżniamy efekty stochastyczne i deterministyczne. Efekty stochastyczne zachodzą zgodnie z rachunkiem prawdopodobieństwa. Ryzyko nowotworu jest wprost proporcjonalne do dawki D. Są tu nowotwory i deformacje płodu. Efekty te zależą od dawki, im większa dawka tym większe ryzyko raka. Nie istnieje próg dawki, poniżej którego wartość promieniowania byłaby bezpieczna. Pojedynczy foton X lub gamma zainicjować nowotwów jeśli uszkodzi odpowiednie miejsce w komórce. Na podstawie rachunku prawdopodobieństwa powstała liniowa hipoteza radiacyjna, która mówi, że najmniejsza dawka stanowi zagrożenie. Ryzyko nowotworu rośnie liniowo wraz ze wzrostem dawki. Im więcej trafień tym więcej uszkodzeń materiału genetycznego. Im więcej uszkodzeń tym większa mozliwośc rozwoju raka. Na tej podstawie bazuje teoria trafienia w cel, czyli miejsce, gdzie uszkodzenie DNA wywołuje biologiczne konsekwencje, takim celem jest gen TP53, który koduje białko p53, które bierze udział w inicjacji apoptozy. Apoptoza to programowana śmierć komórki. Uszkodzenie genu TP53 powoduje, że komórki mogą dzielić się w nieskończoność. Takie podziały komórek powodują rozwój zmian nowotworwych. Jeśli dodatkowo inne obszary DNA takiej komórki są uszkodzone (im większa dawka tym więcej uszkodzeń) dochodzi do namnożenia patologicznych komórek. Z tej teorii rozwinęła się teoria tarczy, która mówi, że każda komórka ma wrażliwe miejsce tarczę (target), którego trafienie uśmierca komórkę, tarczą mogą być geny odpowiedzialne za metabozlim podstawowy komórki, cytochromy. Im mniej trafień, tym mniejsze ryzyko trafienia w tarczę. Teoria podwójnego peknięcia zakłada, że pojedyncze uszkodzenia materiału genetycznego są naprawialne, podwójne nie, teoria podwójnych uszkodzeń dotyczy nie tylko promieniowania jonizującego, ale też chemicznych czynników rakotwórczych. Dwa fotony (kwant energii promienistej to foton) uszkadzają łańcuch DNA w dwóch miejscach, nie są ważne miejsca uszkodzenia łańcucha tylko fakt podwójnego uszkodzenia. Więcej uszkodzeń też jest nienaprawialne. Popromienne efekty deterministyczne pokazują ryzyko zgonu wynikające z puli uszkodzonych tkanek. W przypadku efektów deterministycznych jest próg dawki poniżej, któego organizm może przeżyć np. można żyć z oparzonymi rękami, oparzone ponad 50% ciała stanowi zagrożenie dla życia. Kolejny podział efektów popromiennych to efekty somatyczne i genetyczne. Do efektów genetycznych zaliczamy bezpośrednie skutki, czyli uszkodzenia nici DNA przez fotony, w przypadku fal gamma 20% uszkodzeń powstaje na drodze bezpośrednich zderzeń i pośrednie czyli związane z wolnymi rodnikami, powstałymi na drodze radiolizy wody oraz działaniem tlenu singletowego. Jako skutki genetyczne wyróżniamy mutacje genowe, genomowe, chromosomowe, powstawanie dimerów purynowych i pirymidynowych, pęknięcia łańcucha DNA. Promieniowanie również powoduje drgania struktur komórkowych przez co zaburza przebieg procesówprzebiegających w komórkach i podziałów komórkowych. Tarię podwójnych uszkodzeń opisuje model L-Q (liniowo - kwadratowy). Model uwzględnia dwa rodzaje podwójnych pęknięć, pierwszy to prawdopodobieństwo podwójnego uszkodzenia łańcucha DNA przez jeden foton, który przecina łańcuch za jednym razem, ta zależność rośnie liniowo ze wzrostem dawki. Druga część opisuje prawdopodobieństwp przerwania łańcucha przez dwa różne fotony. Składowa liniowa modelu L-Q jest równoważna teorii tarczy, gdzie jedno uderzenie daje uszkodzenie ważnego fragmentu DNA, zarówno w tej składowej jak i teorii tarczy prawdopodobieństwo uszkodzenia tkanek rośnie ze wzrostem dawki D, jest do niej proporcjonalne S=e-αD. Składowa kwadratowa, prawdopodobieństwo uszkodzeń w wyniku jednego trafienia jest proporcjonalne od dawki D. W wyniku drugiego trafienia też jest proporcjonalne do dawki D, ale oba zdarzenia zachodzą niezależnie od siebie. Prawdopodobieństwo, że zdarzenia zajdą jednocześnie jest proporcjonalne do kwadratu dawki D S=e-βD2. Wykres uzwględnia też zdolności naprawcze poszczególnych komórek. Różne typy komórek maja różną radiooporność. Najbardziej wrażliwe są komórki w takcie mitozy, gdyż wtedy jest podział materiału genetycznego pomiędzy dwie komórki, drgania wywołane energią promienistą oraz strumień fotonów/cząstek zaburzają ten proces powodując aberracje chromosomowe. Kolejną fazą cyklu komórkowego jest faza S, gdzie dochodzi do podwojenia ilości materiału genetycznego, tu drgania powodują pomyłki polimeraz (enzymów replikujących DNA i RNA), a strumień fotonów wywoduje szereg mutacji genowych, które przesuwają ramkę odczytu i w rezultacie jest kodowane inne białko niż powinno, gdy powstanie kodon stop jest koniec replikacji. Jest korelecja pomiędzy radioczułością i zdolnością do apoptozy. Takie mutacje dają nowotwory, uszkodzenia płodów oraz mogą spowodować natychmiastową śmierć komórki, gdy uszkodzone są geny ważnych enzymów komórkowych. Rezultatem uśmiercenia pewnej puli komórek jest stan zapalny. Dawka równoważna natomiast jest to dawka pochłonięta przez tkankę lub narząd, jest ważona dla rodzaju i energii promieniowania R HT =  ωRDTR  

       R
DT,R oznacza dawkę pochłoniętą od promieniowania jonizującego R, uśrednioną w tkance lub narządzie T,

- wR oznacza czynnik wagowy promieniowania.

Legalną jednostką miary dawki równoważnej jest siwert o oznaczeniu "Sv".

wzór i dane z właśnie z Ekologii:) Siwert ma 100 remów. Jest to jednostka promieniowania pochłoniętego przez masę tkanki.
Równoważnik dawki to ilość energii deponowanej przez foton w żywych tkankach, przez które przenika. uwzględnia się uszkodzenia wywołane różnymi typami promieniowania: dla jednorodnego promieniowania R np. X:
H_{T,R} = w_R D_{T,R\,}

gdzie:

H_{T,R} – równoważnik dawki dla promieniowania R i tkanki T;w_R – współczynnik wagowy promieniowania R;D_{T,R} – średnia dawka pochłonięta promieniowania R przez tkankę TDla mieszanego np. X+gamma:H_T = \sum_{R} \ w_R D_{T,R}

gdzie:

HT – całkowity równoważnik dawki (wzór z wikipedii)

sie 30 2021

Dlaczego plany likwidacji sieci 2G i 3G są...


Komentarze (0)

Dowiedziałam się, że operatorzy chcą wycofywać sieć 2G i 3G, jest to przyjazna sieć, stacje bazowe są daleko od siebie, co sprawia, że elektrosmog jest mniejszy, a jednak sygnał jest na tyle mocny, że łapiemy zasięg w promieniu kilku kilometrów, starsze telefony potrafią łapać zasięg nawet w podziemnej piwnicy i starych bunkrach (Siemens C25). Niby argumentują to oszczędzaniem energii, ale gdzie tu oszczędność jak moja Nokia 6070 wytrzymuje tydzień, ładuje się 2 godziny, Nokia C3 co prawda wymaga ładowania przez 12 godzin, ale bateria wytrzymuje ok. miesiąca, kiedy często robi się nią zdjęcia i ogląda album. Natomiast nowsze telefony trzeba ładować codziennie przez 6 godzin, gdzie tu oszczędność? Co prawda są smartfony, wystarczy ładować ok. 30 minut, ale trzeba robić to codziennie, czyli 3,5 godziny tygodniowo, Nokia 6070 ładuje się 1.5 godziny krócej.

Jeśli producentom zależy na ekologii muszą zostawić stare telefony, które mają długo trzymające, krótko ładujące się baterie. Wydajna bateria nie pomoże, kiedy telefon ma internet mobilny, to on najbardziej ją zużywa, tablet SM-T280 ma mieć baterię trzymającą 2 dni, kiedy zablokuje mu się internet wytrzymuje miesiąc, nawet, gdy dużo się nagrywa filmików, więc dobrym rozwiązaniem jest, by telefon służył tylko do rozmowy. Od internetu jest komputer, najlepszy stacjonarny, płacisz określony abonament, jeśli nie ma awarii internet jest, włącza się kiedy potrzebny, potem wyłącza, więc siedzi się online krotko, zostaje więcej czasu na przyjemności i obowiązki.

No i kto wytrzyma wiele godzin patrząc w telefon, chyba osoba o znacznej krótkowzroczności bez okularów, natomiast dalekowidz czy senior w ogóle nie będzie mógł pracować na małym ekraniku, a człowiek z normalnym wzrokiem krótko wytrzyma (nie mówię o uzależnionych, jak narkoman i alkoholik mogą nie jeść, nie pić wody, tylko żyć zapasami, tak samo fonoholik może patrzeć w ekran w nieskończoność, ale normalny człowiek nie wytrzyma). Takie patrzenie na małe przedmioty z bliska męczy oczy, zdrowszy jest duży ekran o odległości 50-70 cm od twarzy oraz umożliwiający wygodną pozycję dla nóg, kręgosłupa i rąk (kąty w stawach ok. 90 st).

Starsze modele są przyjazne dla seniorów, można ostawić dużą czcionkę, są modele z dużymi klawiszami, klawisze są przyjazne, łatwo się je blokuje, odblokowuje, pisze, nie ma ryzyka, że coś się przypadkowo włączy, łatwo edytować tekst. Wielu ludzi używa starszych modeli telefonów, są w dobrym stanie, żal wyrzucać czegoś co jest sprawne i może posłużyć jeszcze drugie 15 lat. Gdzie ekologia, skoro dobre sprzęty maja iść na śmietnik? Ekologia polega na użytkowaniu rzeczy do końca, nie na wymyślaniu nowych i wyrzucaniu dobrych rzeczy, to jakby tylko raz założyć dane ubranie, a po rozebraniu się wyrzucić je do kosza. Zostawienie sieci 4G i 5G to tresowanie ludzi, wymuszenie zakupu danego sprzętu, to niemoralne. Moralny jest wybór, jak ktoś nie chce internetu w telefonie ma mieć możliwość nie mieć internetu w telefonie, jak ktoś w ogóle nie chce internetu ma go nie mieć, jak ktoś w ogóle nie chce telefonu (żaden nie zastąpi kontaktu twarzą w twarz), ma prawo nie mieć telefonu. Likwidacja dobrych sieci o przyjaźniejszych częstotliwościach i wymuszenie na ludziach zakupu określonych modeli to niemoralne zagranie godne dyktatur. Jakim prawem ktoś ma komuś mówić jaki ma mieć telefon? Na szczęście wiele telefonów 2G ma możliwość przesyłania danych w podczerwieni np. zdjęć. A co z dobrymi telefonami? Mamy je wyrzucić, bo komuś przeszkadzają? Dlaczego mam się pozbyć dobrego sprzętu? Bo komuś się nie podoba?

Niby zwolennicy likwidacji tych sieci powołują się nie to, że starsze sieci blokują 5G, ale po co blokować coś co jest dobre i sprawdzone po to by wprowadzić coś zbędnego, niezdrowego (wszyscy którzy twierdzą, że 5G nie ma wpływu na zdrowie nie mają nic wspólnego z biologią ani medycyną, więc skąd mają znać się na fizjologii i chorobach? Tak samo było, kiedy mieli budować elektrownie atomowa, ale zwolennicy elektrowni atomowej w 95% byli mądrzy, zamiast obrażać oponentów i kopiować cudze artykuły potrafili podać logiczne argumenty i przykłady na poparcie swojego zdania). I po co wdrażać coś co jest szkodliwe zamiast zostawić to do czego życie na Ziemi zdążyło się przyzwyczaić? Zamiast wdrażać niesprawdzone wynalazki lepiej pozostawić starsze, dobre sprzęty, a zmienić je dopiero wtedy, kiedy zepsują się do końca. I do rozmów w sieci 2G wystarczy dowolny telefon.

I taka nieścisłość, skoro rzekomo 5G jest wydajniejsze, dlaczego nie wymienia się sprzętów w urzędach? Przecież tam potrzeba otwierać naraz wiele okien wyszukiwarki i programów np. do napisania decyzji potrzeba otworzyć strony prawne, strony dotyczące danego zagadnienia od strony technicznej, program tekstowy i pozostałe pisma, w których są opisane fakty, które doprowadziły do pisania tej decyzji, a tu sprzęt w biurach pamięta lata 90 i wczesne lata pierwsze. I wszystko to się da zrobić w 2G. Dlaczego zwolennicy 5G mówią o możliwości podłączenia wielu urządzeń do sieci, skoro w urzędach do sieci podłączone są wszystkie sprzęty z danego urzędu i często podległych jednostek? Czyżby to było pod graczy dla których komputer jest jak butelka dla alkoholika albo strzykawka dla narkomana? Jaki jest sens wspierania nałogów? Głupi argument, że 5G służy do obsługi maszyn, przecież maszyny na pilota są starsze ode mnie, a w pełni zmechanizowane fabryki istnieją już ponad 10 lat. Więc 5G jest zbędne. Dlaczego nikt nie zapyta o zdanie lekarzy, a każdy kto wypowiada się pozytywnie o 5G prowadzi strony związane z telekomunikacją, a nie ze zdrowiem? Taksówki bez taksówkarzy odbierają ludziom prace i zarobki, sprzęty sterowane przez ludzi to miejsca pracy, żeby mieć na życie. Czy nie lepiej zamiast sterowanych autobusów przez jedną osobę dać pracę wielu kierowcom? Paliwa tyle samo pójdzie. Z ludźmi można porozmawiać, uśmiechnąć się. Także sprzęty sterowane pilotem są od lat 80. Ciekawe czemu propagatorzy 5G tak boją się 2G? Czyżby bali się, że mądrzy ludzie wybiorą stare, sprawdzone rozwiązania, a nie bezużyteczne nowinki? A gdzie wybór? Dlaczego odbierają nam wybór? Dlaczego się tak boją, czyżby dlatego, że jak coś jest dobre samo się obroni (2G ma 30 lat).

sie 30 2021

smog kontra witamina D


Komentarze (0)

Jak wiemy witamina D powstaje w ksórze pod wpływem promieni słonecznych, wiemy, że ta witamina jest bardzo ważna, że może pełnić funkcję hormonu, odpowiada ona za wiele procesów życiowych, nie tylko za gospodarkę wapniową i fosforową, wiemy, że filtry przeciwsłoneczne, chmury, ubranie, parasole, silna mgła blokują jej syntezę, ale jest też inna bariera fizyczna-smog. Mimo iż ilość toksycznych substancji w smogu nie jest tak duża by bezpośrednio komuś zaszkodzić, a toksyny można się uodpornić, to jednak choroby takie jak alergie, nowotwory czy zespół metabiliczny sa faktem. A są dlatego, że witamina D reguluje poziom cukru we krwi-wchłanianie glukozy z jelit do krwi i z krwi do komórek odbywa się przy udziale jonów wapnia, reguluje ciśnienie krwi-wapń wpływa bezpośrednio na skurcz mięśni gładkich tętnic, reguluje krzepliwość, działa przeciwnowotworowo-wapń wspomaga komunikację między komórkami, bierze udziała w procesach odpornościowych i bierze udział w naprawie DNA, tu także ma znaczenie efekt hormetyczny, który jest nie tylko w miejscu ekspozycji na UV, ale i na całym ciele, np. czlowiek opala nogi, a naprawione zostają też uszkodzenia DNA w skórze rąk spowodowane np. kontaktem z jakimś środkiem chemicznym, witamina D zapobiega chorobom serca-regulując ciśnienie krwi, skurcze mięśnia sercowego, zastawek odbywają sie przy udziale jonów wapnia. Witamina D chroni przed miażdżycą, chorobą niedokrwienną serca, zawałami (coraz młodsi ludzie chorują na serce), wapń bierze udział w pracy mięśnia sercowego, naczyń krwionośnych, przewodnictwie nerwowym, wydzielaniu enzymów trawiennych, syntezie hormonów sterydowych, które mają bezpośredni wpływ na układ krążenia np. estrogeny chronią serce, skurczach mięśni gładkich narządów wewnętrznych oraz pracy mięśni poprzeczenie prążkowanych. Wapń i fosfor wchłaniają się z układu pokarmowego przy udziale witaminy D, smog stanowi fizyczną barierę dla promieni UV, ogranicza ich dotarcie do powierzchni Ziemi, im wyżej tym powietrze czystsze, dlatego w mieście najlepiej opalać się na dachach, są najlepze efekty (smog też ogranicza syntezę melaniny). Wiemy, że alergie i astma też są częściej u osób z niedoborem witaminy D. Do procesów odpornościowych, czyli uodpornienia sie na toksyny tez potrzeba witaminy D, a smog uniemozliwia jej synteze skórną. Dawniej ludzie częśto przebywali na świeżym powietrzu, dzisiaj dość, że większość dnia spędzamy w budynkach, dość, że u nas pogoda nie zawsze dopisuje to jeszcze pyły i substancje chemiczne zawieszone w powietrzu stanowią barierę dla promieni slonecznych uniemozliwiając syntezę witaminy D. Trzeba jeździć na wieś, w góry (rzadsza atmosfera, więcej dociera promieni UV), nad morze, promienie odbijają się od wody i piasku i mocniej opalają, synteza witaminy też rośnie wraz z dawką ultrafioletu, dużo trzeba przebywać za miastem na otwartej przestrzeni i całkiem zrezygnować z ochrony przeciwsłonecznej. Dodatkowo w smogu powstaje ozon pod wpływem reakcji chemicznych, a ozon pochłania ultrafiolet dodatkowo blokując syntezę cennej witaminy. Ten problem dotyczy też zwierząt i roślin. Warto zabierać psy poza miasto, można też wziąść na szeleczkach koty i warto zabrać je na łono natury, ale trzeba pilnować zwierzaka, by nie uciekł. Na szczęście u nas apogeum smogu jest zimą, kiedy z powodu położenia Ziemi względem Słońca oraz kąta padania promieni ślonecznych synteza witaminy D jest niemożliwa, także ze względu na ubranie. Zimą potrzebujemy tez ogrzewania, bez, którego człowiek by nie przeżył zimy, ale ekologiczne samochody i ograniczenie ruchu drogowego, rezygnacja z własnego pojazdu na rzecz komunikacji publicznej by sie przydała. I to w ograniczeniu ilości samochodów trzeba szukać rozwiązania, można je zastapic np. rowerami, a i tak w mieście szybciej się dojedzie na rowerze w miejsce docelowe, gdyż ominie się korki.

sie 30 2021

Wiatraki na życzenie


Komentarze (0)

Postaram się napisać obiektywnie, nie jestem stroną w sprawie budowy wiatraków w podanym mi miejscu.

Elektrownie wiatrowe to jedne z tańszych (koszt stanowi tylko budowa elektrowni) i bardziej ekologicznych źródeł energii, wykorzystuje siłę działającą w przyrodzie jaką jest wiatr, czyli ruch powietrza. Wiatr porusza ramionami wiatraka generując prąd. Nie ma chemicznych zanieczyszczeń, jednak wadą jest potrzeba odpowiedniej prędkości wiatru, optymalna to 2 km/h. Mniejsze predkości są słabe by wiatraki były wydajne, zbyt silny wiatr może zniszczyć konstrukcję wiatraka, więc wtedy cała elektrownia jest wyłaczana. Czasem zdarzają się okresy bezwietrzne, często w zimie są wiatry huraganowe, tak jak teraz. By wiatraki działały musi być odpowiednia siła wiatru. 
Oficjalne źródła podają nieszkodliwośc migotania, to zależy od czlowieka, zwykłe migotanie jak np. liści podczas wiatru w sadzie nie powinno zrobić nikomu krzywdy, ale zimą, gdy slońce jest nisko nad horyzontem, ludzie są od strony północy, tak, że wiatraki zasłaniają słońce, wtedy odpowiednio szybki ruch ramion może powodować irytację, nasilać bole glowy, wywołać atak migreny czy epilepsji (poważnie, nawet przed niewinnymi filmami jest ostrzeżenie, że migotanie może wywołać atak padaczki). Migotanie wplywa też na zwierzęta, gra blasku i cienia może je oślepiać.
Infradźwięki, sa obecne w przyrodzie fakt, ale przecież to odpowiednie natężenie infradźwieków powoduje dezorientację, niepokój, halucynację, to one są winne legendom o nawiedzonych domach, UFO i innych nadprzyrodzonych zjawiskach. Infradźwięki wpływają na układ nerwowy, u bardziej wrażliwych osób mogą wywoływać bóle glowy i inne zaburzenia somatyczne u mnie wrazliwych bardziej objawy psychiczne, są też ludzie niewrazliwi na dane częstotliwości. Jednak wiatraki zbudowane w odpowiedniej odległości od osad ludzkich nie powinny uczynić nikomu krzywdy, pamiętajmy jednak, że dźwięki nie wszędzie rozchodzą się tak samo, wiatr, ciśnienie powietrza, wilgotnośc, czyli zmienne wartości mają wpływ na rozchodzenie się fal dźwiekowych, czasem słychać dzwony w oddalonym o 50 km Kościele. Fale dźwiekowe z czasem wygasają, ale i od warunków zewnętrznych i od natężenia dźwięku zależy kiedy to nastąpi, czyli jak daleko od źródła. Problem z infradźwiękami jest taki, że bezpośrednio ludzie ich nie slyszą, tylko odbierają jako zaburzenia fizjologiczne lub psychologiczne, często nie kojarząc swojego stanu z infradźwiękami. Na infradźwięki wrazliwe sa ptaki, to właśnie po infradźwiękach odnajdują miejsca, gdzie pod ziemią są stawonogi czy pierścienice. Infradźwięki z wiatraków mogą je mylić i wabić, a ramiona mogą być dla nich niebezpieczne. Tak samo jak ptaki wedrowne mają okreslone szlaki wędrówek, rozróżniają naturalne przeszkody, ale w farme wiatrową mogą wlecieć. Ważna jest wieloletnia obserwacja ptasich wędrówek, by wykluczyć obecność ptasiej trasy w miejscu budowy farmy wiatrowej. Wiele ptaków wykorzystuje linie pola magnetycznego Ziemi, dlatego warto poznać ich rozmieszczenie i unikać budowy farm na tych liniach.
Dlatego wiatraki powinno budować się w odpowiedniej odległości tak od siedzib ludzkich, jak od lasów, Parków Narodowych, krajobrazowych, w odleglości od szlaków ptasich wędrówek i terenów lęgowych. z daleka od miejsca bytowania dużych ssaków. Pozostanie wpływ na owady, one też reagują na infradźwięki, niektóre owady, ryby porozumiewaja sie przy pomocy infradźwięków. Dlatego wazne jest wygospodarowanie odpowiednio odizolowanych terenów na budowę farm wiatrowych, z drugiej strony to czy budowa tam, elektrowni węglowych, ulic, nawet domków jednorodzinnych nie wplywa na przyrodę? Czy budując np. dom nie trzeba wyciąć drzew, zamurować traw, zabrać bezkręgowcom i małym kręgowcom ich miejsca bytowania? Ludzie tez potrzebuja przestrzeni, zapotrzebowanie na energię rośnie. A poznanie środowiska, także doległego (ptaki przelatują między kontynentami) i zastosowanie się do zdobytej wiedzy i zasad BHP pozwoli zminimalizować skutki, a w niektórych przypadkach nawet niektóre wyeliminować jak wpływ na zdrowie czlowieka. Ważne jest odpowiednie miejsce, dalekie od wszelkich newralgicznych terenów. Dobre sa rozległe połacie pół, łaki to unikalne ekosystemy półsynantropijne, ale pola uprawne i tak były wykorzystywane przez czlowieka, a ich ekosystem zmieniony, czasem i nafaszerowany środkami ochrony roslin i nawozami, wiatraki takich zanieczyszczeń nie dają.
sie 26 2021

GMO a zdrowie


Komentarze (0)

W Polsce mamy zakaz sprzedaży nasion GMO, niestety można uprawiać takie rośliny, kiedy zdobędzie się pozwolenia. Trudności w prowadzeniu upraw GMO nie znaczą, że nie jemy takich roślin np. w zupkach w proszku, sprowadzanych głównie z Azji owcach i warzywach, my potrzebujemy owoców i warzyw przez cały rok, kiedy nie mamy rodzimych, trzeba kupować sprowadzone z cieplejszych stref, ponieważ jeść musimy, najlepiej kupować te z krajów UE.

GMO nie jest dla nas zdrowe.

GMO to organizmy genetycznie modyfikowane, mają w sobie geny, a także białka innych organizmów, mogą powodować alergię. Silne alergeny jak truskawki mają cenne aminokwasy, orzechy mają zdrowe tłuszcze, jeśli twórca organizmu modyfikowanego chce te tłuszcze i aminokwasy dać do innego warzywa czy owocu, jest ryzyko, że przypadkowo dostanie się tam alergizujące białko, ktoś wie, że jest uczulony na truskawki nie je ich, ale zje alergen w innej roślinie i może dostać reakcji anafilaktycznej. Soja jest podstawą diety całej Ameryki Południowej, jedzą ją mężczyźni, kobiety i dzieci, nie wpływa na gospodarkę hormonalną, soja sprzedawana w sklepach zawiera analogi żeńskich hormonów, przyspiesza dojrzewanie dziewczynek, zmienia dojrzewanie chłopców, zaburza metabolizm mężczyzn, może przyczyniać się do nowotworów estrogenozależnych. Dlaczego? Ponieważ, soja sprzedawana w postaci kotletów jest modyfikowana, ma większą masę, daje większe plony i ma większe stężenie analogów estrogenów, które przekroczyły poziom fizjologiczny, dla dzieci i mężczyzn toksyczny. Ktoś powie, że m jemy hormony jak zjadamy narządy zwierząt, trawimy białka, tniemy je na aminokwasy przy pomocy proteaz, są jednak ludzie, którzy nie trawią danych białek np. glutenu, kiedy ktoś czegoś nie trawi unika tego, ale jak to coś znajdzie się tam, gdzie zwykle tego nie ma, ktoś zje to i zachoruje.

GMO produkuje się przy pomocy wirusów np. wirusa mięsaka Rousa, które są nośnikami fragmentu DNA, wirus wnika do komórki, łączy się z DNA gospodarza i wprowadza tam dany gen, te wirusy są zdolne do replikacji i zakażania. Wirusy te mogą mutować. Wykorzystuje się też aktywne wirusy nowotworowe. Dodatkowo organizmy GMO mają wprowadzoną odporność na antybiotyki np. tetracykliny i aminoglikozydy. Specjaliści mówią, że antybiotykooporność może przejść na zwierzęta, rośliny i ludzi. Krytycznym stanem jest plejotropia, kiedy obcy gen inaczej zachowuje się w nowym miejscu nowej komórki niż w swoim własnym, może to spowodować powstawanie nowych białek, w tym alergenów i toksyn Pamiętajmy, że zwierzęta tez maja alergie, a to co jest niegroźne dla nas może okazać się toksyczne dla zwierząt. Organizm GMO może wydzielać inne substancje jako allelopatie i zmieniać skład gatunków obok siebie. Badania wykazały, że uprawy GMO nie zmniejszyły ilości stosowanych środków ochrony roślin. Rośliny GMO krzyżują się z dzikimi roślinami dając płodny pyłek, który jest roznoszony daleko od rośliny macierzystej, najbardziej narażone są kalarepa, burak pastewny, rzodkiew, rzepa. Tak powstają superchwasty, ponieważ GMO są odporne na herbicydy. Nawet bezpłodne rośliny mogą rozmnażać się wegetatywnie i zabierać miejsce dzikim roślinom, rośliny GMO szybciej rosną, zagłuszają inne rośliny i odbierają im biogeny z ziemi, wyjaławiając ją, im większy rozmiar, tym więcej nutrientów pobiera.

Badania wykazał, że u szczurów karmionych kukurydzą GMO samce miały więcej limfocytów i zaburzenia pracy nerek, samice mniej czerwonych krwinek i były one słabiej rozwinięte oraz wyższy poziom cukru. Szczurzęta matek karmionych modyfikowaną soją miał zaburzenia wzrostu i 44,4% miotów przeżyło 3 tygodnie, u matek karmionych normalną soją przeżywało 91% miotów, od matek, które nie jadły soi przeżywało 93,2%. również ludzie jedzący modyfikowaną kukurydzę 90 razy częściej chorowali na alergię, ze 120 badanych 74 osoby musiały skorzystać z pomocy lekarza, a 20 doznało ciężkiej reakcji alergicznej. Świnie karmione paszami z GMO miały problemy z płodnością.

Podsumowano, że GMO to powstawanie nowych alergenów, toksyn i ich obecność w jadalnych częściach roślin i pyłku, osiągnięcie toksycznego poziomu fizjologicznie czynnych metabolitów roślin, nieoczekiwane skutki kombinacje genów wprowadzonych i obecnych w danej roślinie, zanik bioróżnorodności, wyjałowienie ziemi [https://dzikiezycie.pl/archiwum/2007/stycz-2008/gmo-zagrozenia-ekologiczne-zdrowotne-i-ekonomiczne].