Kategoria

Środowisko, strona 2


kwi 23 2022 Jak bronić się przed bronią biologiczną...
Komentarze (0)

Zanim przejdę do tematu mała sugestia na pozbycie się niebezpiecznego metanu z kopalni. Wystarczy nad kopalniami wywiercać w stropie pionowe szyby (w czasie, gdy nie ma tam ludzi, najlepiej w czasie otwierania nowych kopalni). Im większa powierzchnia pod ziemią, tym więcej szybów, pomiędzy pokładami również wiercenie szybów. Gazy lżejsze od powietrza jak metan czy tlenek węgla ulotnią się na powierzchnię, gdzie się rozcieńczą. CO przereaguje z tlenem w CO2, metan się rozcieńczy, te gazy i tak powstają w wyniku rozkładu materii organicznej.

Alternatywą dla tradycyjnych kopalni jest szczelinowanie hydrauliczne, na terenach stabilnych geologicznie jak Polska całkowicie bezpieczne. Pozwala też na dostęp do głębokich złóż, do których ludzie nie mogą wejść. Wierci się wąski szyb, tłoczy pod ciśnieniem wodę z rozpuszczalnikami. One wcale nie są toksyczne, powstają w przyrodzie w wyniku rozkładu, a w płynie do szczelinowania jest ich tylko 2%. szczelinowanie pozwala na wydobycie gazu łupkowego. Co prawda ciągnie wodę, ale ona z jednej strony jest wypompowywana, z drugiej wraca do środowiska nie reaguje z glebą i nie znika. Po za tym lepiej zniszczyć trochę środowiska niż truć ludzi energię atomową, która jest najgorszym syfem jaki istnieje we wszechświecie albo finansowanie broni Putina, który jest najgorszym dyktatorem jaki istnieje na Ziemi. No i kopanie uranu degradują środowisko tak samo jak kopalnie węgla, a praca górników uranowych ma dodatkowe zagrożenia związane z promieniowaniem.

Teraz wracając do tematu. Najgorszy dyktator grozi nam bronią chemiczną i biologiczną, atomową też, ale na to nie ma mocnych. Przeżycie zatrucia silnymi toksynami i zakażenia groźnymi patogenami zależy od odporności organizmu i ogólnej kondycji. Zdrowy człowiek ma większe szanse przeżyć zatrucie i chorobę niż schorowany. Wrażliwość organizmu zależy od odżywienia, snu, syntezy skórnej witaminy D, odpowiedniego ubrania, hartowania, aktywności fizycznej, picia wody, używek.

Statystyczny człowiek je przetworzoną żywność, unika słońca, mało się rusza (wszędzie samochód, 50 m nie przejdzie), je mało warzyw, owoców,mało pije wody, jeśli już to w postaci kawy i herbaty lub napojów gazowanych albo alkoholi, żyje zamknięty w domu i pracy, pomimo iż fizjologicznie dla człowieka optymalna temperatura to 25 st. (są ludzie lubiący 20 i 30, ale najwięcej 25), normy są sztucznie obniżane do aż 18, to jak ludzie mają być odporni i zdrowi? Nawet zredukowano liczbę zjedzonych owoców do 2 dziennie, człowiek potrzebuje ich znacznie więcej (sama potrafię w sezonie zjeść 2 litry malin naraz), nawet przy cukrzycy potrzeba więcej owoców, ale o niskim indeksie glikemicznym i w pierwszej połowie dnia. Ludzie nie dosypiają. Palą papierosy, unikają zwierząt. Kontakt ze zwierzętami stymuluje układ odpornościowy do zwalczania zarazków na zasadzie reakcji krzyżowych, kontakt z chorobami zwierząt uodparnia nas na ludzkie choroby np. kontakt z psią nosówką nas uodparnia na odrę, kontakt psa z odrą uodparnia go na nosówkę.

Dobrze jeść, podstawa to warzywa i owoce, dużo i różnych, najlepiej sezonowych, własnych, a jak nie mamy swoich to myte ze sklepu lub od sąsiada z działki, jak rodzime są niedostępne to ze sklepu, ale dużo. Jak najwięcej surowych warzyw i owoców i różnych (chyba, że ktoś nie może surowych jeść). Co dają owoce i warzywa? Witaminy, komplet makro i mikroelementów,antyoksydanty (barwniki-flawonoidy, ksantofile, karotenoidy, fikobiliny, antocyjany), immunostymulanty-związki siarki. Potrzeba przypraw, ziół, czosnku, pieprzu, czili, pietruszki. Pokarm roślinny to błonnik, dla nas niestrawny, ale pokarm dla bakterii jelitowych, one robią witaminy K i B12, chronią nas przed patogennymi bakteriami, ich metabolity stymulują tkankę limfatyczną jelit. Glukoza to budulec glikoprotein, które budują białka uczestniczące w odpowiedzi immunologicznej, trzeba cukru głównie w postaci skrobi (pieczywo, ziemniaki, makarony, ryż),owoców, miodu,dobrze cukier biały zastąpić miodem, by miód zachował witaminy trzeba nie przekraczać temperatury potrawy i napoju 40 st.

Jedzmy zdrowe tłuszcze z niezbędnymi nienasyconymi kwasami tłuszczowymi, których nie wytwarzamy, tłuszcze umożliwiają wchłanianie witamin rozpuszczalnych w tłuszczach: A, E, D, K, są w orzechach, kokosie, słoneczniku,oliwkach,awokado, olejach roślinnych, lnie, sezamie. Jedzmy surowe i kiszone kapustę, buraki,marchewkę,ogórki, nabiał:sery, jogurty,kefiry, pijmy maślankę, serwatkę, mleko, jeśli możemy. Pijmy dużo wody, świeżo wyciskanych soków owocowo-warzywnych. Nie jedzmy gotowych dań, jak słodycze to domowe ciasta i ciasteczka.

 Wszystkie procesy życiowe zachodzą w wodzie, z wodą wydalamy szkodliwe metabolity, musimy pić ok. 2 litrów wody dziennie, im więcej ważymy i pracujemy fizycznie tym więcej, woda to musi być woda, może być mineralna z biogenami.

Opalajmy się, jeśli temperatura powietrza na zewnątrz przekracza 20 st. można już wystawić ręce i nogi do słońca, już pół godziny wystawiania nagiego ciała bez filtra na słońcu daje syntezę 2000 IU witaminy D. ale jak jest zimno nie rozbierajmy się, nie kładźmy na zimnej ziemi, wychłodzenie powoduje choroby. Witamina D stymuluje procesy odpornościowe oraz łagodzi objawy chorób, zwiększa insulinowrażliwość, wapń uczestniczy w wydzielaniu insuliny, tlenek azotu obniża ciśnienie krwi, rozszerza naczynia krwionośne, więcej krwi z substancjami odżywczymi i tlenem dociera do narządów. Ze względu na słabszą aktywność słoneczną trzeba ten czas wydłużyć.

Ubierajmy się odpowiednio do pogody, jest marzec, nawet jak jest ładne słońce to powietrze i wiatr są zimne, jeśli chodzimy, o w cieniu, to na przeciągu zakładajmy kurtki, czapki, długie spodnie,ciepłe buty i skarpetki. Unikajmy przeciągów. Zachowajmy w domu i budynkach 25 st. Nie ma nic złego w kilkuminutowym morsowaniu czy spacerze po mrozie, krótkotrwały stres stymuluje,ale stałe przebywanie w zimnie to stały stres,który osłabia.

Miejmy kontakt ze zwierzętami i z ludźmi, kiedy ciało ma kontakt z zarazkami, wtedy układ odpornościowy ćwiczy. Brak zarazków osłabia go albo powstają uczulenia lub autoimmunologię, jak nie ma z kim walczyć, walczy ze sobą. Nie bójmy się,kiedy dzieci się ubrudzą. Przytulajmy zwierzęta, ale odrobaczajmy, szczególnie te wychodzące.

Ćwiczmy, ruszajmy się, spacerujmy, ruch reguluje ciśnienie krwi, w czasie ruchu zwiększa się przepływ krwi przez naczynia, rozszerzają się drogi oddechowe, więcej tlenu idzie do ciała,więcej odżywczych substancji rozchodzi się po ciele, rośnie insulinowrażliwość, spala się tkanka tłuszczowa, mięśnie oddechowe się rozwijają, serce się wzmacnia, rośnie wydolność krążeniowa i oddechowa. To samo daje praca fizyczna np. w ogródku,wrzucanie węgla do piwnicy, sadzenie drzewek i krzewów,spacer, ważny jest ruch na świeżym powietrzu.

Wysypiajmy się, człowiek potrzebuje ok. 8 godzin nieprzerwanego snu, by się zregenerować, sen resetuje mózg i regeneruje ciało,komórki dzielą się, zapełniając ubytki,goją się rany.

Ograniczmy alkohol do kieliszeczka naleweczki ziołowej lub owocowej na miesiąc lub dwa, rzućmy palenie.

Te czynniki uczynią nas odpornymi na bakterie, wirusy i grzyby, nawet czarna ospa nie była w 100% śmiertelna, zdrowieli ludzie o dobrej kondycji organizmu. Kiedy do ciała wnika patogen np. wirus komórki układu odpornościowego atakują go i unieszkodliwiają, czasem trwa to tak szybko, że nie rozwija się stan zapalny w całym ciele, tak dzieje się w przypadku zranień, kiedy bakterie z powierzchni skóry wnikają do ciała,jest lokalny stan zapalny (zaczerwienienie), który szybko mija. Drugi scenariusz to dojdzie do uogólnionej reakcji zapalnej ze stanem podgorączkowym lub gorączką, powstają komórki prezentujące antygen, organizm produkuje przeciwciała, tak jest w większości infekcji. Czasem dojdzie do tak silnej reakcji zapalnej, że organizm nie wytrzyma np. gorączka osiągnie ponad 40st. Dojdzie do zahamowania transportu międzykomórkowego,zaburzy się przewodnictwo nerwowe, skurcze mięśni,zaburzenia krążenia. A czasem ciało w ogóle nie rozpoznaje zakażenia, nie broni się,wirus wnika do komórek i robi swoje, człowiek nie ma gorączki, nie ma stanu zapalnego najwyżej kicha lub kaszle przez długi czas, zaraża, w przypadku chorób bakteryjnych, tak jest podczas boreliozy, często organizm nie poznaje bakterii, które niszczą wszystkie narządy.

Tak działa organizm w czasie zakażeń biologicznych, a co z chemicznymi? To są toksyny, wszystko jest trucizną zależnie od dawki. Najsilniejsza jest botulina, czyli jad kiełbasiany, powstaje w wyniku działania bakterii beztlenowych w konserwach, od jednej łyżeczki może umrzeć kilkanaście tysięcy ludzi, w zastrzykach stosowany jest w leczeniu migreny, wygładzaniu zmarszczek. Jad kiełbasiany trzeba spożyć. Są trucizny wchłaniające się przez drogi oddechowe i skórę. Te w dużych stężeniach mogą być wykorzystane przez terrorystów. Szybko się rozwiewają, ale zanim to nastanie człowiek otrzymuje śmiertelną dawkę. Kiedy zobaczycie dziwny dym, trzeba wstrzymać oddech i oddalić się, można zatkać nos i usta kilkoma chusteczkami do nosa. Profesjonalne maski mają filtr węglowy z węgla drzewnego i waty. Nie każde zatrucie jest zabójcze. Przeżycie też zależy od kondycji organizmu. Modzel świetlny, czyli pogrubienie naskórka powstałe pod wpływem działania promieniowania UVB chroni przed przenikaniem przez skórę toksyn, nie jest to wystarczająca ochrona, ale lepszy rydz niż nic. Witamina D stymuluje układ odpornościowy do pracy, on broni także przed toksynami. Tlenek azotu powstający w skórze podczas opalania reguluje ciśnienie krwi, co ważne, przy toksynach podnoszących ciśnienie, znów nie jest go tak dużo, by uczynić człowieka odpornym, ale na tyle, by miał szansę przeżyć. NO jest w krwiobiegu przez godzinę od opalania, więc chroni krótko, ale regularne opalanie zmniejsza ryzyko chorób serca, zawałów, udarów, nadciśnienia, im bliżej równika, tym mniej tych chorób. Obecnie pogoda daje coraz mniej dni na opalanie, dodatkowo nie zawsze trafi się z urlopem, ale są lampy kwarcowe o długości fali 311 nm, nadające się do standardowych gniazdek używanych w domach dla żarówek, mają moc 230 V, pomaga solarium. Modzel świetlny powstają po 3 tygodniach opalania, utrzymuje się do 2 miesięcy po. Melanina też wiąże metale ciężkie. Opalanie może być niebezpieczne tylko jeśli ktoś bierze leki zmniejszające napięcie mięśni gładkich naczyń krwionośnych np. psychotropy, wtedy może dojść do zapaści, co ciekawe przy naturalnie wrodzonym niskim ciśnieniu słońce podnosi je do optymalnych wartości-współczesny człowiek nie różni się niczym od przodka, który biegał po sawannie. Opalanie nie chroni przed absorpcją oddechową, która jest główną drogą wchłaniania tych trucizn. Nic nie da 100% ochrony, jedynie mały odsetek. Jednak zdrowy organizm lepiej radzi sobie z zatruciem niż schorowany. Dodatkowo witamina D i wapń odpowiadają za właściwą komunikację między komórkami i chronią przed nowotworami więc mogą zmniejszyć ryzyko nowotworów po kontakcie z rakotwórczymi chemikaliami.

Zatrucie zależy od dawki, środki trujące w małych dawkach należy eliminować, badać jedzenie w sklepach, na targach przez sanepid, badać wodę w wodociągach. Sprawdzać żywność i wodę oraz ubrania w sklepach, by nic nie było skażonego, sprawdzać karmę dla zwierząt, wirek. Pilnować źródeł towaru np. hurtowni. Sprawdzać hurtownie, towar w hurtowniach. Rosja może zatruć jedzenie lub wodę. Może zatruć ubrania. Pamiętajmy, że każdy interes z Rosją finansuje broń, która zabija Ukraińców, a jak nie powstrzymamy Putina zniszczy kolejne kraje. Dlatego trzeba pomóc walczyć Ukrainie, ewakuować Mariupol, Buczę, Chersoń i inne miasta (ludzi i zwierzęta), wyzwolić obozy koncentracyjne, gdzie zamykani są Ukraińcy, nie obejdzie się bez walk, ale wojna i tak się rozprzestrzeni, jeśli nie powstrzyma się Putina. 

A polski węgiel daje takie ciepło, że koszule na sznurze nad piecem zaczynają się tlić, rosyjski taki, że mucha chodzi po piecu, więc nasz lepszy, bardziej opłaci się go kupować.

mar 31 2022 atak na elektrownię w Ukrainie skutki i...
Komentarze (0)

Do póki istnieją terroryści i totalitarne systemy, których władze są zdolne do wszystkiego nie mamy prawa używać energii atomowej. Powinniśmy jak najszybciej rozbroić elektrownie a odpady wysłać w kosmos np. na tego Marsa, gdzie nikogo nie skrzywdzą lub poza pole grawitacyjne Ziemi, by nigdy nam nie spadły. Nie mamy prawa otwierać nowych elektrowni, ponieważ stanowią za duże zagrożenie, nie chodzi tylko o skażenie, ale ryzyko ataku terrorystycznego fanatyków religijnych, dla których życie nic nie znaczy i totalitarnych państw, które nie cofną się przed niczym, by osiągnąć swoje cele. Przecież zestrzelenie elektrowni atomowej na Ukrainie mogłoby zniszczyć życie w Eurazji i Afryce. Zniszczenia można by porównać z wybuchem Yellowstone lub upadkiem solidnej asteroidy, z tą różnicą, że oprócz zimy nuklearnej i zapylenia byłoby jeszcze promieniowanie radioaktywne, jedyny czynnik środowiska, do którego nie możemy się przyzwyczaić. Chyba tylko głęboko w kopalniach przerobionych na schrony jeszcze z solidnymi filtrami powietrza w tunelach wentylacyjnych ludzie mieliby szansę przeżyć. Na półkuli zachodniej też nikt nie byłby bezpieczny, zima to jedno, drugie to promieniowanie, które spowodowałoby choroby, deformację płodu, ludzie i zwierzęta rozpadaliby się żywcem, dzieci rodziłyby się zdeformowane jak w horrorach, z ta różnicą, że nie dorośli długo by nie pociągły, a nowonarodzone dzieci nie dożywałyby roku, w najlepszym wypadku mogłyby żyć kilka-kilkanaście lat. Jedynie w schronach ludzie mogliby przetrwać, po ich opuszczeniu spotkaliby zupełnie zniszczony i zmieniony ekosystem. Co ciekawe Rosjanie nie ostrzelali samych reaktorów, w końcu Putin samobójcą nie jest, ale dzień wcześniej naładowałam telefon, nie robiłam zdjęć, nie przeglądałam albumów, normalnie bateria wytrzymuje do miesiąca, a w dniu ataku cała się wyładowała do końca, dzień po naładowaniu, musiał być impuls elektromagnetyczny. No i wystrzelona z daleka rakieta mogła pod wpływem wiatru lekko zboczyć z kursu i trafić reaktor.

Musimy pamiętać o jednym, najlepsze przeszkolenie, wiedzę techniczną i aparaturę pomiarową ma wojsko, cywile są bezradni. Ochrona radiologiczna cywilna dotyczy tylko szpitali i klinik, gdzie stosowana jest radioterapia, prześwietlenia i tomografia, specjaliści nie zajmują się niczym poza służbą zdrowia. Ponadto przeszkolenia mają weterynarze, którzy muszą prześwietlać pacjentów i strażacy, którzy muszą usuwać skażenia. Radiolodzy i weterynarze mają fartuszki zasłaniające tułów, podczas tomografii i naświetlań lekarze przebywają w innym pokoju oglądając wszystko na ekranie. Żołnierze i strażacy mają kombinezony z tyveku, wcześniej z folii ołowianej. Dlatego trzeba likwidować elektrownie atomowe.

Przeciw radonowi potrzeba masek z filtrem węglowym, filtr zatrzyma cząsteczki, ale nie emitowane przez nie fale elektromagnetyczne.

Promieniowanie to jedyny czynnik, na który nie da się wytworzyć odporności i jedyny czynnik, którego minimalna dawka jest potencjalnie szkodliwa. Ołowiane tarcze mogą ochronić człowieka przed strumieniem fal, tak jak kartka papieru zasłania światło latarki, ale trzeba byłoby ją stosować stale, blisko ciała z kierunku skąd pada radiacja. Fartuszki nie chronią głowy ani kończyn i osłaniają tylko przód ciała. Zwierzętom podczas prześwietleń nakłada się opaski na miejsca, gdzie są narządy wewnętrzne, ale sam rentgen trwa chwilę. Dieta może zneutralizować wolne rodniki powstałe wskutek radiolizy wody jedynie w małym stopniu, dużo warzyw, nasion i owoców wystarczy na zwiększenie kosmicznej radiacji wywołanej minimum Landscheidta, ale nie zniweluje skutków awarii jądrowej ani wybuchu bomby. Melanina chroni przed cząsteczkami alfa i beta oraz niweluje jony metali ciężkich, ale nie w takiej ilości jak podczas katastrofy. Jod wybija radiojod z tarczycy, ale stosowany na własną rękę, może spowodować zatrucie, zdrowy człowiek poradzi sobie, wypłucze nadmiar jodu (to mikroelement, który trzeba dostarczać), ale jeśli ktoś ma arytmię, nadciśnienie, wadę serca, to nagły wzrost syntezy hormonów tarczycy i ich wyrzut do krwi może spowodować przełom nadciśnieniowy, zawał, wylew, częstoskurcz, arytmię, a zahamowanie szlaków syntezy hormonów tarczycy może wywołać zapaść u ludzi z problemami z krążeniem i ciśnieniem, spowodować zakrzepy u osób ze skłonnością do zakrzepicy, wtedy konieczna jest natychmiastowa pomoc lekarska. Jodyna nie chroni przed innymi izotopami. Picie jodyny zaostrza choroby tarczycy.

W obecnej sytuacji, gdy najgorsze się nie stało warto jeść jak najwięcej różnorodnych warzyw, owoców, orzechów, musimy jeść ich duże ilości, jeść różnorodne owoce i warzywa. Jeszcze możemy na własną rękę to wybić stront z kości przez zwiększona podaż wapnia. Już można wystawić ręce do łokci do słońca, za kilka miesięcy będzie można się opalać-witaminę D tworzymy od marca do września ok południa, a między kwietniem a sierpniem od 10 do 16, potrzeba minimum pół godziny odsłoniętego ciała, im większa powierzchnia tym lepiej, z tym, że żeby się rozebrać potrzeba temperatur ponad 20 stopni i słońca, inaczej można zachorować z zapaleniem płuc włącznie. Gdyby wiosna była ciepła można opalać się już od kwietnia. Trzeba też pić wysokozmineralizowane wody mineralne, jest jajka, nabiał, ryby z ośćmi, puszkowe i sardynki można, duże ości mogą pokaleczyć gardło, stanąć w przełyku. Warto stosować tran, suplementy diety z wapniem i witaminą D, witaminą K i jeść zielone warzywa, młode pokrzywy mają chlorofil, i żelazo z których ciało robi hemoglobinę, witaminę K, magnez, jemy młode listki, teraz pokrzywy wychodzą spod ziemi, one szybko się odbijają. Sałatki, koktajle z pokrzywy, dodawanie jej do twarogu, sałatek, kanapek też możemy sami zrobić. Chlorofil z pokrzywy wykorzystuje się do leczenia choroby popromiennej. /izotopy cezu i inne metale ciężkie pomagają wypłukać z układu pokarmowego błonnik, pektyny i inne niestrawne węglowodany jak inulina. Są w sałacie, cykorii, korzeniu trawy cytrynowej, nasionach sezamu, owocach łopianu, w jałowcu, zaleca się 40 kropli dziennie nalewki z różeńca górskiego, szczodraka krokoszowatego, aralii, żeń-szenia. Błonnik utrudnia wchłanianie jonów, jest w pełnoziarnistym pieczywie, warzywach, owocach, kaszach, kukurydzy.

Nalewka z różeńca-50 g rozdrobnionego korzenia zalewamy 0,5 l czystego spirytusu, na 3 tygodnie dostawiamy w ciemne miejsce, potem cedzimy, przechowujemy w ciemności. Nalewka ze szczodraka podnosi ciśnienie krwi, nie nadaje się dla osób z nadciśnieniem, chorobami krążenia i serca, szczodrak można uprawiać, lubi słońce, jest mrozoodporny, lubi gleby z dobrymi stosunkami wodnymi, średnio zasobne gleby pokrywamy 20-30 t rozłożonego obornika i kompostu na hektar, do tego nawozy mineralne 60 kg fosforu, 30 kg potasu, 30 kg azotu na ha, nasiona wysiewamy wiosną lub jesienią, nasiona sadzimy na głębokości 1,5-3 cm, co 45 cm lub w rozstawie 60x60, w suszę podlewamy sadzonki i roślinki, nie lubi przesadzania, dobrze sadzić na ziemi po motylkowych np. Koniczynie, peluszcze, nalewki robimy z kłączy. W przypadku aralii używamy korzenia. Aralia także nie jest wskazana przy nadciśnieniu, padaczce i zaburzeniach pracy układu nerwowego. Buraki, marchew, pomidory, dynie, bakłażany, rzodkiewki, owoce jagodowe, maliny, jabłka, żurawina, borówka, jarzębina, szpinak, szczaw, sałata pozwalają usunąć wszystkie metale ciężkie z ciała. Herbatki z rumianku, nagietka, rokitnika, dzikiej róży również chronią przed wnikaniem metali ciężkich do komórek i pozwalają je wydalić. Herbatka z kolendry siewnej wypłukuje rtęć. Wywar z owsa, szklanka owsa zalana 2 l wody, gotowana 40 minut na małym ogniu, pijemy 4 razy dziennie po pół szklanki, oczyści z kadmu. Wieczorem moczymy łyżkę ryżu w wodzie, rano gotujemy bez przypraw i jemy, usunie sole metali ciężkich. Olej z dzikiej róży i rokitnika łagodzą zatrucia metalami ciężkimi. Cytrusy, jabłka, gruszki, pigwy, morele, winogrona pomagają wydalić metale ciężkie, ziemniaki w mundurkach utrudniają ich wchłanianie. Wypłukiwanie metali wspomaga picie dużej ilości wody, wtedy wydalamy je z moczem

Można usunąć metale ciężkie i izotopy, ale szkody poczynione przez promieniowanie zostaną. Władze Ukrainy poinformowały o zwiększonym skażeniu w Czarnobylu. Ukraina i kraje byłego ZSRR mają realną ochronę radiologiczną cywilną w przeciwieństwie do krajów UE, gdzie zajmuje się tym wojsko i służby mundurowe. U nas promieniowanie nie może przekraczać 2,6 mSv na rok, wszystko powyżej to skażenie. Fale gamma przenikają przez mury domów, cząsteczki alfa i beta mogą dostać się do dróg oddechowych i przewodu pokarmowego. W demobilach można dostać starsze dozymetry, ale starsze są lepsze (wszystkie starsze urządzenia są lepsze i działają przez lata).

Na szczęście Putin nie jest samobójcą, nie odważy się zdetonować atomówek ani zestrzelić elektrowni, ale są terroryści, dla których własne życie nic nie znaczy i oni mogą to zrobić. Dlatego energetyka jądrowa jest niebezpieczna. Do póki są wojny i istnieje fanatyzm ludzkość nie ma prawa budować elektrowni atomowych.

https://www.infozdrowie.com/toksyczne-metale-ciezkie-jak-usunac-z-organizmu/?v=7516fd43adaa https://ekoherba.pl/sklep/ziola/rozeniec-gorski-korzen/

https://panacea.pl/articles.php?id=3010 i moja wiedza.

lis 11 2021 Kopalnie jako schrony
Komentarze (0)

Kiedyś nastanie wielka epoka lodowcowa, jest możliwość uderzenia meteorytu lub wybuchu superwulkanu, które spowodują zasłonięcie słońca przez popiół i odcięcie jego promieni. Ludzkość czeka głód i zagłada, zamarznięcie gleby i wody uniemożliwi wydobycie i transport paliw kopalnych koniecznych do utrzymania w domach ciepła. Schrony bez ogrzewania tez nie pomogą. Jednak jest nadzieja. Wnętrze Ziemi jest ciepłe niezależnie od Słońca, im bliżej jądra tym cieplej. W kopalniach temperatura sięga do 40 st, nie jest to dużo, w Brazylii czy Republice Konga, temperatury rzędu 37 stopni są przez cały rok, podobnie jak latem w Egipcie. Ludzie tam mieszkają i nie potrzebują ciężkiego budownictwa, ciężkich ubrań, ogrzewania, dostęp do świeżych warzyw i owoców mają przez cały rok, także przez cały rok mogą uprawiać rośliny jadalne i pastewne oraz wypasać zwierzęta gospodarcze.

Kopalnie zapewnią ludziom ciepło. Problemem będzie metan, który obecnie jest zagrożeniem dla górników. W kopalniach żyją bakterie metanotrofy, które utleniają metan do związków organicznych, z których czerpią budulec i energię. Poprzez stworzenie dodatkowych kolonii bakterii można redukować poziom metanu. Powstały z ich metabolizmu CO2 mogą wykorzystać glony i rośliny w doniczkach, które wytworzyłyby tlen potrzebny dla mieszkańców kopalni. Kopalnie to idealne schrony, których nie trzeba ogrzewać. Bakterie mogłyby zredukować metan, co ważne jest także teraz, by zmniejszyć ryzyko wybuchów podczas pracy górników. Glony i rośliny podniosłyby poziom tlenu, w takiej temperaturze można uprawiać rośliny tropikalne, o wydajniejszej fotosyntezie C4 oraz nasze rośliny C3, u nas też bywały lata, w których temperatury sięgały 36 stopni w słońcu. Rośliny byłyby pokarmem dla ludzi, pokarmy mięsne przechowywano by w zamrażarkach, elektryczność zapewniłaby geotermia. Lampy UV zapewniłyby ludziom witaminę D. Można by przeżyć tak kilkadziesiąt lat. Oczywiście podczas erupcji Yellowstone Ameryka zostałaby zniszczona, a podziemne schrony nie chronią przed lawą, ale Europa, Azja i Afryka nadawałyby się do życia, odwrotnie, gdyby wybuchł superwulkanu w Europie, można by było żyć na innych kontynentach. Dlatego potrzebujemy kopalni, im więcej kopalń tym więcej ludzi może zejść pod ziemię i przeżyć. Można tam wziąć zwierzęta, domowe i dzikie, można uprawiać dowolne rośliny i magazynować nasiona, zarodniki, uprawiać jadalne, niejadalne i trujące grzyby-trujące, by odtworzyć ekosystemy, kiedy pył opadnie lub temperatura wzrośnie. W doniczkach i skrzynkach można uprawiać warzywa, owoce, nawet drzewka i krzewy niczym w szklarniach ogrodów botanicznych. Kopalnie mogą stanowić miejsce przetrwania ludzi i innych organizmów. Trzeba jak najszybciej rozpocząć badania nad metanotrofami, nawet jeśli nic się nie wydarzy to można zwiększyć bezpieczeństwo górników poprzez redukcje metanu. Potrzeba nowych kopalni nie tylko ze względu na rosnące zapotrzebowanie na energię, teraz nawet ogrzewanie domu zależy od dostaw prądu, ale także ze względu na nasze przetrwanie jako ludzkości i ekosystemu.

Epokę lodowcową i zimę wulkaniczną możemy przeżyć też pod wodą, jak Jacques-Yves Cousteau, który przeżył 30 dni w podwodnej bazie w ramach projektu Pecontinental II.

wrz 24 2021 ciężka woda
Komentarze (0)

Energia atomowa to nie tylko szkodliwe promieniowanie to także inny odpad, ciężka woda, który jest wykorzystywany jako spowalniacz neutronów, a zużyta jest spuszczana do zbiorników i cieków wodnych, ciężka woda sama w sobie jest toksyczna. Zmienia gospodarkę hormonalną organizmów, powoduje bezpłodność, wpływa na dojrzewanie organizmów.

Ciężka woda to woda zbudowana nie ze zwykłego wodoru i tlenu, a z izotopu wodoru-deuteru i tlenu, ciężka woda ma od 95 do 99% tlenku deuteru. W organizmach żywych ciężka woda osłabia wiązania wodorowe pomiędzy atomami w polimerach jak białka, kwasy nukleinowe, tłuszcze, wielocukry, wpływa to na podziały komórek, pracę hormonów, enzymów, które rozpadają się, powodując zniszczenia komórek. Już zastąpienie 25% wodoru deuterem powoduje trwałą bezpłodność ssaków, natomiast muszki owocowe, ryby, kijanki i dorosłe płazy oraz ssaki nie są w stanie przeżyć obecność 50% ciężkiej wody w ciele. Ciężka woda to poważne skażenie, woda spuszczana do wód w środowisku zanieczyszcza je, potem paruje i skrapla się w postaci deszczu w zupełnie innym miejscu.

Jaki jest konkretnie wpływ ciężkiej wody na organizmy żywe? Nasionka fasoli podlewane ciężką wodą przestawały się rozwijać, myszy, które doprowadzono do obecności 80% ciężkiej wody w ciałach umierały w ciągu kilku dni, nastąpił biologiczny efekt izotopowy, czyli zahamowanie reakcji chemicznych w komórkach [https://www.physlink.com/education/askexperts/ae685.cfm]. Oczywiście producenci będą wmawiać nam, że ciężka woda osłabia toksyczność leków, ale wzmacnia toksyczność pestycydów. Przypominam, że dawka czyni truciznę, małe dawki pestycydów są bezpieczne, małe dawki leków są nieskuteczne, wysokie dawki pestycydów są toksyczne, wysokie dawki leków są toksyczne. Wyszedł paradoks, z którym możecie się spotkać w mediach, otóż dwutlenek deuteru osłabia działanie ksenobiotyków i wzmacnia działanie ksenobiotyków, jeszcze, gdyby chodziło, o zwykłe antybiotyki albo leki przeciwbólowe może bym uwierzyła, ale chodziło, o leki przeciwnowotworowe, które są takimi samymi toksynami jak pestycydy. Jedna substancja może albo wzmacniać albo osłabiać substancje o określonym działaniu, tutaj cytotoksycznym, jeszcze można by podyskutować, że to zależy od substancji czynnej w leku lub pestycydu, ale producenci twierdzą, że w każdym leku o działaniu cytotoksycznym osłabia jego działanie, a w każdym pestycydzie wzmacnia.

Ciężka woda wypuszczona do rzek i jezior może zniszczyć w nich całe życie, pamiętajmy, że elektrownie mają jej bardzo duże ilości. Płynąć rzeką może skażać inne tereny, szczególnie w miejscach z wolnym nurtem. Taka woda przedostaje się do gleby i wód gruntowych, gdzie niszczy organizmy glebowe, nasiona i siewki. Chociaż zwykła ciężka woda nie jest radioaktywna, pamiętajmy, że woda wypuszczana z elektrowni uległa napromieniowaniu.

wrz 02 2021 DE-STARLITE
Komentarze (0)

Ochrona środowiska powinna przede wszystkim polegać na ochronie istot zywych, od najprostszych organizmów po ludzi oraz zapewniać im odpowiednie warunki do egzystencji (zachowanie siedlisk) Ale sa zagrożenia mogące zniszczyć wszelkie siedliska, mogące poważnie zagrozić całemu zyciu, sa to asteroidy. Nie tylko chodzi o falę uderrzeniową wywołana upakiem, któa wszystko zmiata ani o falę tsunami, kiedy ciało niebieskie spadnie do oceanu, ale i o zimę, jaka nastałaby gdyby wyzwolone pyły przykryły niebo, meteoryty z irydowymi rdzeniami również wydzielają ogromne ilości promieniowania. Dotąd bylismy bezbronii, ale pojawiła się nadzieja. DE-STAR (Directed Energy Solar Targeting of Asteroids and Exploration), czyli kosmiczny laser, projekt obrony planetarnej. Laser działa na baterie o mocy kilku kilowatogodzin. Jego celem jest nagrzanie trafionego promieniem ciała niebieskiego do 3000 K, taka temperatura niszczy wszelkie związki chemiczne (wszystko odparowuje). Nagrzanie powierzchni asteroidywyzwoliłoby energię, która mogłaby spowodować zmianę kursu, taka mozliwość mają DE-STAR 3 i 4, można regulowac moc laseru zaleznie od rozmiarów meteorytu. DE-STAR 4 dodatkowo ma moc wyzwolenia temperatury zdolnej odparować ciało do pół km średnicy. Małe ciała niebieskie zbudowane gł z gruzu do 10 m odparowuje DE-STAR 1, DE-STAR 2 możę odbić lub odparować DE-STAR 2. Laser jest tak zbudowany, że małe zasilanie daje dużą moc urządzenia. Laser może też zasilać sondy kosmiczne oraz niszczyć tzw kosmiczne śmieci, które krążą po orbicie i z czasem upadają na Ziemie, upadając mogą spowodować wiele szkód, zniszczyć domy, zranic ludzi itd. Możę służyć jako komunikator ze stacjami kosmicznymi wykorzystując mikrofale i podczerwień. DE-STAR może też służyć do wykrywania asteroid.
System byłby umieszczony w przestrzeni kosmicznej, zasilany energią słoneczną, wiążka laserowa mogłaby też skanować kosmos w poszukiwaniu zagrażających nam ciał niebieskich. Jest to mozliwe dzięki działaniu na zasadzie lasera LIDAR (Light Detection and Ranging), ma on naziemne zastosowanie w wielu naukach m. in. archeologii, dendrologii, geologii, hydrologii, meteorologii, zarządzaniu kryzsowym, wykorzystują go słuzby ratownicze po trzęsieniach ziemi, huraganach itd.
Miejmy tylko nadzieję, że projekt sie uda i że DE-STAR będzie w stanie robić to wszystko o czym piszą producenci. Dobrze jednak, że naukowcy coś robią.
\http://nt.interia.pl/technauka/news-de-star-kosmiczny-laser-do-niszczenia-asteroid,nId,9342