Kategoria

Środowisko, strona 3


wrz 02 2021 Miejski ekosystem
Komentarze (0)

Ochrona różnorodności biologicznej w miastach, kwestia ochrony biotycznej jest coraz bardziej popularna, ale konkretnych działań w jej zakresie jest mniej niż w przypadku innych zabiegów ochrony środowiska-ochrona przed zanieczyszczeniami, ochrona zasobów.
Motywy ochrony przyrody w mieście:
Prawne-prawo unijne i krajowe narzuca obowiązek ochrony bioróżnorodności, tereny zurbanizowane nie stanowią wyjątku,
Kulturowe-obcowanie z przyrodą zaspakaja potrzeby emocjonalne i estetyczne, pełni funkcję edukacyjną, wpływa na postzeganie sztuki, 
Naukowe-miasta przerywają ciągłośc metapopulacji, na terenie miast sa populacje rzadkich gatunków np. w Krakowie jest jedyna w kraju populacja skalnika driada Minois dryas.
W wielu miastach powstały opracowania zasad ochrony bioróznorodności w miastach, w Krakowie to Koncepcja ochrony różnorodności biotycznej miasta Krakowa z 2005 r, inne powstały m. in. w Londynie, Manchesterze, Boroondara. Ochronę bioróżnorodności w mieście wprowadza się przez zachowanie jak największych fragmentów ekosystemów-łąk, zbiorników wodnych, lasó, muraw kserotermicznych itd. zwiekszenie biorżnorodności w obiektach zieleni urządzonej, podkreślenie walorów i zachowanie cennych obiekltów przyrodniczych. Praktyczne wskazania ochrony bioóznorodności w mieście: praca ekspertów-stałą współpraca między przyrodnikami, planistami, urbanistami, organizacjami ekologicznymi, władzami miasta, samorządem np. Rda Ochrony Przyrody Miasta; inicjatywa społęczna-składanie petycji u danych władz i prób wymuszania na nich działań proekologicznych; przygotowane służby miejskie-strażnicy znający odp. przepisy prawa, potrafiący odróżnić najważniejsze chronione gatunki roślin i zwierząt itd. przede wszystkim mieli świadomość działań w tym zakresie; edukacja i propaganda-wszelkie obiekty powinny stale mieć tablice informacyjne chronione przed dewastacją, a wydawnictwa informacyjne powinny powinny byc łatwo dostępne, nie tylko zakazy, w jednych miejscach należy udostępniać ścieżki rowerowe, piesze, miejsca gdzie można spuszczać psy, w innych trzeba bezwzględnie egzekwować zakazy palenia ognisk, spuszczania psów, wjazdu rowerami, motorami, samochodami itd. Wykorzystanie bioróżnorodności w promocji miasta-inf. o walorach przyrodniczych powinny być włączone do materiałów promujących miasta, broszur informacyjnych, rozdziałów w przewodnikach, na planach miasta, na stronie internetowej miasta; konkretne zalecenia dotyczące ochrony poszczególnych ekosystemów-sztuczne zbiorniki nie powinny mieć stromych brzegów, uniemożliwiających opuszczania ich przez bytujące tam płazy; całkowitą ochroną nalezy objąć wszystkie oczka wodne, starorzecza, inne zbiorniki i cieki wodne, które są jedynym miejscem rozrodu płazów na pow. dziesiątków km2 przestrzeni miejskiej; stworzenie wizji zielonego miasta, aby było jaki jest cel wyżej wymienionych działań.
Kompleksowa ochrona naturalnych ekosystemów w miastach-rozwój badań naukowych nad przyrodniczymi walorami miasta; ustalenie najważniejszych działań w zakresie ochrony przyrody w całej aglomeracji; zmiany w sposobach planowania i realizowania zadań z zakresu ochrony przyrody w mieście; podział miasta na obszary o konkretnych walorach przyrodniczo-krajobrazowych np. starorzecza, lasy, łaki itd.; wykaz obiektów najbardziej zagrożonych (priorytetowych) i ich ochrona przed zabudową i zmianą sposobu uzytkowania np. łąki, murawy itd. muszą być 3 razy w roku wykaszane, żeby nie zarosły drzewami i krzewami; ustalanie sposobu użytkowania pozostałych terenów, eliminacja ich negatywnego wpływu na cenne tereny np. bliskośc dróg, hałas; ochrona czynna, zabiegi i monitoring.
Charakterystyka zasobów przyrodniczych Krakowa: tereny związane z korytami rzek-znaczna część koryt została uregulowana, są jeszcze nieliczne starorzecza, lasy łęgowe, łaki świeże, łaki wilgotne, łaki trześlicowe, regulacja rzek im zagraza, ziemia za bardzosie wysusza; zbiorniki wodne-wszystkie pochodzenia antropogenicznego; murawy kserotermiczne; pola uprawne; kompleksy leśnie-grądy, bory mieszane, łęgi wierzbowo-topolowe, łęgi wiązowo-jesionowe; zieleń urządzona-parki, ogrody, ogrody działkowe, bulwary, błonia, zieleń towarzysząca cmentarzom i obiektom sportowym; formy ochrony przyrody-pow. 15% pow. miasta stanowią parki krajobrazowe, rezerwaty przyrody, użytko ekologiczne, pomniki przyrody.
Miasto jako ekosystem. Man and biosphere, program UNESCO z lat 70 XX w. dotyczący zależności między człowiekiem, jego gospodarką i środowiskiem przyrodniczym. Podprogram 11 dotyczył ekologicznych aspektów wykorzystania energii w systemach miejskich, do najważniejszych zadań zaliczono: opracowanie ogólnego modelu zależności między urbanizacją a zmianami w środowisku przyrodniczym, badania empiryczne nad zmianami demograficznymi wywołanymi przez urbanizację, badania produktywności biologicznej, badania nad zagospodarowaniem miejskich terenów zielonych.
Ekologia miasta zajmuje się strukturą i funkcjonowaniem całego układu miasta jako połaczenia struktur techniczno-ekonomiczno-socjalnych z elementami biotycznymi i abiotycznym otoczeniem klimatyczno-glebowym i krajobrazowym. Miasto to układ architektoniczno-techniczny, zbudowany z betonu, asfaltu i stali, przeładowane jest nadmiarem wytworzonego ciepła, odpadów, toksyn i ludzi-George i Mc Kinley 1974, miasto jest najbardziej dramatycznym zbiorem elementów danych przez naturę i człowieka oraz składowych wchodzących w rózne konflikty ze sobą-Ciborowski 1976, miasto jest jednocześnie środowiskiem, w którym mieszka większość mieszkańców naszego globu, dla całej reszty pozostaje marzeniem. Miasto to twór planistów, urbanistów, inżynierów i architektów, jest systemem urbanistycznym, komunikacyjnym, ekonomicznym, edukacyjnym i kulturowym.
Miasto a system ekologiczny? Ekosysytem to ogół organizmów zamieszkujących dany obszar, pozostających we wzajemnych relacjach, wraz z ich abiotycznym środowiskiem-biotop+biocenoza. Ekosystem to dowolny fragment biosfery, w którym gr. organizmów realizuje procesy produkcji i dekompozycji przy chociaż częściowym zamkniętym obiegu materii z wykorzystaniem przepływającej przez niego energii. Ekosystem miejski to układ otwarty, zasilany z zewnąrz, przepływ organizmów, materii i energii; ma ograniczone mechanizmy samoregulacji, wpływ ludzi; zdominowany przez populację 1 gatunku-człowieka kosztem ograniczenia innych; bardzo mały udział obszarów ekologicznie czynnych, istniejące mają mniejszą aktywnośc biologiczną; poziom konsumentów jest nadmiernie rozbudowany; najsłabsze ogniwa to producenci i destruenci. Urbisfera to miasto jako jeden układ biologiczny włącznie z ludźmi, antroposfera-populacja ludzka w kategoriach ekologicznych, kulturowych, socjalnych, ekologiczno-gospodarczych, fizjocenoza gr. ekosystemów tworząca układ ponadekosystemalny, urbicenoza-luźny układ komponentów biotycznych np. zespołów, zbiorowisk roslinnych itd. Urbisfera dzieli się na fizjocenozę, zawierającą urbicenozą i antroposferę.
Przepływ energii przez miasto na przykładzie Barcelony z 1985 r. 58% stanowi energia słoneczna zaabsorbowana i odbita od budynków, 26% energia słoneczna przyswojona przez rośliny, 13% energia z paliw kopalnych, 3% energia słoneczna dostarczona z pokarmem. Miasto pobiera najwięcej wody, materiałów budowlanych, surowców energetycznych, elektryczności, produktów i urządzeń, pokarmu, elektryczności, oddaje najwięcej ścieków, zanieczyszczeń, produktów przemysłowych, pary wodnej, surowców wtórnych.
Zrównoważony rozwój miasta dotyczy miasta średniego, miasta zintegrowanego-współpraca różnych sektorów, administracji, przyrodników, władz, miasta oszczędnego-czyli nie zużywająćego naraz wszystkich zasobów, miasta funkcjonalnego-miasta zbudowanego tak by poręcznie się z niego korzystało, łątwe dojazdy do pracy, kilka pasów ruchu, budynki użteczności publicznej w 1 miejscu, miasto przyjazne-zieleń, ośrodki kulturalne, parki rozrywki, udogodnienia dla osób niepełnosprawnych, starszych, dobra informacja, rozwinie ta sieć komunikacyjna, miastop dostatnie-takie gospodarowanie zasobami i finansami, żeby każdemu zyło się dobrze, miasto sprawnie zarządzane-dobra administracja, miasto z wizją-ciągły rozwój miasta, dobre planowanie, plany na wiele lat i mozliwośc ich realizacji, miasto odpowiedzialne-dobre gospodarowanie zasobami, władze są świadome tego co robią. Miasto odpowiedzialne musi opierać swoją egzystencję na zasobach otoczenia i zdolności utylizacji odpadów wyprodukowanych w mieście, ochrona otoczenia przed rozrastającymi się strukturami miasta, podst. oceny musi być ślad ekologiczny-analiza zapotrzebowania ludzi na surowce naturalne, ilość ha lądu lub morza, któa zrekompensuje tereny zużyte na konsumpcje i gromadzenie odpadów. Miasto średnie-optymalna 60-100 tys. mieszkańców, możliwość rozwiązania problemów tramsportu, łatwość nawiązywania kontaktów między władzami a mieszkańcami, co pozwala zbudować zwartą społęczność, spadek negatywnego wpływu miasta na otoczenie, miasto o takiej liczebności tworzy słabą strukture społęczno-gospodarczą, co wpływa niekorzystnie na tworzenie miejsc pracy. Miasto zwarte, zintegrowane i zróżnicowane-większośc naukowców widzi miasta zwarte, zajmujące minimum niezbędnej przestrzeni, ich rozwój jest polincentryczny, w tym modelu praca i usługi zlokalizowane są niedaleko domu-można dojść wszędzie pieszo, nie ma problemów z dotarciem na czas, korkami, w tej koncepcji pomijane sa tereny zielone, duże skupiska ludzi grożą epidemiami. Miasto oszczędne sprawne funkcjonowanie miasta zmniejsza jego koszty utrzymania obniżając obciążenia jego mieszkańców, nowe rozwiązania techniczne i technologiczne ograniczają zużycie wody, energii i innych zasobów środowiska i zmniejsza negatywne skutki w środowisku przyrodniczym. Miasto funkcjonalne rekomendacja polityki sektorowej dzięki, której miasto ma wiele funkcji-transport i komunikacja, informatyzacja, unieszkodliwianie odpadów, działania w zakresie ochrony dziedzictwa przyrodniczego i kulturowo-historycznego. Miasto przyjazne zapewnia dobrą organizację życia społecznego tak by zabezpieczyć swoim mieskzańcom warunki dobrego, zdrowego i twórczego życia, walka z ubóstwem i bezrobociem, szeroki i sprawiedliwy dostęp do usług, także medycznych, kształtowanie tożsamości kulturowej miasta, która scala społęczność miejską. Miasto dostatnie, włądze samorządowe prowadzą politykę stymulującą rozwój społeczno-gospodarczy, są inwestycje w renowację struktur miejskich, produkcję przyjazną środowisku, usługi, ochronę środowiska, modernizacja transportu i komunikacji, ograniczenie zużycia energii i surowców. Miasto sprawnie zarządzane ścisła realizacja zasad zgodnie z planowanym rozwojem miasta, pionowa i pozioma integracja systemu zarządzania, kontrola systemu zarządzania i egzekwowania prawa, współdziałąnie władz, organizacji społęcznych i mieszkańców w procesie zarządzania w celu rozwiązywania konfliktów. Miasto z wizją, czyli miasto w planach jego rozwoju, wizja miasta powinna być efektem wzajemnej współpracy administracji samorządowej, przedstawicieli biznesu, właścicieli gruntów, organizacji społęcznych i mieszkańców, planowanie powinno byc perspektywiczne, nie powinno ograniczać się tylko do bieżących problemów.

wrz 02 2021 Geoinżynieria największe zagrożenie dla...
Komentarze (0)

Obecnie największym zagrożeniem dla świata jest tzw. geoinżynieria. Niestety są ludzie,którzy pomimo najzimniejszego maja od 28 lat oraz jednego z najzimniejszych wrześniów wierzą w to, że klimat się ociepla. Wiem, że wiara nie kieruje się rozumem, wiara jako uczucie podlega układowi limbicznemu,a rozum płatom czołowym, ale oni chcą jeszcze bardziej obniżyć temperaturę. Ludzie ci dopatrują jakichś zagrożeń w rzekomym ociepleniu. Co na to realne życie? Długie ostre zimy to krótki okres wegetacji, słabe plony, późne przymrozki to przemarzanie pąków kwiatowych i klęski nieurodzaju. Grube ubrania i zachmurzenie to niedobory witaminy D, mniej owoców i warzyw to niedobory innych witamin z C na czele. Krótkie zimy i długie lata to długi okres wegetacji, długim okres owocowania, lekkie ubrania to synteza skórna witaminy D. niskie temperatury to konieczność ogrzewania pomieszczeń, większy smog, więcej toksyn w atmosferze, słabsza odporność w wyniku awitaminoz i niedoborów biogenów, więcej chorób-zarazki wcale nie giną na mrozie, one mają przetrwalniki, z których rozwijają się w organizmach gospodarzy. Wysokie temperatury to krótszy sezon grzewczy, mniej smogu i toksyn w atmosferze. Zdrowsza dieta, dzięki witaminie D lepsza insulinowrażliwość (glukoza wchłania się do komórek przy udziale jonów wapnia), więcej świeżych owoców i warzyw. Co realny świat mówi o dziurze ozonowej? Więcej witaminy D, dłuższy okres jej syntezy (obecnie od marca do września, jak pogoda pozwoli), rośliny tworzą więcej barwników, jak likopen, które są cenne i dla nas, tworzą naturalne substancje grzybobójcze. Mniejszy indeks UV to więcej grzybów pleśniowych z rakotwórczymi mykotoksynami lub więcej środków ochrony roślin, też mogącymi uszkodzić wątrobę, nerki czy płód. Więcej ultrafioletu docierającego do Ziemi to zdrowsze i ekologiczne warzywa i owoce. Mniejsze natężenie światła widzialnego to rozlegulowanie zegara biologicznego, popatrzmy jak źle czujemy się zimą i w deszczowe dni i stany depresyjne, silniejsze światło to większa radość życia, lepszy nastrój. Mniej światła widzialnego to słabsza fotosynteza, nie tylko więcej CO2, którego zwolennicy globcia tak się boją, ale i mniej tlenu, który i tak zużywamy oddychając. Organizmy tlenowe nie mogą żyć bez tlenu. Najgłupszy argument to, że można się ubrać gdy zimno, można, ale i można oddychać toksycznym gazem przez maskę, żyć pod wodą z butla tlenową, żyć w przestrzeni kosmicznej w skafandrze, ale bez ochrony zimą przeżylibyśmy tak długo, jak odychając trującym gazem bez maski, pod wodą bez butli i w kosmosie bez skafandra. Niskie temperatury nie są dla nas naturalne.

Pisze o tym, dlatego, że rozwija się pewna procedura zwana geoinżynierią. Ludzie za nią odpowiedzialni chcą obniżyć temperaturę na Ziemi, nie w najbardziej gorących miejscach jak Równik, ale na całej Ziemi z już bardzo zimnymi rejonami Europy, Azji i Ameryki. Co może doprowadzić do końca ludzkości, my potrzebujemy odpowiedniej temperatury tak jak jedzenia i picia i snu. Dla nas ludzi to ok. 25 st. dobrze radzimy sobie z upałami dzięki gruczołom potowym, wystarczy uzupełnić wodę i elektrolity, ale nie radzimy sobie z niskimi, nie mamy futra ani puchu. Nawet rasy psów, które na całym ciele mają włosy zbudowane jak ludzkie nie radzą sobie z zimnem, nawet niewychodzące koty,które nie maja podszerstka, co dopiero człowiek, którego większość ciała jest łysa lub skąpo owłosiona. Przed nadmiarem ultrafioletu wytwarzamy melaninę, jeśli ciało uzna, że jej stężenie ograniczy syntezę witaminy D, przestaje ja tworzyć, dlatego opalamy się do pewnego stopnia. Nic jednak nie zastąpić ultrafioletu, dodatkowo, jako, że reakcja przemiany 7-dehydroksycholesterolu, prekursor witaminy D3 zachodzi bez udziału enzymów (to UVB niesie potrzebną energię) im wyższa temperatura tym zachodzi ona sprawniej i szybciej. Pod wpływem słońca rogowa warstwa naskórka grubnie i staje się słabszą barierą dla alergenów, patogenów i toksyn, sama melanina dezaktywuje toksyny i metale ciężkie, bez słońca skóra staje się cienka, dodatkowo niskie temperatury ją podrażniają. Komórki skóry tak jak reszty ciała najlepiej funkcjonują z temperaturze 37, 6 st. C (to jest głęboka temperatura ciała), gdy poprzez kontakt ze środowiskiem ich temp. Spada, po prostu obumierają, tworzy się stan zapalny i skóra pęka, wskutek zamrażania wody wewnątrz komórek i płynu międzykomórkowego. Otwierają się wrota zakażenia, wnikają patogeny, osłabiony organizm brakiem witamin może nawet dostać posocznicy. Na zimnie tez tracimy wodę i elektrolity z moczem.

Już samo obniżenie temperatury może nas zniszczyć. Ale to nie wszystko. Geoinzynieria polega na rozpylaniu szkodliwych chemikaliów celem obniżenia tejże temperatury i ograniczenia życiodajnych promieni słonecznych. Przede wszystkim tlenków siarki i oparów kwasu siarkowego, które to opadną z deszczem tworząc kwaśne deszcze, niszczą one lasy, głównie iglaste, ale też uprawy rolne, budynki, zabytki, pomniki, opary kwasu mogą uszkadzać śluzówkę układu oddechowego i oczu. Zniszczenie upraw rolnych spotęguje głód na świecie. Celem obniżenia indeksu UV chcą rozpylać glin,który akumuluje się w organizmach, jest dla nas toksyczny. Powoduje zaburzenia osobowści, zaburzenia równowagi, zaniki pamięci, osłabienie, drgawki, anemię, glin jest jednym z czynników ryzyka choroby Alzheimera i Parkinsona. Niebezpieczny głównie dla osób dializowanych [https://www.poradnikzdrowie.pl/diety-i-zywienie/w-kuchni/czy-aluminum-jest-szkodliwe-wplyw-anluminium-na-zdrowie-aa-Qzmf-qNhf-fFLt.html]. U roślin glin jest niezbędny do życia, pozwala im adaptować się do skrajnych temperatur i zasolenia, ale w nadmiarze poraża wchłanianie innych biogenów, przede wszystkim wapnia,magnezu,fosforu, zaburzając rozwój organów generatywnych, duże stężenie glinu może doprowadzić do całkowitego zniszczenia upraw, najbardziej wrażliwe są pomidory, ogórki, sałata, gorczyca, lucerna, tymotka,jęczmień, pszenica, czyli podstawa pożywienia ludzi i zwierząt hodowlanych, trochę mniej szkodliwy jest dla owsa,ziemniaków, pszenżyta, słonecznika, grochów, najbardziej odporne są kukurydza,łubin, żyto, gryka, rzepa, porzeczka, żurawina [https://www.farmer.pl/produkcja-roslinna/nawozy/glin-trucizna-gleb-kwasnych,48062.html]. Im bardziej toksyczna gleba,.tym bardziej toksyczne działanie. Związki siarki ją zakwaszą, glin zrobi resztę. Co się rozpyli to opadnie, trudno przewidzieć gdzie. Swoja drogą dziwne,że zwolennicy globcia boją się SO2 z kominów domowych a sami chcą je rozpylać,paradoks na miarę kota Szroedingera. Same kwaśne deszcze wyjaławiają zbiorniki wodne, dodatkowo wymywają glin z gleby, który i tak opadnie z powietrza, niszcząc wszelkie życie z rybami włącznie. Kwaśne deszcze powodują kumulację metali ciężkich w wodzie pitnej dla ludzi i zwierząt, dając zatrucia. Uszkadzają liście, porażają fotosyntezę[http://student.agh.edu.pl/~szklarsk/skutki.html], to ona redukuje CO2, którego zwolennicy globcia tak nienawidzą. I kolejna sprawa, gdzie to globcio? Ja to bym bardzo chciała, żeby naprawdę istniało, ale nie wszystko czego człowiek chce jest możliwe.

 

wrz 02 2021 GMO a środowisko
Komentarze (0)

Ten wpis będzie o GMO, które ma tylu zwolenników, co przeciwników. GMO to organizmy genetycznie modyfikowane, czyli organizmy inne niż ludzie o zmienionych metodami inzynierii genetycznej genomach. Są to rosliny i zwierzęta wykorzystywane w rolnictwie, przemyśle spożywczym i medycynie. Jak wszystko inne GMO ma wady i zalety. Zaletą modyfikacji genetycznej organizmów jest możliwość pozyskiwania hormonów stosowanych w leczeniu wielu chorób np. insuliny czy hormonu wzrostu. Dziś bakteriom Escherichia coli wszczepia sie ludzki gen insuliny. Insulina składa się z 2 łańcuchów A i B, łańcuchy te to polipeptydy, różniące się u różnych ziwerząt i ludzi. Bakterie E. coli maja wszczepiony gen odpowiedzialny za syntezę ludzkiej sekwencji łańcuchów, nie mają jednak enzymun łączącego oba łańcuchy w cząsteczke insuliny, dlatego łańcuchy te wszczepia sie kozom, które syntetyzuja insulinę, którą maja potem w mleku. Mleko kóz i krów zawierające insulinę, byłoby wybawieniem dla osób chorych na cukrzycę, jednsk picie go przez zdrowych ludzi, zwłaszcza dzieci mogłoby zaburzyć ich metabolizm, rozwiązaniem byłoby sprzedawać takie mleko w aptekach na receptę, tak jak inne leki. Podobnie jest z mlekiem zawierającym inne hormony np. hormon wzrostu, dla osoby, które maja niedobór hormonu wzrostu uwolniłyby się od zastrzyków, u zdrowych ludzi może wywołac akromegalię, cukrzycę, nadciśnienie, powiększenie mięśnia sercowego, dodatkowo mleko z hormonem wzrostu stanowiłoby dodatkowy środek dopingujący dla sportowców, także tych bardzo młodych, rozwiązaniem jest sprzedsawanie go na receptę tak jak innych leków. Przedostanie sie takich bakterii do srodowiska mogłoby dac ich skrzyzowanie się z dzikimi szczepami-bakterie wymieniaja materiał genetyczny poziomym transferem genów, głównie przez plazmidy, czyli cząsteczki DNA poza nukleoidem, która może byc przenoszona z jednej komórki do drugiej. Bakterie E. coli bytują w jelitach ludzi i zwierząt oraz w żoładkach przeżuwachy, gdyby doszło do skrzyzowania ludzie i zwierzęta  mieliby nadmiar, co roztroiłoby ich zdrowie.
Co do GMO w pożywieniu to ludzie są zdolni trawić białka, kwasy nukleinowe, lipidy, gdyż mają enzymy działające na dane wiązania chemiczne i nie ma różnicy sekwencja wyżej wymienionych związków, liczą się wiązania a te są te same u GMO i naturalnych organizmów. Mogłyby się pojawić jednak nietolerancje pokarmowe i alergie, pyłki superchwastów i roślin użytkowych GMO mogą uczulać ludzi, ale pyłki dzikich roślin też uczulają, tak samo jak alergie pokarmowe, każde białko i to co wiąże się z białkami może uczulać, zwykłe rośliny też uczulają. Jeśli jednak ktoś ma skłonność do alergii tzn. uczula go wiele różnych czynników, jest duże prawdopodobieństwo dla, że uczulą go też pokarmy z GMO oraz pyłki modyfikowanych roślin i sierść zwierząt. Dla środowiska GMO jest już mniej dobre, organizmy te mogą wyprzeć dzikie gatunki, rozpanoszyć się, skrzyżować z dzikimi roślinami tworząc superchwasty, odporne na herbicydy i allelopatie, szybko rosnące, szybko rozmnażające się, nawet jeśli hybrydy mają gorszej jakości gamety i słabiej rozmnażają się płciowo to wegetatywnie mogą opanować duże tereny, mogą szybko wytwarzać dużo rozłogów, pyłki superchwastów i roślin użytkowych. Raczej nie pojawią się trucizny działające na ludzi w roślinach stworzonych do jedzenia, ale mogą być toksyczne dla innych organizmów np. ptaków, żeby ptaki nie jadły owoców zrobią trujące dla nich owoce (odwrotność osnówek cisu trujących dla nas nieszkodliwych dla ptaków), wiele ptaków zginęłoby, także tych chronionych, gdyby stworzyli takie rośliny. Zwierzęta GMO, gdy wydostaną się do środowiska mogą zagrażać dzikim gatunkom roślin-roślinożercy i zwierząt-drapieżniki, mogą też atakować ludzi, owady GMO mogą wyrządzić wiele szkód w uprawach, jest jeszcze jeden problem-choroby, każdy organizm ma więcej komórek bakterii, niż własnych, są one zazwyczaj niegroźne dla danego organizmu i tych co mają z nim kontakt, większość chorób wirusowych nie przenosi się z ludzi na zwierzęta i odwrotnie, manipulacja genami może spowodować ewolucję mikrobów żyjących np. na skórze, w przewodzie pokarmowym, drogach oddechowych zmodyfikowanych zwierząt. Bakterie rozmnażają się średnio co 20 min. wirusy w organizmie szybko się namnażają i mutują, ich dostosowanie do GMO, jeśli ten organizm ma geny człowieka lub małp może atakować ludzi, którzy mają kontakt z tym organizmem lub gorzej drogą kropelkową, to samo dotyczy zwierzą, nowe choroby, które mogą zmniejszyć liczebność nieuodpornionych populacji. Nie wiem czy naukowcy tworzący zwierzęta GMO wypuściliby je do środowiska, ale rośliny też mają swoja florę bakteryjną, też są wirusy atakujące rośliny, uprawy GMO również mogą rozwinąć nowe wirusy, bakterie i pleśni, które mogą atakować inne rośliny. Nie znamy wpływu na środowisko roślin, które byłyby toksyczne tylko dla atakujących je owadów, owady bytujące w owocach, owady szybko się rozmnażają i łatwo uodparniają, na pewno takie warzywa i owoce byłyby wolne od chemii lub mniej nią nasączone, tak samo jak owoce i warzywa odporne na pleśni, których toksyny są rakotwórcze, jednak różne gatunki roślin atakują różne gatunki pleśni, skrzyżowanie się tego typu roślin ze zwykłymi wpłynęłoby na gatunki pleśni, które również mają swoją role w środowisku. Nem wiemy czy hybrydy toksyczne dla owadów. Zaletą jest to, że środki ochrony roślin niszczą nie tylko szkodniki, ale też pożyteczne owady jak ważki i pszczoły, które to są jednymi z najważniejszych zapylaczy wielu roślin dzikich i uprawnych. Nie wiemy jednak czy toksyczność dla owadów, których larwy żyją w owocach nie wytwarzałyby toksycznego nektaru dla zapylaczy. Herbicydy niszczą chwasty polne, wiele z nich jest zagrożonych, część wyginęła, ale rośliny GMO, które dzięki allelopatiom ograniczają wzrost chwastów również nie dopuściłyby do wzrostu i kwitnienia chwastów polnych. Człowiek widzi pleśń na owocu i może go wyrzucić, z drugiej strony widać owocniki, owoc może być zakażony grzybnią a owocniki jeszcze się nie pojawiły i nie widzimy różnic między nim a zdrowym owocem. Organizmy odporne na żyjące już w środowisku patogeny mogłyby być ich nosicielami wśród mniej odpornych dzikich organizmów np. świnia GMO odporna na pryszczycę a mająca kontakt ze zwykłymi świniami mogłaby je pozarażać sama nie chorując, tylko wtedy gdyby sama wcześniej miała kontakt z pryszczycą.
Kolejny aspekt GMO z jednej strony może wykarmić coraz większą liczbę ludzi, z drugiej wiele dzikich roślin jadalnych jest ignorowanych np. liście szczawiu polnego, kwiaty mniszka lekarskiego, stokrotki polnej, bratka, bzu czarnego i robinii akacjowej, bzu lilaka, liście i pędy pokrzywy zwyczajnej, przemrożone owoce jarzębiny i obrobione np. przez gotowanie owoce bzu czarnego, pączki nasturcji, kwiaty, młode liście i łodygi podbiału pospolitego, kwiaty dzikiej róży, przemrożone owoce głogu, owoce i liście komosy białej (lebiody) - dużo jedzenia się marnuje:), nie trzeba więc kombinować. 
W USA używa się GMO od wielu lat, ale ponieważ nasiona i mięso GMO nie są oznaczone, rolnik ani konsument nie wiedzą co kupują, więc nie wiemy dokładnie czy jak wpływa ono na ludzi i na inne organizmy-rośliny i zwierzęta. Na pewno organizmy GMO powinny być oddzielone od środowiska np. uprawy powinna dzielić od otoczenia strefa ochronna, tylko np. kukurydza GMO jest wiatropylna, więc odległość od zwykłej kukurydzy nie jest przeszkodą dla zapylania. Tak samo owadopylne rośliny uprawne, których jest najwięcej krzyżowałyby się ze zwykłymi roślinami dzięki zapylaczom, które latają na duże odległości. Jedyne wyjście to żeby rośliny GMO wytwarzały nietoksyczne, całkiem bezpieczne, ale odstraszające zapylaczy związki np. zapachowe, ciekawe czy firmy produkują rośliny GMO wpadły na pomysł takiego zabezpieczenia?

wrz 01 2021 w obronie kopalni
Komentarze (0)

Kopalnie są nam potrzebne, węgiel to nie tylko tanie i wydajne źródło energii, ale też tanie i wydajne paliwo grzewcze, zdrowsze od gazu, dym z węgla nie dużo CO, spaliny z gazu i owszem, węgiel nie wybucha, tak tak, węgiel daje więcej ciepła od gazu, łatwiej zachować odpowiednią temperaturę w domu. Wnoszenie węgla do piwnicy to doskonały trening, wiadomo sport to zdrowie, siłownie zamknięte, a ruszać się trzeba.

Węgiel to też ważny surowiec do produkcji węgla leczniczego, leczącego zatrucia oraz w metalurgii do produkcji stali, im większa zawartość węgla tym twardsza stal, ze stali mamy sztućce, narzędzia np. ogrodnicze, budowlane, elementy pojazdów, mebli, gwoździe, blaszane dachówki, naczynia, piecyki, materiały budowlane, elementy torów kolejowych, instalacji elektrycznej [https://www.budujzestali.pl/baza-wiedzy/czym-jest-stal/]. Stal robi się z węgla, żelaza i domieszek innych metali, węgiel pozyskujemy z kopalni, oprócz tego który leży na hałdach jest jeszcze węgiel pod ziemią, czekający na wydobycie i zużycie, mając własny węgiel, mamy własny budulec i paliwo, nie musimy go sprowadzać od innych.

Dla każdego kraju ważna jest niezależność gospodarcza im więcej ma surowców i ich wykorzystuje tym lepiej, my węgla mamy dużo, można używać.

Węgiel kamienny jest wykorzystywany do produkcji leków, nawozów, środków ochrony roślin, barwników do tkanin, kosmetyków, biżuterii, opalania pieców hutniczych, produkcji koksu, gazów opałowych, paliw silnikowych, smoły węglowej, benzolu, ekogroszku, materiałów wybuchowych używanych w górnictwie [https://www.pgi.gov.pl/psg-1/psg-2/informacja-i-szkolenia/wiadomosci-surowcowe/10415-zastosowanie-wegla-kamiennego.html].

Węgiel leczniczy łagodzi biegunki, wiąże toksyny, metale ciężkie, stosowany na rany przyspiesza ich gojenie, pomaga na ukąszenie owadów, kładziemy węgiel na gazę i przykładamy na miejsce ukąszenia, osłabia ukąszenia węży i żmij, wybiela zęby w pastach, jako peeling łagodzi trądzik, jako maseczka łagodzi alergie. Węgiel jest składnikiem filtrów w maskach przeciwgazowych, przeciwwirusowych, przeciwsmogowych. Mając swój węgiel możemy sami produkować te rzeczy, możemy rozwijać gospodarkę i biznesy farmaceutyczne, kosmetyczne i inne. Powinniśmy nawet otwierać nowe kopalnie np. duże złoża węgla mamy w miejscowościach Dębieńsko, Psia Dębina i w Lublinie, gdzie eksploatacja będzie tańsza niż na Śląsku z racji położenia złóż. Warto pozostawić też Śląskie kopalnie dzięki którym mamy ciepło i prąd, węgiel to też paliwo dla elektrociepłowni dających ciepło i prąd jednocześnie. Trzeba pozostawić deputaty węglowe jako nagrodę dla górników za narażanie życia pod ziemią byśmy mieli światło i ciepło, gdyby nie ich praca nie moglibyśmy przetrwać zimy, a dzięki górnikom przetrwaliśmy wiele zim.



wrz 01 2021 Mierniki promieniowania
Komentarze (0)

Przypadkiem dowiedziałam się, że podstroną Ekologii jest strona Elektrownieatomowe.info, tam jest opisany tylko jeden licznik, a jest ich kilkanaście.

Licznik Geigera-Millera, detektor jonizacyjny promieniowania pracujący w zakresie Geigera-Millera. Ma psotać metalowej lub szklanej rurki z naniesiona na zewnetrzna powierzchnię warstwą metalu pełniaca funkcje katody, przez os licznika przechodzi metalowy drut, to anoda, wnętrze wypełnia obojętny gaz: argon, neon, hel, azot, z domieszką zwiazków organicznych np. etanolu pod cisnieniem 50-760 mm Hg, zaleznie do typu licznika do katody i anody jest przyłozone stałe napięcie 1000-1200 V, foton przelatujący przez gaz jonizuje jego atomy, w polu elektrycznym jony przyspieszaja i wybijają elektrony innych atomow, w ten sposób każdy foton powoduje lawinowa jonizację po czasie 10-7do 10-8 s elektrony docierają do anody, poijawia się wtedy impuls elektryczny, który zostaje zarejestrowany na skali (igiełka sie odchyla), wyładowanie lawinowe ustaje wskutek działania z zewnątrz odpowiedniego układu elektrycznego, który obniża napięcie spowodowane wyładowaniem lawinowym, są liczniki cylindryczne, okienkowe, gazowe, przepływowe, kielichowe i inne.
Licznik iskrowy podobny do licznika G-M, działa na zasadzie wyładowania iskrowego, promieniowanie, które znajduje sie miedzy elektrodami daje iskrę, by dokonac pomiaru potrzeba czasu.
Licznik krystaliczny licznik zlozony z dielektryka krystalicznego leżącego pomiędzy 2 elektrodami zasilany napięciem do kilkuset wolt. Promieniowanie powoduje przejście elektronów w krysztale do pasma przewodnictwa i powstaja dodatnie dziury w pasmie walencyjnych, ruch elektronów i dziur w polu elektrycznym między elektrodami licznika generuje impuls ładunku, igła isę odchyla. Krystzały to diament, AgCL (chlorek srebra), AgBr, CdS, TlBr, LiBr, TiJ, LiBr, ZnS itd. mają kształt prostopadłościanu grubego na 1 mm, 2 to elektrody, przeciwległe ścianki pokryte są materiałem przewodzącym o powierzchni ok. 1 cm2, amplitudy impulsów wyjściowych sa proporcjonalne do energii promieniowania (im silniejsze tym bardziej igła sie odchyli).
Licznik okienkowy typ licznika G-M w postaci szklanego kielicha, anoda to miekka, metalowa nić, katoda to warstwa na zewnętrznej stronie szklanej obudowy, preparat, który chcemy zmierzyc kladziemy pod okienko zbudowane z folii aluminiowej (tak naprawdę to arkusik cienkiej folijki łączący scianki obudowy), może byc z miki, arkusik ma grubość 1-5 mg/cm2, okienko pochłania promieniowanie preparatu, im cieńsze tym czulszy licznik.
Licznik proporcjonalny podobnie zbudowany jak licznik G-M, pracuje w zakresie porporcjonalności, pod wplywem przejścia fotonu następuje napięcie lawinowe w ypełniającym go obojętnym gazie, które po przejściu fotonu znika, powstały impuls elektryczny jest proporcjonalny do energii fotonu, czas reakcji to 10-6 s.
Licznik scyntylacyjny tu energia scyntylacji (błysków swietlnych) powstaje w scyntylatorze pod wpływem promieniownia jest wzmacniana i przetwarzana przez powielacz fotoelektryczny, dostarcza informacji o promieniowaniu w postaci pojedynczych impulsów lub sredniego prądu, scyntylator jest sprzężony optycznie z elektrodą powielacza połaczonego z ukladem rejestrujacym, szybkośc reakcji zaleznie od rodzaju scyntylatora (substancji pochłaniajacej prom. jonizujące i emitująca światło pod jego wpływem) wynosi 10-5 do 10-9 s, ma duża wydajność detekcji.
Dawkomierze (dozymetry): przyrządy do pomiaru dawki, mocy dwki lub równowaznika dawki na podstawie reakcji chemicznych i zjawisk fizycznych zachodzących pod wpływem promieniowania.
Dawkomierz ciekły nalezy do chemicznych, ma ciecz, w której zachodzą zmiany chemiczne w wyniku aborpcji prom., wydajnośćradiacyjna przemiania minimum jednego składnika nie zależy od dawki w zakresie kilku rzędów wielkości, można tak określić dawkę w przestrzeni o dowolnym kształcie naczynia, tu sa dawkomierz Frickego, cerowym heksanowy itd.
Dozymetr chemiczny mierzy dawke pochłoniętą, jest oparty na zasadzie zmian chemicznych powstających w materiale pod wplywem radiacji. Są tu układychemiczne połaczone ze wskaźnikami, w których pod wpływem radiacji powst. nowe ziwązki chemiczne. często jako związek chemiczny wykorzystuje sie wode zmieszana z chloroformem, po napromieniowaniu powstaje kwas solny, jego stężenie zalezy od dawki, kwas zmniejsz apH mieszaniny, dzieki wskażnikowi np. czerwieni bromo-krezolowej mozna okreslic dawke pochłonietą, kolejny związek to jony żelazawe, utlenianie jonów żelazowych w żelazawe w roztworze H2SO4 (to jest w dawkomierzu Frickego) lub Cr4+=Cr3+ w cerowym, stęzenie jonów określa miareczkowanie lub metoda fotomertryczna pomocne sa substancje organiczne jak zabarwione błony celofanowe, preparaty błekitu metylenowego, polistyren, melanina, polimetakryl metali itd. maja małą czułośc dawki, reaguja na dawki od 10 radów (ilośc energii pochłonięta przez mase materii) w zwyż. Dawkomierz Frickego ma roztwór soli zelazowej w rozcieńczonym kwasie siarkowym, oznacza dawki od 4 do 40 krad (kiloradów) na podstawie ilosci utlenionego Fe2+ w danej objetości roztworu, zastosowanie licznika polega na napromieniowaniu roztworu w naczyniu, w którym napromieniowana będzie potem nasza próbka, po pewnym czasie mierzymy stężenie jonow Fe3+ w naczyniu, absorbcję warstwy o grubości 1 cm liczymy wg wzoru Dradów=(0,944x10do9E/εGFe3+
E to róznica absorbcji pomiędzy roztworem napromieniowanym i nienapromieniowanym, ε to róznica molowych współczynników absorpcji Fe2+ i Fe3+, GFe to wydajnośc radiacyjna dla promieniowania, w 25 st. C współczynnik absorpcji  dla Fe3+ to 2197 m-1cm-1 dla Fe2+ to 1 i 20 m-1cm-1. Mozna zmierzsyc fotometrycznie metoda fenantropinową w świetle widzialnym.
Dawkomierz luminescencyjny mierzy moc dawki na podstawie intensywności swiatła emitowanego przez odpowiednie substancje w czasie ich napromieniowania, wykorzystuje sie substancje fluoryzujące pod wplywem prom. najprostszy model to kształtka z materiału o składzie zblizonym do scyntylatora, której dotyka fotoogniwo lub fotoopornik, zmiana potencjału lbu natężenia prądu jest miara mocy dawki pochłonietej przez materiał swiecący.
Dawkomierz osobisty (indywidualny) mierzy dawkę pochłoniętą przez osobę, która go nosi np. radiologa, nosi się go w kieszeni lub przypijna do ubrania. Miesięczne dawki mierzy sie przy pomocy błon fotograficznych umieszczonych w kasetach-testfilmach, do krótszych pomiarów slużą podłuzne komory jonizacyjne ładowane do napięcia odpowiadającego wskazaniu zerowemu elektrometru, w czasie promieniowania ładunek e;eltryczny maleje w wyniku jonizacji, która zalezy od wartości dawki. Komora jonizacyjna ma wbudowany elektrometr initkowy i mikroskop do obserwacji jego skali, bez mikroskopu wtyka sie doń gniazdko specjalnego elektrometru.
Dawkomierz szklany mierzy dawke pochłonietą metodą opartą na radioluminescencji, szkło dozymetryczne po napromieniowaniu promieniowaniem gamma lub neutronowym ma fluorescencje wtórna po wzburzeniu światłem ultrafioletowym, natężenie fluorescencji mierzy się powielaczem fotoelektronowym, jest ono proporcjonalne do dawki jaka był napromieniowany. Szklo jest wielokrotnego uzytku, skutki radiacji usuwa ogrzanie w 100 st. C.
Dozymetr termoluminescencyjny polega na termoluminescencji fluorków litowców i berylowców we fluorku wapnia zmieszanym z magnezem i litem lub miedzia i fosforem.