sie 26 2021

Geoinżynieria jako największe zagrożenie...


Komentarze: 2

Obecnie największym zagrożeniem dla świata jest tzw. geoinżynieria. Niestety są ludzie,którzy pomimo najzimniejszego maja od 28 lat oraz jednego z najzimniejszych wrześniów wierzą w to, że klimat się ociepla. Wiem, że wiara nie kieruje się rozumem, wiara jako uczucie podlega układowi limbicznemu,a rozum płatom czołowym, ale oni chcą jeszcze bardziej obniżyć temperaturę. Ludzie ci dopatrują jakichś zagrożeń w rzekomym ociepleniu. Co na to realne życie? Długie ostre zimy to krótki okres wegetacji, słabe plony, późne przymrozki to przemarzanie pąków kwiatowych i klęski nieurodzaju. Grube ubrania i zachmurzenie to niedobory witaminy D, mniej owoców i warzyw to niedobory innych witamin z C na czele. Krótkie zimy i długie lata to długi okres wegetacji, długim okres owocowania, lekkie ubrania to synteza skórna witaminy D. niskie temperatury to konieczność ogrzewania pomieszczeń, większy smog, więcej toksyn w atmosferze, słabsza odporność w wyniku awitaminoz i niedoborów biogenów, więcej chorób-zarazki wcale nie giną na mrozie, one mają przetrwalniki, z których rozwijają się w organizmach gospodarzy. Wysokie temperatury to krótszy sezon grzewczy, mniej smogu i toksyn w atmosferze. Zdrowsza dieta, dzięki witaminie D lepsza insulinowrażliwość (glukoza wchłania się do komórek przy udziale jonów wapnia), więcej świeżych owoców i warzyw. Co realny świat mówi o dziurze ozonowej? Więcej witaminy D, dłuższy okres jej syntezy (obecnie od marca do września, jak pogoda pozwoli), rośliny tworzą więcej barwników, jak likopen, które są cenne i dla nas, tworzą naturalne substancje grzybobójcze. Mniejszy indeks UV to więcej grzybów pleśniowych z rakotwórczymi mykotoksynami lub więcej środków ochrony roślin, też mogącymi uszkodzić wątrobę, nerki czy płód. Więcej ultrafioletu docierającego do Ziemi to zdrowsze i ekologiczne warzywa i owoce. Mniejsze natężenie światła widzialnego to rozlegulowanie zegara biologicznego, popatrzmy jak źle czujemy się zimą i w deszczowe dni i stany depresyjne, silniejsze światło to większa radość życia, lepszy nastrój. Mniej światła widzialnego to słabsza fotosynteza, nie tylko więcej CO2, którego zwolennicy globcia tak się boją, ale i mniej tlenu, który i tak zużywamy oddychając. Organizmy tlenowe nie mogą żyć bez tlenu. Najgłupszy argument to, że można się ubrać gdy zimno, można, ale i można oddychać toksycznym gazem przez maskę, żyć pod wodą z butla tlenową, żyć w przestrzeni kosmicznej w skafandrze, ale bez ochrony zimą przeżylibyśmy tak długo, jak odychając trującym gazem bez maski, pod wodą bez butli i w kosmosie bez skafandra. Niskie temperatury nie są dla nas naturalne.

Pisze o tym, dlatego, że rozwija się pewna procedura zwana geoinżynierią. Ludzie za nią odpowiedzialni chcą obniżyć temperaturę na Ziemi, nie w najbardziej gorących miejscach jak Równik, ale na całej Ziemi z już bardzo zimnymi rejonami Europy, Azji i Ameryki. Co może doprowadzić do końca ludzkości, my potrzebujemy odpowiedniej temperatury tak jak jedzenia i picia i snu. Dla nas ludzi to ok. 25 st. dobrze radzimy sobie z upałami dzięki gruczołom potowym, wystarczy uzupełnić wodę i elektrolity, ale nie radzimy sobie z niskimi, nie mamy futra ani puchu. Nawet rasy psów, które na całym ciele mają włosy zbudowane jak ludzkie nie radzą sobie z zimnem, nawet niewychodzące koty,które nie maja podszerstka, co dopiero człowiek, którego większość ciała jest łysa lub skąpo owłosiona. Przed nadmiarem ultrafioletu wytwarzamy melaninę, jeśli ciało uzna, że jej stężenie ograniczy syntezę witaminy D, przestaje ja tworzyć, dlatego opalamy się do pewnego stopnia. Nic jednak nie zastąpić ultrafioletu, dodatkowo, jako, że reakcja przemiany 7-dehydroksycholesterolu, prekursor witaminy D3 zachodzi bez udziału enzymów (to UVB niesie potrzebną energię) im wyższa temperatura tym zachodzi ona sprawniej i szybciej. Pod wpływem słońca rogowa warstwa naskórka grubnie i staje się słabszą barierą dla alergenów, patogenów i toksyn, sama melanina dezaktywuje toksyny i metale ciężkie, bez słońca skóra staje się cienka, dodatkowo niskie temperatury ją podrażniają. Komórki skóry tak jak reszty ciała najlepiej funkcjonują z temperaturze 37, 6 st. C (to jest głęboka temperatura ciała), gdy poprzez kontakt ze środowiskiem ich temp. Spada, po prostu obumierają, tworzy się stan zapalny i skóra pęka, wskutek zamrażania wody wewnątrz komórek i płynu międzykomórkowego. Otwierają się wrota zakażenia, wnikają patogeny, osłabiony organizm brakiem witamin może nawet dostać posocznicy. Na zimnie tez tracimy wodę i elektrolity z moczem.

Już samo obniżenie temperatury może nas zniszczyć. Ale to nie wszystko. Geoinzynieria polega na rozpylaniu szkodliwych chemikaliów celem obniżenia tejże temperatury i ograniczenia życiodajnych promieni słonecznych. Przede wszystkim tlenków siarki i oparów kwasu siarkowego, które to opadną z deszczem tworząc kwaśne deszcze, niszczą one lasy, głównie iglaste, ale też uprawy rolne, budynki, zabytki, pomniki, opary kwasu mogą uszkadzać śluzówkę układu oddechowego i oczu. Zniszczenie upraw rolnych spotęguje głód na świecie. Celem obniżenia indeksu UV chcą rozpylać glin,który akumuluje się w organizmach, jest dla nas toksyczny. Powoduje zaburzenia osobowści, zaburzenia równowagi, zaniki pamięci, osłabienie, drgawki, anemię, glin jest jednym z czynników ryzyka choroby Alzheimera i Parkinsona. Niebezpieczny głównie dla osób dializowanych [https://www.poradnikzdrowie.pl/diety-i-zywienie/w-kuchni/czy-aluminum-jest-szkodliwe-wplyw-anluminium-na-zdrowie-aa-Qzmf-qNhf-fFLt.html]. U roślin glin jest niezbędny do życia, pozwala im adaptować się do skrajnych temperatur i zasolenia, ale w nadmiarze poraża wchłanianie innych biogenów, przede wszystkim wapnia,magnezu,fosforu, zaburzając rozwój organów generatywnych, duże stężenie glinu może doprowadzić do całkowitego zniszczenia upraw, najbardziej wrażliwe są pomidory, ogórki, sałata, gorczyca, lucerna, tymotka,jęczmień, pszenica, czyli podstawa pożywienia ludzi i zwierząt hodowlanych, trochę mniej szkodliwy jest dla owsa,ziemniaków, pszenżyta, słonecznika, grochów, najbardziej odporne są kukurydza,łubin, żyto, gryka, rzepa, porzeczka, żurawina [https://www.farmer.pl/produkcja-roslinna/nawozy/glin-trucizna-gleb-kwasnych,48062.html]. Im bardziej toksyczna gleba,.tym bardziej toksyczne działanie. Związki siarki ją zakwaszą, glin zrobi resztę. Co się rozpyli to opadnie, trudno przewidzieć gdzie. Swoja drogą dziwne,że zwolennicy globcia boją się SO2 z kominów domowych a sami chcą je rozpylać,paradoks na miarę kota Szroedingera. Same kwaśne deszcze wyjaławiają zbiorniki wodne, dodatkowo wymywają glin z gleby, który i tak opadnie z powietrza, niszcząc wszelkie życie z rybami włącznie. Kwaśne deszcze powodują kumulację metali ciężkich w wodzie pitnej dla ludzi i zwierząt, dając zatrucia. Uszkadzają liście, porażają fotosyntezę[http://student.agh.edu.pl/~szklarsk/skutki.html], to ona redukuje CO2, którego zwolennicy globcia tak nienawidzą. I kolejna sprawa, gdzie to globcio? Ja to bym bardzo chciała, żeby naprawdę istniało, ale nie wszystko czego człowiek chce jest możliwe.

 

iwa-przyrodniczka
31 stycznia 2023, 20:41
Jeszcze trzęsienia ziemi, erupcje wulkanów, zapadliska, pozdrawiam serdecznie :)
Ktoś
28 stycznia 2023, 17:03
Racja.

Dodaj komentarz