kopalnie uranu a środowisko
Komentarze: 0
Ostatnio jest wielkie parcie na elektrownie atomowe, które są najbardziej niebezpiecznym dla środowiska źródłem energii. Narodowy Instytut Bezpieczeństwa i Higieny Pracy, będący częścią Publicznej Służby Zdrowia USA przeprowadził badania na górnikach uranu. Badania dotyczyły stanu zdrowia górników uranowych od 1950 r. Pracownicy Publicznej Służby zdrowia rozpoczęli badania w 1950 r, Instytut Bezpieczeństwa i Higieny Pracy przejął je w 70 latach. Górnicy poddani badaniom przeszli przynajmniej 1 badanie lekarskie w latach 1950-60 i pracowali w kopalni minimum miesiąc. Przeanalizowano również akty zgonów i porównano je z aktami zgonów górników wykopujących inne rudy. Określono stężenie radonu, jego pochodnych, radioaktywnego pyłu i promieniowania oraz jak zmieniało się zdrowie górników po przepracowaniu kolejnych miesięcy. Badaniu poddano ludzi z różnych grup etnicznych, jednak każdą grupę badano osobno porównując z grupą kontrolną górników pozostałych złóż.
Okazało się, że górnicy uranowi w kopalniach białego uranu są 6 razy bardziej narażeni na raka płuc od innych górników, to radon i jego pochodne wdychane do płuc emitują niebezpieczne promieniowanie. Pylica występowała 24 razy częściej, wskutek wdychania pyłów, tak samo wzrosła liczba zachorowań na krzemicę, której ryzyko rosło wraz czasem pracy. 4 razy więcej było zachorowań na gruźlice, co utożsamiono z krzemicą, która uszkadza płuca czyniąc je podatnym na gruźlicę (ode mnie, promieniowanie niszczy węzły chłonne i szpik kostny, osłabia odporność, przez co jest większa podatność na choroby bakteryjne). 2,5 razy więcej osób zachorowało na rozedmę, utożsamiono to z paleniem papierosów, ale w tamtych czasach znakomita większość paliła. Kopalnie uranu powodowały 2 razy więcej urazów. Niewiele więcej było łagodnych nowotworów i chorób krwi. Wreszcie określono 1,5 razy więcej zgonów.
Kopalnie niebiałego uranu dawały 3 razy więcej raka płuc niż przy innych złożach, 2,5 razy więcej chorób płuc jak krzemica czy pylica, 2,5 razy więcej gruźlicy [https://www.cdc.gov/niosh/pgms/worknotify/uranium.html]
Uran, który przedostaje się do wody i powietrza powoduje nowotwory i choroby nerek, to pierwiastek radiotoksyczny, chemotoksyczny i rakotwórczy [https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/28431380/]. Badania w stawie osadowym Radoniów oraz hałdach skały płonnej i poeksploatacyjnych byłej kopalni Kowary pokazały zmiany w ekosystemie, wokół skażone zostały woda i gleba, nastąpiła koncentracja metali ciężkich i radioizotopów. W stawie nastąpiła dominacja odpornych glonów Palmodicytom lobatum. Spadła liczba mikroorganizmów glebowych, co uniemożliwiło formowanie gleby i wzrost roślin. Naukowcy postanowili usunąć wszystkie pierwiastki i związki chemiczne, w tym ropopochodne substancje, metale ciężkie i izotopy z wody i gleby [http://yadda.icm.edu.pl/baztech/element/bwmeta1.element.baztech-article-BPW8-0001-0042]
kopalnie uranu powodują też niebagatelne skażenie środowiska, zawartość uranu w rudzie wynosi 1%, trzeba wydobyć bardzo dużo złoża, by elektrownia mogła pracować, taki uran trzeba oczyścić z innych minerałów, używane do tego chemikalia są niebezpieczne dla organizmów żywych.
Kopalnie uranu są odkrywkowe i podziemne. Wydobywanie głębokich złóż jest nieopłacalne, więc zostają kopalnie odkrywkowe mające kontakt ze środowiskiem. W trakcie prac kopalni wydostaje się 7426 m3 radonu i pyłów, które zagrażają ludziom i zwierzętom w okolicy. Radionuklidy odkładają się w roślinach powodując ich radioaktywność [http://uranstop.blogspot.com/2011/10/kopalnie-uranu-wpyw-na-srodowisko-zycia.html]
Kiedy uran jest blisko powierzchni, górnicy usuwają warstwę gleby i skały, odsłaniają złoże, następnie ługują je celem wydobycia uranu. Do rudy pompuje się płyn, który ją rozpuszcza, wypływa z nią na zewnątrz przez studnię i potem izoluje się uran. Często rude z kopalni odkrywkowych i podziemnych mieli się w młynie, potem rozpuszcza się rudę i wypłukuje uran. Ługowanie na hałdzie polega na zalaniu zmielonego złoża chemikaliami, powstaje roztwór uranu, który się odlewa. Za każdym razem powstają stałe odpady przeróbcze i płynne rafinaty, które mają niebezpieczne dla środowiska radionuklidy i chemikalia. Takie odpady przechowuje się w stawach, z których skażenie może przeniknąć do wód gruntowych i powierzchniowych [https://www.epa.gov/radtown/radioactive-waste-uranium-mining-and-milling]. Niby pisze, że radon się rozproszy, ale CO2, który jest niezbędny dla roślin i potrzebny ludziom (efekt Bohra, utrzymanie pracy ośrodka oddechowego w mózgu) też się rozprasza, tak samo metan, który ma niską toksyczność, to dlaczego ludzie zaciekle walczą z tymi gazami, jednocześnie tolerując niebezpieczny radon? Reasumując kopalnie uranu czynią znacznie gorsze szkody niż kopalnie poczciwego węgla. Co ciekawe hałdy powęglowe, które czasem ulegają samozapłonowi, co skrzętnie wykorzystują ekolodzy można wykorzystać do elektrowni, jeśli zapalają się na powierzchni, to pod wpływem odpowiedniej ilości tlenu i wysokiej temperaturze można wykorzystać je w elektrowniach, a co do obecnych hałd i gazów pożarniczych, cytując fanatyków atomu, gazy się rozpraszają i na otwartej przestrzeni ani siarczki, ani tlenki siarki, azotu (tlenek azotu wytwarzamy sami w wątrobie, w skórze podczas opalania, obniża ciśnienie krwi, poprawia nastrój, ukrwienie mięśni, korzystnie wpływa na erekcję) nie maja biologicznego znaczenia, więcej ich powstaje w wyniku rozkładu materii organicznej w wyniku działania bakterii, a CO pod wpływem tlenu w atmosferze zmienia się w CO2.
Dodaj komentarz