Minimum Landscheidta
Komentarze: 0
Cykle Milankovicia decydują o występowaniu glacjałów i interglacjałów, ale w czasie trwania glacjału zdarzają się cieplejsze okresy, a w czasach interglacjału chłodniejsze. W samym holocenie były okresy cieplejsze niż teraz, jak optimum rzymskie w czasach Cesarstwa Rzymskiego i średniowieczne optimum klimatyczne oraz zimniejsze jak mała epoka lodowcowa. Za te wahania temperatur odpowiada aktywność słoneczna, która zmienia się cykliczne co pewien czas. Wyróżniamy cykle 11 letnie, zwane Schwabe, 90 letnie cykle Gleisberga (wahają się od 60 do 120 lat), cykle de Vries (cykle Suessa) trwające co 205-210 lat, cykle milenijne trwające ok. 1000 lat i cykle Halstatt trwające 2400 lat. Chodzi o to, że co 2400 lat aktywność słoneczna rośnie i maleje, w czasie tych 2400 lat również rośnie i maleje co 1000 lat, w ciągu których zmienia się co 210 lat, w ciągu, których zmienia się co 11 lat. W ciągu silnej 2400-letniej aktywności słonecznej mniejsze cykle maja wyższe wartości okresowej najwyższej i najniższej aktywności słonecznej, w ciągu słabego cyklu słonecznego pomniejsze cykle mają słabszą aktywność, ale każdy mniejszy cykl zawarty w większym ma swoje minimum i maksimum.
Ostatnio cykle słoneczne są coraz słabsze, aktywność słoneczna coraz mniejsza, przekłada się to na spadek temperatury. Analizując poprzednie okresy aktywności słonecznej niemiecki astrofizyk z uniwersytetu Georga Augusta w Getyndze, Theodor Landscheidt obliczył w 1989 r spadek aktywności słonecznej, który miał nadejść ok. 2000 r. Ten spadek spowodować miał małą epokę lodowcową. Temperatura w latach 90 była wyższa niż dzisiaj, do 2003 roku od kwietnia było 20 st, w maju 25, lata były upalne, jesień złota i ciepła, od 2004 zima zaczęła trzymać coraz dłużej, ciepłe dni przychodzą coraz później, w 2006 i 2010 były dwie zimy stulecia, w 2013 zima trzymała od początku listopada do połowy kwietnia, w 2017 śnieg padał do połowy maja, 2019 i 2020 mamy dwa razy z rzędu rekordowo zimny maj, a w tym roku nawet czerwiec, rok temu upały trwały raptem miesiąc, lato miało w prawdzie pół upalnych dni, ale do 20 lipca temperatura nie przekraczała 20 st. w tym roku temperatura latem rzadko kiedy przekraczała 30 stopni, zeszłoroczny wrzesień był mroźny, tegoroczny wrzesień i październik są chłodne. Śnieg w Izraelu, Arabii Saudyjskiej, na Saharze, zamarznięte ujście rzeki Missisipi, śnieg w Kalifornii, rekordowe mrozy w Chicago, rekordowe mrozy w Rosji i na Ukrainie trzymające od zeszłorocznego września (temperatura spadła do -65 stopni) to dowody na obniżenie aktywności słonecznej. Landscheidt przewidział, że minimum rozpocznie się w 2000 roku, aktywność Słońca będzie maleć do 2030 r, potem będzie rosnąć do 2060 r. chociaż temperatura zaczęła spadać od 2004 roku, Landscheidt nie pomylił się o 4 lata. Te 4 lata w skali geologicznej mieszczą się w granicy błędu statystycznego.
Nie tylko spadek temperatury i coraz dłuższe zimy są wyznacznikiem minimum. Spada również liczba plam słonecznych, za to rośnie o 12,5% ilość promieniowania kosmicznego, które dociera do Ziemi, a które odbija wiatr słoneczny. Więcej zjonizowanych cząsteczek to więcej chmur i więcej opadów, pamiętamy powodzie z czerwca i lipca. Po 2034 roku temperatura i aktywność Słońca będą rosnąć aż w 2064 osiągną poziom sprzed 2004 roku, czyli będą ciepłe, długie wiosny, ciepłe, długie jesienie, upalne lata, lekkie zimy. Jednak do 34 roku aktywność będzie maleć, czeka nas okres chłodu, musimy gromadzić opał oraz ocieplić domy i mieszkania, zbudować szklarnie, gdyby lata były zbyt krótkie do uprawy warzyw, prawdopodobnie między 2044, a 64, będzie taka sama pogoda jak między 2004 i rokiem obecnym. Może się trochę zmienić wskutek frontów atmosferycznych, a podany przeze mnie czas nie musi się zgadzać w 100%, znaczy ciepło może przyjść kilka lat wcześniej lub później.
https://www.spaceweatherlive.com/pl/aktywnosc-sloneczna/cykl-sloneczny
Dodaj komentarz