sie 31 2021

Spadek populacji gatunków, a choroby u ludzi...


Komentarze: 0

Każdy gatunek pełni role w przyrodzie. Czy spadek liczebności jednego gatunku ma wpływ na człowieka? Osuszanie terenów podmokłych pod budownictwo i grunty rolne oraz drenaż rzek zmniejszył tereny bytowania płazów, które jedzą bezkręgowce. Dodatkowo płazom z półprzepuszczalną skórą i małą masą ciała grożą środki ochrony roślin. Stosowanie tychże i osuszanie gruntów spowodowało spadek populacji płazów. Zarastanie muraw kserotermicznych powoduje spadek populacji jaszczurek, które odżywiają się bezkręgowcami, skutkiem tego wzrosła populacja kleszczy, które przenoszą boreliozę i zapalenie mózgu. Dawniej ludzie tępili padalce, które mylili ze żmijami, padalce to jaszczurki, także jedzące bezkręgowce. Dlatego teraz mamy więcej kleszczy, dawniej było ich mniej, ponieważ miały naturalnych wrogów. Borelioza również była od zawsze, ale nie wiedziano co to jest mylono ją z innymi chorobami od reumatycznych, przez choroby serca po nerwice. Nie każdy kleszcze jest zarażony, a im ich więcej tym większe ryzyko ukąszenia i spotkania zarażonego. Dawniej miały naturalnych wrogów. Spadek liczby siedlisk to spadek populacji organizmu, w tym przypadku spadła liczba płazów i jaszczurek, za o wzrosła liczba ich ofiar, które roznoszą choroby na wszystkie ssaki. Nie tylko ludzie i domowe zwierzęta, ale i dzikie zwierzęta są bardziej narażone na choroby odkleszczowe. Zanik siedlisk płazów i owadożernych zwierząt powoduje też wzrost populacji komarów, które w cieplejszych strefach klimatycznych również roznoszą choroby. W 14 wieku Europę nawiedziła epidemia dżumy, co ciekawe dżuma ominęła Polskę, w której pojawiły się niewielkie ogniska. Niektórzy uważają, że to dzięki temu, że Polska była objęta kwarantanną, inni, że klimatem i liczbą ludności, ale dżuma objęła sąsiednie kraje o takim samym klimacie oraz kraje mniej zaludnione jak Norwegia. Winą jest inkwizycja, która tępiła koty. Wierzono, że koty to wcielenia czarownic i demonów, więc torturowano je i palono. Dżumę roznoszą pchły na gryzonie, głównie szczury. Szczury żyjące w podobnym środowisku co ludzie mają podobne mechanizmy obronne, jeśli jakaś bakteria jest w stanie sforsować układ odpornościowy szczura, jest również w stanie sforsować układ odpornościowy człowieka. Naturalnym wrogiem gryzoni są koty. Jednak w Europie prawie je wybito. Szczury rozmnażają się kilka razy w roku wydając duże mioty, które w ciągu kilku miesięcy osiągają zdolność do rozrodu. W Polsce koty traktowano z szacunkiem jako wrogów myszy, które zjadały zapasy żywności, więc nie tępiono ich tak jak w innych krajach. Zamknięcie granic dla ludzi nie powstrzyma migracji zwierząt w tym gryzoni (co ciekawe polskie ogniska dżumy pokrywają się z miejscami działania inkwizycji). Tak więc to koty ocaliły Polskę.

http://www.historycy.org/index.php?act=ST&f=12&t=8424&st=0

http://www.kulturaswiecka.pl/node/543

Wniosek jest jeden każdy gatunek pełni role w przyrodzie. Podobnie ptaki zjadają owady niszczące uprawy.

 

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz