wrz 01 2021

w obronie kotów wolnożyjących


Komentarze: 0

Pojawił się artykuł o tym, że koty polują na chronione gatunki zwierząt i co roku zabijają kilka mln zwierząt. Wiadomo nie od dziś. Kot jako drapieżnik musi polować, żeby przeżyć, mięso z upolowanej zwierzyny to jego pożywienie, tak jak my potrzebujemy pokarmów roślinnych i mącznych, tak koty potrzebują mięsa. Każdy drapieżnik poluje i zabija i ryś i blisko spokrewniony z kotem domowym żbik, lis, wilk, ptaki drapieżne, one też zabijają mniejsze zwierzęta, drobne ssaki owadożerne, gryzonie, mniejsze ptaki, sowy dodatkowo ptakom odbierają gniazda, by złożyć tam jaja, dlatego ludzie budują dla nich domki lęgowe z drewna i wikliny, wymoszczone sianem. Taki domek wiesza się na drzewie i sowa tam zakłada gniazdo. Więc skąd ta nagonka na koty? Psy także polują, potrafią nawet okaleczyć człowieka, dlaczego ktoś uparł się na koty? Twórcy tejże opinii chcą kontrolować wychodzenie kotów wiejskich poza dom i ich karmienie. Kot wykarmiony też będzie polować, bo tak każe mu instynkt, taka jego natura. Twórcy teorii chcą by urzędnicy sprawdzali jakie karmicielki dają kotom racje żywnościowe, przecież kot to zwierzę, zje ile trzeba nie wszystko naraz,jeden lubi bardziej podjeść wyje innym, drugi zje mniej, tak jak dzieci, jeden zje więcej, drugi mniej, tak samo zależy to od dnia, koty nie zawsze stawiają się w porze karmienia. Przypominam, że gminy maja obowiązek finansować sterylizację, leczenie i szczepienia kotów bezdomnych. Trzeba też edukować ludzi. Wychodzenie kota ma zalety, jak dostęp do witaminy D i wady jak np. wypadki drogowe, kastraty i sterylizowane kotki nie walczą i siedzą blisko domu, są też bardziej leniwe. Niektórzy twierdzą, że koty nie polują już na szczury, a sama widziałam jak dokarmiana starsza kotka niosła szczura większego od siebie. Koty polują na szczury, które roznoszą choroby, polują też na inne gryzonie jak myszy, które mogą zniszczyć zapasy, przegryźć instalację i spowodować pożar. Już raz w Europie wybito koty i pojawiła się pandemia dżumy. Również w Nowym Yorku pozbyto się bezdomnych kotów, to rozpanoszyły się szczury, były wszędzie w restauracjach, szpitalach, ekipy deratyzacyjne nie nadążały z truciem ich szkodliwymi truciznami. Natura stworzyła świat takim, że obok roślinożerców, padlinożerców i wszystkożerców są drapieżniki, które muszą polować, żeby żyć, nie można winić zwierzęcia za jego naturę i trzeba pamiętać, że człowiek nie ma wpływu na kocie potrzeby. Po za tym drapieżniki eliminują osobniki słabsze, dzięki czemu w populacji zostają silniejsze i sama populacja jest silniejsza. Drapieżniki oczyszczają populację z osobników chorych i kalekich, które i tak by sobie nie poradziły. Obarczono winą koty za spadek populacji ptaków, wróble niszczą metalowe dachy, pod którymi w ciepłe dni jaja się gotują od upału, ptaki jedzące owoce i ziarna niszczy chemizacja rolnictwa (trują się środkami ochrony roślin), niszczenie placów zieleni pod supermarkety i inne bzdety, zabetonowywanie terenów zielonych, gdzie rosnące tam rośliny stanowiłyby pokarm dla ptaków, tępienie komarów przy pomocy środków chemicznych powoduje, że zanikają też inne owady, czyli pokarm dla ptaków owadożernych. W tym samym artykule pisze, że tereny rolnicze stanowią ostoję dla ptaków i drobnych ssaków, a ile ich ginie podczas pac rolniczych np. orki, wypalania łąk,oprysków, ile gniazd zostaje zniszczonych podczas pracy kombajnu czy traktora? Najprościej zrzucić winę na bezbronne zwierzę, które się nie obroni, że udział rolników w PKB jest znaczny, a każdy woli piękny, duży, dorodny owoc i warzywo od rachitycznego i robaczywego, więc nikt nie obciąży prac rolniczych a najbiedniejszych. Karmicielki, kobiety emerytki, rencistki albo młode kobiety, pracujące, mające własne rodziny, rzadziej mężczyźni, które co dzień, w każdą pogodę, upał czy mróz, deszcz czy grad karmią, leczą, szczepią, sterylizują, prowadzą ciąże za własne pieniądze, bohaterki, które poświęcają swój czas, a najlepsze jest to, że my nie zrezygnowałybyśmy z tego za nic, bo satysfakcji, wdzięczności miłości, którą otrzymujemy nie da się z niczym porównać. Nie można karać zwierzę za jego naturę, takie jej prawo, że jedne gatunki zanikają, powstają nowe i nic na to nie poradzimy. Nie można winić człowieka, że kocha istotę, która kocha jego, a jej mózg działa w określony sposób. Każdy ma obowiązek opiekować się zwierzęciem, które oswoił, ale nie możemy wymagać od kota określonych zachowań. Nie można wymagać od kota, żeby przestał polować, a skoro nie mamy na coś wpływu, to nie warto się tym przejmować, wpływ mamy na swoje zachowanie (stosowanie pestycydów, wykorzystywany sprzęt rolniczy, typ materiałów budowlanych, zajmowanie się zielenią wokół naszych domów). Nie każdy kot niewychodzący jest nieszczęśliwy, ale wielu brakuje świeżego powietrza, tak jak ludzie dzielą się na domatorów i ludzi lubiących być poza domem, tak samo koty. Nie ma sensu męczyć zwierzę z powodu jakichś ptaków, które i tak upoluje inny ptak albo lis. Karanie ludzi za to, że opiekując się kotem biorą pod uwagę jego upodobania,to jak karanie rodzica za to, że kupuje dziecku wymarzoną zabawkę. Karać można tylko za niedostateczną opiekę, wyrzucanie kotów na mróz, nie karmienie, ale nie ze względu na inne gatunki, ale samego kota, który też czuje głód. Każdy ma obowiązek dać kotu schronienie, pokarm, opiekę weterynaryjną, jak dziecku, to samo dotyczy każdego innego zwierzęcia, którym się opiekujemy. Zwierzę musi mieć dostęp do wody pitnej, jedzenia, posłania, potrzebnych leków, schronienia przed zimnem, deszczem, upałem, śniegiem, mrozem i innymi zwierzętami. Karać można za niedopełnienie tych obowiązków, ale nie za to, że kot poluje na ptaki czy ssaki, pies tarza się w nieczystościach, a chomik w nocy hałasuje.

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz