wrz 01 2021

wolnożyjące krowy


Komentarze: 0

Już od 10 lat w gminie Deszczno w woj. Lubuskiem żyje ok. 180 krów wolnożyjących. Krowy zostały wypuszczone na wolność i poradziły sobie przez 10 lat. Rozmnożyły się. Krowa domowa pochodzi od tura,czyli wolnożyjącego rodzimego przeżuwacza, obecnie żyją m.in. żubry i bizony jako wolnożyjący krewni krowy domowej. Tury odżywiały się głównie trawami. Chociaż obecnie zaleca się karmy dla bydła na zimę i lato, to dawniej na naszych wsiach latem krowy pasły się na łąkach a zimą jadły siano ze skoszonej trawy, do tej pory ludzie mający kilka krów na własny użytek zbiera siano na zimę. Podobnie żubry latem jedzą świeżą rośliność zielną, zimą suche badyle pozostałe po nadziemnych częściach roślin zielnych. Tak samo krowy z Deszczna jeśli miały dostęp do trawy latem i siana zimą mogły przeżyć. Dla niektórych problem stanowi brakbadań stada,ale to krowy wolnożyjące. Są wolne jak wiele gattunków ptaków, ssaków (saren, jeleni, zajęcy), których też nikt nie bada. Istnieje mało patogenów, które mogą przenosić się między gatunkami. Muszą byćone zbliżone jak ludzie i szympansy albo koty i żbiki. W Deszcznie nie ma na tyle podobnego gatunku do krowy by istniało ryzyko zarażenia krów. U krów zanikł instynkt samozachowawczy, więc samice nie zaatakują ludzi, byk może być agresywny dla ludzi i zwierząt, ale też trzeba naruszyć jego terytorium. Mówią, że krowa może wejść w kolizję z samochodem. Każde dzikie zwierzę może, jelenie i sarny też, trzeba uważać. Na Zachodzie tworzone są zielone mosty dla zwierząt. Jest to obsadzony zielenią most nad drogami, po którym przechodzą zwierzęta. One idątam,gdzie jest znany im teren, idą za roślinami, które jedzą,wychodzenie na drogę celem jedzenia to ostateczność, którą podejmują nie mając wyboru. Mając zielone mosty, w innych krajach UE są nawet nad autostradami, zwierzęta podążają nimi na drugą stronę. Problemem jest brak ziemi niczyich, dawniej były ziemie niczyje, gdzie dzikie zwierzęta i rosliny miały swoją ostoję, tam miały schronienie, pokarm, dziś wszystko się wycina, zabudowuje, zwierzęta,także dzikie nie mają,gdzie mieszkać,dlatego wkraczają na tereny ludzi jak pola uprawne. Zaletą obecności pól jest fakt, że rolnicy sprzedają najpiekniejsze okazu, brzydsze warzywa i owoce zostają na polu lub są wyrzucane, roślinożercy z nich korzystają. Wiele osób dziwi się, że krowy nie padły od chorób pasozytniczych, otóż pasożyty wewnętrzne oraz zewnętrzne przenoszone przez nie choroby zakaźne są elementem ekosystemu,występująw każdej populacji, u ludzi też i nigdy nie wybiją 100% populacji, druga sprawa to fakt, że nie ma w poblizu pokrewnego gatunku, który by te krowy zaraził. Między gatunkami choroby bakteryjne muszą przechodzić od organizmów żyjąych w podobnych warunkach jak ludzie i szczury, a krowy żyły w innych warunkach niż dzikie zwierzęta. Pomimo iż dzikie zwierzęta nie są badane, leczone weterynaryjnie to ich populacje funkcjonują, żyją krócej niż w niewoli, ale populacja trwa i się rozmnaża. Ktoś powie, że ktośupoluje taką krowę i zje. Każde upolowane mięso musi przebadać Sanepid, każda dziczyzna grozi zarażeniem pasożytami. Pytanie co z padłymi krowami, to samo co z sarnami i innymi zwierzętami, zmienią się w próchnicę, którą wykorzystają rosliny i wrócą do łańcucha pokarmowego. Dobre dla krów jest też to, że w okolicy nie ma zagrażających im drapieżników. Każdy gatunek i osobnik ma prawo do życia. Krowa robi co musi, by przetrwać, człowiek powinien kierować się sumieniem. Także krowy z Deszczna zasługują na życie, szczególnie, że obecnie chronimy tereny z duża bioróżnorodnością, jakimi są łąki i murawy, a one szybko zarastają,gdyż natura dąży do klimaksu, który u nas stanowia lasy, roślinożercy zjadają nadziemne części roślin zielnych,ale też siewki drzew i krzewów chroniąc łaki przed zarastaniem. Inaczej trzeba je 3 razy w roku wykaszać. Chore krowy nikomu nie zagrażają, nie mają kogo zarazić, gdyż nie ma pokrewnych gatunków w okolicy, a zakażenie pomiędzy różnymi gatunkami jest możliwe tylko w przypadku niektórych chorów,pies nie zarazi się HIV, a człowiek nosówką. Pamiętajmy, że w Indiach krowa ma status świętego zwierzęcia, chodzą po ulicach i podwórkach, ludzie je karmią, głaskają i jest dobrze. Pasterze w Alpach wiosną wyprowadzają swoje krowy na hale i spędzają do zagród na zimę kiedy hale przysypie śnieg.

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz