Komentarze (0)
Kaktusy żyją w różnych środowiskach, dlatego potrzebują różnych warunków uprawy, jednak trudno jest odtworzyć takie warunki jakie są w naturze. Kaktusy szybciej rosną tam gdzie więcej opadów, ich wzrost i sezon wegetacyjny trwa tyle co pora wilgotna, ale są długowieczne, w porze nie rosną, niektóre chowają się pod ziemię jak cileorebutie, Copiapoa hypogaea i Gymnocactus subteraneus, jednak okresowa susza to wspólny element środowiska kaktusów. Kaktusy maja żebra o brodawki oraz miękisz wodny, który napełnia się wodą, żebra oddalają się od siebie, zwiększa się pojemność kaktusa, nierówności i włoski rozpraszają promienie słoneczne. Uprawne kaktusy są naziemne i epifityczne, naziemne rosną w ziemi mają ciernie, areole, mięsiste pędy, czasem włosy, epifity rosną w koronach drzew, korzenie przyczepiają się do załamań kory, pobierają nutrienty z nagromadzonej tam próchnicy, żyją w wilgotnych puszczach. Mają jasnozielone cienkie, rozszerzone lub wydłużone pędy, ich korzenie są na całej długości rośliny, zwisające pobierają wodę z rosy. Naziemne maja wszystkie cechy sukulentyzmu, żyją w suchych miejscach. To typowe kaktusy odpoczywające w czasie suszy i kwitnące i rosnące w porze mokrej. Tak jak nasze drzewa i krzewy kaktusy naziemne potrzebują czasu spoczynku, podczas uprawy trzeba im go zapewnić. U nas kaktusy dłużej kwitną niż u siebie, co nie jest sprzeczne z ich fizjologią, tak jak nasze drzewa odpoczywają do końca grudnia, potem przechodzą w spoczynek indukowany środowiskiem do marca, tak samo kaktusy mogłyby u siebie dłużej kwitnąć.
Kaktusy uprawiane pochodzą z tropikalnych stref klimatycznych, pobudzając ich spoczynek wiosną trzymamy je w nagrzanym, jasnym pokoju, zimą niskie temperatury mogą dać im czas spoczynku, ale rośliny dnia krótkiego kwitną wtedy, gdy długość dnia nie przekracza 12 godzin. Kaktusom z miejsc bliżej równika trzeba zapewnić ciepło i światło zimą, wystarczy piecyk grzejnik i żarówka. Często na przełomie lipca i sierpnia w czasie upałów kaktusy myślą, że są u siebie i przechodzą drugi okres spoczynku, pierwszy mają zimą. Letni spoczynek najczęściej jest u gatunków wysokogórskich i chilijskich.
Obok kaktusów mrozoodpornych i wrażliwych są mrozolubne, które znoszą niewielkie mrozy, właściwie tylko kaktusy kanadyjskie i wysokogórskie mogą cały rok być w ogrodzie i na balkonie, reszta od jesieni do 15 maja idzie do domu. Z kaktusów na zewnątrz lepiej im jest w ziemi lub w doniczce wkopanej do gruntu. Zimolubne mogłyby przeżyć silniejsze mrozy, gdyby nie jesienne słoty, muszą być w suchym środowisku, odwodnić się przed zimą i być w suchym powietrzu. Zimolubne gatunki to Mammilopsis, Echinocereus, Lobivia, Rebutia, Tephrocactus, mamilarie, Toumeya, Utahia, Pediocactus, z tych rodzajów niektóre gatunki, ale wszystkie koryfanty. Zimowe słońce i wzrost temperatur ponad 12 stopni zwiększa zdolność zakwitnienia.
Kaktusy ciepłolubne z tropików odpoczywają w temperaturach 12-18 st. są tu gatunki z rodzajów Pilosocereus, Cephalocereus, melokaktusy, dyskokaktusy i inne. Graniczna temperatura to 12 st, w której mogą zimować zimno i ciepłolubne kaktusy oraz pośrednie gatunki. Kupując kaktusa trzeba wiedzieć, z której strefy klimatycznej pochodzi.
Kaktusy naziemne od wiosny do jesieni potrzebują dużo słońca, najlepiej, żeby nawet okresowo nic ich nie ocieniało, najlepiej by słońce operowało przez cały dzień, co nie jest możliwe, najlepsza lokalizacja południowo-wschodnia. Na północnych wschodzie i zachodzie uchowa się niewiele gatunków. Dużo ciepła i światła mają między ramami okiennymi w starym budownictwie. Jeśli chodzi o dostęp promieni słonecznych i nieba lepiej im na zewnętrznym parapecie, a najlepiej na dachu. Na zewnątrz bez osłony poradzą sobie Echinopsis, Chamaecereus silvestris, niektóre trichocereusy, mamilarie i opuncje, inne potrzebują szklarenki. Szklarenkę można zrobić usuwając ze skrzyneczki wieczko i ściankę, zastępując je szkłem lub naciągniętą na drewnianą ramkę folią np. z torebek, taką szklarenkę trzeba dobrze przymocować. Lepsza szklarenka z metalowych stelaży z drewnianym dnem i przednią ścianką ze szkła lub folii i zdejmowaną górą, która umożliwi otwieranie i szklarenki. Na tarasie i balkonie można zrobić szklarenki przypominające akwarium z drewnianą podstawą. Można je mocować na barierce, ścianie i podłodze. Zasada jest taka, że szklarenki na zewnątrz muszą mieć przednią ściankę wysoką na 10-12 cm, tylną o tyle wyższą, by sufit miał łagodny spadek. Im niższy sufit tym lepiej rosną. W ogródku można zbudować inspekt byleby szkło było blisko kaktusów, jeśli ogród jest zacieniony budujemy inspekt na wzniesieniu, by był dostęp słońca, najlepiej metr nad drzewkami. Inspekt można umieścić na dachu garażu, szopy i w innych płaskich miejscach. Dla oświetlenia ma znaczenie zapylenie np. z fabryk, wysokość nad poziomem morza, położenie wysoko nad poziomem morza i w czystym powietrzu powoduje, że kaktusy maja silniejsze ciernie.
Można zbudować własną szklarnię, może mieć dach pulpitowy, tylko w miejscu gdzie można zrobić dwuspadowego lub siodłowy. Najlepsze jest szkło surowe, nieprzezroczyste. Takie lepiej przewodzi ciepło i daje słabsze cienie. Dobrze, żeby dach był zdejmowany, na szklarnię można przerobić strych zamieniając część dachu na szkło, wtedy trzeba odizolować podłogę od wilgoci. Wszystkie szklarnie, inspekty i szklarenki muszą być wietrzone, dlatego potrzeba okien na 1/3 ścianek szklarni.
W zimę trzeba zapewnić im odpoczynek, zbyt ciepło spowoduje wzrost kaktusa nawet bez podlewania, rosnący kaktus zużywa wodę i nutrienty, bez słońca rosłyby w szpic, byłyby blade i bez cierni. Zimolubne zijemy w nieogrzewanym pomieszczeniu bez mrozu, można wyjąć je z ziemi, owinąć folią i przechowywać w piwnicy lub nieogrzanym strychu w skrzynkach na owoce. W piwnicy trzymamy z daleka od ziemniaków, w innym pomieszczeniu, które co roku wapnujemy. Piwnica musi być sucha, inaczej grzyby zaatakują roślinki. Można zostawić je w zimowej szklarence. Bardziej odporne poradzą sobie pomiędzy oknami, trzeba im zrobić półeczki o szerokości odległości między oknami i ustawić na nich piętrowo doniczki, otwieramy wewnętrzne okno, a w silne mrozy wnosimy je domu. Ciepłolubne trzymamy w doniczkach na oknie.
Zimowa szklarnia dla zimolubnych musi być dogrzewana grzejniczkiem, piecykiem, na duże mrozy przykrywana matami i deskami, większość hodowców na przełomie listopada i grudnia wnosi kaktusy do domu, a wynosi pod koniec lutego. Przy dużych hodowlach dobrze zainstalować c. o. w szklarni lub podłączyć do domowego, ale w domach nocą słabiej się pali, więc trzeba je dogrzewać. Piecyki przydadzą się wiosną, kiedy domów się nie ogrzewa, a kaktusy już rosną, obecnie z powodu zmian klimatu domy ogrzewa się przez 10 miesięcy w roku, więc taka szklarnia jest ogrzewana od września do czerwca. Można do szklarni i domu dać piecyk opalany brykietami, który w zamkniętym pomieszczeniu utrzymuje ciepło przez 10 godzin. Obłożenie piecyka 2 warstwami cegieł daje lepsze rozprowadzenie ciepła i poprowadzenie długiej rury do komina dodatkowo nagrzewa pokój. Izolujemy szklarnie poprzez podwójne okna, przykrycie ścianek folią. Mniejsze uprawy mogą zimować w głębszych od letnich szklarenkach, te pod wodoszczelną podłogą mają spirale grzewcze, od góry ma 2 szkła, górne ma 5 mm grubości, od dołu jest izolowana styropianem. Trzeba zaopatrzyć ją w termostat.
W najprostszych uprawach wystarczy ziemia dla kaktusów ze sklepu ogrodniczego lub torf z piaskiem, bardziej zaawansowane uprawy potrzebują odpowiedniej ziemi. Każdy kaktus potrzebuje w glebie azotu, fosforu, potasu, wapnia, węgiel, wodór i tlen są w powietrzu i wodzie. Większość kaktusów lubi pH 6. krytyczna wartość to pH 8, przy której przestają się rozwijać. Ważne są bakterie glebowe, które rozkładają materię organiczną do przyswajalnych dla roślin form, właściwości fizyczne, czyli jak duże są cząsteczki gleby, za małe sklejają się, tworząc nieprzepuszczalną warstwę, gleba jest ciężka, zbyt duże są luźne, gleba jest lekka, jest przepuszczalna, przewiewna, przeważa w niej piasek. Ziemia dla kaktusów musi być przepuszczalna, przewiewna, zasobna w próchnicę, odpowiednie warunki można uzyskać łącząc kilka rodzajów gleb
ziemia torfowa powstaje wskutek murszenia torfowców bez dostępu powietrza, jest kwaśna, przewiewna, dobrze wiąże wodę, ma niewiele nutrientów
ziemia liściowa powstaje z rozkładu liści, najcenniejsza z wapiennych buczyn, jest obojętna, właściwości ziemi liściowej różnią się zależnie od rodzaju liści, ziemia z dębów i kasztanowców kwaśna, dobra ziemi musi być kompostowana minimum 2 lata, kilkakrotnie przerzucana, czyli przerób pryzmy kompostowej musi być
Kompost ze ściółki leśnej ma głównie igliwie sosen i świerków, pod świeżym igliwiem jest rozłożone, grabimy je na stos, trzymamy w ogrodzie, przerzucamy kilka razy, jest kwaśna, dobrze spulchnia, dodajemy go do zasadowej gleby, zastępuje torf
Ziemia gnojowa powstaje z przekompostowanego nawozu zwierzęcego, najlepsza z bydlęcego obornika, im starsza tym lepsza, powinna być jednolicie czarna bez części obornika lub słomy, jest obojętna lub lekko zasadowa, ma też hormony
Ziemia darniowa powstaje z przekompostowanej darni, jest cięższa od poprzednich, o właściwościach decyduje rodzaj gleby, na glebach lessowych powstaje ziemia z wapniem, przy kompostowaniu przekłada się darń obornikiem, dodaje się tę ziemię do gleb zbyt próchniczych
Piasek poprawia wartość ziemi, jego właściwości zależą od składu, niektóre piaski mają glinę, by ją wypłukać trzeba przepłukać piasek
kruszywo ceglane poprawia jakość ziemi, piasku i kruszywa dodajemy kaktusom 1/3 ilości, niektóre gatunki potrzebują 90%, kruszywo jest zasadowe, wrażliwsze gatunki potrzebują kruszywa granitowego
Podstawowa mieszanka dla kaktusów to 2-3 części torfu lub kompostu ze ściółki leśnej, 1,5 części piasku, 1,5 części kruszywa ceglanego, 2 części ziemi gnojowej, 1 część ziemi darniowej, można zwiększać lub zmniejszać ilość poszczególnych składników, Echinopsis, Aporocactus i Epiphyllum potrzebują mniej kruszywa ceglanego i piasku, więcej ziemi gnojowej, cereusy więcej liściowej, a mamilarie mniej torfu, więcej darniowej i żwiru ceglanego, kaktusy o delikatnych korzeniach muszą mieć 10-20% próchnicy, resztę piasku i kruszywa mineralnego. Ferocactus i Echinofossulocactus lubią mieszanki z dużą ilością kwaśnej próchnicy, których nie znoszą astropfyty, one lubią ziemię darniową z gleb lessowych z 70% piasku i kruszywa, trzeba do wody przy podlewać dodawać wieloskładnikowy nawóz mineralny. Astrofyty potrzebują obojętnej lub lekko zasadowej ziemi i wapnia, kiedy używamy innej ziemi trzeba dać 1g/l szlamowanej kredy, mielonego wapienia lub gipsu. Telokaktus i koryfanta potrzebują połowy mieszanki podstawowej i mieszanki dla astrofytów. W inspekcie sadzimy je do ziemi, w szklarni, na działce i gdzie indziej do doniczek, mis, skrzynek. W glinianych doniczkach ziemia często wysycha, trzeba częściej podlewać roślinki, przez pory w doniczce woda paruje schładzając korzenie, woda idzie do ścianek, za wodą idą nutrienty, korzenie wyciągają się za wodą tworząc przy ściankach filcowatą masę, woda z kranu zwiększa zasadowość, trzeba ją przegotować, a uniknąć parowania można wkopując doniczki do ziemi. Warto stosować nieporowate doniczki, dawniej używano metalowych, dziś plastikowych, wystarczy układać je tak, by nie nagrzewały się od słońca, doniczki są lekkie, niełamliwe, mają cienkie ścianki dzięki czemu na tej samej powierzchni wejdzie ich 10 razy więcej niż glinianych.
Gliniane skrzynki są ciężkie i kruche, drewniane nietrwałe i podatne na grzyby, w latach 20 XXI w glinę i drewno preparuje się w ten sposób, że są trwalsze od plastiku, który się kruszy i łamie, a nawet surowe deski wytrzymują znacznie dłużej i większe ciężary. Można użyć blachy cynkowej, ocynkowanej i aluminiowej, muszą być głębokie na 5-7 cm, pozostałe wymiary zależą od kaktusa, w każdym narożniku muszą mieć otwory odpływowe o min 6 mm,
Lepsze są małe doniczki, kuliste kaktusy potrzebują trochę większych od siebie, kolumnowe muszą mieć takie doniczki, by korzenie się rozłożyły.
Kaktusy przesadzamy na wiosnę, mniejsze sadzimy razem do skrzynek, większe pojedynczo do doniczek lub szerokich, okrągłych, niskich misek, w inspekcie do ziemi, skąd jesienią wyjmujemy i układamy w skrzynkach. Uprawa w ziemi ma wady, pleśń rozprzestrzenia się po całej uprawie, żeby przenieść kaktusa, trzeba go wykopać i przerwać jego cykl życiowy, 1/3 ziemi w inspekcie nie wysycha jesienią, co powoduje zanik korzeni.
Ziemia do której przesadzamy nie może być zbyt sucha ani mokra, małe kaktuski sadzimy w odległości ich średnicy, większe 1/2 średnicy, kaktusy lubią stykać się ze sobą, wtedy najlepiej rosną. Durgi czas przesadzania, głównie tych kwitnących wiosną to przełom lipca i sierpnia, część osób przesadza w lecie, część jesienią i wiosną, jak wygodnie. Korzenie przesadzanego kaktusa muszą iść dół, nie mogą się zawijać, za długie można przyciąć, potem zostawiamy kaktusy w suchym miejscu, by rany się zagoiły, potem je sadzimy. Trzeba wymienić ziemię na nową, trzeba tez otrzepać korzenie ze starej ziemi, sama odpadnie,przylepiona ziemie usuwamy pędzelkiem lub palcami, jeśli są pasożyty dezynfekujemy korzenie i sadzimy po kilku dniach. Doniczka musi mieć odpływu, by woda nie stała, można podlewać do podstawki, by ziemia ciągnęła wodę, odpływy trzeba czyścić, by się nie zapchały, szerokie naczynia muszą mieć odpływy rozmieszczone na całej powierzchni, inaczej w jednych częściach ziemia byłaby mokra w innych sucha. Potrzebny jest drenaż z pokruszonej doniczki okrągłymi częściami do góry i centymetrowa warstwa piasku lub żwiru ceglanego, obecnie używamy keramzytu.
Kaktusy sadzimy trzymając je lewą ręka, prawą układając korzenie, muszą wisieć w dół, zasypujemy je ziemią. Korzenie trzeba szczelnie zasypać, można łyżeczką lub patyczkiem umieścić ziemię między korzeniami. Potem stukamy doniczką w dłoń lub dłonią w ściankę doniczki i dosypujemy ziemi. Nie można uszkodzić korzeni, starszym osobnikom dosypujemy ziemi pod dolną część pędu. Naklejamy etykiety z nazwą kaktusa. Do skrzynki sypiemy glebę po brzeg, nadmiar usuwamy listwą, którą wyrównujemy ziemię, kopiemy dołki na kaktusy, układamy w dołku korzenie, by się nie zaginały, lewą ręką trzymamy kaktusa, prawą zakopujemy korzenie, tak samo robimy w inspekcie. Od razu przenosimy je w docelowe miejsce
Przez pierwsze dni nie podlewamy, na początku trzeba je zacienić, w ciepłe dni zamgławiać, stopniowo przyzwyczajamy je do światła. W szklarni w ciągu pół godziny temperatura może osiągnąć 50 st, kaktusy trzeba przyzwyczaić stopniowo do upału, który szkodzi im szczególnie w suszę (ode mnie: na pustyni w skrajnie suchych warunkach, temperatura w dzień wynosi ponad 50 stopni, w nocy ma ok. 0, a jednak one tam żyją i rosną jak drzewa, tylko, że tam mają świeże powietrze, jest jego stały przepływ, wiatr), ale w szklarni radzimy je zraszać, warto je wietrzyć. Od warunków uprawy i pogody kaktusy różnie kwitną, jeśli od lutego mamy w szklarni 20-25 stopni kwitną w ciągu miesiąca, w domu mogą kwitnąc cała zimę. Inne kaktusy na letnie stanowiska przenosimy na przełomie lutego i marca. Po przesadzeniu kaktusy ocieniamy i zraszamy w czasie słonecznej pogody. W cieple po kilku dniach rozpoczną wegetację, wtedy błyszczą ich wierzchołki, są nowe ciernie i włoski oraz pąki kwiatowe. Podlewamy je wtedy gdy zapowiada się kilka dni ładnej pogody. Podlewamy konewka z sitkiem, można użyć ciepłej wody jak do kąpieli, ciepła woda zmywa pył, dociera do korzeni, rozgrzewa je i ziemię, wytwarza parę, woda nie może być bardzo zimna.
Podstawowe zabiegi to wietrzenie, podlewanie, nawożenie, ocienianie, twarda woda ma dużo soli wapnia i magnezu i innych minerałów, miękka ma mało, skala twardości wody ma jednostki dH, 1dH to 10 mg CaO w 1 litrze. Jest tu 30 stopni. Najmiększa jest woda destylowana, potem deszczówka, wody powierzchniowe, wody w potokach, w rzekach i stawach, twarda jest w studniach, woda dla kaktusów nie może przekraczać 4 stopni dH. Czasem w różnych częściach miasta woda ma różną twardość. Za twardość wody odpowiadaj sole wapnia, gromadzą się w ziemi, zmieniają jej odczyn na zasadowy. Najlepsza dla kaktusów jest deszczówka, w miastach też może być twardsza wskutek zanieczyszczeń, trzeba ją filtrować przez filtry węglowe przed podlewaniem, tak usuwa się popioły, smołę, siarkowodór, SO2 i inne. Większość ludzi używa wody z kranu, jest twarda, przegotowanie usuwa wapń (kamień w czajniku), można dodać mchu torfowca dla zakwaszenia gleby, inaczej trzeba przesadzać kaktusy co roku. Duże uprawy podlewamy konewką z gumowym sitkiem, wtedy zalewamy pędy, spłukujemy włoski z pachwin i wierzchołków pędów, powstaje szarawy osad, z czasem zatyka szparki, dlatego trzeba stosować rureczkę, która podlewa ziemię wokół pędu, wtedy podlewamy każdego osobno. Można ustawić doniczki w większych naczyniach do których wlewa się wodę, to metoda podsiąkania, gdy ziemia podsiąknie odlewa się nadmiar wody z podstawki. Podlewanie wężem wymaga słabego nurtu, silny nurt niszczy ziemię. Podlewając trzeba nasączyć całą ziemię, lepiej podlewać dużo i rzadko niż mało i często. Podlewamy gdy ziemia przeschnie, w ciepłe i suche dni częściej, w chłodne i deszczowe dni nie podlewamy,wiosna i jesienią podlewamy rano, latem wieczorem, temperatura wody nie może być niższa niż temperatura powietrza. Zamgławiamy tylko w gorące dni w szklarenkach i przy ukorzenianiu sadzonek, nie zastąpi to podlewania. Nie trzeba kaktusów nawozić, wystarczy im ziemia, jeśli rosną za słabo lepiej je przesadzić, tylko przy mało zasobnej ziemi dodajemy co miesiąc 1 g nawozu mineralnego na 1 litr wody i podlewamy. Teraz są nawozy dla kaktusów z instrukcją obsługi.
Wietrzymy i cieniujemy, by obniżyć temperaturę, im więcej wietrzymy tym mniej cieniujemy. Cieniujemy wiosną, podczas ukorzeniania i po przesadzeniu, wtedy temperatura w szklarni jest wyższa niż na zewnątrz i duża wilgotność powietrza, po 14 dniach coraz mniej cieniujemy i więcej wietrzymy. Mamilarii, astrofytów, telokaktusów, echinocereusów latem nie cieniujemy, echinopsisy, notokaktusy, gymnokaktusy latem cieniujemy bardziej. Regulacja temperatury, wilgotność i światła zależy od naturalnych warunków kaktusa, zależą one od szerokości geograficznej i budowy geologicznej. Rebutie znoszą pełne słońce jeśli są na wysokości 600 m n.p.m. Szklarnie cieniujemy opryskując ją mlekiem wapiennym lub szlamowaną kredą, lepsze są osłony z listewek lub trzcinowych mat, ale zakładamy je tylko w bardzo silne południowe słońce, a pozostałe pory dnia osłaniamy je. Czasem warto zasłonić półprzezroczystym papierem wybrane okazy, ukorzeniające się sadzonki, kaktusy przed wegetacją i przypalone przez słońce.
Kaktusy w uprawach potrzebują w czasie wegetacji dużej wilgotności powietrza, w inspektach jest wysoka, w szklarenkach czasem jest bardzo suche powietrze, wtedy kaktusy przestają rosnąć, niektóre potrzebują wiele czasu, by znowu uróść, dlatego w szklarni musi być higrometr, plaski naczynie o dużej objętości parowania, zraszacze, zamgławiacze, niektóre szklarnie mają gotowy zestaw z higrometrem i zraszaczami, trzeba pilnować, żeby za bardzo ich nie zawilgocić, w okresie spoczynku za duża wilgoć jest niezdrowa dla kaktusów.
W latach 70 na naszych szerokościach lipcu i na początku sierpnia były upalne, słoneczne i suche dni i ciepłe noce, obecnie coraz rzadziej mamy nieprzerwanie, suche ciepłe i słoneczne lata, ale się zdarzają, wtedy kaktusy przestają się rozwijać, głównie górskie i z wyższych szerokości geograficznych oraz tych, które zakwitły wiosną i wydały owoce. Inne gatunki rozwijają się w takich warunkach, są tu meksykańskie gatunki, mamilarie, ferokaktusy, telokaktusy, astrofyty, melokaktusy, pilozocereusy, cefalocereusy i inne. Osobno uprawiamy gatunki odpoczywające latem, osłaniamy je latem, ograniczamy podlewanie, ziemia ma być słabo wilgotna, zraszamy je przed nocą, by ograniczyć parowanie. Podlewanie dałoby gnicie kaktusów, rebutie są bardzo wrażliwe na upał. Kiedy zaczynają padać deszcze kończy się okres spoczynku, wtedy obficie podlewamy kaktusy, a one na krótko wracają do życia. W chłodne i deszczowe lata letni spoczynek jest słabszy lub nie występuje, obecnie kaktusy latem wegetują.
Po długich zimach i krótkotrwałym wiosennym wzroście można wstrzymać letni spoczynek przestając wietrzenia, wtedy cieniujemy kaktusy i kilka razy dziennie zraszamy, w wilgotnym środowisku szparki są otwarte i kaktusy rosną. Zabieg ten stosujemy w określonych okolicznościach inaczej wyczerpie kaktusy, obecnie są długie zimy, krótka wiosenna wegetacja, ale chłodne lata same niwelują letni spoczynek. Jeśli kaktusy są trzymane w cieple przez zimę i przez cały sezon w wilgotnym środowisku tracą jędrność, stają się podatne na choroby i wrażliwe na zmiany środowiska, miałyby kruche ciernie, słabe włosy. Spoczywające w lipcu rośliny można przesadzić, wyjąć z ziemi, przyciąć korzenie, zostawić w ciemnym, zamkniętym pokoju do czasu pojawienia się nowych korzeni. Po posadzeniu podlewamy kwiaty, po tygodniu kwitną w najlepsze. Przez tydzień ograniczamy wietrzenie, potem wietrzymy normalnie. Przesadzanie kończymy po 10 sierpnia, w następnym roku przesadzane kaktusy zakwitną silniej.
Nasze lato ma bardzo długie dni, których kaktusy nie znają, ariokaktusy, neoporterie, Gymnocactus gielsdorfianus i niektóre mamilarie kwitną podczas równonocy. U nas w tym czasie jest zimno, dni są krótkie a promieniowanie słoneczne słabe. W tym czasie nie cieniujemy kaktusów tylko mocno wietrzymy, w okolicy równonocy jesiennej ograniczamy podlewanie, bo ziemia zimą długo trzyma wodę, wtedy kaktusy słabo rosną, ale tworzą mocne, piękne ciernie. Kaktusów nie spryskujemy i chronimy przed skroploną wodą. Woda pomiędzy aksilami, pędami lub na wierzchołku spowodowałaby gnicie kaktusa. Nocne spadki temperatur do 0 st jest niebezpieczne dla ciepłolubnych, reszta dobrze je znosi. Podczas jesiennych przymrozków przykrywamy roślinki gazetami i w gruncie i w inspekcie. W cieplejsze lata wyjmujemy je z gruntu w połowie października, w inspektach i szklarenkach w połowie listopada. Ciepłolubne wnosimy przed przymrozkami we wrześniu.
Kaktusy epifityczne pochodzą z wilgotnych lasów tropikalnych żyjące w koronach drzew. W lasach dominują drzewa silnie zacieniające ziemię, do gruntu dociera tylko 1% promieni słonecznych. Dlatego liany pną się po drzewach szukając słońca, epifity żyją na gałęziach, gdzie jest go więcej, są to storczykowate, ananasowate, paprocie i kaktusowate. Epifity rosną na gałęziach, nie ukorzeniają się, maja korzenie czepne, którymi trzymają się kory lub rosną w jej załamaniach, w rozwidleniach gałęzi, na palmach wśród ogonków liściowych. Nad nimi jest piętro gałęzi dające półcień. Wiele gatunków rośnie w górskich lasach z niższymi drzewami, stałymi mgłami, które skraplają się jako rosa, tu rośnie bardzo dużo epifitów. Kaktusy te maja rozgałęzione, zwisające, liściasto spłaszczone pędy zbudowane z członów, są nagie lub mają krótkie, miękkie ciernie. Na całej długości lub złączenia pędów są korzenie powietrzne, bywają na końcu pędu. Ich pędy mogą się łatwo ukorzenić na odpowiednim podłożu. Najczęstsze uprawiane epifity to Zygocactus i Epiphyllum. Są też uprawy łącznie bromelii, kaktusów, paproci, storczyków. Wszystkie epifityczne kaktusy to podrodzina Cereoideae. Jest tu wiele róznych gatunków o różnych potrzebach. Rhipsalis, Hatoria i Lepismium są zwisające, mają słabo podzielone pędy, czasem spłaszczone, kwitną w zimie i jesienią, maja drobne kwiateczki, rosną gównie w zimie. Uprawiamy je w domu i szklarni w 16-20 stopniach, w jasnym miejscu, najlepiej im w gablocie dla epifitów przy oknie, tam można je zraszać i podlewać bez zalania domu. W przyrodzie mają mała warstwę próchnicy nie trzymającą wody, w domu trzeba podlewać zimą, częściej zraszać niż podlewać. Ziemia dla nich to mieszanka torfu i częściowo rozłożonych lici najlepiej buka w stosunku 1:1, musi mieć mało wapnia. Dobre pH to 4,5, podlewamy miękką lub zakwaszoną wodą, przesadzamy je wiosną lub pod koniec lata, kiedy kończą letni spoczynek. Sadzimy je do misek, doniczek koszyczków z nieporowatych materiałów, glazurowanej ceramiki i plastiku, dobrze rosną w kulturze wodnej i torfie. Latem mogą stać pod drzewami lub w cieniu na balkonie, słońce wytrzymują rano i po popołudniu. W dzień muszą mieć półcień, w suche lata trzeba zraszać je i ich okolicę, żeby zapewnić im wilgotność powietrza, latem nie rosną, ale trzymane na zewnątrz latem pięknie zakwitną zimą. Kwiaty wyrastają z areoli, czasem 3 z 1. Owoce to białe lub różowe jagody podobne do jagód jemioły, jedzą je ptaki, które rozsiewają nasionka.
Zygokaktus, Epiphyllopsis i Rhipsalidopsis maja krzaczkowaty pokrój, pędy tworzą spłaszczone człony, tam gdzie wyrasta nowy człon starszy jest spłaszczony, wyrastają tu korzenie powietrzne. Jedne gatunki kwitną latem, inne zimą. Najpopularniejszy epifit to zygokaktus, do tego rodzaju należy grudnik, czyli kaktus Bożego Narodzenia Zygocactus truncatus, który pochodzi z Brazylii. Kwitnie zimą, ma duże zygomorficzne, monosymetryczne kwiaty, kwitnie w okolicach Świąt Bożego Narodzenia, można go szczepić na peirsekii lub innej podkładce. Po przekwitnięciu grudnik odpoczywa 6 tygodni, wiosną znowu rośnie, podczas spoczynku trzymamy go w 8 stopniach, nie podlewamy, potem przenosimy do ogródka w osłonięte miejsce lub do inspektu, trzymamy w półcieniu, często zraszamy, nie dopuszczamy do przeschnięcia ziemi. W sierpniu ograniczamy podlewanie, by wszedł w okres spoczynku, po jesiennym spoczynku w ciągu miesiąca zawiąże pąki kwiatowe, po przeniesieniu do suchego i ciepłego domu paki opadają. Żeby utrzymać wilgotność trzeba włożyć kaktusa do foliowego woreczka. W zimie woli chłodne powietrze 18-21 stopni, wtedy dłużej kwitnie. Gleba musi być żyzna, do mieszanki podstawowej dajemy obornik. Lubi kwaśne gleby, szczepi się go na odporniejszych na wyższe pH podkładkach. Epiphyllopsis i Rhipsalidopsis mają człony różnej wielkości, kwitną wiosną, lubią podobne warunki co grudnik, tylko lżejszą ziemię z większą ilością torfu, w sierpniu ograniczamy im podlewanie, Rhipsalidopsis potrzebuje w styczniu spoczynku w 10 st, by zakwitł wiosną, w czasie spoczynku sporadycznie podlewamy, by ziemia nie przeschła. Rhipsalidopsis rosea i Epiphyllopsis gaertneri tworzą piękne mieszańce, szczepi się je jak zygokaktusy lub sadzi z korzeniami.
Selenicereus, Hylocereus i Epiphyllum żyją w suchym klimacie, rosną między krzewami, wśród skał i na niskich drzewach, u nas kwitną i rosną latem, odpoczywają zimą. Maja silne pędy pozwalające gromadzić wodę na długotrwałą suszę, są tu Aporocactus o zwisających pędach, Selenicereus, Hylocereus i Deamia, mają powietrzne korzenie, którymi przyczepiają się do podpór i pną się po podstawach, prawdziwy epifit to Epiphyllum (Phyllocactus) i podobne rodzaje. Wszystkie te rodzaje potrzebują przepuszczalnej, bardzo żywnej gleby z torfem i obornikiem. W lecie nawozimy je nawozami mineralnymi 1g nawozu na 1 litr wody, lubią lekki cień, szklarnia musi być wietrzona, także nocą, dzięki temu aporokaktus cały pokryje się kwiatami, selenicereus może przez sezon doróść do 2 m, Selenicereus grandiflorus królowa nocy ma duże kwiaty. Semicereusy kwitną latem, kiedy są ciepłe noce, zakwitają krótko przed zachodem słońca, po godzinie od zakwitnięcia pięknie i silnie pachną, po świcie więdną. Epiphyllum uprawiamy podobnie, gatunki można mieć tylko w szklarni, są duże, E. grandilobum z Kostaryki i Panamy dorasta do 100m, wysokości i 25 cm szerokości, w Ogrodzie Botanicznym w Berkeley posadzona z sadzonki po 10 latach oplotła cały mur wielkości 100 stóp kwadratowych. Mieszańce z Nopalxochia, Heliocereus speciosus, H. Coccineus, Selenicereus grandiflorus, Aporocactus flagelliformes są dostępne w uprawach i odporniejsze. Dawniej chciano wyhodować duże rośliny z dużymi kwiatami, dziś mniejsze z dużą liczbą kwiatów i długim czasem kwitnienia. Dawniej francuskie mieszańce miały wielkie kwiaty, ale przekwitały w ciągu doby, dziś mają dużo kwiatów utrzymujących się 3-4 dni. Mieszańce można uprawiać w inspekcie, szklarence i w ogrodzie. Latem od 10 do 15 muszą być zacienione, normalnie podlewamy je miękką wodą, kilka razy nawozimy przefermentowanym obornikiem, nawozy mineralne muszą mieć więcej fosforu i potasu niż azotu, fosfor można dodawać do wody, muszą być zadaszone przed gradem, w mokre lata trzeba chronić przed ślimakami. Zimą Epiphylla podlewamy sporadycznie, trzymamy w jasnym pokoju w 8-12 st, w styczniu pojawiają się pierwsze pąki, im bardziej się rozwijają, tym więcej podlewamy. Jeśli jest za dużo pąków, część odpadnie, mieszańce Nopalxochia phyllanthoides, N. ackermanii, N. hamburgensis tworzą na 1 pędzie 10 kwiatów większych lub więcej mniejszych. Kaktusy wielkokwiatowe mają na 1 pędzie 2 kwiaty, kiedy 1 się nie rozwinie lub wszystkie opadną znaczy, że popełniamy błędy, przeschną korzenie, przez długi czas świeci na kaktusy silne słońce, są w z byt suchym powietrzu, zostały zalane, co dało gnicie korzeni. Epiphylla przesadzamy w sierpniu.
Uprawę na otwartej przestrzeni zapoczątkował w 1930 r Józef Papirnik, który posadził je w doniczkach z żyzną glebą, trzymał je w ogródku na stole, w dzień miały pełne nasłonecznienie, w nocy rosę, było to w Czechosłowacji. W upały kilka razy dziennie podlewał deski, w deszcze osłaniał doniczki daszkiem inspektu na słupkach, kaktusy miały przez cały czas świeże powietrze i pięknie rosły. Taka uprawa uda się w ciepłe lata w niezanieczyszczonych miejscach. Stanowisko musi być osłonięte od wiatru, szczególnie północnego i zachodniego, najlepsze jest południowe stanowisko osłonięte murkiem, drewnianym parawanem lub południowy taras. Pojemniki, skrzynki, doniczki kładziemy na dowolnym stelażu, gdzie układamy kaktusy w słoneczny kwietniowy dzień, słabe przymrozki nie zaszkodzą zahartowanym kaktusom, musimy chronić je przed zimnym deszczem przez daszek, może być z folii polietylenowej, która przepuszcza światło. Folię przyczepiamy do ramy, tak, by z boków było świeże powietrze. W ciepłe, słoneczne dni usuwamy folię, jedynie w pierwsze dni po wystawieniu słońce może je oparzyć, za to szybko chłoną wodę i wydają pąki, jesienią wypuszczą silne ciernie. Latem krótki, lekki deszczyk działa korzystnie, nie może trwać długo, szkodzą im ulewy, deszcz spłukuje włoski, brudzi odpryskami błota, ale lekki deszczyk im sprzyja. Jedynie kulistym chilijskim kaktusom częsty deszcz szkodzi powodując zakażenia grzybicze i bakteryjne. Na grządce można uprawiać Trichocereusy, Cereusy, Echinocereusy i opuncje, nasz klimat im nie szkodzi, przynajmniej w latach 70 nie szkodził, małe kaktusiki mogą jeść ślimaki, w szklarenkach i inspektach można usunąć sufity i całe nakrycia, można zostawić odkryte w deszczu. Kaktusy zimują pod szkłem, latem mają słońce, rosę i powietrze. Astrofity, melokaktusy, Cephalocereus senilis nie nadają się na zewnątrz. Echinocereusy, mamilarie, wysokogórskie, długokolczaste lobiwie i pseudolobiwie lubią być na zewnątrz, gatunki z południa Ameryki Pd lubią latem być w ogrodzie. Uprawa w ogródku jest dobra dla ludzi, którzy wyjeżdżają i zostawiają kaktusy, warto wtedy przykryć je od góry folią. W takiej uprawie dobrze sprawdzają się szczepione na podkładkach z pereskii i pseudopereskiopsisów. W ogrodach botanicznych są gabloty z kaktusami, gdzie szkło zastępuje się siatką, w deszcz przykrywa szkłem, folią lub tkanina na drewnianych ramkach, które chronią przed gradem, tak można uprawiać inne sukulenty. Tkanina zmienia silny deszcz w lekką mżawkę.
Są gatunki, które nie zawsze się udają, to Astrophytum asteralis, A. capricorne, A. senile, A. niveum, Thelocactus bicolor, T. lophothele, T. nidulans, Echinomastus macdowelii, Pediocactus Sclerocactus, Gymnocactus beguinii i inne. Pochodzą z krajów z długimi okresami upałów i krótko kwitną. Odpoczywają zimą, W wilgotnej ziemi ich korzenie zanikają, dzieje się tak wiosną i jesienią są też pustynne kaktusy, znają deszcze raz na kilka lat, ale ich korzenie mogą rozwijać się w wilgotnym podłożu. Dlatego można uprawiać trudne gatunki dzięki szczepieniom. Astrophytum ornatum szybciej rośnie nieszczepione. Inne gatunki na podkładkach rosną w górę i tracą swoje kształty. Trudne gatunki jesienią wyjmujemy z gleby, oczyszczamy z resztek ziemi miękkim pędzelkiem, obcinamy 1/3 korzeni, za długie obcinamy, by zmieściły się do naczynia, usuwamy martwe i chore korzenie, tylko jasne bez skaz zostawiamy, z plamkami, ciemnymi polami obcinamy. Pamiętajmy, że pobieranie wody i biogenów jest w strefie włośnikowej u młodych korzeni, powierzchnia wchłaniania zależy od ilości włośników, nie od długości korzenia, krótkie korzenie zajmują mniej miejsca w doniczce, przycinamy je od listopada do stycznia, potem trzymamy kaktusa w ciepłym i suchym pokoju, w chłodzie i wilgoci korzenie zaatakowałyby grzyby. Gdy korzenie zaschną trzymamy kaktusy w pustych doniczkach, by korzenie swobodnie zwisały, doniczka musi utrzymywać kaktusy w pionie, tak zimują w temperaturze pokojowej. Przed kwitnieniem zanosimy je na 2 tygodnie do szklarenki lub szklarni. W lutym owijamy je przed słońcem papierem, trzymamy owinięte do marca, wtedy w kaktusach jest kondensacja soków, powstają białe stożkowate zawiązki korzeni, nieodpowiednie prowadzenie spowoduje ich zrzucenie. Eksperyment z późnym posadzeniem kaktusów w końcu czerwca pokazał, że kaktusy z krótkimi korzeniami szybko piły wodę i urosły. Kaktusy z przyciętymi korzeniami lepiej rosną i bardziej kwitną. Trudne kaktusy potrzebują odpowiedniej gleby, astrofyty nie lubią kwaśnej, ph dla nich to 7-7,5, nie lubią też próchnicy. Ferokaktusy lubią tylko kwaśną glebę. Jedne kaktusy wola szklarnię, inne ogród, potrzeby glebowe i środowiskowe zależą od gatunku.
Bez ziemi można zimować wszystkie gatunki kaktusów, posadzone wiosną do gruntu pięknie kwitną, gatunki nie lubiące długiej suszy sadzimy wczesną wiosną, by napełniły miękisz wodny i nie uschły, są tu kaktusy z południowej Brazylii i Urugwaju, kwitnące wczesną wiosną jak Gymnacalycium denudatum, Notocactus ottotnis i inne notokaktusy, wigginsje i niektóre parodie, tym kaktusom i rebutiom korzenie skracamy latem podczas spoczynku, tez wyjmujemy je z ziemi, czyścimy i jak wyżej, do szklarni sadzimy jesienią, kiedy wznawiają wegetację, wiosną ich nie przesadzamy. Południowoamerykańskim gatunkom przycinamy korzeniem latem, północno jesienią. Szczepione kaktusy mogłyby wchłonąć podkładkę, siewki również potrzebują gleby.
Importowane kaktusy potrzebują aklimatyzacje, ale dzisiaj zabronione jest samodzielne sprowadzanie roślin z innych krajów, trzeba uzyskać pozwolenie, rośliny muszą mieć paszport, świadectwo fitosanitarne. Nie sprowadzajcie ich na własną rękę, różne gatunki można kupić w sklepach ogrodniczych. Jeśli jednak komuś się uda (Państwowa inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa wydaje pozwolenie http://piorin.gov.pl/gi-aktualnosci/sprowadzasz-do-polski-rosliny-spoza-unii-europejskiej-poznaj-zasady-importu,459.html) to po przywiezieniu usuwamy resztki owoców, nasion, usuwamy suche i uszkodzone korzenie, resztę korzeni czyścimy z gleby, jeśli w kaktusa wbiły się ciernie usuwamy je. Oczyszczamy rany, zagłębienia, otwory, rany po larwach gipsujemy, który je zdezynfekuje i ochroni. Sadzimy dopiero, gdy pojawią się zawiązki korzeni, jeśli zawiązały się w czasie podróży sadzimy od razu, kiedy zagoją się uszkodzenia. Przed posadzeniem można zanurzyć je w środku owadobójczym, sadzimy je w podstawowym substracie po wyschnięciu środka, można posadzić w kruszywie ceglanym. Ariokarpusy, astrofyta, północnoamerykańskie kaktusy wolą kruszywo ceglane, lepiej się w nim ukorzeniają, mniej nutrientów to lepiej rozwinięty system korzeniowy. Najłatwiej ukorzeniają się północnoamerykańskie mamilarie, południowoamerykańskie wszystkie się dobrze ukorzeniają. Gymnokalicja, parodie, notokaktusy, rebutie, lobiwie, echinopsisy ukorzeniają się szybko i dobrze, wydają dużo nasion. Kaktusy sprowadzone z natury trzeba często wietrzyć, one muszą mieć duże i mocne ciernie. Czasem kaktusy nie maja korzeni, dolna część jest sucha, korkowa, bywa tak u Escobaria, Coryphantha, Echinocereus, Thelocactus, wtedy stopniowo usuwamy martwe tkanki do żywych tkanek, wtedy zostaje szczepienie, korkowe gatunki przyjmują Trichocereus pachanoi, T. lamprochlorus, T. schickendantzii, które kiedy pobiorą wodę, można szczepić. Kiedy kaktus jest nadgniły, wtedy szczepimy nawet najmniejszą małą cząstkę.
Na podstawie książki Kaktusy Zdeneka Fleischera i dr. Bohumila Schutza, Państwowe Wydawnictwo Rolnicze i Leśne, Warszawa 1978