Kategoria

Piękny dom i ogród, strona 33


lut 25 2022

kalendarz prac pielęgnacyjnych kaktusów


Komentarze (0)

Kalendarz prac pielęgnacyjnych

styczeń

Naziemne kaktusy śpią, pilnujemy by temperatura w ich pokoju nie spadała poniżej 3-5 st, w bezmroźne dni wietrzymy pokoje, chroniąc kaktusy przed przeciągami, raz na tydzień sprawdzamy stan kaktusów, widząc zgniliznę izolujemy chore okazy. Sprawdzamy czy nie ma szkodników, w wyższych temperaturach atakują wełnowce, roztocza i tarczniki, szkodniki niszczymy. Ciepłolubne kaktusy kwitnące zimą jak Rhipsalis i zygokaktusy trzymamy w cieple, podłoże musi być lekko wilgotne, tym bardziej im cieplej w domu. Przesadzane rośliny wyjmuje z gleby, usuwamy chore korzenie, skracamy długie, przez 2 dni trzymamy kaktusy w ciepłym i suchym miejscu, potem trzymamy w pustych doniczkach. W temperaturze pokojowej wysiewamy rebutie i parodie, wysiewając inne gatunki trzeba je podgrzewać, trzeba w pustym pokoju wyregulować temperaturę przed wysianiem nasion. Przygotowujemy skrzynki, miski i doniczki do sadzenia, zamawiamy brakujące, określamy ich rozmiary, naprawiamy stare szklarenki i robimy nowe.2. luty

luty

przesadzamy te okazy, których nie przesadziliśmy jesienią, w połowie lutego w cieplejsze lata sadzimy kaktusy do ciepłych inspektów. Szklarnie wietrzymy, jeśli nie możemy, cieniujemy kwiaty w południe, by słońce ich nie uszkodziło. Siewki na górnych półkach zaczynają rosnąć więc je zraszamy, podlewamy gdy trzeba. Domowe siewki dogrzewamy. Siewki wysiane w styczniu przyzwyczajamy do mniejszej wilgotności. Szczepimy na odcinkach pędów Eriocereus jusbertii, szczepione okazy tydzień trzymamy w ciepłym, suchym miejscu.

Marzec

Kaktusy szklarniowe zaczynają wegetację. W ciepłą ładną pogodę podlewamy je pierwszy raz w roku, używamy ciepłej wody, musi być taka, by utrzymać w niej rękę, domowe kaktusy trzymamy w ciepłym miejscu blisko okna, ale nie podlewamy ich. Ostatni miesiąc sterylizacji parowej podłoża, przed sadzeniem gleba musi odpocząć 2 tygodnie na powietrzu. Kiedy pojawiają się zawiązki korzeni (połowa marca) sadzimy kaktusy i podłoże utrzymujemy lekko wilgotne. Kaktusy z parapetu, balkonu i tarasu też zaczynają róść. Kontrolujemy siewki wysiane w styczniu i lutym, gdy na ziemi pojawią się strzępki grzybny odsuwamy je patyczkiem i opryskujemy uprawę, przy silniejszej mykozie dajemy przeschnąć podłożu i pikujemy siewki, resztę nasion trzymamy w suchym miejscu do sierpnia. Bielimy wapnem sufity nad kaktusami, szklarenek i inspektów, jeśli zdarzy się oparzenie trzymamy kaktusa w cieniu do zagojenia

kwiecień

Od początku kwietnia kaktusy muszą iść na letnie stanowiska, czyli do zaokiennych szklarenek, nieogrzewanych inspektów, na balkon, wystawiamy je w słoneczny ciepły dzień, mało mamy takich dni w kwietniu ostatnimi laty, więc jeśli trafi się ciepły rok. Kaktusy ocieniamy, szczególnie te uprawiane bez światła słonecznego lub maja go mało, stopniowo przyzwyczajamy je do słońca, szczególnie te zimujące w ciemności. Rośliny podlewamy umiarkowanie i w słoneczne dni, w pochmurne w ogóle nie zwilżamy roślin. Kaktusy w szklarni i domu wietrzymy tylko w ciepłe dni przez krótki czas. Jeśli podkładki rosną szczepimy kaktusy z jesieni ubiegłego roku i siewki ze stycznia i lutego tego roku. Szczepimy tylko w ciepłe i suche dni. Najlepszy czas na szczepienie sadzonek i siewek na Eriocereus jusbertii. Zrazy zrastają się z nim zanim zacznie pełną wegetację, szczepione kaktusy trzymamy w cieniu, w ciepłym, suchym miejscu, by rany się zagoiły, a zrazy zrosły z podkładkami. Po tygodniu usuwamy gumki i aparaty do szczepień, rośliny uprawiamy tak, by się rozrosły. W 2 połowie kwietnia w ładną pogodę wysiewamy większość gatunków, najbardziej efektywny jest siew do hermetycznych słoi. Pod koniec kwietnia kwitną rebutie i mammillarie, chronimy je przed wilgocią powietrza, która skleja pyłek. Teraz przenosimy włosianym pędzelkiem pyłek na słupki.

Maj

Pełnia rozwoju kaktusów, wierzchołki błyszczą, pojawiają się zawiązki nowych cierni i pąki kwiatowe, dalej kwitną rebutie i mammillarie, zakwitają pierwsze gymnokalicja, G. bruchii, G. uruguayensis, inne gatunki maja pąki, również noktokaktusy i inne mają pąki. Gdy ktoś nie kwitnie ogądamy korzenie, sadzimy jak sadzonkę lub szczepimy. Kaktusy wietrzymy, by nie cieniować. W czasie ogrodników mało podlewamy, zbyt mokre podłoże zmrozi korzenie, roślina przestanie róść i zmarnieje. Po 15 hartujemy kaktusy w ogrodzie. Można je posadzić w grządce wytworzą mocne tkanki, po szczepieniu i przeniesieniu w lepsze warunki zrazy szybko się rozrosną i będą silne. epifity wystawiamy do półcienia w ogródku. Dalej pikujemy siewki i kontrolujemy ich zdrowie, gdy pojawi się mykoza opryskujemy fungicydem, ale nie gdy są rozgrzane słońcem, w ciepłe dni szczepimy sadzonki i siewki, do jesieni się rozrosną.

Czerwiec

odkrywamy szklarenki i zdejmujemy okna inspektowe, w miastach przemysłowych otwieramy okna i okrywamy zbiory folią od góry przed pyłem, przepływ powietrza musi być z boku. Kiedy temperatura spada, pojawiają się deszcze, dawniej w drugiej dekadzie czerwca ograniczamy podlewanie. Czerwiec to szczyt kwitnienia, jedne gatunki otwierają kwiaty rano, inne w południe, inne wieczorem, co ważne przy zapylaniu pędzelkiem. Owoce dojrzewają i opadają, pojawiają się mrówki, które trzeba tępić. Szczepione rośliny przeszczepiamy, by uzyskać rośliny mateczne, pobieramy nowe pędy. By nie wyschły ich resztki na podkładce przykrywamy im wierzchołki odciętymi częściami podkładki, potem usuwamy z nich areole, co zmusi je do wydania pędów. Siejemy astrofyty i ciepłolubne kaktusy, mają najlepszą zdolność kiełkowania, zygokaktusy śpią.

Lipiec

W gorące dni wietrzymy kolekcję w dzień i w nocy, szybko schnący substrat odlewamy wieczorem, kiedy kaktusy nie są nagrzane słońcem. Uprawom w kruszywach i pożywce zostawiamy w podstawce wodę na 2-3 dni lub do wyschnięcia. Kiedy kaktusy rosną słabiej, patrzymy czy nie wchodzą w okres spoczynku, słabiej podlewamy, by nie gniły, zgnilizna szybko rozprzestrzeniłaby się na całą roślinę, najbardziej narażone są rebutie, parodie, lobiwie i górskie kaktusy. W upały nasila się zgnilizna szyjki korzeniowej, najbardziej narażone są siewki posadzone w zbyt próchniczej ziemi, gdy pojawi się zgnilizna wyjmujemy siewki z ziemi, trzymamy do wyschnięcia korzeni lub wkładamy do lodówki do 3-4 st na kilka dni lub do ochłodzenia, potem posadzone zaczną się rozwijać. Kaktusom służy ciepły, łagodny deszczyk, warto wystawiać je na taki deszcz, szczególnie uprawiane w kruszywie mineralnym, deszcz wypłucze sole, potem trzeba je podlać pożywką, szkodzi im gwałtowna ulewa i pochlapanie błotem

sierpień

w pierwszej połowie sierpnia uprawiamy je tak jak pod koniec lipca, połowa sierpnia to ostateczny termin szczepień, później kaktusy się zrosną, ale przyrosty są słabe, wtedy zaczyna się najlepszy okres jesiennych siewów. Spada liczba kwiatów, rośnie liczba owoców. Często je zbieramy, nasionka czyścimy, wkładamy do papierowych torebek, które podpisujemy, najlepiej kiełkują świeżo zebrane nasiona, dlatego najlepiej siać je od razu. Teraz są najpiękniejsze i najdłuższe ciernie, pojawiają się gęste wełniste włoski, kaktusy szykują się do snu. Warto je wietrzyć lub trzymać na zewnątrz. W sierpniu mnożą się szkodniki, głównie wełnowce, w bezwietrzną, pochmurną pogodę opryskujemy. Epifity pod koniec sierpnia stawiamy w słońcu, zygokaktusy zaczynają róść, uprawiamy je tak by pięknie i bujnie kwitły. Kaktusy w kruszywach ostatni raz podlewamy pożywką, później miękką lub zakwaszoną wodą, można dodać do niej kwaśny fosforan potasu, potrzebny do prawidłowego rozwoju tkanek roślinnych. W najbardziej słonecznych miejscach kładziemy ariokaktusy by bujnie kwitły

wrzesień

w ciepłe, słoneczne dni kaktusy dalej rosną, babie lato jest dla nich zdrowe, kwitną jesienne mammillarie, zakwitają neoporterie i ariokaktusy, które kwitną do października, Copiopoa najsilniej rosną, zwłaszcza gdy mają kontakt z poranną rosą. Kiedy w 2 połowie września nadchodzą chłody wietrzymy tyko w cieple, słoneczne dni, usuwamy zwiędłe kwiaty, inaczej zgniją, a zgnilizna rozprzestrzeni się na pędy-tak giną ariokaktusy po pierwszym kwitnieniu, usuwamy pąki kwiatowe, które już się nie rozwiną. W ciepłe dni opryskujemy środkami grzybo i owadobójczymi. Epifity przenosimy do zamkniętych pokojów, zygokaktusy trzymamy na parapecie bez grzejnika, podlewamy i nawozimy

październik

Wszystkie kaktusy wnosimy do domu, w inspektach zostają do listopada najbardziej zahartowane okazy. Przed wniesieniem do domu nie podlewamy ich, po wniesieniu trzymamy w cieple, by podłoże wyschło, potem trzymamy w chłodzie, tak samo przygotowujemy do zimowania rośliny wyjęte z podłoża. Siewki trzymamy na półeczce w szklarni lub pomiędzy szybami okiennymi ile się da. Wykopujemy z grządek kaktusy w ogródku. Peireskiopsisy zimujemy w temperaturze pokojowej, by przeżyły zimę, trzeba zwilżać powietrze, bo nie znoszą suchego, trzymamy je w naczyniu np. pustym akwarium, regularnie podlewamy, wstawiamy je do skrzyneczki, skrzyneczkę do plastikowej, nadmuchanej powietrzem torby, którą zawiązujemy, trzymamy w chłodnej szklarni, ale podgrzewamy półkę ze skrzyneczką, wystarczy żarówka 25-40 watowa.

listopad i grudzień

Obniżamy temperaturę w szklarniach do 8-10 st, ale oświetlamy je, by kaktusy się nie wyginały. Ciepłolubne ogrzewamy bardziej, wszystkie przenosimy z inspektów. W listopadzie wyjmujemy z ziemi kaktusy, którym skracamy korzenie, po wyjęciu z podłoża suszymy je, otrzepujemy z ziemi i przycinamy, zimujemy je w pustych doniczkach korzeniami w dół, zimujemy je w jednym miejscu. Można owinąć je w papier i ułożyć w skrzynkach lub pudełkach. Piwnicę, gdzie zimujemy kaktusy trzeba odkazić wapnem, nie wolno trzymać w tym samym miejscu ziemniaków. Siewki nie przekraczające rozmiarem pestki czereśni zostawiamy w ziemi, żeby nie uschły. Szczepione okazy zostawiamy w podłożu, które zwilżamy. Spoczywające kaktusy raz w tygodniu przeglądamy, gdy zaczynają gnić wycinamy zmiany, ranę przysypujemy aluminiowym proszkiem, węglem drzewnym, siarczanem miedzi lub wapnem ogrodniczym, roślinę trzymamy przez kilka dni nad grzejnikiem lub przy piecu ogrzewającym pokój. Nadgniły okaz można po usunięciu zmian zaszczepić, najlepszą do tego podkładką jest Trichocereus pachanoi. Przez całą zimę można czytać poradniki do uprawy kaktusów, zamawiać nasiona i zrobić spis roślin do wymiany.

Na podstawie książki Kaktusy Zdeneka Fleischera i dr. Bohumila Schutza, Państwowe Wydawnictwo Rolnicze i Leśne, Warszawa 1978

 

lut 24 2022

choroby kaktusów


Komentarze (0)

Zadbane kaktusy są odporne na choroby i pasożyty, złe warunki cieplne, świetlne i inne zwiększają wrażliwość, tak samo jak źle wykonywane zabiegi jak nadmierne podlewanie i brak przerwy w wegetacji zimą lub latem. Żeby je leczyć trzeba znać objawy chorób. Najczęściej choroby powodują nieprawidłowe dla danego gatunku warunki powstałe przez błędy w uprawie. Najczęstsze czynniki zaburzające fizjologię kaktusów to za niska temperatura, która zwalnia ich wzrost, korzenie nie rosną, ziemia nie schnie, więc stała wilgoć daje ich gnicie, w czasie wegetacji muszą mieć ciepło. Jeśli temperatura przekroczy 0 st, czyli punkt zamarzania wody, rośliny zamarzają, kiedy zamarznięte kaktusy przenosimy do ciepła ich tkanki miękną i gniją. Kaktusy nie mogą mieć temperatury poniżej ich minimum, szkodzą im późne przymrozki, które zdarzają się coraz częściej i po przeniesieniu kaktusów na letnie stanowiska niszczą ich tkanki. Jesienne przymrozki są mniej groźne, trzeba kaktusy rozmrażać powoli i stopniowo, trzymając je w chłodzie i cieniu.

Wysoka temperatura i silne słońce, suche powietrze i szybko wzrost temperatury w zamkniętym pomieszczeniu też uszkadza tkanki roślin, szczególnie w niewietrzonych szklarenkach i inspektach, skórka czerwienieje, bo zanika chlorofil, pąki opadają, potem tworzą się białe wgłębienia, kiedy zniszczone są głębsze tkanki. Najwięcej oparzeń jest kiedy przenosimy wiosną kaktusy z miejsca zimowania do szklarenki lub inspektu oraz w czasie rozpogodzeń po długotrwałych okresach pochmurnej pogody. Najwrażliwsze są młode siewki, wszystkie kaktusy trzeba wietrzyć, w silne słońce ocieniać. Uszkodzone rośliny przenosimy do cienia, rany się zagoją, ale zostaną blizny.

Niedobór wody, za mało wody w czasie wegetacji sprawia, że przestają róść, więdną i giną, czasem zbita ziemia nie chłonie wody, trzeba umożliwić wodzie dotarcie do dna naczynia, jeśli się nie da trzeba przesadzić kaktusa.

Nadmiar wody, za dużo podlewania lub zbyt dużo wody naraz uszkadza korzenie, atakują je grzyby, korzenie gniją, chroni przed tym drenaż i otwory odpływowe, podłoże musi być dobrze przepuszczalne, porowate, jeśli jest za mokre przesadzamy roślinę

Wilgotność powietrza, zbyt wysoka wilgotność w szklarniach i inspektach wydelikaca kaktusy, gniją, atakują je grzyby, suche powietrze spowalnia wzrost i uwrażliwia je na atak szkodników, gdy wilgotność rośnie wietrzymy pomieszczenie, gdy jest chłodno ogrzewamy, gdy powietrze jest za suche zamgławiamy pomieszczenie, zraszamy rośliny

Za mało światła, kaktusy potrzebują dużo światła, niedobór deformuje je, rosną w górę, pędy są słabe, blade, czasem białe, jest tak w zimie, gdy są w cieple, dlatego zimą obniżamy temperaturę i ograniczamy cień

Odczyn gleby nie może być za małe i za dużo, kaktusy lubią zakres 4-7, za duże i za małe daje te same objawy co niedobór wody, optymalne pH to 5,5-6,5, podlewamy je miękką lub zakwaszoną wodą, kiedy substrat zasadowieje przesadzamy je do nowego

Niedobór składników pokarmowych jak potas, fosfor, azot i mikroelementów zaburza wzrost kaktusów, kiedy jest zaburzony przesadzamy je do nowego podłoża

szkodliwe substancje chemiczne, dymy, opary impregnatów, farb, gaz świetlny, SO2, insektycydy, herbicydy, fungicydy powodują powstanie brunatnych plam i korka, kiedy pojawią się zmiany wietrzymy kaktusy, można stosować tylko zalecane środki w odpowiednich dawkach

Wirusy dają wirozy, wirus jest pomiędzy materią ożywioną i nieożywioną, jest to nić kwasu otoczona białkowo-lipidową błonką, wirusy rzadko atakują kaktusy, objawia się to żółtawymi, nieregularnymi, zapadniętymi plamami, młode pędy opadają, wzrost jest zahamowany lub zatrzymany, czasem kaktus ginie. Wirusy atakują od środka, trudno je zauważyć, szybko się rozprzestrzeniają, Peireskia aculeata i inne gatunki używane jako podkładki nie chorują, za to wirusy atakują zrazy, często jeden gatunek jest nosicielem, drugi choruje, trudno namierzyć ognisko infekcji, z zewnątrz wirus atakuje przez rany, można go przenieść na nożu używanym do szczepienia, czasem roznoszą je owady. Najczęściej atakują zygokaktusy, ripsalidopsisy i epifylla. Nasiona chorych roślin maja mniejszą zdolność kiełkowania, ale nowe pokolenie jest zdrowe. Nie rozmnażamy chorych okazów, można usuwać zmienione pędy. Warto dezynfekować narzędzia używane do rozmnażania wegetatywnego

Bakteriozy, czyli choroby bakteryjne, sporadyczne u kaktusów, praktycznie się nie zdarzają w uprawie

Choroby grzybicze, mykozy, wiele grzybów atakuje kaktusy, rozwijają się w wilgotnym, nie wietrzonym środowisku. Grzyby atakują słabe, chore, niewłaściwie uprawiane lub zarażone pasożytami kaktusy. Mykozom zapobiega właściwa uprawa. Niektóre żyją na powierzchni kaktusa tworząc naloty i strupiaste plamy, inne wnikają do środka i rozkładają tkanki. Grzyb Phytophthora omnivora powoduje gnicie korzeni i nasady pędów, szybko się rozwija, brunatne plamy obejmują cały kaktus, który gnije, jeśli zobaczymy plamy, trzeba wyciąć chore miejsca, rany zasypujemy proszkiem z aluminium, siarczanem magnezu lub wapnem ogrodniczym, które odrywamy gdy rana się zagoi, co trwa długo, pod skorupką są zalążki nowych korzeni, można go przesadzić na zdrową podkładkę, jego sąsiadów przesadzamy do nowego podłoża w nowym naczyniu, obserwujemy.

Helminthosporium cactivorum atakuje siewki, rzadziej starsze kaktusy, wnika przez szparki, siewka więdnie, w 2 dni schnie i twardnieje, staje się czarna, w zamknięciu zniszczy całą kolekcję. Zapobieganie to zaprawienie nasion fungicydem, sterylizacja podłoża i podlewanie przegotowaną wodą

Botrytis cinerea występuje na obumierających częściach roślin, może atakować zdrowe tkanki, pokrywa je szary nalot, przy dotyku wysypuje zarodniki zakażające inne rośliny, późna jesienią atakuje przekwitłe pąki Gymnocalicium damsii i G. mihanovicii. Z pąków wnika do wnętrza ciała, które gnije, roślinę ratuje podniesienie temperatury, które zmniejsza wilgotność i osadzanie pary nocą. Kiełkowaniu zarodników grzyba zapobiegają miedziane fungicydy np. siarczan miedzi.

Grzyby z rodzajów Rhizoctonia i Pythium tworzą powłoki na podłożu, potem wnikają wgłąb tkanek grzyba, które się rozpadają, grzyby atakuje szyjkę korzeniową z powierzchni gleby. Zakażone rośliny chylą się w tę stronę, na której jest grzyb. Grzyb atakuje kaktusy gęsto ułożone w skrzynkach, gdy się pojawi trzeba je wyjąć i zanurzyć w środku grzybobójczym. Grzyby atakują latem w czasie burzowej, ciepłej,, gdy te pochmurnej pogody, ryzyko mija gdy nocą temperatura spada do 7 st. wtedy rośliny goja uszkodzone miejsca, zakażone grzyby można włożyć do lodówki, gdzie jest 2-4 st. grzyby z rodzaju Fusarium dają zgniliznę, która rozprzestrzenia się od korzeni do dolnej części pędu, może atakowac od góry, gdy siewka ma ranę, grzyb atakuje starsze, gęsto posadzone siewki, które miękną i gniją, mają biały lub różowawy nalot, grzyb atakuje jesienią, leczymy jak zakażenie Phytophthora omnivora. Czasem Fusarium atakuje siewki w szczelnych słojach, kiedy są zakażone nasiona, wystarczy otworzyć słoik, by spadła wilgotność, pleń zaniknie. Grzybnia zawsze wnika do tkanek, które gniją. Są też grzyby atakujące tylko skórkę np. Staganospora assans, wolno postępuje, powoduje strupy i ranki, gdy pokryją większość rośliny, ona gniją, tracą możliwość fotosyntetyzowania. Plamy atakują wiosną i latem, pomagają miedziopochodne fungicydy, warto je zmieniać na te z cynkiem, bo grzyby się przyzwyczajają, zakażone grzyby kąpiemy w środku, im bardziej zakażone, tym dłużej

Szkodniki, czerwce, ciężko się ich pozbyć, dlatego przed dodaniem do kolekcji trzeba spryskać nowe okazy środkiem owadobójczym i przez jakiś czas trzymać oddzielnie, dołączamy do innych kaktusów, gdy wiemy, że jest zdrowa. Większe kolekcje profilaktycznie opryskujemy insektycydami. Pryskamy 3 razy co 10 dni w czasie pochmurnej pogody, by chronić pszczoły, zapobiegawcze opryski robimy wiosną, lipcu i wrześniu. Wełnowiec korzeniasty Rispersia falcifera daje woskowy, biały nalot, żyje na korzeniach, szybko się mnoży, larwy szybko przechodzą na inne osobniki, łatwo poruszają się w suchej, porowatej glebie, korzenie mają nalot, często zanikają. Ciężko go zniszczyć w dużych kolekcjach, kwaśny substrat np. torfowy i sadzenie w nieporowatych naczyniach może ograniczyć jego wzrost. Pomagają pestycydy fosforoorganiczne, stosujemy w pochmurne dni, by nie poparzyły roślin. Jest jeszcze wiele innych wełnowców, atakują wszystkie części kaktusa, głównie między żebrami, w aksillach, szczelinach między podkładką a zrazem. W chłodnych szklarniach zimują na korzeniach. Wytwarzają biała wełnista wydzielinę, która przypomina kłębki wełny, pod którymi rozmnażają się, nowowylęgłe larwy są ruchliwe i inwazyjne. Wełnowce uszkadzają kaktusy i powodują zgniliznę, gdy rany zaatakują grzyby. Trzeba stosować pestycydy fosforoorganiczne. Tarczniki, kilka gatunków atakuje kaktusy, głównie tarcznik kaktusowiec diaspis echinocacti. Młode larwy są ruchliwe, starsze przysysają się do kaktusa jak kleszcze i są nieruchome, maja woskowe tarczki dla ochrony, dorosłe tarczki nie przepuszczają pestycydów, profilaktycznie co czas podany na ulotce trzeba je opryskiwać środkiem owadobójczym.

Nicienie to małe robaki żerujące na korzeniach, trudno je zobaczyć bez lupy. Najczęstszy jest mątwik kaktusowy Heterodera cacti, który powoduje białe, potem brązowe guzki wielkości ziaren maku na korzeniach, guzki to samice i cysty z jajami, z jaj wylęgają się larwy szukaj nowych korzeni i wysysają je, roślina przestaje się rozwijać i marnieje. Są na niego odpowiednie środki, korzenie dezynfekujemy też zanurzając je w wodzie o temp. 51 st. niższa nie niszczy nicieni, wyższa może oparzyć korzenie. Dobre są insektycydy systemiczne w postaci granulatów. Granulki mieszamy z podłożem, woda z podlewania rozpuszcza je stopniowo, korzenie pobierają je i rozprowadzają po całym ciele. Ssące i gryzące szkodniki korzeni i pędów giną, preparaty działają od 6 tygodni do kilku miesięcy. Środki te atakują wrażliwe pokolenia szkodników i są skuteczniejsze od fosforoorganicznych.

Roztocza to przędziorki, inaczej czerwone pajączki z rodziny Tetranychidae są podobne do pająków. Przędziorki wysysają miękisz, kaktus robi się szarozielonkawy lub rdzawy. Najczęstszy jest chmielowiec Tetranychus telarius, jeśli wcześniej zobaczymy objawy możemy zastosować środki na bazie siarki, które szybko wietrzeją i zostawiają plamy na kaktusach, dziś są środki niszczące też jaja. Opryski trzeba powtarzać.

Mrówki budują korytarze i gniazda pod kaktusami w podłożu, robią kopce zasypują kaktusy. Przerywają połączenia między włośnikami i podłożem, rośliny nie mogą pobierać biogenów i wody. Mrówki hodują mszyce ze względu na słodką spadź, uszkadzają kwiaty, roznoszą nasiona. Mrowiska sięgają w głąb gleby. Atakują szklarnie i inspekty. Są środki zapachowe odstraszające mrówki.

Ziemiórki to małe muszki, których larwy żyją w warstwie próchniczej, niższą siewki wygryzając je od środka, trzeba je opryskać odpowiednim środkiem.

Ślimaki powodują duże szkody, można pryskać, można zastawić pułapki z piwa wlanego do płaskiego naczynia np. talerza, ślimaki utopią się w nim, ziemię wokół uprawy można posypać solą, by ślimaki nie przeszły przez sól

Stonogi i biedronki, w Polsce biedronki nie atakują kaktusów, w zimie jedzą delikatne gatunki np. epifity, łapiemy je na przynęty np. pokrojone ziemniaki lub stosujemy odpowiednie środki

Myszy polne gryzą kaktusy, głównie Gymnocalycium denutanum i Astrophytum asterias i wyjadają nasiona, najbardziej atakują jesienią, potrzeba pułapek lub kota.

Zasady stosowania środków ochrony roślin, nie ma uniwersalnego środka dla każdej choroby, grzyba i szkodnika, tworzone są nowe, mniej szkodliwe dla ludzi i domowych zwierząt, bardziej skuteczne w walce z chorobami. W ocenie, który jest najlepszy pomagają próby, porada sprzedawcy w sklepie ogrodniczym i ulotka na opakowaniu. Do sporządzania roztworów wykorzystujemy takie stężenie jakie podaje producent, zanim pokropimy cała kolekcję sprawdzamy jak nasze kaktusy zareagują na leki, kropimy kilka odstawiamy na kilka dni i patrzymy czy nic im nie jest. Nie pryskamy rozgrzanych słońcem kaktusów. Producenci zalecają środki bezpieczeństwa dla nas, gumowe rękawiczki, nie wdychanie oparów, maseczka z filtrem, wietrzenie pokoju, gdzie jest kolekcja.

Na podstawie książki Kaktusy Zdeneka Fleischera i dr. Bohumila Schutza, Państwowe Wydawnictwo Rolnicze i Leśne, Warszawa 1978 zaktualizowane do obecnych czasów

lut 22 2022

rozmnażanie kaktusów


Komentarze (0)

Każdy kaktusiarz może sam rozmnożyć swoje kaktusy i pobrać od kogoś zaszczepki i nasiona, najprościej rozmnażać je wegetatywnie, czyli pobrać zaszczepkę. Zaszczepka ma te same cechy co roślina mateczna, każda zaszczepka z danej rośliny ma jej cechy. Trzeba pilnować, by roślina mateczna była zdrowa, wraz z sadzonką można przynieść choroby i pasożyty. Zdarza się też, że rozmnażamy okazy ze skłonnością do rozwijania pędów bocznych, mają one inny kształt, nie kwitną lub słabiej kwitną od normalnych kaktusów. Gymnocalycium gibbosum z białymi cierniami można uzyskać tylko z sadzonek, ponieważ inaczej się nie rozmnaża, podobnie jak Echinocactus grusonii z białymi cierniami, chociaż od niedawna są dostępne siewki okazów z białymi cierniami. Formy cristata i monstrosa można rozmnażać tylko z sadzonek, tak samo ja wiele zygokaktusów, epifillów i innych, kiedy brak podkładów do szczepień zostają sadzonki.

Dzięki szczepieniu można na jednym okazie uzyskać 3 gatunki, górna część podkładki może być sadzonką, można z niej potem wyodrębnić podkładkę. Tu tez trzeba używać zdrowych, niezakażonych okazów. Szczepic można małe kawałki kaktusa i siewki. Szczepienie może ocalić nieukorzeniające się kaktusy. Dzięki szczepieniu uzyskano bezzieleniowe siewki Gymnocalycium friedrichii f. Rubra, która bez chlorofilu nie przeżyłaby, a udało się uzyskać setki tysięcy okazów. Ten kaktus tworzy wiele odrostów, które można dalej szczepić. Początkowo kaktus był silnie czerwony, potem powstała jasna odmiana z fioletowym nalotem, wygląda jakby świeciła, umieszczono ten zraz na niebieskawej podkładce. Później wyhodowano marmurkowe i pstre okazy. Dostępna jest Mammillaria woburnensis. Szczepiąc łatwo przenieść choroby, więc zraz i podkładka muszą być zdrowe, książka zaleca niszczenie każdej podkładki, na której szczepienie nie wyszło, ale ja polecam zostawienie jej jako samodzielną roślinkę.

Można wysiać też nasiona i obserwować siewki od początku, nauczyć się co im najlepiej służy, z nasion wyrastają zdrowe roślinki, które mogą być podkładkami do szczepień, szczepiąc na własnoręcznie wyhodowanych kaktusów trzeba zostawić kilka nieszczepionych, które rosną szybciej i sprawniej. Najlepiej zawsze aklimatyzują się kaktusy z nasion.

Do rozmnażania wegetatywnego można pobrać sadzonki i odnóżki. Odnóżki to maleńkie kaktusiki wyrastające z areoli lub aksilli, czasem przy lekkim dotyku odpadają. Echinopsis eyriesii ma na areolach kolczaste kulki, które łatwo odpadają, widać wtedy, że łączy je z rośliną mateczną cieniutka wiązka przewodząca, w miejscu oderwania jest niewielka ranka, czasem wokół są cieniutkie korzonki. Po posadzeniu łatwo się ukorzenia dając początek nowej roślinie. odnóżki, które trudno oderwać trzeba obciąć nożem, by nie uszkodzić rośliny matecznej. Podobnie rozmnażamy Mammillaria fragilis, M. prolifera, M. multiceps, Chamaecereus silvestrii i inne. Kaktusy, które wytwarzają wiele pędów bocznych można rozmnożyć z sadzonek. Jedne gatunki robią wiele odnóżek, inne wcale, więcej odnóżek powstaje w hodowlach ziemnych, mniej w substracie. Bywają gatunki, które tworzą odnóżki po uszkodzeniu wierzchołka wzrostu. Notocactus ottonis tworzy podziemne odnóżki, kartofelki z dolnej części pędu pod ziemią, które po oddzieleniu można posadzić jako osobne roślinki. Podziemne rozmnóżki są też u Gymnocalycium denutanum i G. paraguayense i innych. Po pobraniu odnóżek przez 1-2 dni trzymamy je w ciepłym, suchym, zacienionym miejscu, by ranki zaschły, potem sadzimy je do ziemi, w kruszywie i wodzie, trzeba sadzić je głębiej, by korzenie nie wypychały ich w górę.

Sadzonki są silniej zrośnięte i większą powierzchnią z rośliną mateczną, dlatego odcinamy je nożem, trzeba zdezynfekować rany na roślinie macierzystej i sadzonce, można posypać je sproszkowanym węglem drzewnym lub proszkiem aluminiowym, proszek nakładamy pędzelkiem z włosia od razu po odcięciu, można użyć maści ogrodniczej do zrazów, która chroni przed zakażeniem. Czekamy aż rana porośnie kalusem i wypuści korzenie. Zamias węgla i proszku można użyć siarczanu miedzi i wapna ogrodniczego. Bez podłoża trzymamy ją do wydania zawiązków korzeni, zależnie od temperatury i gatunku trwa to 10-30 dni. Najlepiej ukorzeniają się wiosną, możemy odciąć je końcem zimy i trzymać w ciepłym, suchym miejscu nad grzejnikiem. Musi być w takim położeniu w jakim będzie po posadzeniu. Poziomo położone opuncje i cereusy wygną się, a korzenie wyrosną wzdłuż pędu. Trudno go ukorzenić, kształt zostanie zgięty. Dlatego odcinamy duże sadzonki, układamy podpierając zmiętym papierem. Tak rozmnażamy większość opuncji, epifyllów, zygokaktusów, wiele kulistych i walcowatych niskich Sadzonka cereusa tworzy korzenie po bokach, ścinamy ją u dołu tworząc stożek, Epiphyllum odcinamy w szerszym miejscu poniżej 2 przeciwległych areoli, potem wcinamy trójkąt, przed posadzeniem przywiązujemy ja do patyczka. Sadzonki mieszańców pozwalają zachować wyhodowane cechy. Kawałki zygokaktusów, kaktusów wielkanocnych i ripsalidopsisów odcinamy w zwężeniach między członami, można uciąć 1 człon lub więcej, epifylle odcinamy niezdrewniały człon o grubości 2 cm 3-5 cm ponad zwężeniem i pół cm pod 2 przeciwległymi areolami, robimy 2 skośne cięcia ku górze w kształcie ogona jaskółki, wtedy po posadzeniu z każdego kawałka ogona wyrosną osobne korzenie i z 2 areoli rozwiną się 2 pędy, powstaną 2 rośliny.

Czasem gdy tkanka się zasklepia na dole robi się wgłębienie, zapobiegamy temu wycinając stożek, inaczej sadzonka słabo się ukorzeni. Formując stożek korzenie wyrosną ze środka. Kiedy na sadzonkach pojawią się korzenie od razu sadzimy do ziemi. Niektórzy najpierw ukorzeniają je w piasku lub torfie z piaskiem, potem dają do ziemi, ale mogą wytworzyć za dużo korzeni. Większoścćukorzenia się łatwo, wyjątek to grupa pectinatus i echinocereusy, trzeba odcinać je u nasady, inaczej się nie ukorzenią. Wilgotne powietrze przyspiesza rozwój korzeni, ale substrat ma być lekko wilgotny, nie wolno sadzonek nadmiernie podlewać, w ciepłe dni można spryskiwać je kilka razy dziennie, kiedy sadzonki się nie ukorzeniają trzymamy je pod folią lub szkłem i cieniujemy. Sadzonki Opuntia microdasys w zamkniętym miejscu giną, jeśli zauważymy, że gniją trzeba usunąć uszkodzone, resztę zdezynfekować i wystawić na słońce na świeżym powietrzu. Osobny typ sadzonek to odcięte głowy, czyli wierzchołki kulistych i walcowatych kaktusów. Odcinamy je, kiedy dół gnije. W ten sposób odmładzamy roślinę, zmuszamy dół do wytwarzania odnóżek. Tu zasklepianie rany i ukorzenienie trwa dłużej, dlatego trzeba utrzymać dół w suchym środowisku przy pomocy kamyków, dalej działamy tak jak w przypadku innych sadzonek. Są gatunki, które nie tworzą odnóżek, najpierw trzeba je przygotować np. cylindryczne cereusy, trzeba przyciąć górę, by dół wypuścił rozmnóżki, które można oddzielić i potraktować jak sadzonki. Nie wolno za bardzo przycinać rośliny matecznej i trzeba jej zapewnić dobre warunki, inaczej osłabnie. Odcinamy najstarsze odnóżki, w ten sposób roślin a wytworzy ich dużo.

Możliwe jest rozmnożenie z pojedynczych brodawek. Dolichothele longimamma ma brodawki ukorzeniające się po oddzieleniu od matecznej rośliny, dobrze rozwiniętą, młodą brodawkę odcinamy u nasady, trzymamy w cieple i cieniu, po zaschnięciu rany wkładamy do doniczki i utrzymujemy dużą wilgotność powietrza, brodawka pęknie i z boku wyjdzie z niej nowy kaktus. Tak samo rozmnożymy Mammillaria plumosa. Czasem można ukorzenić część żebra z 1-2 areolami. Wiele osób używa stymulatorów wzrostu do ukorzeniania kaktusów, ale to nie jest potrzebne. Nowe stymulatory maja witaminę B1, B3, środki grzybobójcze, auksyny, powiązane mieszanka węgla aktywnego i talku w stosunku 1:1, pokrywamy tym pudrem całe miejsce cięcia, odciętą częścią wkładamy kaktusa do ukorzeniacza, potem przez kilka dni trzymamy sadzonkę w suchym miejscu i sadzimy do wilgotnego podłoża. Ukorzeniacz przyspiesza rozwój korzeni i są one mocniejsze. Możemy zrobić ukorzeniacz 0,4 l talku, 0,4 l węgla wysuszonego w 60 st. C, 20 mg auksyn, kilka pastylek witamin B1 i B3, 0,2 l środka grzybobójczego, mieszamy do jednorodnego pudru, kolejność, do węgla dajemy talk, potem środek, po zmieszaniu resztę składników i mieszamy.

Szczepienie polega na połączeniu 2 kaktusów w 1, drzewom robimy szczepienie lub okulizację. U kaktusów oczka w postaci żeber z areolami i brodawek działa sporadycznie, lepsze jest szczepienie. Można szczepić kaktusy z różnych podrodzin, pozwala uprawiać wrażliwe gatunki w domu, uprawiać kaktusy o delikatnych korzeniach, szczepione kaktusy szybko rosną, na podkładki są wybierane silnie rosnące gatunki, lepiej odżywiają zraz od własnych korzeni, jeśli szczepimy kwitnące kaktusy szybciej dojrzewają i lepiej kwitną, szczepione kaktusy mają silniejsze ciernie, dzięki szczepieniu mogą przeżyć gatunki bezzieleniowe, aurea i rubra, szczepienie może uratować nadgniłe i uszkodzone okazy, szczepienie to sposób rozmnażania. Szczepiąc musimy określić, która podkładka jest najsilniejsza, nie każda podkładka zrośnie się ze zrazem. Czasem dana podkładka zrasta się z jednym gatunkiem z innym nie. Najpopularniejsze podkładki to Trichocereus spachianus ma jasnozielone maczugi do 2 m wysokości, 1 cm średnicy, 10-15 żeber, tworzy od dołu pędy boczne, jest odporny na chłód, nie szkodzą mu wiosenne i jesienne przymrozki, dobrze rośnie nawet posadzony latem w ogródku. Jest dobra podkładka dla Espostoa, Haageocereus, Oreocereus i większości kulistych kaktusów. Rebutie i lobiwie rosną na nim powoli, umiarkowanie kwitną, nie deformują się, lepsze są podkładki wyhodowane z nasion niż z odnóżek. Podkładkę podlewamy nawet zimą, inaczej wysycha.

Trichocereus santiaguensis z Argentyny, podobny do T. spachianus, rośnie do 8 m, ma białe ciernie, ma podobne cechy podkładki

Trichocereus macrogonus szybko rośnie, gdy ma 20-3 m rozgałęzia się dołem, niebieskawe pędy mają do u cm średnicy, 7 niskich i płaskich żeber, zrazy szybko rosną, ale są małe, najpierw dają silne przyrosty, potem podkładka się rozgałęzia, najlepiej udają się na nim T. chilensis tworząc piękne ciernie i Cephalocereus senilis, ale musi być zaszczepiony na wierzchołku na młodej tkance, dobra podkładka dla grzebieniastych kaktusów, odporna na chłód i suszę.

Trichocereus pachanoi podobny do T. macrogonus jest niebieskawy, ma płaskie żebra, nie ma cierni, pęd nie drewnieje, Neoporteria, Copiapoa, Horridocactus i podobne najlepiej na nim rosną, nie nadaje się dla miniaturowych kaktusów, po szczepieniu przycinamy zraz i podkładkę, by stykały się powierzchnią 25 mm, pod zrazem grubieje, dobrze się zrasta, można szczepić w czasie spoczynku, odporny na chłód i suszę, pomaga ocalić starsze okazy

Trichocereus schickendantzii podobny do spachianusa, , najpierw cylindryczny, potem rozgałęzia się w kolonie, pędy o średnicy 6-8 cm mają 18 niskich żeber, jest soczysty, ma miękki miąższ, najlepsza podkładka dla kaktusów kurczących się zimą, rozgałęzia się, obcinamy pędy, gdy osiągną rozmiar orzecha, dobrze na nim rosną echinocereusy, zwłaszcza z grupy pectinatus i Mammillopsis senilis, Pediocactus, Neobesseya, Toumeya. Znosi temperaturę do -3 st.

Trichocereus lamprochlorus ma jasnozielone, cylindryczne, błyszczące pędy, ma 6 cm średnicy i pół m wysokości, tworzy rzadkie kępy, jest soczysty, dobrze rosną na nim podeschnięte zrazy, ratuje okazy, które nie maja siły się ukorzenić, z czasem zostaje wessany przez zraz, który trzeba po kilku latach przeszczepić, najlepsza podkładka dla gymnokalicjów z podrodziny Muscosemineum, G. mihanovicii, G. friedrichii, G. deleatii i innych.

Trichocereus candidans początkowo kulisty, osiąga 12 cm średnicy, jest miękki, z czasem się pochyla, najsilniejsza i najpowszechniejsza podkładka, można szczepić starsze i większe kaktusy, dobrze się zrasta ze zrazem i żywi go latami, odporna na chłód i suszę, używa się jej do cennych okazów

T. cuzcoensis podobny do T. pachanoi, łatwo rozmnaża się z nasion. T. terscheckii i T. pasacana tworzą wysokie kolumny grube na 30-35 cm, to górskie kaktusy używane na podkładki jako siewki wielkości orzecha włoskiego, rozmnaża się je z nasion, wolno rosną, są drogie i rzadkie, rzadko daje pędy boczne, można szczepić w 3 r, odporna na chłody, szczepimy na niej Pelecyphora, Solisia, Turbinocarpus, Toumeya, Escobaria, Navajoa, Blossfeldia, Frailea, Neochillenia. Starsze okazy są ozdobami kolekcji

Echinopsis eyriesii i jego mieszańce nadają się do szczepienia siewek, E. eyriesii łatwo rozmnożyć z odrostów, lepsze do szczepienia są okazy wyhodowane z siewek, dobrze przyjmuje wszystkie gatunki, nie dla wszystkich nada się na podkładkę stała, ale po 2-3 latach wszystkie przeszczepy można odłączyć i uprawiać samodzielnie, szybciej się ukorzenią niż kaktusy z innych podkładek, delikatne gatunki lepiej szczepić na trwale podkładki. Echinopsis jest trwały dla gatunków koryfantów i telokaktusów. Echinopsisy uprawiamy w żyznej ziemi w zamkniętym pomieszczeniu z wilgotnym powietrzem, raz zwiędłych nie uratujemy

Cereus peruvianeus to krzew o ponad 3-metrowych rozgałęzieniach, młode roślinki używane do szczepienia to kolumienki o 5 cm średnicy i 4-5 żeber, hoduje się go z nasion, dawniej sprowadzano z peruwiańskich ogrodów botanicznych, gdzie masowo kwitł z innymi gatunkami zapylanymi przez owady, na podkładki nadają się tylko zielone okazy, inne odmiany kolorystyczne nie, są wrazliwe na zimno, dobry dla lobiwii, rebutii i pilosocereusów, oreocereusów i espostoi oraz cylindrycznych kaktusów, kuliste kaktusy, astrofyta, frailee, notokaktusy, gymnokalicja zrosną się, rozwiną, ale po roku powstanie między zrazem i podkładką korek, jest brązowy, wypełnia miejsce szczepienia, można go wyjąć, jeśli w pierwszym roku po szczepieniu kaktus jest w chłodzie pojawiają się czarne plamy, czasem kaktus ginie, w kolejnych latach nie ma plam, najwrażliwszy jest po szczepieniu, z dobrymi gatunkami podkładka drewnieje i żywi zraz przez wiele lat, zraz i podkładka rosną

Cereus jamacaru, C. dayamii, C. stenogonus, C. alacriportanus maja te same cechy jako podkładki, C. dayamii, C. stenogonus są bardzo dobre

Eriocereus tortuosus, E. pomanensis, E. quelichii, E. bonplandii i E. martinii są podobne wyglądem i właściwościami do cereusów, zahartowane są dobrymi podkładkami, kiedy zdrewnieją są mniej wrażliwe na zimno, dobre dla 1 centymetrowych siewek, są cienkie, nie rozrastają się pod zrazem, nie nadają się dla zimnolubnych, kulistych z krótka osią i rozrastających się na boki, które mogą je obróść, po szczepieniu rzadko robią pędy boczne

Eriocereus jusbertii ma 4 cm średnicy, jest silniejszy od reszty, ma duże, białe kwiaty, krótkie, czarne ciernie, być może jest mieszańcem z Echinopsis eyriesii, po zapyleniu którego pyłkiem daje nasiona, jedna z najlepszych podkładek, zrasta się ze wszystkimi gatunkami, rosną pod nią dobrze i bujnie, najlepiej szczepić wczesną wiosną przed początkiem kwitnienia, latem w pełni kwitnienia szczepienia się nie udają, trzeba podsuszyć podkładki, szczepić w czasie chłodnej i deszczowej pogody, ale lepiej wiosną, wtedy szczepienie się uda, najlepsze podkładki to okazy uprawiane z nasion, rozmnażane wegetatywnie chorują

Roseocactus tephracanthus to drzewko lub krzew o 6 cm średnicy pędów i mający do 8 żeber, w młodości cieńszy nadaje się dla Wilcoxia

Selenicereus grandiflorus królowa nocy, często jako mieszaniec z S. pteranthus to pnącze o 4-5 żebrach i 1-2 cm średnicy, jest ciepłolubny, zima potrzebuje 12-16 st, podlewamy go umiarkowanie także w czasie spoczynku, podkładka dla ciepłolubnych kaktusów

Selenicereus hamatus ma długie, zielone pędy z dziobowatymi naroślami na żebrach, ciepłolubny, w zimie ma mieć 12-16 st, podlewamy umiarkowanie również w czasie spoczynku, szczepimy na nim aporokaktusy, zygokaktusy i ripsalidopsisy, które bujnie rosną i pięknie kwitną

Myrtillocactus geometrizans ma 5 żeber, niebieski nalot, najlepsza podkładka dla miniaturowych blossfeldii, rośliny szczepione na nim muszą mieć w zimie 12-14 st i wolno ich wysuszyć, mutant Gymnocalicium friedrichii, czerwony michanowicz z czerwonopomarańczową barwą szczepi się na nim

Opuncje to dobre podkładki, lobiwie, rebutie, gymnokalicja pięknie na nich rosną, duże kaktusy szybko się rozrastają, dobre stałe podkładki dla gatunków Capiopoa, jedyna podkładka dla Tephrocactus, Pterocactus, delikatnych opuncji, wilkoksji i echinocereusów, szczepiąc na opuncjach zyskujemy rośliny mateczne do rozmnażania wegetatywnego. Głównie Opuntia ficus indica z błyszczącymi średnimi członami do 2 cm grubości, O. tomentosa ma długość członów do 15 cm, są ciemnozielone, krótko, gęsto owłosione i aksamitne, z opuncja czasem zmienia się w kulisty pieniek, który dobrze odżywia zraz, opuncje trzeba zahartować przed szczepieniem, dobrze przyjęte zrazy rosną wiele lat na opuncji do pół wieku, O. leucotiricha ma gęste ciernie, O. robusta ma mało cierni, może ich nie mieć, ale nadaje się tylko dla opuncji, O. subulata jest tylko dla tefrokaktusów, O fragilis, która może zimować w gruncie tylko okryta folią dla pediokaktusów, nawoji, neobesseii, koloradoi i innych wrażliwych gatunków z chłodnych stref klimatycznych

Peireskiopsis velutina i P. spathulata to krzaczaste kaktusy ze słabymi pędami i liśćmi, odcinki pędów szybko się ukorzeniają i można na nich szczepić dopóki nie zdrewnieją, szczepi się małe siewki na najmłodszych częściach, zrazy szybko rosną i dobrze się rozkrzewiają, peireskiopsis szybko się rozmnaża, podkładkę trzymamy w cieple i podlewamy by liście nie opadły

Peireskia aculeata i P. sacharosa to drzewa i krzewy z liśćmi, na nierozgałęzionych pędach szczepimy grudniki, które tworzą drzewka, Rhipsalidopsis rosea, Epiphyopsis gaertneri i ich mieszańce dobrze się rozwijają na peireskiach, obie peireskie rozmnażamy ukorzeniając niezdrewniałe odcinki pędów, lubia mieszanke torfu z piaskiem lekko podgrzewaną od spodu

Echinocereus salm-dyckianus to podkładka dla Epiphyllantha micromeris, razem z E. pentalophus są dla Echinocereus pectinatus, E. subinermis i innych delikatnych kaktusów

Podkładki muszą mieć świeże powietrze i światło, trzeba je często podlewać, niewłaściwie uprawiane w suchym powietrzu maja gąbczasty miąższ i źle przyjmują zrazy, czasem dół podkładki jest miękki, mało soczysty, a góra twarda, wtedy trzeba odciąć górę ponad miejscem, gdzie chcemy szczepić, przed cięciem podlewamy, po tygodniu od cięcia szczepimy, Eriocereus jusbertii do szczepienia ma być lekko zwiędnięty. Podkładki muszą być dobrze zahartowane, wtedy dobrze zrastają się ze zrazem, taki kaktus żyje kilkadziesiąt lat, wiązki przewodzące odżywiają zraz i podkładkę, błąd hodowców to uprawa wielu podkładek w cieniu i cieple, bez wietrzenia, ze zbyt dużą ilością nawozu, takie podkładki są nietrwałe, schną po przeniesieniu w inne miejsce, zanim zwiędnie trzeba przeszczepić zraz na zahartowaną podkładkę. Najłatwiej wyhodować peireskie i peireskiopsis, bo w domu są podobne warunki do tych w naturze. Echinopsis może być podkładką przez 2-3 lata, potem trzeba przeszczepić lub ukorzenić zraz. Młode cereusy są małe, potem rosną. Rośliny trzeba zahartować, można odciąć starszą, grubszą część i ukorzenić, wtedy wyda silne rozgałęzienia, kiedy mają 20 cm, ukorzeniamy je jako osobne rośliny, mamy podkładki, Trichocereus spachianus, T. macrogonus, T. pachanoi można uprawiać w żyznej glebie w ogrodzie, kiedy osiągną 1 m wydaja odrosty, które można ukorzenić jako podkładki, Eriocereus jusbertii najlepiej obciąć 1 cm koniuszka i zaszczepić na opuncji. Opuncje sadzimy w ogrodzie lub inspekcie, nowe człony odcinamy, powstają grube na 2 cm podkładki.

Do szczepienia potrzeba 2 spiczastych noży z nierdzewnej stali, 1 ma mieć 20 cm, do małych kaktusów i siewek potrzeba żyletek, miękkie i elastyczne gumki recepturki można pociąć dętkę rowerową na 1 mm grube części, nożyczki do obcięcia cierni, proszek aluminiowy, węgiel drzewny, siarczan miedzi, maść ogrodnicza na rany, lignina lub agrowłóknica do owinięcia podkładki. Najprościej szczepimy poziomym cięciem kuliste i kulistocylindryczne kaktusy, przycinamy owiniętą włókniną podkładkę 1 cm nad miejscem szczepienia, ostrym, prostym nożem ukośnie obcinamy brzegi żeber, powstaje stożek, drugim cięciem wyrównujemy go, ostatnie cięcie wyrównuje górna powierzchnię, przed przygotowaniem zraza przykrywamy ranę odciętą częścią podkładki. Poziomo przycinamy zraz, obcinamy ukośnie żebra, wyrównujemy cięcie, zdejmujemy fragment z podkładki, zastępujemy go zrazem, by rany się stykały, najlepiej żeby rany miały taka sama powierzchnię, wiązki przewodzące muszą się pokrywać. Zraz przykręcamy, przyciskamy, by wycisnąć powietrze spomiędzy roślin, naciągamy gumki na palce, wkładamy pod doniczkę, gumka musi otaczać w pionie kaktus, trzeba przytrzymać zraz, by był w miejscu, tak nakładamy drugą gumkę, im większe i twardsze kaktusy tym więcej gumek, gumki muszą się krzyżować. Gumki nie mogą przeciąć ani cisnąć zrazu, warto poćwiczyć nakładanie gumek na korku. Im większa podkładka, tym zraz bujniej rośnie. Wysoka podkładka brzydko wygląda przy kulistych zrazach. Kuliste szczepimy 10 cm nad powierzchnią ziemi, zraz przycinamy w szerokim miejscu, by był szerszy niż wyższy, z czasem podkładka przestaje być widoczna. Zrazy muszą być szerokie i niskie, wysokie się przewracają. Szczepimy gdy jest sucho i ciepło, małe zrazy przyrastają po 1 dniu, większe po tygodniu i później, nie ściągamy szybko gumek, inaczej pojawią się dziurki w miejscu szczepienia i kaktus zachoruje. Gumka przed tym chroni. Nowoszczepione kaktusy trzymamy w cieniu, gdyby spadł deszcz to miejsce szczepienia mogłoby dostać zakażenia, dlatego używamy maści ogrodniczej, siarczanu miedzi, węgla drzewnego lub aluminiowego proszku.

Są różne techniki szczepienia, wysokie cereusy nie dają miejsca na założenie gumek, które zaczepiamy o ciernie podkładki i najpierw zakładamy na zraz, w innych przypadkiem najpierw pod doniczkę, trzymamy zraz i nakładamy gumkę na niego, przy wysokich kaktusach zakładamy ją na zraz i zaczepiamy o ciernie podkładki, jeśli nie ma silnych cierni owijamy nią cereusa, do gumki przyczepiamy haczyki ze sztywnego drutu, układamy zraz, na haczyki wkładamy gumki, które go utrzymają, tak można szczepić nawet na dwumetrowych okazach. Opuncje maja płaskie człony, maja spłaszczone wiązki przewodzące nie w środku członu, rany opuncji są bardziej śliskie niż cereusów, układamy zraz, tak by jak najlepiej pokryły się wiązki przewodzące, trzymamy go i nakładamy gumki, muszą być tak samo napięte po obu stronach zrazu. Gumki mocujemy do patyczka, którym przebijamy opuncję jak kolczyk. 3 cm pod szczepieniem przyciskamy gumkę do płaskich stron członu opuncji kciukiem i palcem wskazującym lewej ręki, prawą naciągamy na opuncję gumowy pierścień, który przytrzyma gumkę. Cienkie zrazy Aporocactus flagelliformis, Chameocereus silvestrii i echinocereusy, zrazy przycinamy wzdłuż. Kładziemy go na płaszczyźnie cięcia opuncji i mocujemy gumkami. Gatunki te wypuszczają pędy jednocześnie z kilku areol i tworzą dużo pędów. Szczepienie w klin-podkładkę wycinamy w klin i zraz przycinamy w klin, szczepimy wkładając klin zrazu do podkładki, nie używamy szpilek, tylko przyszpilamy je cierniem. Cięcia schodkowe na opuncji zapobiega ślizganiu się zrazu, można usunąć skórkę z boku człony i przyłożyć tam zraz, ale oba sposoby są rzadkie i udają się tylko doświadczonym kaktusiarzom. Szczepienie do korytka to wycięcie w podkładce korytka i włożenie do niego przyciętego zrazu, tu kształty cięcia nie muszą być dopasowane. Szczepienie na gwóźdź-cienki pęd np. Wilcoxia viperina przycinamy w szpic jak ołówek, na cereusie robi się gwoździem wgłębienie w cięciu, do środka wkłada się zaostrzony koniec zraza, nie potrzeba mocowań, łatwo się zrastają. Na cienkich pędach peireskii szczepimy na rozszczep, obcinamy podkładkę i rozcinamy pionowo miejsce cięcia na głębokość 1 cm, zygokaktusa obcinamy po bokach i wkładamy w rozszczep podsadki, 3 mm pod górnym brzegiem rozszczepienia przyszpilamy zraz do podkładki cierniem, koniec rozszczepu przyciskamy np. spinaczem do prania lub owijamy ciasno rafią, odwijamy ją, gdy zraz zacznie rosnąć, nie usuwamy ciernia.

Szczepienie na podkładkach nieukorzenionych, można odciąć człon opuncji i na nim szczepić, gumkę przeciskamy pod członem lub patyczkiem, który człon przebija, jeśli gumka idzie pod trzon, trzeba zrobić w nim nacięcie, by nie zsuwała się, jeśli trzon jest wiotki kładziemy go pomiędzy deseczkami, które go usztywnią, zaszczepioną podkładkę sadzimy w podłożu jak sadzonkę, opuncja szybko się ukorzeni a zraz przyjmie. Tak samo szczepimy na eriocereusach np. E. jusbertii. Długie pędy tniemy na odcinki o długości 8-10 cm, szczepimy na górnych częściach pędu, po zaschnięciu dolnej części sadzimy je do podłoża, gdzie szybko się ukorzenią. Można tak szczepić w czasie spoczynku, najlepszy miesiąc to luty, świeżo szczepione okazy trzymamy przez kilka dni w 30 st. C nad grzejnikami lub przy piecykach, szybko się zrosną, wiosną ładnie ukorzenią. Formy grzebieniaste uprawiamy głównie szczepione, potrzeba wprawy i silnych podkładek, najlepsze są trichocereusy, głównie T. nacrogonus, grzebieniaste mają równoległe wiązki przewodzące jak u opuncji, trzeba pilnować, by pokryły się wiązki zrazu i podkładki. Zrazy otrzymujemy odcinając zakończenia grzebieni, roślina mateczna rośnie i uzupełnia ubytki, przed cięciem trzeba wyrównać zraz pierwszym cięciem, bo grzebienie są powyginane. Mając równą powierzchnię zrazu można go szczepić, grzebieniaste lubią wyższe podkładki, zaczepiamy zrazy gumkami, haczykami lub cierniami.

Szczepienie siewek jest wygodniejsze i łatwiejsze od szczepienia zrazów, można szczepić już kilka dni po wykiełkowaniu, w ten sposób zwiększamy przeżywalność wrażliwych siewek, zrośnięta z podkładką siewka rośnie i szybko się rozwija, nawet 5-10 razy szybciej niż w glebie. Szczepiąc w marcu i kwietniu można potem szczepić 2 raz, odcinamy część zrazu i szczepimy drugi raz, a część pozostała na podkładce wypuści nowe pędy, rośliny mateczne niektórych kaktusów chilijskich można uzyskać tylko tak, starsze areole już nie wypuszczą pędów. Szczepione siewki szybciej kwitną. Siewki możemy szczepić na echinocereusach, młodych cereusach i peireskiopsisie, siewki kiełkujące w styczniu i lutym, posadzone na cereusach mogą kwitnąc już w sierpniu, na echincereusach zrazy rosną wolniej, ale trwale się zrastają, szczepienie na peireskiopsisie pozwala szybko rosnąć zrazom i podkładką, wszystkie gatunki mają te same zasady szczepienia, wiązki przewodzące siewki muszą pokryć się z wiązkami podkładki, po przecięciu siewki widać w środku przekroju jasny punkt, siewkę umieszczamy tym punktem z boku cięcia, by punkt-wiązka przeciął koło wiązki podkładki, gdyby zaszczepić siewkę w środku przyrosłaby do podkładki, ale nie rosła dalej. Małe siewki tniemy żyletką, z której od razu przesuwamy siewkę na podkładkę, najlepiej przyjmują się siewki przecięte w najszerszej części, szczepiąc na echinopsisie podkładka musi mieć 1-2 cm średnicy, tniemy na wysokości, gdzie widoczne są wiązki, cięcie zbyt wysoko sprawi, że widoczny będzie tylko punkcik, zostanie zachowany merystem i podkładka porośnie zraz. Cereusom ścinamy 3 mm wierzchołka, młode siewki nie przekraczające 4 cm szczepimy na środku podkładki, bo wiązki przewodzące się tak pokryją. Na peireskiopsisie używamy tylko młodych pędów, odcinamy 4 cm końców młodych gałązek z minimum 4 listkami i ukorzeniamy je jak sadzonki nie dając zaschnąć, sadzimy od razu po odcięciu od matecznej rośliny, przed posadzeniem można zanurzyć w pudrze wzrostowym-ukorzeniaczu, szybko się ukorzenią, jak podrosną można szczepić, szczepimy na najmłodszej części pędu 3-5 mm pod wierzchołkiem wzrostu, w środku cięcia jest jasny punkt wiązek, umieszczamy na nim punkt wiązek przewodzących siewki, obcinając pęd niżej wiązki będą jasnym kółkiem, wtedy wiązki siewki muszą znaleźć się na wiązce podkładki, najszybciej zrastają się bardzo młode siewki na bardzo młodych podkładkach, szczepiąc starsze okazy wszystko idzie wolniej. Większe siewki na echicereusie mocujemy gumkami, małe mocujemy watą i nitką gumową, która utrzymuje watę. Metoda szkiełkowa, szkiełko opieramy poziomo o doniczkę i zraz, szkiełko musi mieć 6 cm długości, 1 szerokości, na peireskiopsisach i cereusach można użyć tylko metody szkiełkowej, czasem wystarczy przycisnąć siewkę do podkładki bez mocowania. Siewki zrastają się w kilka godzin, trzeba trzymać je w cieple i cieniu, ale nie w ciemności, szczepić na peireskiopsisie można wieczorem. Wszystkie podkładki dzień przed szczepieniem podlewamy. Echinopsis to uniwersalna podkładka dla wszystkich gatunków, na peireskiopsisie przyjmuje się większość, siewki cereusów dobrze zrastają się z blisko spokrewnionymi zrazami, dalsze spokrewnienie daje deformacje.

Są pomocnicze urządzenia ułatwiające szczepienie, są aparaty do utrzymywania zraza na podkładce, na trwałej podstawce jest drążek z nacięciami na różnych wysokościach, do nacięć wkładamy blaszane paski, które przytrzymują zrazy, pomiędzy zraz i pasek można włożyć filc, by nie uszkodzić zrazu. Pierścień do szczepienia to metalowy pierścień o 6 cm średnicy z nacięciami na gumki, który nakładamy na podkładkę, gumki mocują zraz. Najwięcej wynalazków służy mocowaniu siewek np., etykietka przybita gwoździem, zgięty pod kątem 90 st drucik lub spiralnie zwinięty drucik na patyczku, jednym końcem jest w substracie, drugim dotyka zrazu. Na peireskiopsisach udało się nałożenie probówki lub fiolki po lekach na roślinę po położeniu wacika na zraz. Najlepsze okazały się gumki dla sadzonek, dla siewek metoda szkiełkowa. Można umieścić 2 magnezy na żelaznej płytce, pomiędzy nie włożyć szkiełko lub etykietkę, tak by dotykała zraza.

Po zdjęciu gumek widać czy szczepienie się udało, można to zobaczyć po zrośnięciu całej powierzchni styku zrazu i podkładki, kiedy zraz pobiera wodę podnosi się w górę, wygląda jakby się unosił. Czasem pomiędzy miejscem szczepienia jest szczelina, taka roślina może róść dalej. Czasem zraz zrośnie się, ale nie rośnie dalej tylko usycha, znaczy to, że źle dobraliśmy podkładkę lub wiązki przewodzące nie pokryły się, kiedy podkładka wytwarza pędy boczne można przeszczepić zraz na inną. Czasem zraz łatwo się odrywa i ma zawiązki korzeni, wtedy trzymamy go oddzielnie przez 2 dni i sadzimy jak sadzonkę. Kiedy szczepienie się uda zraz rośnie i kwitnie, trzeba zapewnić podkładce odpowiednie warunki, by żywiła zraz sama musi zdobyć dużo nutrientów i wody. Karłowate gatunki potrzebują małych podkładek, inaczej deformują się, zapobiega temu podłoże ubogie w azot, zasobne w fosfor i potas, uprawa na zewnątrz, osłanianie tylko w silnym słońcu. Jeśli zraz przestaje róść a podkładka wytwarza dużo pędów i kiedy zraz się kurczy, a podkładka jest twarda i mięsista znaczy to, że połączenie wiązek przerwało się przez nagromadzenie martwej tkanki, trzeba ją usunąć, zraz osobno ukorzenić.

Dalej uprawa szczepionych roślin jest łatwiejsza niż nie, sadzimy je do żyznej ziemi, utrzymujemy wilgotne podłoże, podkładki muszą być jędrne, by zrazy nie wessały podkładek, jak bywa w zimie, kiedy zraz rośnie a podkładka odpoczywa, dlatego w zimie utrzymujemy substrat wilgotny, żeby korzenie nie gniły trzeba utrzymać ciepło tam gdzie nie trzymamy kaktusa. Niektóre podkładki po kilku latach drewnieją i nie zaopatrują zrazu w wodę i biogeny, trzeba przeszczepić zraz, peireskiopsisy wypuszczają pędy boczne, wilki wyrastają z pachwin liści, odbierają zrazom biogeny, trzeba je odrywać.

Rozmnażanie tkankowe, merystematyczne polega na przeniesieniu merystemu na pożywkę z roztworu wody i biogenów, aby się nie zróżnicowała stosuje się wirówkę, która dezorientuje ją, merystem nie wie gdzie góra i dół, uprawa jest w probówce, którą mocuje się w wirówce. Kiedy tkanka mocno się namnoży wyjmuje się ją z probówki i dzieli na kilka części, każdą umieszcza w innym naczyniu i dalej uprawia, kiedy wirówka przestaje się kręcić i gdy kończą się nawozy różnicują się organy roślinne. Powstają klony rośliny matecznej, najpierw rozmnożono tak storczyki, potem złocienie, pelargonie i inne, takie rozmnażanie nie daje zakażeń chorobami. Kaktusy muszą mieć sterylne środowisko, stałe światło, temperaturę 35 st, takie rozmnażanie daje 3 razy szybszy rozwój roślin potomnych od rozmnażania wegetatywnego. Rozmnażamy gatunki robiące mało nasion lub nie robiące nasion, mieszańce, można uzyskać dużo klonów jednocześnie.

Rozmnażanie generatywne kaktusów, czyli kwiaty, owoce i nasiona. Wszystkie kaktusy kwitną co roku, zwykle od wiosny do jesieni, czasem raz w roku, czasem zimą, niewiele gatunków wydaje kwiaty gdy osiągnie duże rozmiary krzewu, takie w naszym klimacie nie dorastają do kwitnienia. Kwiaty kaktusów maja słupek i pręciki jak inne kwiaty, zapylenie polega na przeniesieniu ziarna pyłku na słupek, potem kiełkuje łagiewka pyłkowa, która przez znamię i szyjkę wnosi do zalążni komórkę plemnikową, po zapłodnieniu powstają zarodki i nasiona. Żeby było dużo nasion potrzeba wielu okazów, kaktusy są obcopylne, trzeba 2 różnych osobników, jeden musi dać pyłek drugiemu, okazy z jednej rośliny matecznej nie dają nasion. Trzeba pędzelkiem z włosia przenieść pyłek z jednego kaktusa na kwiat drugiego, można zapylić tak wszystkie kwiaty na kaktusie. Pyłek musi być suchy i lepki, wilgotny, zlepiony nie zapyli, nie można zapylić kwiatu z niedojrzałym znamieniem, dojrzałe znamię jest rozwarte, lepkie, jak tylko dojrzeje zapylamy. Wtedy zapylenie się uda. Można konserwować pyłek, jeśli kwiaty nie kwitną naraz, przenosimy pyłek na gruby karton o wymiarach 4x6 cm, wkładamy do koperty, na której pisze nazwa rośliny i data pobrania pyłku, kopertę trzymamy w suchym i chłodnym miejscu, zapylamy, gdy otworzy się dany kwiat. Pyłek jednego kaktusa przez 6 tygodni utrzymuje zdolność kiełkowania, innego traci ją po 1 dniu, nie ma gwarancji, że się uda. Do uzyskania nasion potrzeba 2 osobników 1 gatunku. Zdarzają się samopylne kaktusy jak Echinocactus grusonii i Gymnocalicium gibbosum, tu przenosimy pędzelkiem pyłek z główki pręcika na znamię słupka. Frailea zapyla się sama w pąku, kwiat się nie otwiera, od razu są owoce z nasionami, to kwiaty klejstogamiczne. Można wymusić samozapylenie jeśli najpierw damy na znamię pyłek daleko spokrewnionego kaktusa, po 5 minutach własny pyłek, nawet z jednego kwiatu, u większości kaktusów samozapylenie powoduje pyłek Astrophytum asterias i Hamatocactus setispinus, gymnokalicjom pomaga Gymnocalicium saglionis. Astrophytum capricorne i A. asterias da mieszańca. Gymnocalicium saglionis daje hybrydy z G. pflanzii, G. zegarae i pokrewne. Zwykle kaktusiarzom zależy na oryginalnych kaktusach, ale mieszańce mogą dawać cenne okazy. Udało się uzyskać piękne zygokaktusy, epifylla, ripsalidopsisy, epifyllopsisy i inne, mieszańce trzeba opisać. Można skrzyżować piękne okazy danego gatunku np. pięknie wybarwione, z pięknymi cierniami i ciekawymi kształtami, zyskamy czyste gatunkowo odmiany, skrzyżować można najpiękniejsze i najsilniejsze okazy, okazy z większą siła kiełkowania, silnymi siewkami, bujnie kwitnące i rosnące. Po zapyleniu zalążnia zmienia się w owoc, owoce muszą dojrzeć, wtedy nasiona wykiełkują, najlepiej widać dojrzałe owoce na jagodach, które dojrzałe pękają, gymnokalicja mają pionowe pęknięcia, przez które widać nasiona, owoce astrofytów rozpadają się w gwiazdki z luźnymi nasionkami, owoce G. denudatum rozpływają się, ajlostery i rebutie mają w dole pędu suche owoce, są samosiewne, parodie maja owoce pokryte błonką, pęka i uwalnia nasiona, mamilarie i melokaktusy nagle wyrzucają suche nasiona, melokaktusy odrzucają daleko od rośliny, koryfanty z pobliża aksilii wydają duże owoce.

Owoce kaktusów są suche i mięsiste, z suchych nasiona wysypujemy do papierowych rorebek, które opisujemy. Mięsiste płuczemy od razu po zebraniu, kładziemy owoce na lnianej szmatce lub wkładamy do pończochy, z tkaniny robimy woreczek, lewą ręką trzymamy w wodzie, prawą ugniatamy, miąższ się rozetrze i wypłynie z wodą, nasiona zostaną, nasiona dezynfekujemy w 1 g chinozolu na 1 l wody albo w lekko różowym roztworze nadmanganianu potasu, suszymy je w cieniu rozłożone na papierowej ściereczce, suche sypiemy na inny papier i przechowujemy. Nasiona siejemy dając początek nowemu zdrowemu pokoleniu dużej liczby kaktusów, ratujemy gatunki zmęczone rozmnażaniem wegetatywnym. Sadzimy je do naczyń głębokich na 5 cm, by pomiędzy szklaną taflą, którą je przykryjemy a ziemią było 3 cm, najlepsze jest kruszywo ceglane o ziarnach do 3 mm grubości, zmieszane z piaskiem pół na pół grubo i drobnoziarnistym, piasek ma być wypłukany bez gliny, piasek i kruszywo mieszamy w stosunku 1:1 dodajemy 15% przesianego, nieodkwaszonego, naturalnego torfu, podlewając dajemy nawóz 1 g na 1 l wody. Przed wysianiem substrat traktujemy parą wodną przez godzinę. Przed siewem nasiona dezynfekujemy i suszymy, można lupić odpowiednie środki, sypiemy je do małej probówki, dajemy 30% preparatu, 70% nasion, probówkę zamykamy korkiem i potrząsamy, by pokryły się środkiem, siejemy do 1,5-2 cm warstwy substratu, który wyrównujemy i dzielimy na poletka. Poletka dzielimy szkłem lub kawałkami blachy aluminiowej, nasionka siejemy w poprzek naczynia na całym poletku, rzadko siejemy, nie przykrywamy substratem, można je przycisnąć płaskim przedmiotem, tylko opuncję przyciskamy 0,5 warstwą podłoża, warto przed siewem zrobić plan pojemnika numerując poletka, by wiedzieć gdzie kogo sadzimy, w notesie oznaczamy numer, datę siewu, nazwę gatunku, początek kiełkowania, liczbę wykiełkowanych nasion. Wysiane nasiona zraszamy spryskiwaczem o łagodnym natrysku, lepiej pozwolić nasiąknąć wodą od dołu substratowi, dobra jest miękka, przegotowana woda z biogenami, pojemnik przykrywamy szklana taflą zamalowana mlekiem wapiennym, by chronić nasionka przed słońcem. Nasiona najlepiej kiełkują w cieniu, ale nie w ciemności. Zamiast mleczka wapniowego można użyć 1-2 warstw czarnobiałej gazety, niezacienienie grozi wzrostem temperatury i oparzeniem nasion. Po podlaniu potrzeba im odpowiedniej temperatury 25-30 st, parodie, rebutie i górskie gymnokalicja lepiej kiełkują w 15-20 st, Rebutia minuscula lubi 15 st, R. marsonerii i Oreocereus trollii 15-20 st, Cleistocactus straussii 20, Cereus peruvianus 15-20, Astrophytum myriostigma 15-25, wyższe temperatury zmniejszają zdolność kiełkowania, raz przegrzane nie wykiełkują nawet po obniżeniu temperatury, trzeba ustalić najlepszą temperaturę kiełkowania dla każdego gatunku. Obecnie panuje przekonanie, że ciepłolubne gatunki potrzebują temperatur do 25 st, górskie do 20 nie więcej. Sadząc wiosną i zimą potrzeba zrobić ogrzewany pojemnik. Dolna część ma źródło ciepła np. zwykła, 25 watową żarówkę, górna ma podłogę na doniczki, obie części oddziela szczelne metalowe przepierzenie, które rozprowadza ciepło, pomiędzy przepierzeniem a podłogą musi być 3 cm odległości, w słoneczny dzień wyłączamy żarówkę, najlepiej, żeby termostat decydował o włączaniu i wyłączaniu żarówki, można użyć termoforu (chronimy go przed ubrudzeniem woreczkiem foliowym) i wyłączanej termostatem poduszki elektrycznej, a najlepiej siać w takiej porze roku, by temperatury odpowiadały wymaganiom gatunku. Parodie sadzimy w zimie w temperaturze pokojowej, w marcu i kwietniu sadzimy mamilarie, gatunki chilijskie i wiele gatunków, latem w cieniu pilozocereusy, astrofity, melokaktusy i ciepłolubne kaktusy, najlepiej kwitną w parną pogodę przed burzą. Najlepiej kiełkują świeżo dojrzałe nasionka, są gatunki, które wolą poczekać od dojrzenia do kiełkowania: Pyrrhocactus umadeave, Echinocereus subinermis, Mamillaria armillata, M. pilispina, M. viereckii, Echinocactus horizontalonius i inne, rok po zbiorze dobrze kiełkują Gymnocalycium friedrichii, G. megatae i inne.

Kiełkowanie przyspieszy 3-dniowe moczenie nasion w czystej miękkiej wodzie, czasem kiełkują pod wodą, można zostawić w wodzie fraileje, kiełkujące nasiona idą na dno, skąd przenosimy je na substrat. Astrofyty kiełkują na drugi dzień, inne gatunki po tygodniu, opuncje i echinocereusy dłużej. Nasiona gatunków różnie kiełkujących wysiewamy do różnych naczyń. Pierwszy etap kiełkowania to pierwsze siewki, potem wychodzą kolejne, 3 etap to dokiełkowanie, kończy się po 14 dniach od początku kiełkowania. Od czasu przed kiełkowaniem do jego końca pojemnik musi być pod szkłem, wyschnięcie substratu przerywa kiełkowanie, gdy wykiełkują wszystkie nasiona wietrzymy siewki, najpierw lekko uchylamy szybkę podkładając zapałkę, potem stopniowo powiększamy otwór. Jeśli jest kilka gatunków w jednym naczyniu wietrzenie przerwie kiełkowanie niewykiełkowanych nasion. W pojemniku muszą być osobne naczynia z różnymi gatunkami, wykiełkowane przenosimy do innych pojemników. Od polowy sierpnia do połowy września jest 3 pora siewu nasion, wtedy okres dnia i nocy są podobne do tych w środowisku kaktusów, dni są ciepłe, noce chłodne, w tym czasie nasiona mają największą zdolność kiełkowania, wiele gatunków wydaje owoce. Nowozebrane nasiona dobrze kiełkują jesienią, fraileia kiełkuje w 100% po 24-36 godz. miesiąc po zbiorze zdolność kiełkowania spada, rośnie po 6 miesiącach. Gymnokalicja, rebutie i inne południowoamerykńaskie gatunki najlepiej kiełkują wczesną jesienią. Wadą jesiennego siewu jest młody wiek siewek i wiele z nich nie dożywa wiosny, jesienne siewki potrzebują zimą dużo światła i 16-18 st, rosną wtedy wolno, niższe temperatury zahamują ich wzrost na 2 miesiące, kiedy w lutym słońce świeci mocniej wznawiają wzrost. Siewki jesienne w nowym roku wcześniej zaczynają wegetację i można je szczepić.

Pojemnik z siewkami trzeba zakraplać spryskiwaczem, by nie wyschły, można wstawić go do miski z ciepłą wodą, by substrat nią nasiąknął. Nawadnianie wprowadza glony i grzyby, trzeba wcześnie pikować siewki, co im nie służy, dlatego warto wysiewać w hermetycznym pojemniku. Najlepsze są litrowe słoje do pasteryzacji owoców, mają dużą pojemność powietrza, do słoja wkładamy substrat-p1/2 kruszywa ceglanego, 1/4 grubego do 3 mm średnicy piasku, 1/4 drobnego piasku, 15% przesianego torfu, wszystko mieszamy. Na dno dajemy 2 cm warstwę substratu, na dnie układamy 1 cm średnicy szklaną rurkę, rurka musi sięgać dna i wystawać 2 cm ponad substrat. Całość sterylizujemy jak pasteryzujemy weki, słoje bez gumek i przykrywek sterylizujemy oddzielnie, woda w garnku musi sięgać powierzchni substratu, doprowadzamy ją do wrzenia i godzinę gotujemy w 100 st. potem studzimy przykryte wieczkiem słoje, pod wieczko wkładamy zapałkę by nie zassało jej. Pozbawione resztek owoców przez płukanie nasiona oglądamy pod lupą, wybieramy tylko czyste, zaprawiamy środkiem grzybobójczym, łyżeczką sypiemy do słoja tak by spadały pojedynczo, druga ręką obracamy słój by wysiać je równocześnie. Substrat zwilżamy, mieszamy 1 g pożywki na 1 l wody lub wg instrukcji na opakowaniu i wlewamy do szklanej rurki w środku słoja, można użyć pipety lub lejka. Można nawilżyć przed i po wysiewie. Zakręcamy słój, nakładamy gumkę, dociskamy klipsem, by nie dostało się powietrze. Słój trzymamy w odpowiedniej temperaturze, bez bezpośredniego słońca. Mamy wilgotne środowisko, spadek temperatury skrapla wodę na ściankach słoika, która spływa na substrat.

Zalety hermetycznego słoja, nie maa grzybów, bakterii i glonów, substrat nie wysycha, nie trzeba podlewać ani zraszać, można zostawić siewki w domu, nie używa się alkalizującej substrat kranówki, nie trzeba wietrzyć, przez co nie przerywa się kiełkowania, młode siewki szybciej się rozwijają, co ważne dla drobnych nasionek u Parodia, Blossfeldia, Strombocactus, Gymnocalycium z podrodzaju Microsemineum, które wcześniej nie rosły.

Może pojawić się pleśń, białe włókienka Fusarium moniliforme var. subglutinans, przenosi się z nasion, nie pomaga płukanie ani zaprawienie, nie toleruje suchego powietrza, słoiki z pleśnią otwieramy i zostawiamy otwarte.

Gdy siewki urosną, że można pikować otwieramy słoik. Astrofyta otwieramy po 6 tyg. od wysiewu, reszta potrzebuje 3 miesięcy. Drobnonasienne siewki mogą być zamknięte przez rok, kiedy nasiona przeschną trzeba je podlać. Podlewamy przegotowaną deszczówką nad naczyniem z ciepła wodą, by nie zakazić siewek. Po podlaniu zamykamy szczelnie słój. Po otwarciu czekamy z pikowaniem 3 tygodnie. Słoje są otwarte i nie podlewamy siewek, tak się hartują. Siewki skurczą się, zmienią kolor, wzmocnią się. Takie siewki wyjmujemy łyżką i pikujemy do głębokich na 3 cm skrzynek, najlepsze są metalowe, z ocynkowanej blachy lub glinu. Substrat ten sam co podczas siewu, trzeba go wysterylizować. Pikujemy do lekko wilgotnego substratu, podlewamy po 2 dniach. Podlewamy wodą z nawozem 1 g nawozu na 1 l wody lub wg ulotki. Pikujemy pincetą, by nie uszkodzić siewek. Robimy pincetą dołek w substracie, ujmujemy nią siewkę i sadzimy, korzonki muszą zwisać swobodnie w głębieniu, nie mogą się skręcać ani wyginać do góry, jeśli tak się stanie delikatnie pincetą kierujemy je w dół. Sadzimy niewiele głębiej niż rosły w naczyniu, substrat dosuwamy do szyjki korzeniowej bez ugniatania.

Pikujemy we właściwym rozstawie, muszą by w odpowiedniej odległości. Wolna przestrzeń między nimi musi być równe ich średnicy, rozrastające się gatunki można sadzić rzadziej, ale nie dalej niż 1,5 średnicy. Najlepiej rosną siewki stykające się ze sobą. Większy rozstaw daje więdnięcie siewek. Mała odległość chroni substrat przed parowaniem wody, korzenie utrzymują strukturę substratu. Rozrośnięte siewki przepikowujemy tak samo jak pikowaliśmy, metalowe skrzynki muszą mieć głębokość 4 cm, substrat taki sam skład, sadzimy korzeniami w dół w odległości średnicy siewek, przez 2 dni nie podlewamy, potem co 14 dni podlewamy wodą z pożywką. Pomiędzy używaniem pożywki podlewamy miękką czystą wodą. Następny raz przesadzamy je do ziemi, gdzie podlewamy tylko wodą, hodujemy je jak dorosłe kaktusy, w uprawach hydroponicznych dajemy do tego samego substratu, gdy przekroczą 2 cm dajemy je do kruszywa, delikatniejsze uprawiamy w substracie z torfem.

Można siać na agar lub żelatynę, jadalną żelatyną kroimy na cienkie paski, moczymy w wodzie, gotujemy, przelewamy do miski lub szklanego naczynia, nasiona sadzimy na powierzchni, przykrywamy szybką, trzymamy w odpowiedniej temperaturze. Siewki dobrze kiełkują, korzonki n ie wnikają w żelatynę ani agar, układają się na powierzchni, pikujemy maleńkie sieweczki, które łatwo uszkodzić. Można wysiać nasiona na wilgotną bibułkę, nasiona dobrze kiełkują, problemem jest pikowanie, siewki są małe, łatwo je uszkodzić. Ta metoda wymaga cierpliwości i dokładności.

Siewki można wysiewać w sztucznym świetle, niezależnie od słońca. Sztuczne światło o stałym natężeniu ma odpowiednia jasność, górne światło nadaje się do kiełkowania, ale nie siewki nie rosną. Kiedy jako źródło światła wykorzystano świetlówki siewki zaczęły dobrze róść. Na szklane naczynie nakłada się płytę polistyrenową utrzymująca ciepło, na górze skrzyni montujemy świetlówki, przykrywamy skrzynię powleczoną u dołu folią aluminiową przykrywką, folia odbija światło. Musi być 5 40 watowych świetlówek w odległości 15-30 mm, świetlówki maja dawać światło dzienne. Dorosłe kaktusy potrzebują 8-12 tys luksów. Nasiona muszą mieć 6000 luksów, umieszczamy je dalej od świetlówek, trzeba określić odległość dla każdego gatunku, oświetlamy je 8-12 godz. dziennie. Resztę doby musi być ciemno. Ta metoda daje ciepło i światło niezależnie od pogody, siewkom nie grozi przegrzanie, można siać o każdej porze roku. Siewki wysiane na początku listopada, wiosną przesadzone do gleby, po 10 miesiącach mają 20 mm średnicy. Fraileia ma pąki kwiatowe.

Na podstawie książki Kaktusy Zdeneka Fleischera i dr. Bohumila Schutza, Państwowe Wydawnictwo Rolnicze i Leśne, Warszawa 1978

lut 14 2022

Uprawa zimotrwałych kaktusów i uprawa hydroponiczna...


Komentarze (0)

Rośliny pobierają biogeny z roztworów wodnych zawartych w glebie, pasożyty pobierają z wiązek przewodzących innych roślin, mięsożerne azot i fosfor przez pułapki, nie ma mięsożernych i pasożytniczych kaktusów, podobnie jak inne rośliny ozdobne można uprawiać je w uprawach hydroponicznych. Po raz pierwszy zastosował Rudolf Suhr, niemiecki kaktusiarz przesadził do ziemi kaktusy ukorzenione w węglu drzewnym, wtedy straciły korzenie, wtedy ogrodnik spróbował ukorzenić je w roztworze wodnym, którego przepis znalazł w starej encyklopedii w kruszywie ceglanym i się udało, było to w 1921 r. po 5 latach opisał swoje próby sadzenia kaktusów w roztworze soli mineralnych. Po 10 latach napisano inny artykuł na temat sukcesów tradycyjnych upraw hydroponicznych, w których korzenie zanurzono w pożywce. Zora Kals z uniwersytetu w Zagrzebiu pokazała, że kaktusy lepiej rosną w pożywce niż w glebie. Okazało się, że ich korzenie szybciej rosną. Ważna jest odpowiednia odżywka, której przygotowanie jest trudne, podobnie jak utrzymanie w niej kaktusów. Po drugiej wojnie światowej opracowano uprawę żwirową i torfową. Hydroponika rozwiązuje problem przygotowywania ziemi, ziemia liściowa traci swoje właściwości wskutek rozkładu liści, rozwoju bakterii i grzybów, tak samo obornik, a kaktusy potrzebują określonych nutrientów. W uprawach hydroponicznych substrat nie zmienia swoich właściwości, ma stały skład, można go łatwo dorobić, można także łatwo zmieniać proporcje biogenów, badania w Czechosłowacji pokazały, że ferokaktusy, echinokaktusy, cereusy i siewki dobrze rosną bez ziemi, bujnie kwitną, wydaja nasiona o dużej sile kiełkowania, mają mocne ciernie, delikatne gatunki radzą sobie lepiej niż w ziemi.

Metody upraw hydropnicznych

-wodna, kiedy korzenie zanurzone są w pożywce

-uprawa w kruszywie, rośliny są w trwałym, sterylizowanym substracie, do którego wprowadza się pożywkę, modyfikacja to uprawia w torfie, korzenie są w torfie nasączonym pożywką

-uprawa powietrzna, korzenie zwisają w powietrzu, są zraszane i spryskiwane pożywką

Do kaktusów nadaje się uprawa wodna i w kruszywie. Uprawa wodna polega na napełnieniu pożywką pojemników ze szkła, tworzywa lub ceramiki, są dostępne doniczki hydroponiczne, które zajmują dużo miejsca, więc są dla ludzi mających mało roślin. Małe roślinki można uprawiać w 200 ml szklankach po musztardzie, większe w słoikach po kompotach i przetworach. Kaktusa trzeba umocować tak, by tylko korzenie były zanurzone w pożywce, można użyć korkowych lub styropianowych pokrywek, które utrzymają kaktusa. Przed posadzeniem trzeba przyciąć kaktusowi korzenie, większe roślinki muszą mieć gruszą pokrywkę, w której trzeba wyciąć otwór na korzenie, dla opuncji owalny. Otwór musi być jak najmniejszy by woda nie parowała, byleby korzenie weszły. Pojemnik musi być mętny, nie może być przezroczysty, korzenie rosną w kierunku przeciwnym do światła, dlatego nie może przenikać przez naczynie. Słoiki można przykryć papierem, blachą, tekturą, folią aluminiową, włożyć je do puszek po farbach. Czarne osłony się nagrzewają, aluminiowe mniej. Do substratu sadzimy sadzonki z zawiązkami korzeni (korzeniami oczekującymi), jeśli przesadzamy kaktusy z ziemi, przycinamy im korzenie i przez 4 dni trzymamy w suchym miejscu. Kaktusy umieszczamy w pokrywkach, pokrywki w naczyniu ze środkiem owadobójczym, tak by końce korzeni były zanurzone, u nieukorzenionych roślin środek powinien dotykać szyjki korzeniowej. Gdy powstaną nowe korzonki i osiągną 1 cm zastępujemy wodę pożywką o 2 razy mniejszym stężeniu. Zwykła pożywka to 1 g soli mineralnych na 1 l wody, wyjściowa odzywka ma 0,5 g soli mineralnych na 1 l wody. Po 14 dniach zmieniamy pożywkę na optymalną, gdyby pojawiły się glony to przed napełnieniem pojemnika pożywką trzeba je usunąć. Kiedy korzenie rosną trzeba odlać pożywkę, by korzenie były zanurzone tylko na 2 cm, jeśli woda wyparuje, trzeba czystą wodą uzupełnić jej poziom. Jesienią pożywkę wylewamy, a kaktusy zostawiamy do wiosny w pustym naczyniu, kaktusy z małymi korzonkami mogą zimować w pożywce. Wiosną wlewamy wodę do 2 cm korzeni, dodajemy pół dawki pożywki, w pełni kwitnienia dajemy normalną dawkę. Zaleca się wyjmowanie na chwilę korzeni z pożywki i wkładanie po chwili. Każdy kaktus musi mieć swoje naczynie. Hydroponika pozwala na sprawdzenie jakie stężenie poszczególnych biogenów jest najbardziej optymalne, każdy może zrobić takie doświadczenie stosując różne składy pożywki dla 1 gatunku. Jeśli chcemy przesadzić kaktusa do ziemi, musimy przyciąć korzenie i ukorzenić od nowa w glebie.

Uprawa w kruszywie polega na tym, że substrat to nierozpuszczalne w wodzie, pozbawione biogenów ciało stałe, które utrzymuje korzenie, substrat musi być odporny na kwasy i zasady, nie może reagować z pożywką. Używa się różnych materiałów

Piasek kwarcowy nadaje się do uprawy, pozostałe piaski z innych skał nie, musi być bez domieszek, gruboziarnisty do 4 mm, przed użyciem płuczemy silnym strumieniem wody na sicie, by wypłukać zanieczyszczenia. Na sicie musi być cienka warstwa piasku, płuczemy dokąd woda pod sitem nie będzie czysta. Płuczemy piasek szklany i rzeczny, najbardziej kopalny, potem dokładnie suszymy i trzymamy w suchym miejscu

Kruszywo granitowe i kruszywa innych skał muszą być drobne jak piasek, większe kamyki mieszamy z drobnym piaskiem

Pumeks jest tani, porowaty, odpowiednio dużo waży, używa się odpadów z produkcji pumeksu do nóg, ale nasiąka pożywką, porasta glonami, może wiązać fosfor i żelazo

Kruszywo ceglane to odpad po produkcji cegieł, można go zrobić ze starych cegieł i dachówek, potrzeba rozkruszyć je młotkiem i przecedzić przez sito o oczkach 6 mm, tu optymalna średnica to 6 mm, trzeba wypłukać pył, który szkodzi korzeniom, robimy to na sicie o drobnych oczkach, bo pył przylega do kruszywa. Cegły robi się z gliny, maja dużo kaoliny, 3-15% wapnia, tlenki żelaza, im bardziej czerwone, tym więcej tlenków żelaza Świeżo palone cegły mają CaO, który w wodzie daje Ca(OH)2, który daje odczyn zasadowy, jeśli jest mało wapnia w cegle szybko jest zneutralizowany W uprawach kruszywo ceglane dobrze się sprawdza

kruszywo szamotowe z glinki szamotowej ma podobne właściwości do kruszywa ceglanego, ma taka samą ziarnistość, nadaje się do kaktusów

Lawa nadaje się dla kaktusów nie znoszących wapnia, nadaje się tylko łatwo krusząca się, większe sito daje odpowiednie kamyczki, drobne pozbywa się pyłu

Erdbrand to przepalona glina z kopalni odkrywkowych węgla brunatnego, powstaje przy ich spalaniu, jest czerwona, krucha, odpowiednie ziarna to 6 mm, większe trzeba wymieszać z drobnym piaskiem, ma mało wapnia lub go nie ma, reszta składu przypomina cegłę, powstawała w północnych Czechach nie wiem czy jeszcze jest

Żużel i koks żużel powstaje jako odpad ze spalania węgla w hutach i elektrowniach, zalega na hałdach obok kopalni, jest łatwo dostępny, trzeba go przesypać przez sito, koks ma podobne właściwości, żeby je przygotować, przez kilka miesięcy muszą leżeć na wolnym powietrzu i deszczu rozłożone cienką warstwą, to wypłucze niepożądane substancje

Węgiel drzewny zbadał go Rudolf Suhr, polecany jest dla gatunków z wrażliwymi korzeniami, dzisiaj jest wykorzystywany głównie do celów medycznych

Perlit lekki, porowaty materiał, daje dobre wyniki, jest lżejszy od wody, więc trzeba go przykryć warstwą 1 cm kamyków lub grubego piasku, na dno również można dać kamyki dla drenażu

Keramzyt jest porowatym materiałem budowlanym zrobionym z kulek różnej wielkości, najlepsze są ziarna o 6 mm średnicy

Bialaston to czarne pałeczki z PCV, zbijają korzenie, więc nie nadają się dla kaktusów

Torf jest organiczny, silnie kwaśny, podobny składem do próchniczej ziemi, jest lekki, tani, łatwo dostępny

Idealny substrat dla kaktusów musi dobrze chłonąć substrat, ale łatwo oddawać nutrienty, musi łatwo się odnawiać, musi być lekki, nie może pływać po wodzie, musi być tani, piasek kwarcowy jest tani, dzisiaj łatwo dostępny, ale przezroczysty, co ułatwia rozwój glonom, koks i żużel trzeba kilka miesięcy werandować i wysiać odpowiednie ziarna. Kruszywo ceglane i szamotowe są ciężkie, trudno dostępne, szczególnie dzisiaj, kiedy ceglarnii coraz mniej. Perlit i polistyren są lekkie, przy podlewaniu podnoszą się i wypłukują Pumeks jest lekki, trudno dostępny Dzisiaj keramzyt łatwo kupić, jest najlepszy. Dalej są pumeks, kruszywo granitowe, ceglane, szamotowe, żużel, koks, piasek. Wszystkie można łączyć. Najlepsze połączenia to kruszywo ceglane z grubszym piaskiem, kruszywo granitowe z piaskiem, piasek z keramzytem do tego można dodać 10-15% torfu, który zmienia właściwości substratu. Im mniejszy kaktus tym muszą być mniejsze ziarna substratu, ziarna do wysiewu nasion nie mogą przekraczać 3 mm, nasionka i małe siewki zawsze potrzebują dodatku torfu, roślinki ok 4 cm sadzimy do 4 mm granulatu bez torfu, ponad 5 cm kaktusy sadzimy do granulatu 6 mm.

Do uprawy w kruszywie potrzeba doniczki plastikowej, metalowej, z innego nieporowatego materiału, wypalona glina się nie nadaje. Pojemnik ma być niski i mały, musi mieć odpływy, na które kładziemy skorupki. Można dać pojemniki głębokie na 10 cm i głębsze, maja otwory 2-3 cm nad dnem w ściankach, na dnie układamy grubszą warstwę substratu i większej ziarnistości, na niej kładziemy 6 cm substratu normalnej ziarnistości, tam sadzimy kaktusy, wlewamy roztwór aż zacznie wypływać bocznymi otworami, substrat podciągnie się do korzeni. Taka metoda jest wtedy, kiedy możemy podgrzać substrat od dołu, inaczej spadek temperatury zatrzyma rozwój kaktusów, delikatniejsze gatunki stracą korzenie. Lepsze są niskie, płytkie pojemniki częściej podlewane, substrat nasiąknie pożywką siewki potrzebują naczynia o 4 cm głębokości, rośliny o średnicy ponad 4 cm potrzebują 5-6 cm głębokości naczynia, głęboko ukorzeniające się kaktusy jak cereusy potrzebują głębszego naczynia, ponad 18 głębokości potrzebują duże gatunki, mamilarie, echinocereusy, płytko ukorzeniające się potrzebują 7 cm głębokości. Szerokie pojemniki muszą mieć więcej odpływów, głównie na brzegach dna. Rośliny sadzimy do całkiem suchego substratu, jedną ręką trzymamy kaktusa, drugą sypiemy substrat na korzenie, trzeba je dobrze otoczyć substratem, nie może być wolnych przestrzeni, potem uderzamy pojemnikiem, by substrat się ułożył. Sadząc kilka kaktusów układamy substrat, by utworzył ukośna warstwę, kładziemy na nie kaktusy, przysypujemy ją, tworzymy następny skos, układamy kolejne kaktusy, zasypujemy korzenie, do posadzenia wszystkich. Jeśli kaktusy zajmują większą część naczynia, kładziemy w nim 3-4 doniczki do góry dnem, wtedy łatwiej schnąć substratowi, u kaktusów, których korzenie łatwo gniją trzeba chronić przed wilgocią szyjkę korzeniową i dół pędu, wtedy do substratu kładziemy dolną część korzeni, do pojemnika sypiemy 1/3-0,5 rzecznych kamyków, z których woda spływa zostawiając suchymi wrażliwe części.

Jeśli przesadzamy kwiaty z ziemi, usuwamy ją z korzeni, ale nie musimy oczyszczać ich do końca, wystarczy dokładnie oczyścić szyjkę korzeniową, sadzenie z kruszywa do ziemi też odbywa się na zasadzie zwykłego przesadzenia.

Do substratów mineralnych można przesadzać kaktusy i w czasie wegetacji i spoczynku, w czasie spoczynku sadzimy zawsze do suchego i sterylnego materiału, przez 2 dni nie podlewamy, by korzenie się zagoiły, w razie uszkodzenia większych korzeni nie podlewamy przez tydzień, sadząc w czasie wegetacji substrat lekko przesuszamy, potem sadzimy jak wyżej. Odcinki pędów i kaktusy bez korzeni sadzimy dopiero gdy pojawią się zawiązki korzeni, wtedy sadzimy głębiej.

Pożywki do substratu i bez substratu muszą mieć wszystkie potrzebne składniki we właściwym stężeniu, musi być azot, fosfor, potas, wapń, mniej żelaza, węgiel pobierają z CO2, pożywka musi mieć też mikroelementy, witaminę B1, regulatory wzrostu, czasem wyciąg z gleby. Każdy może zrobić pożywkę na bazie deszczówki lub wody destylowanej, używamy wody przegotowanej. Główne przepisy to Knopa 10000 g (1l) wody, 1 g Ca(NO3)2, 0,25 g MgSO4, 0,25 KH2PO4, 0,25 KNO3, 0,05 FeSO4 i przepis Van der Krona 10000 g (1l) wody, 0,50 g KNO3, 0,50 g CaSO4, 0,50 g MagSO4, 0,25 g Ca3(PO4)2, 0,25 g Fe3(PO4)2. Do pożywek dodaje się roztwór mikroelementów wg Hoaglanda woda 18 l, LiCl 0,5 g, SnCl2 0,5 g, KJ 0,5 g, KBr 0,5 g, CuSO4 1 g, ZnSO4 1g, Co(NO3)2 1 g, TiO2 1 g, al2(SO4)3 1g, NiSO4 1 g, MnCl2 7 g, H3BO3 11g. Na 1 l pożywki dajemy 1ml mieszanki mikroelementów, można rozpuścić je w 1 l wody i 1 ml roztworu wodnego dać do 18 l makroelementów. Dzisiaj jest wiele mieszanek biogenowych dla kaktusów dostępnych w sklepach ogrodniczych, kaktusy potrzebują dużo azotu. Do przyswojenia biogenów potrzeba witaminy B1 25 mg na 25 l pożywki. Pierwszymi nawozami była ziemia z odleżanego obornika. Dobrym nawozem jest Herbapon, ale raczej niedostępny w Polsce.

Woda do upraw w kruszywie musi być miękka, przegotowana, najlepsza jest deszczówka, kranówka ma za dużo węglanu wapnia, który osadza się na substracie, twardość wody dla kaktusów nie może przekroczyć 6 stopni dH, wodę można odwapnić roztworem kwasu siarkowego, powstaje wtedy siarczan wapnia, 1 ml stężonego kwasu dodajemy do 100 l wody obniży twardość o 1 stopień dH, lepiej odwapnić wodę kwasem szczawiowym – 45 g kryształków rozpuszczamy w 1 l wody, 5 ml roztworu dodajemy do 10 l wody, twardość spadnie o 1 stopień. Optymalna woda do podlewania to 4 stopnie dH, tyle wapnia one potrzebują, pH wody to 5-6, pokaże to papierek wskaźnikowy. Zmieniamy pH przez dodawanie kwasu po kropelce za każdym razem mierząc pH, gdy uzyskamy odpowiednie czekamy z podlaniem 24 godziny. Kaktusy w kruszywie podlewamy odzywką, tak jak ziemne uprawy wodą. Każdy kaktus osobno konewka bez sita, przy użyciu sitka trzeba spłukać osad z kaktusa czystą wodą, małą liczbę roślin można podlać od domu, wkładamy naczynie do miski, wlewamy do niej pożywkę lub wodę z pożywką, substrat nasiąknie od dołu, zamiast miski można użyć owiniętej folią drewnianej skrzynki, pojemnik na doniczki i korytka musi być płaski, ustawiony poziomo. Podlewanie od dołu jest wygodne, nie spłukuje włosków z kaktusa, nie usuwa wosku. Podlewając od dołu do pojemnika z pożywką wkładamy doniczki o jednej objętości, inaczej małe pojemniki dostałyby za mało wody, duże za dużo. Duże kaktusy podlewamy same. Wiosną w uprawie w kruszywie i wodnej najpierw podlewamy czystą gorącą wodą, by spłukać z nich kurz. Temperatura wody musi być taka, by wytrzymać w niej rękę. Pierwszy raz podlewamy w ciepły słoneczny dzień. Po pierwszym podlaniu substrat musi być lekko wilgotny. W czasie warunków do pełnej wegetacji podlewamy wodą normalnie od dołu. Na 1 m2 potrzeba 15 l wody. Wodę trzymamy w misach godzinę, nadmiar usuwamy gumową rurką, potem przez 14 dni nie trzeba podlewać. Substrat długo utrzymuje wodę, kiedy wyschnie znów podlewamy od dołem, używamy samej wody, można, ale nie trzeba dodać witaminy B1 lub regulatorów wzrostu. Pożywkę używamy dopiero, gdy wegetacja ruszy pełną parą, zwykle na początku maja. Nawadniamy pożywka od dołu. Pierwsza dawka ma być rozcieńczona. W upały wodę z pożywką lub sama wodę zostawiamy w podstawce na 2-3 dni. Po odparowaniu wody zostanie osad z pożywki, dlatego potem podlewamy samą wodą, by ich nie przenawozić. Podlewamy w czasie ciepłej pogody, najczęściej samą wodą, im cieplej tym częściej. Latem częściej niż wiosną i jesienią, w słoneczne dni częściej niż w pochmurne, kaktusy na południowym oknie i balkonie więcej niż na pozostałych stanowiskach, na blokowisku częściej niż w pobliżu zbiorników wodnych i lasów. Kiedy substrat szybko schnie podlewamy nim co 12-3 podlewanie, resztę razy podlewamy wodą, pożywkę dajemy od maja do sierpnia 5 razy w roku, w połowie września podlewamy roztworem, który ma tylko sole fosforu i potasu. Można użyć roztworu kwaśnego fosforanu potasowego (1 g na 1 l wody). Najczęściej samą wodą. Rośliny uprawiane na kruszywie mają większe korzenie niż te w samej pożywce.

Z czasem substrat pokryją kryształki pożywki, bo rośliny nie pobierają wszystkiego, wtedy trzeba go przepłukać, najlepiej pozostawić kaktusy w pojemnikach z substratem na łagodnym letnim deszczu, zwykle wystarczy 2 razy w sezonie. Taki deszcz pobudza też wzrost włośników, po przepłukaniu podlewamy kaktusy pożywką, rośliną słabo kwitnącym częściej wymieniamy substrat, na przełomie września i października nie podlewamy, do zimy substrat przeschnie, jesienią wolno schnie. Zimujemy kaktusy w suchym substracie.

Trwałych substratów można używać drugi raz, po przesadzeniu substrat zbieramy, dezynfekujemy go z glonów i bakterii, wypłukujemy resztki pożywki, korzeni, ziemi. Płuczemy małe ilości kruszywa pod wodą, potem parzymy go wrzątkiem celem dezynfekcji, wkładamy substrat do starego naczynia wlewamy 3 cm wody, gotujemy na ogniu, po wygotowaniu wody suszymy kruszywo i można sadzić nowe kaktusy. Regenerujemy kruszywo ceglane, perlik, keramzyt, piasek lepiej kupić nowy, żużel i koks nie regenerują się, trzeba dawać nowe, brak wypłukania i regeneracji pogarsza rozwój korzeni i grozi infekcjami.

Uprawa w torfie to uprawa w materiale pomiędzy ziemią a kruszywem, wg książki torf nie ma substancji odżywczych dlatego można go mieszać z innymi pożywkami, zależy jaki torf,torf pozyskiwany z torfowisk w celach ogrodniczych ma komplet biogenów, witaminy, fitohormony, za to ma niewiele patogenów i szkodników. W miarę uprawy torf zmienia swoje właściwości w tym pH. Ariokaktusy, astrofyty i inne wrażliwe gatunki nie poradzą sobie w torfie. Pospolite gatunki dostępne z sklepach poradzą sobie w torfie i torfie z piaskiem. Torf w belach spulchniamy, usuwamy kawałki drewna, grubsze części i inne domieszki, przesiewamy przez sito, by pozbyć się pyłu, do włóknistej. Pulchnej masy dodajemy piasek, perlit lub kruszywo ceglane w stosunku 2:1, całość mieszamy i sadzimy do lekko wilgotnej mieszanki, na dno doniczki dajemy drenaż, pojemnik musi być z nieporowatego materiału. Torf łatwo nasiąka wodą, więc najlepiej podlewać od dołu do podstawki, wolno schnie więc można podlewać rzadziej, podlewamy miękką wodą, nawet zakwaszonaa woda nie uchroni torfu przed zasadowieniem, przepłukiwanie dalej wypłukuje kwasy, dlatego kwiaty trzeba często przesadzać, młode roślinki i tak przesadzamy często, więc torf jest najlepszy dla młodych roślin. Torf i substrat torfowy są tanie i dostępne. Przed grzybicami chronią fungicydy. Do torfu nadają się popularne gatunki, siewki i szczepione okazy dajemy do mniejszych doniczek, w których dobrze rosną, co ważne dla sprzedawców, wtedy sprzedaje się doniczki z kaktusami w torfie razem z korzeniami.

Oprócz kaktusów odpoczywających zimą są gatunki zimujące, to głównie opuncje z USA rosnące w przyrodzie u podnóża Gór Skalistych do południowej Kanady, najodporniejsze są Opuntia humifosa (O. rafinesquei), O. camanchica, O. rhotantha, O. fragilis, które mają wiele różnorodnych odmian. Są opuncje rosnące w ogrodach, wytrzymują łagodne zimy, podczas ostrych przemarzają. Zimotrwałe opuncje to nisko rozgałęzione krzaki. Są płaskie i okrągłe lub jak u O. fragilis kuliste człony kurczące się jesienią, dzięki temu może przeżyć nasze zimy, najlepiej rośnie na południowych, słonecznych, suchych zboczach. W suchszych i cieplejszych rejonach (na zachodzie kraju) można uprawiać w ogrodzie Coryphantha vivipara, C. neomexicana, C. arizonica, Echinocereus coccineus, E. viridiflorus, Neobesseya misouriensis, Maihuenia poeppigii, południowoamerykańskie kaktusy nie przeżyją naszych długich i mroźnych zim. Do uprawy zimotrwałych kaktusów ziemie trzeba przygotować, głównie dla kulistych kaktusów, ziemia ma być przepuszczalna bez zastojów wody, czyli kałuż, nie może przeważać azot, do ziemi trzeba dodać popiołu z węgla brunatnego i duża dawkę nawozu fosforowego, by ziemia dostała potas i fosfor, wiosną i latem odchwaszczamy grządki, nic jednak nie chroni przed cierniami opuncji, podczas silnego zachwaszczenia trzeba wykopać kaktusy, wypielić ziemię i posadzić je od nowa, stosując herbicydy trzeba sprawdzić czy nie zaszkodzą opuncji na poletku kontrolnym z kilkoma kaktusami. Innym mrozoodpornym kaktusom szkodzi zamarzanie i rozmarzanie gleby na przedwiośniu i późna jesienią, trudno im znieść deszcz ze śniegiem. Oreocereus celsianus i O. trollii znoszą kilkustopniowe mrozy, ale przemarzają w 0 st. C kiedy pada deszcz ze śniegiem. Dlatego już końcem września trzeba przykryć je nakryciem z folii, które ochroni glebę przed przemoknięciem w czasie deszczu i poprawi koniec wegetacji. Podczas mrozów trzeba je przykryć dodatkowo grubą warstwą papieru, co zapobiegnie przed przemarzaniem roślin, a ziemię przed wczesnym tajeniem w czasie odwilży, kiedy w cieplejszych rejonach ziemia taje pod przykryciem, trzeba je unieść, by woda wyparowała. W ten sposób można uprawiać gatunki Opuntia imbricata, O. arborescens, O. hysstricina, O. phaeacantha, Echinocereus mojavensis, E. oklahomensis, E. fendleri, Sclerocactus whipp;ei, S. polyancistrus, Echinomastus jonsonii, Pediocactus simpsonii,Toumeya papyra cantha, Utahia sileri i południowoamerykańskie Tephrocactus corrugatus, T. pentlandii, T. andicolus i inne. Jeśli na czas zimy wyjmujemy kaktusy z ziemi i trzymamy w chłodnym moejscu, np. nieogrzewanym pokoju, w inspekcie, szklarni, na werandzie, można uprawiać więcej gatunków, mieszkańcy miast mogą je trzymać w domku letniskowym lub na działce. Po wojnie ukazały się artykuły piszące, że wiele kaktusów przeżywa zimy w nieogrzewanych szklarniach lub pomieszczeniach bez szyb. Nowe badania można prowadzić w domkach letniskowych położonych na południowych zboczach. Większość zimotrwałych gatunków pochodzi z Ameryki Północnej, A. V. Fric przywiózł południowoamerykańskie wysokogórskie gatunki do dawnej Czechosłowacji im posadził je na skałkach zwanych andina nie przeżyły zimy. Zimotrwałość można zwiększyć szczepiąc wrażliwsze gatunki na zimotrwałych opuncjach np. O fragilis, która ma jajowate człony, zrazy umieszczamy lekko z boku.

Na podstawie książki Kaktusy Zdeneka Fleischera i dr. Bohumila Schutza, Państwowe Wydawnictwo Rolnicze i Leśne, Warszawa 1978

lut 11 2022

Uprawa kaktusów dla zaawansowanych


Komentarze (0)

Kaktusy żyją w różnych środowiskach, dlatego potrzebują różnych warunków uprawy, jednak trudno jest odtworzyć takie warunki jakie są w naturze. Kaktusy szybciej rosną tam gdzie więcej opadów, ich wzrost i sezon wegetacyjny trwa tyle co pora wilgotna, ale są długowieczne, w porze nie rosną, niektóre chowają się pod ziemię jak cileorebutie, Copiapoa hypogaea i Gymnocactus subteraneus, jednak okresowa susza to wspólny element środowiska kaktusów. Kaktusy maja żebra o brodawki oraz miękisz wodny, który napełnia się wodą, żebra oddalają się od siebie, zwiększa się pojemność kaktusa, nierówności i włoski rozpraszają promienie słoneczne. Uprawne kaktusy są naziemne i epifityczne, naziemne rosną w ziemi mają ciernie, areole, mięsiste pędy, czasem włosy, epifity rosną w koronach drzew, korzenie przyczepiają się do załamań kory, pobierają nutrienty z nagromadzonej tam próchnicy, żyją w wilgotnych puszczach. Mają jasnozielone cienkie, rozszerzone lub wydłużone pędy, ich korzenie są na całej długości rośliny, zwisające pobierają wodę z rosy. Naziemne maja wszystkie cechy sukulentyzmu, żyją w suchych miejscach. To typowe kaktusy odpoczywające w czasie suszy i kwitnące i rosnące w porze mokrej. Tak jak nasze drzewa i krzewy kaktusy naziemne potrzebują czasu spoczynku, podczas uprawy trzeba im go zapewnić. U nas kaktusy dłużej kwitną niż u siebie, co nie jest sprzeczne z ich fizjologią, tak jak nasze drzewa odpoczywają do końca grudnia, potem przechodzą w spoczynek indukowany środowiskiem do marca, tak samo kaktusy mogłyby u siebie dłużej kwitnąć.

Kaktusy uprawiane pochodzą z tropikalnych stref klimatycznych, pobudzając ich spoczynek wiosną trzymamy je w nagrzanym, jasnym pokoju, zimą niskie temperatury mogą dać im czas spoczynku, ale rośliny dnia krótkiego kwitną wtedy, gdy długość dnia nie przekracza 12 godzin. Kaktusom z miejsc bliżej równika trzeba zapewnić ciepło i światło zimą, wystarczy piecyk grzejnik i żarówka. Często na przełomie lipca i sierpnia w czasie upałów kaktusy myślą, że są u siebie i przechodzą drugi okres spoczynku, pierwszy mają zimą. Letni spoczynek najczęściej jest u gatunków wysokogórskich i chilijskich.

Obok kaktusów mrozoodpornych i wrażliwych są mrozolubne, które znoszą niewielkie mrozy, właściwie tylko kaktusy kanadyjskie i wysokogórskie mogą cały rok być w ogrodzie i na balkonie, reszta od jesieni do 15 maja idzie do domu. Z kaktusów na zewnątrz lepiej im jest w ziemi lub w doniczce wkopanej do gruntu. Zimolubne mogłyby przeżyć silniejsze mrozy, gdyby nie jesienne słoty, muszą być w suchym środowisku, odwodnić się przed zimą i być w suchym powietrzu. Zimolubne gatunki to Mammilopsis, Echinocereus, Lobivia, Rebutia, Tephrocactus, mamilarie, Toumeya, Utahia, Pediocactus, z tych rodzajów niektóre gatunki, ale wszystkie koryfanty. Zimowe słońce i wzrost temperatur ponad 12 stopni zwiększa zdolność zakwitnienia.

Kaktusy ciepłolubne z tropików odpoczywają w temperaturach 12-18 st. są tu gatunki z rodzajów Pilosocereus, Cephalocereus, melokaktusy, dyskokaktusy i inne. Graniczna temperatura to 12 st, w której mogą zimować zimno i ciepłolubne kaktusy oraz pośrednie gatunki. Kupując kaktusa trzeba wiedzieć, z której strefy klimatycznej pochodzi.

Kaktusy naziemne od wiosny do jesieni potrzebują dużo słońca, najlepiej, żeby nawet okresowo nic ich nie ocieniało, najlepiej by słońce operowało przez cały dzień, co nie jest możliwe, najlepsza lokalizacja południowo-wschodnia. Na północnych wschodzie i zachodzie uchowa się niewiele gatunków. Dużo ciepła i światła mają między ramami okiennymi w starym budownictwie. Jeśli chodzi o dostęp promieni słonecznych i nieba lepiej im na zewnętrznym parapecie, a najlepiej na dachu. Na zewnątrz bez osłony poradzą sobie Echinopsis, Chamaecereus silvestris, niektóre trichocereusy, mamilarie i opuncje, inne potrzebują szklarenki. Szklarenkę można zrobić usuwając ze skrzyneczki wieczko i ściankę, zastępując je szkłem lub naciągniętą na drewnianą ramkę folią np. z torebek, taką szklarenkę trzeba dobrze przymocować. Lepsza szklarenka z metalowych stelaży z drewnianym dnem i przednią ścianką ze szkła lub folii i zdejmowaną górą, która umożliwi otwieranie i szklarenki. Na tarasie i balkonie można zrobić szklarenki przypominające akwarium z drewnianą podstawą. Można je mocować na barierce, ścianie i podłodze. Zasada jest taka, że szklarenki na zewnątrz muszą mieć przednią ściankę wysoką na 10-12 cm, tylną o tyle wyższą, by sufit miał łagodny spadek. Im niższy sufit tym lepiej rosną. W ogródku można zbudować inspekt byleby szkło było blisko kaktusów, jeśli ogród jest zacieniony budujemy inspekt na wzniesieniu, by był dostęp słońca, najlepiej metr nad drzewkami. Inspekt można umieścić na dachu garażu, szopy i w innych płaskich miejscach. Dla oświetlenia ma znaczenie zapylenie np. z fabryk, wysokość nad poziomem morza, położenie wysoko nad poziomem morza i w czystym powietrzu powoduje, że kaktusy maja silniejsze ciernie.

Można zbudować własną szklarnię, może mieć dach pulpitowy, tylko w miejscu gdzie można zrobić dwuspadowego lub siodłowy. Najlepsze jest szkło surowe, nieprzezroczyste. Takie lepiej przewodzi ciepło i daje słabsze cienie. Dobrze, żeby dach był zdejmowany, na szklarnię można przerobić strych zamieniając część dachu na szkło, wtedy trzeba odizolować podłogę od wilgoci. Wszystkie szklarnie, inspekty i szklarenki muszą być wietrzone, dlatego potrzeba okien na 1/3 ścianek szklarni.

W zimę trzeba zapewnić im odpoczynek, zbyt ciepło spowoduje wzrost kaktusa nawet bez podlewania, rosnący kaktus zużywa wodę i nutrienty, bez słońca rosłyby w szpic, byłyby blade i bez cierni. Zimolubne zijemy w nieogrzewanym pomieszczeniu bez mrozu, można wyjąć je z ziemi, owinąć folią i przechowywać w piwnicy lub nieogrzanym strychu w skrzynkach na owoce. W piwnicy trzymamy z daleka od ziemniaków, w innym pomieszczeniu, które co roku wapnujemy. Piwnica musi być sucha, inaczej grzyby zaatakują roślinki. Można zostawić je w zimowej szklarence. Bardziej odporne poradzą sobie pomiędzy oknami, trzeba im zrobić półeczki o szerokości odległości między oknami i ustawić na nich piętrowo doniczki, otwieramy wewnętrzne okno, a w silne mrozy wnosimy je domu. Ciepłolubne trzymamy w doniczkach na oknie.

Zimowa szklarnia dla zimolubnych musi być dogrzewana grzejniczkiem, piecykiem, na duże mrozy przykrywana matami i deskami, większość hodowców na przełomie listopada i grudnia wnosi kaktusy do domu, a wynosi pod koniec lutego. Przy dużych hodowlach dobrze zainstalować c. o. w szklarni lub podłączyć do domowego, ale w domach nocą słabiej się pali, więc trzeba je dogrzewać. Piecyki przydadzą się wiosną, kiedy domów się nie ogrzewa, a kaktusy już rosną, obecnie z powodu zmian klimatu domy ogrzewa się przez 10 miesięcy w roku, więc taka szklarnia jest ogrzewana od września do czerwca. Można do szklarni i domu dać piecyk opalany brykietami, który w zamkniętym pomieszczeniu utrzymuje ciepło przez 10 godzin. Obłożenie piecyka 2 warstwami cegieł daje lepsze rozprowadzenie ciepła i poprowadzenie długiej rury do komina dodatkowo nagrzewa pokój. Izolujemy szklarnie poprzez podwójne okna, przykrycie ścianek folią. Mniejsze uprawy mogą zimować w głębszych od letnich szklarenkach, te pod wodoszczelną podłogą mają spirale grzewcze, od góry ma 2 szkła, górne ma 5 mm grubości, od dołu jest izolowana styropianem. Trzeba zaopatrzyć ją w termostat.

W najprostszych uprawach wystarczy ziemia dla kaktusów ze sklepu ogrodniczego lub torf z piaskiem, bardziej zaawansowane uprawy potrzebują odpowiedniej ziemi. Każdy kaktus potrzebuje w glebie azotu, fosforu, potasu, wapnia, węgiel, wodór i tlen są w powietrzu i wodzie. Większość kaktusów lubi pH 6. krytyczna wartość to pH 8, przy której przestają się rozwijać. Ważne są bakterie glebowe, które rozkładają materię organiczną do przyswajalnych dla roślin form, właściwości fizyczne, czyli jak duże są cząsteczki gleby, za małe sklejają się, tworząc nieprzepuszczalną warstwę, gleba jest ciężka, zbyt duże są luźne, gleba jest lekka, jest przepuszczalna, przewiewna, przeważa w niej piasek. Ziemia dla kaktusów musi być przepuszczalna, przewiewna, zasobna w próchnicę, odpowiednie warunki można uzyskać łącząc kilka rodzajów gleb

ziemia torfowa powstaje wskutek murszenia torfowców bez dostępu powietrza, jest kwaśna, przewiewna, dobrze wiąże wodę, ma niewiele nutrientów

ziemia liściowa powstaje z rozkładu liści, najcenniejsza z wapiennych buczyn, jest obojętna, właściwości ziemi liściowej różnią się zależnie od rodzaju liści, ziemia z dębów i kasztanowców kwaśna, dobra ziemi musi być kompostowana minimum 2 lata, kilkakrotnie przerzucana, czyli przerób pryzmy kompostowej musi być

Kompost ze ściółki leśnej ma głównie igliwie sosen i świerków, pod świeżym igliwiem jest rozłożone, grabimy je na stos, trzymamy w ogrodzie, przerzucamy kilka razy, jest kwaśna, dobrze spulchnia, dodajemy go do zasadowej gleby, zastępuje torf

Ziemia gnojowa powstaje z przekompostowanego nawozu zwierzęcego, najlepsza z bydlęcego obornika, im starsza tym lepsza, powinna być jednolicie czarna bez części obornika lub słomy, jest obojętna lub lekko zasadowa, ma też hormony

Ziemia darniowa powstaje z przekompostowanej darni, jest cięższa od poprzednich, o właściwościach decyduje rodzaj gleby, na glebach lessowych powstaje ziemia z wapniem, przy kompostowaniu przekłada się darń obornikiem, dodaje się tę ziemię do gleb zbyt próchniczych

Piasek poprawia wartość ziemi, jego właściwości zależą od składu, niektóre piaski mają glinę, by ją wypłukać trzeba przepłukać piasek

kruszywo ceglane poprawia jakość ziemi, piasku i kruszywa dodajemy kaktusom 1/3 ilości, niektóre gatunki potrzebują 90%, kruszywo jest zasadowe, wrażliwsze gatunki potrzebują kruszywa granitowego

Podstawowa mieszanka dla kaktusów to 2-3 części torfu lub kompostu ze ściółki leśnej, 1,5 części piasku, 1,5 części kruszywa ceglanego, 2 części ziemi gnojowej, 1 część ziemi darniowej, można zwiększać lub zmniejszać ilość poszczególnych składników, Echinopsis, Aporocactus i Epiphyllum potrzebują mniej kruszywa ceglanego i piasku, więcej ziemi gnojowej, cereusy więcej liściowej, a mamilarie mniej torfu, więcej darniowej i żwiru ceglanego, kaktusy o delikatnych korzeniach muszą mieć 10-20% próchnicy, resztę piasku i kruszywa mineralnego. Ferocactus i Echinofossulocactus lubią mieszanki z dużą ilością kwaśnej próchnicy, których nie znoszą astropfyty, one lubią ziemię darniową z gleb lessowych z 70% piasku i kruszywa, trzeba do wody przy podlewać dodawać wieloskładnikowy nawóz mineralny. Astrofyty potrzebują obojętnej lub lekko zasadowej ziemi i wapnia, kiedy używamy innej ziemi trzeba dać 1g/l szlamowanej kredy, mielonego wapienia lub gipsu. Telokaktus i koryfanta potrzebują połowy mieszanki podstawowej i mieszanki dla astrofytów. W inspekcie sadzimy je do ziemi, w szklarni, na działce i gdzie indziej do doniczek, mis, skrzynek. W glinianych doniczkach ziemia często wysycha, trzeba częściej podlewać roślinki, przez pory w doniczce woda paruje schładzając korzenie, woda idzie do ścianek, za wodą idą nutrienty, korzenie wyciągają się za wodą tworząc przy ściankach filcowatą masę, woda z kranu zwiększa zasadowość, trzeba ją przegotować, a uniknąć parowania można wkopując doniczki do ziemi. Warto stosować nieporowate doniczki, dawniej używano metalowych, dziś plastikowych, wystarczy układać je tak, by nie nagrzewały się od słońca, doniczki są lekkie, niełamliwe, mają cienkie ścianki dzięki czemu na tej samej powierzchni wejdzie ich 10 razy więcej niż glinianych.

Gliniane skrzynki są ciężkie i kruche, drewniane nietrwałe i podatne na grzyby, w latach 20 XXI w glinę i drewno preparuje się w ten sposób, że są trwalsze od plastiku, który się kruszy i łamie, a nawet surowe deski wytrzymują znacznie dłużej i większe ciężary. Można użyć blachy cynkowej, ocynkowanej i aluminiowej, muszą być głębokie na 5-7 cm, pozostałe wymiary zależą od kaktusa, w każdym narożniku muszą mieć otwory odpływowe o min 6 mm,

Lepsze są małe doniczki, kuliste kaktusy potrzebują trochę większych od siebie, kolumnowe muszą mieć takie doniczki, by korzenie się rozłożyły.

Kaktusy przesadzamy na wiosnę, mniejsze sadzimy razem do skrzynek, większe pojedynczo do doniczek lub szerokich, okrągłych, niskich misek, w inspekcie do ziemi, skąd jesienią wyjmujemy i układamy w skrzynkach. Uprawa w ziemi ma wady, pleśń rozprzestrzenia się po całej uprawie, żeby przenieść kaktusa, trzeba go wykopać i przerwać jego cykl życiowy, 1/3 ziemi w inspekcie nie wysycha jesienią, co powoduje zanik korzeni.

Ziemia do której przesadzamy nie może być zbyt sucha ani mokra, małe kaktuski sadzimy w odległości ich średnicy, większe 1/2 średnicy, kaktusy lubią stykać się ze sobą, wtedy najlepiej rosną. Durgi czas przesadzania, głównie tych kwitnących wiosną to przełom lipca i sierpnia, część osób przesadza w lecie, część jesienią i wiosną, jak wygodnie. Korzenie przesadzanego kaktusa muszą iść dół, nie mogą się zawijać, za długie można przyciąć, potem zostawiamy kaktusy w suchym miejscu, by rany się zagoiły, potem je sadzimy. Trzeba wymienić ziemię na nową, trzeba tez otrzepać korzenie ze starej ziemi, sama odpadnie,przylepiona ziemie usuwamy pędzelkiem lub palcami, jeśli są pasożyty dezynfekujemy korzenie i sadzimy po kilku dniach. Doniczka musi mieć odpływu, by woda nie stała, można podlewać do podstawki, by ziemia ciągnęła wodę, odpływy trzeba czyścić, by się nie zapchały, szerokie naczynia muszą mieć odpływy rozmieszczone na całej powierzchni, inaczej w jednych częściach ziemia byłaby mokra w innych sucha. Potrzebny jest drenaż z pokruszonej doniczki okrągłymi częściami do góry i centymetrowa warstwa piasku lub żwiru ceglanego, obecnie używamy keramzytu.

Kaktusy sadzimy trzymając je lewą ręka, prawą układając korzenie, muszą wisieć w dół, zasypujemy je ziemią. Korzenie trzeba szczelnie zasypać, można łyżeczką lub patyczkiem umieścić ziemię między korzeniami. Potem stukamy doniczką w dłoń lub dłonią w ściankę doniczki i dosypujemy ziemi. Nie można uszkodzić korzeni, starszym osobnikom dosypujemy ziemi pod dolną część pędu. Naklejamy etykiety z nazwą kaktusa. Do skrzynki sypiemy glebę po brzeg, nadmiar usuwamy listwą, którą wyrównujemy ziemię, kopiemy dołki na kaktusy, układamy w dołku korzenie, by się nie zaginały, lewą ręką trzymamy kaktusa, prawą zakopujemy korzenie, tak samo robimy w inspekcie. Od razu przenosimy je w docelowe miejsce

Przez pierwsze dni nie podlewamy, na początku trzeba je zacienić, w ciepłe dni zamgławiać, stopniowo przyzwyczajamy je do światła. W szklarni w ciągu pół godziny temperatura może osiągnąć 50 st, kaktusy trzeba przyzwyczaić stopniowo do upału, który szkodzi im szczególnie w suszę (ode mnie: na pustyni w skrajnie suchych warunkach, temperatura w dzień wynosi ponad 50 stopni, w nocy ma ok. 0, a jednak one tam żyją i rosną jak drzewa, tylko, że tam mają świeże powietrze, jest jego stały przepływ, wiatr), ale w szklarni radzimy je zraszać, warto je wietrzyć. Od warunków uprawy i pogody kaktusy różnie kwitną, jeśli od lutego mamy w szklarni 20-25 stopni kwitną w ciągu miesiąca, w domu mogą kwitnąc cała zimę. Inne kaktusy na letnie stanowiska przenosimy na przełomie lutego i marca. Po przesadzeniu kaktusy ocieniamy i zraszamy w czasie słonecznej pogody. W cieple po kilku dniach rozpoczną wegetację, wtedy błyszczą ich wierzchołki, są nowe ciernie i włoski oraz pąki kwiatowe. Podlewamy je wtedy gdy zapowiada się kilka dni ładnej pogody. Podlewamy konewka z sitkiem, można użyć ciepłej wody jak do kąpieli, ciepła woda zmywa pył, dociera do korzeni, rozgrzewa je i ziemię, wytwarza parę, woda nie może być bardzo zimna.

Podstawowe zabiegi to wietrzenie, podlewanie, nawożenie, ocienianie, twarda woda ma dużo soli wapnia i magnezu i innych minerałów, miękka ma mało, skala twardości wody ma jednostki dH, 1dH to 10 mg CaO w 1 litrze. Jest tu 30 stopni. Najmiększa jest woda destylowana, potem deszczówka, wody powierzchniowe, wody w potokach, w rzekach i stawach, twarda jest w studniach, woda dla kaktusów nie może przekraczać 4 stopni dH. Czasem w różnych częściach miasta woda ma różną twardość. Za twardość wody odpowiadaj sole wapnia, gromadzą się w ziemi, zmieniają jej odczyn na zasadowy. Najlepsza dla kaktusów jest deszczówka, w miastach też może być twardsza wskutek zanieczyszczeń, trzeba ją filtrować przez filtry węglowe przed podlewaniem, tak usuwa się popioły, smołę, siarkowodór, SO2 i inne. Większość ludzi używa wody z kranu, jest twarda, przegotowanie usuwa wapń (kamień w czajniku), można dodać mchu torfowca dla zakwaszenia gleby, inaczej trzeba przesadzać kaktusy co roku. Duże uprawy podlewamy konewką z gumowym sitkiem, wtedy zalewamy pędy, spłukujemy włoski z pachwin i wierzchołków pędów, powstaje szarawy osad, z czasem zatyka szparki, dlatego trzeba stosować rureczkę, która podlewa ziemię wokół pędu, wtedy podlewamy każdego osobno. Można ustawić doniczki w większych naczyniach do których wlewa się wodę, to metoda podsiąkania, gdy ziemia podsiąknie odlewa się nadmiar wody z podstawki. Podlewanie wężem wymaga słabego nurtu, silny nurt niszczy ziemię. Podlewając trzeba nasączyć całą ziemię, lepiej podlewać dużo i rzadko niż mało i często. Podlewamy gdy ziemia przeschnie, w ciepłe i suche dni częściej, w chłodne i deszczowe dni nie podlewamy,wiosna i jesienią podlewamy rano, latem wieczorem, temperatura wody nie może być niższa niż temperatura powietrza. Zamgławiamy tylko w gorące dni w szklarenkach i przy ukorzenianiu sadzonek, nie zastąpi to podlewania. Nie trzeba kaktusów nawozić, wystarczy im ziemia, jeśli rosną za słabo lepiej je przesadzić, tylko przy mało zasobnej ziemi dodajemy co miesiąc 1 g nawozu mineralnego na 1 litr wody i podlewamy. Teraz są nawozy dla kaktusów z instrukcją obsługi.

Wietrzymy i cieniujemy, by obniżyć temperaturę, im więcej wietrzymy tym mniej cieniujemy. Cieniujemy wiosną, podczas ukorzeniania i po przesadzeniu, wtedy temperatura w szklarni jest wyższa niż na zewnątrz i duża wilgotność powietrza, po 14 dniach coraz mniej cieniujemy i więcej wietrzymy. Mamilarii, astrofytów, telokaktusów, echinocereusów latem nie cieniujemy, echinopsisy, notokaktusy, gymnokaktusy latem cieniujemy bardziej. Regulacja temperatury, wilgotność i światła zależy od naturalnych warunków kaktusa, zależą one od szerokości geograficznej i budowy geologicznej. Rebutie znoszą pełne słońce jeśli są na wysokości 600 m n.p.m. Szklarnie cieniujemy opryskując ją mlekiem wapiennym lub szlamowaną kredą, lepsze są osłony z listewek lub trzcinowych mat, ale zakładamy je tylko w bardzo silne południowe słońce, a pozostałe pory dnia osłaniamy je. Czasem warto zasłonić półprzezroczystym papierem wybrane okazy, ukorzeniające się sadzonki, kaktusy przed wegetacją i przypalone przez słońce.

Kaktusy w uprawach potrzebują w czasie wegetacji dużej wilgotności powietrza, w inspektach jest wysoka, w szklarenkach czasem jest bardzo suche powietrze, wtedy kaktusy przestają rosnąć, niektóre potrzebują wiele czasu, by znowu uróść, dlatego w szklarni musi być higrometr, plaski naczynie o dużej objętości parowania, zraszacze, zamgławiacze, niektóre szklarnie mają gotowy zestaw z higrometrem i zraszaczami, trzeba pilnować, żeby za bardzo ich nie zawilgocić, w okresie spoczynku za duża wilgoć jest niezdrowa dla kaktusów.

W latach 70 na naszych szerokościach lipcu i na początku sierpnia były upalne, słoneczne i suche dni i ciepłe noce, obecnie coraz rzadziej mamy nieprzerwanie, suche ciepłe i słoneczne lata, ale się zdarzają, wtedy kaktusy przestają się rozwijać, głównie górskie i z wyższych szerokości geograficznych oraz tych, które zakwitły wiosną i wydały owoce. Inne gatunki rozwijają się w takich warunkach, są tu meksykańskie gatunki, mamilarie, ferokaktusy, telokaktusy, astrofyty, melokaktusy, pilozocereusy, cefalocereusy i inne. Osobno uprawiamy gatunki odpoczywające latem, osłaniamy je latem, ograniczamy podlewanie, ziemia ma być słabo wilgotna, zraszamy je przed nocą, by ograniczyć parowanie. Podlewanie dałoby gnicie kaktusów, rebutie są bardzo wrażliwe na upał. Kiedy zaczynają padać deszcze kończy się okres spoczynku, wtedy obficie podlewamy kaktusy, a one na krótko wracają do życia. W chłodne i deszczowe lata letni spoczynek jest słabszy lub nie występuje, obecnie kaktusy latem wegetują.

Po długich zimach i krótkotrwałym wiosennym wzroście można wstrzymać letni spoczynek przestając wietrzenia, wtedy cieniujemy kaktusy i kilka razy dziennie zraszamy, w wilgotnym środowisku szparki są otwarte i kaktusy rosną. Zabieg ten stosujemy w określonych okolicznościach inaczej wyczerpie kaktusy, obecnie są długie zimy, krótka wiosenna wegetacja, ale chłodne lata same niwelują letni spoczynek. Jeśli kaktusy są trzymane w cieple przez zimę i przez cały sezon w wilgotnym środowisku tracą jędrność, stają się podatne na choroby i wrażliwe na zmiany środowiska, miałyby kruche ciernie, słabe włosy. Spoczywające w lipcu rośliny można przesadzić, wyjąć z ziemi, przyciąć korzenie, zostawić w ciemnym, zamkniętym pokoju do czasu pojawienia się nowych korzeni. Po posadzeniu podlewamy kwiaty, po tygodniu kwitną w najlepsze. Przez tydzień ograniczamy wietrzenie, potem wietrzymy normalnie. Przesadzanie kończymy po 10 sierpnia, w następnym roku przesadzane kaktusy zakwitną silniej.

Nasze lato ma bardzo długie dni, których kaktusy nie znają, ariokaktusy, neoporterie, Gymnocactus gielsdorfianus i niektóre mamilarie kwitną podczas równonocy. U nas w tym czasie jest zimno, dni są krótkie a promieniowanie słoneczne słabe. W tym czasie nie cieniujemy kaktusów tylko mocno wietrzymy, w okolicy równonocy jesiennej ograniczamy podlewanie, bo ziemia zimą długo trzyma wodę, wtedy kaktusy słabo rosną, ale tworzą mocne, piękne ciernie. Kaktusów nie spryskujemy i chronimy przed skroploną wodą. Woda pomiędzy aksilami, pędami lub na wierzchołku spowodowałaby gnicie kaktusa. Nocne spadki temperatur do 0 st jest niebezpieczne dla ciepłolubnych, reszta dobrze je znosi. Podczas jesiennych przymrozków przykrywamy roślinki gazetami i w gruncie i w inspekcie. W cieplejsze lata wyjmujemy je z gruntu w połowie października, w inspektach i szklarenkach w połowie listopada. Ciepłolubne wnosimy przed przymrozkami we wrześniu.

Kaktusy epifityczne pochodzą z wilgotnych lasów tropikalnych żyjące w koronach drzew. W lasach dominują drzewa silnie zacieniające ziemię, do gruntu dociera tylko 1% promieni słonecznych. Dlatego liany pną się po drzewach szukając słońca, epifity żyją na gałęziach, gdzie jest go więcej, są to storczykowate, ananasowate, paprocie i kaktusowate. Epifity rosną na gałęziach, nie ukorzeniają się, maja korzenie czepne, którymi trzymają się kory lub rosną w jej załamaniach, w rozwidleniach gałęzi, na palmach wśród ogonków liściowych. Nad nimi jest piętro gałęzi dające półcień. Wiele gatunków rośnie w górskich lasach z niższymi drzewami, stałymi mgłami, które skraplają się jako rosa, tu rośnie bardzo dużo epifitów. Kaktusy te maja rozgałęzione, zwisające, liściasto spłaszczone pędy zbudowane z członów, są nagie lub mają krótkie, miękkie ciernie. Na całej długości lub złączenia pędów są korzenie powietrzne, bywają na końcu pędu. Ich pędy mogą się łatwo ukorzenić na odpowiednim podłożu. Najczęstsze uprawiane epifity to Zygocactus i Epiphyllum. Są też uprawy łącznie bromelii, kaktusów, paproci, storczyków. Wszystkie epifityczne kaktusy to podrodzina Cereoideae. Jest tu wiele róznych gatunków o różnych potrzebach. Rhipsalis, Hatoria i Lepismium są zwisające, mają słabo podzielone pędy, czasem spłaszczone, kwitną w zimie i jesienią, maja drobne kwiateczki, rosną gównie w zimie. Uprawiamy je w domu i szklarni w 16-20 stopniach, w jasnym miejscu, najlepiej im w gablocie dla epifitów przy oknie, tam można je zraszać i podlewać bez zalania domu. W przyrodzie mają mała warstwę próchnicy nie trzymającą wody, w domu trzeba podlewać zimą, częściej zraszać niż podlewać. Ziemia dla nich to mieszanka torfu i częściowo rozłożonych lici najlepiej buka w stosunku 1:1, musi mieć mało wapnia. Dobre pH to 4,5, podlewamy miękką lub zakwaszoną wodą, przesadzamy je wiosną lub pod koniec lata, kiedy kończą letni spoczynek. Sadzimy je do misek, doniczek koszyczków z nieporowatych materiałów, glazurowanej ceramiki i plastiku, dobrze rosną w kulturze wodnej i torfie. Latem mogą stać pod drzewami lub w cieniu na balkonie, słońce wytrzymują rano i po popołudniu. W dzień muszą mieć półcień, w suche lata trzeba zraszać je i ich okolicę, żeby zapewnić im wilgotność powietrza, latem nie rosną, ale trzymane na zewnątrz latem pięknie zakwitną zimą. Kwiaty wyrastają z areoli, czasem 3 z 1. Owoce to białe lub różowe jagody podobne do jagód jemioły, jedzą je ptaki, które rozsiewają nasionka.

Zygokaktus, Epiphyllopsis i Rhipsalidopsis maja krzaczkowaty pokrój, pędy tworzą spłaszczone człony, tam gdzie wyrasta nowy człon starszy jest spłaszczony, wyrastają tu korzenie powietrzne. Jedne gatunki kwitną latem, inne zimą. Najpopularniejszy epifit to zygokaktus, do tego rodzaju należy grudnik, czyli kaktus Bożego Narodzenia Zygocactus truncatus, który pochodzi z Brazylii. Kwitnie zimą, ma duże zygomorficzne, monosymetryczne kwiaty, kwitnie w okolicach Świąt Bożego Narodzenia, można go szczepić na peirsekii lub innej podkładce. Po przekwitnięciu grudnik odpoczywa 6 tygodni, wiosną znowu rośnie, podczas spoczynku trzymamy go w 8 stopniach, nie podlewamy, potem przenosimy do ogródka w osłonięte miejsce lub do inspektu, trzymamy w półcieniu, często zraszamy, nie dopuszczamy do przeschnięcia ziemi. W sierpniu ograniczamy podlewanie, by wszedł w okres spoczynku, po jesiennym spoczynku w ciągu miesiąca zawiąże pąki kwiatowe, po przeniesieniu do suchego i ciepłego domu paki opadają. Żeby utrzymać wilgotność trzeba włożyć kaktusa do foliowego woreczka. W zimie woli chłodne powietrze 18-21 stopni, wtedy dłużej kwitnie. Gleba musi być żyzna, do mieszanki podstawowej dajemy obornik. Lubi kwaśne gleby, szczepi się go na odporniejszych na wyższe pH podkładkach. Epiphyllopsis i Rhipsalidopsis mają człony różnej wielkości, kwitną wiosną, lubią podobne warunki co grudnik, tylko lżejszą ziemię z większą ilością torfu, w sierpniu ograniczamy im podlewanie, Rhipsalidopsis potrzebuje w styczniu spoczynku w 10 st, by zakwitł wiosną, w czasie spoczynku sporadycznie podlewamy, by ziemia nie przeschła. Rhipsalidopsis rosea i Epiphyllopsis gaertneri tworzą piękne mieszańce, szczepi się je jak zygokaktusy lub sadzi z korzeniami.

Selenicereus, Hylocereus i Epiphyllum żyją w suchym klimacie, rosną między krzewami, wśród skał i na niskich drzewach, u nas kwitną i rosną latem, odpoczywają zimą. Maja silne pędy pozwalające gromadzić wodę na długotrwałą suszę, są tu Aporocactus o zwisających pędach, Selenicereus, Hylocereus i Deamia, mają powietrzne korzenie, którymi przyczepiają się do podpór i pną się po podstawach, prawdziwy epifit to Epiphyllum (Phyllocactus) i podobne rodzaje. Wszystkie te rodzaje potrzebują przepuszczalnej, bardzo żywnej gleby z torfem i obornikiem. W lecie nawozimy je nawozami mineralnymi 1g nawozu na 1 litr wody, lubią lekki cień, szklarnia musi być wietrzona, także nocą, dzięki temu aporokaktus cały pokryje się kwiatami, selenicereus może przez sezon doróść do 2 m, Selenicereus grandiflorus królowa nocy ma duże kwiaty. Semicereusy kwitną latem, kiedy są ciepłe noce, zakwitają krótko przed zachodem słońca, po godzinie od zakwitnięcia pięknie i silnie pachną, po świcie więdną. Epiphyllum uprawiamy podobnie, gatunki można mieć tylko w szklarni, są duże, E. grandilobum z Kostaryki i Panamy dorasta do 100m, wysokości i 25 cm szerokości, w Ogrodzie Botanicznym w Berkeley posadzona z sadzonki po 10 latach oplotła cały mur wielkości 100 stóp kwadratowych. Mieszańce z Nopalxochia, Heliocereus speciosus, H. Coccineus, Selenicereus grandiflorus, Aporocactus flagelliformes są dostępne w uprawach i odporniejsze. Dawniej chciano wyhodować duże rośliny z dużymi kwiatami, dziś mniejsze z dużą liczbą kwiatów i długim czasem kwitnienia. Dawniej francuskie mieszańce miały wielkie kwiaty, ale przekwitały w ciągu doby, dziś mają dużo kwiatów utrzymujących się 3-4 dni. Mieszańce można uprawiać w inspekcie, szklarence i w ogrodzie. Latem od 10 do 15 muszą być zacienione, normalnie podlewamy je miękką wodą, kilka razy nawozimy przefermentowanym obornikiem, nawozy mineralne muszą mieć więcej fosforu i potasu niż azotu, fosfor można dodawać do wody, muszą być zadaszone przed gradem, w mokre lata trzeba chronić przed ślimakami. Zimą Epiphylla podlewamy sporadycznie, trzymamy w jasnym pokoju w 8-12 st, w styczniu pojawiają się pierwsze pąki, im bardziej się rozwijają, tym więcej podlewamy. Jeśli jest za dużo pąków, część odpadnie, mieszańce Nopalxochia phyllanthoides, N. ackermanii, N. hamburgensis tworzą na 1 pędzie 10 kwiatów większych lub więcej mniejszych. Kaktusy wielkokwiatowe mają na 1 pędzie 2 kwiaty, kiedy 1 się nie rozwinie lub wszystkie opadną znaczy, że popełniamy błędy, przeschną korzenie, przez długi czas świeci na kaktusy silne słońce, są w z byt suchym powietrzu, zostały zalane, co dało gnicie korzeni. Epiphylla przesadzamy w sierpniu.

Uprawę na otwartej przestrzeni zapoczątkował w 1930 r Józef Papirnik, który posadził je w doniczkach z żyzną glebą, trzymał je w ogródku na stole, w dzień miały pełne nasłonecznienie, w nocy rosę, było to w Czechosłowacji. W upały kilka razy dziennie podlewał deski, w deszcze osłaniał doniczki daszkiem inspektu na słupkach, kaktusy miały przez cały czas świeże powietrze i pięknie rosły. Taka uprawa uda się w ciepłe lata w niezanieczyszczonych miejscach. Stanowisko musi być osłonięte od wiatru, szczególnie północnego i zachodniego, najlepsze jest południowe stanowisko osłonięte murkiem, drewnianym parawanem lub południowy taras. Pojemniki, skrzynki, doniczki kładziemy na dowolnym stelażu, gdzie układamy kaktusy w słoneczny kwietniowy dzień, słabe przymrozki nie zaszkodzą zahartowanym kaktusom, musimy chronić je przed zimnym deszczem przez daszek, może być z folii polietylenowej, która przepuszcza światło. Folię przyczepiamy do ramy, tak, by z boków było świeże powietrze. W ciepłe, słoneczne dni usuwamy folię, jedynie w pierwsze dni po wystawieniu słońce może je oparzyć, za to szybko chłoną wodę i wydają pąki, jesienią wypuszczą silne ciernie. Latem krótki, lekki deszczyk działa korzystnie, nie może trwać długo, szkodzą im ulewy, deszcz spłukuje włoski, brudzi odpryskami błota, ale lekki deszczyk im sprzyja. Jedynie kulistym chilijskim kaktusom częsty deszcz szkodzi powodując zakażenia grzybicze i bakteryjne. Na grządce można uprawiać Trichocereusy, Cereusy, Echinocereusy i opuncje, nasz klimat im nie szkodzi, przynajmniej w latach 70 nie szkodził, małe kaktusiki mogą jeść ślimaki, w szklarenkach i inspektach można usunąć sufity i całe nakrycia, można zostawić odkryte w deszczu. Kaktusy zimują pod szkłem, latem mają słońce, rosę i powietrze. Astrofity, melokaktusy, Cephalocereus senilis nie nadają się na zewnątrz. Echinocereusy, mamilarie, wysokogórskie, długokolczaste lobiwie i pseudolobiwie lubią być na zewnątrz, gatunki z południa Ameryki Pd lubią latem być w ogrodzie. Uprawa w ogródku jest dobra dla ludzi, którzy wyjeżdżają i zostawiają kaktusy, warto wtedy przykryć je od góry folią. W takiej uprawie dobrze sprawdzają się szczepione na podkładkach z pereskii i pseudopereskiopsisów. W ogrodach botanicznych są gabloty z kaktusami, gdzie szkło zastępuje się siatką, w deszcz przykrywa szkłem, folią lub tkanina na drewnianych ramkach, które chronią przed gradem, tak można uprawiać inne sukulenty. Tkanina zmienia silny deszcz w lekką mżawkę.

Są gatunki, które nie zawsze się udają, to Astrophytum asteralis, A. capricorne, A. senile, A. niveum, Thelocactus bicolor, T. lophothele, T. nidulans, Echinomastus macdowelii, Pediocactus Sclerocactus, Gymnocactus beguinii i inne. Pochodzą z krajów z długimi okresami upałów i krótko kwitną. Odpoczywają zimą, W wilgotnej ziemi ich korzenie zanikają, dzieje się tak wiosną i jesienią są też pustynne kaktusy, znają deszcze raz na kilka lat, ale ich korzenie mogą rozwijać się w wilgotnym podłożu. Dlatego można uprawiać trudne gatunki dzięki szczepieniom. Astrophytum ornatum szybciej rośnie nieszczepione. Inne gatunki na podkładkach rosną w górę i tracą swoje kształty. Trudne gatunki jesienią wyjmujemy z gleby, oczyszczamy z resztek ziemi miękkim pędzelkiem, obcinamy 1/3 korzeni, za długie obcinamy, by zmieściły się do naczynia, usuwamy martwe i chore korzenie, tylko jasne bez skaz zostawiamy, z plamkami, ciemnymi polami obcinamy. Pamiętajmy, że pobieranie wody i biogenów jest w strefie włośnikowej u młodych korzeni, powierzchnia wchłaniania zależy od ilości włośników, nie od długości korzenia, krótkie korzenie zajmują mniej miejsca w doniczce, przycinamy je od listopada do stycznia, potem trzymamy kaktusa w ciepłym i suchym pokoju, w chłodzie i wilgoci korzenie zaatakowałyby grzyby. Gdy korzenie zaschną trzymamy kaktusy w pustych doniczkach, by korzenie swobodnie zwisały, doniczka musi utrzymywać kaktusy w pionie, tak zimują w temperaturze pokojowej. Przed kwitnieniem zanosimy je na 2 tygodnie do szklarenki lub szklarni. W lutym owijamy je przed słońcem papierem, trzymamy owinięte do marca, wtedy w kaktusach jest kondensacja soków, powstają białe stożkowate zawiązki korzeni, nieodpowiednie prowadzenie spowoduje ich zrzucenie. Eksperyment z późnym posadzeniem kaktusów w końcu czerwca pokazał, że kaktusy z krótkimi korzeniami szybko piły wodę i urosły. Kaktusy z przyciętymi korzeniami lepiej rosną i bardziej kwitną. Trudne kaktusy potrzebują odpowiedniej gleby, astrofyty nie lubią kwaśnej, ph dla nich to 7-7,5, nie lubią też próchnicy. Ferokaktusy lubią tylko kwaśną glebę. Jedne kaktusy wola szklarnię, inne ogród, potrzeby glebowe i środowiskowe zależą od gatunku.

Bez ziemi można zimować wszystkie gatunki kaktusów, posadzone wiosną do gruntu pięknie kwitną, gatunki nie lubiące długiej suszy sadzimy wczesną wiosną, by napełniły miękisz wodny i nie uschły, są tu kaktusy z południowej Brazylii i Urugwaju, kwitnące wczesną wiosną jak Gymnacalycium denudatum, Notocactus ottotnis i inne notokaktusy, wigginsje i niektóre parodie, tym kaktusom i rebutiom korzenie skracamy latem podczas spoczynku, tez wyjmujemy je z ziemi, czyścimy i jak wyżej, do szklarni sadzimy jesienią, kiedy wznawiają wegetację, wiosną ich nie przesadzamy. Południowoamerykańskim gatunkom przycinamy korzeniem latem, północno jesienią. Szczepione kaktusy mogłyby wchłonąć podkładkę, siewki również potrzebują gleby.

Importowane kaktusy potrzebują aklimatyzacje, ale dzisiaj zabronione jest samodzielne sprowadzanie roślin z innych krajów, trzeba uzyskać pozwolenie, rośliny muszą mieć paszport, świadectwo fitosanitarne. Nie sprowadzajcie ich na własną rękę, różne gatunki można kupić w sklepach ogrodniczych. Jeśli jednak komuś się uda (Państwowa inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa wydaje pozwolenie http://piorin.gov.pl/gi-aktualnosci/sprowadzasz-do-polski-rosliny-spoza-unii-europejskiej-poznaj-zasady-importu,459.html) to po przywiezieniu usuwamy resztki owoców, nasion, usuwamy suche i uszkodzone korzenie, resztę korzeni czyścimy z gleby, jeśli w kaktusa wbiły się ciernie usuwamy je. Oczyszczamy rany, zagłębienia, otwory, rany po larwach gipsujemy, który je zdezynfekuje i ochroni. Sadzimy dopiero, gdy pojawią się zawiązki korzeni, jeśli zawiązały się w czasie podróży sadzimy od razu, kiedy zagoją się uszkodzenia. Przed posadzeniem można zanurzyć je w środku owadobójczym, sadzimy je w podstawowym substracie po wyschnięciu środka, można posadzić w kruszywie ceglanym. Ariokarpusy, astrofyta, północnoamerykańskie kaktusy wolą kruszywo ceglane, lepiej się w nim ukorzeniają, mniej nutrientów to lepiej rozwinięty system korzeniowy. Najłatwiej ukorzeniają się północnoamerykańskie mamilarie, południowoamerykańskie wszystkie się dobrze ukorzeniają. Gymnokalicja, parodie, notokaktusy, rebutie, lobiwie, echinopsisy ukorzeniają się szybko i dobrze, wydają dużo nasion. Kaktusy sprowadzone z natury trzeba często wietrzyć, one muszą mieć duże i mocne ciernie. Czasem kaktusy nie maja korzeni, dolna część jest sucha, korkowa, bywa tak u Escobaria, Coryphantha, Echinocereus, Thelocactus, wtedy stopniowo usuwamy martwe tkanki do żywych tkanek, wtedy zostaje szczepienie, korkowe gatunki przyjmują Trichocereus pachanoi, T. lamprochlorus, T. schickendantzii, które kiedy pobiorą wodę, można szczepić. Kiedy kaktus jest nadgniły, wtedy szczepimy nawet najmniejszą małą cząstkę.

Na podstawie książki Kaktusy Zdeneka Fleischera i dr. Bohumila Schutza, Państwowe Wydawnictwo Rolnicze i Leśne, Warszawa 1978