Los zwierząt w czasie wojen
Komentarze (0)
Dużo się mówi o uchodźcach i o ludziach, którzy zostają w domu. Temat ich zwierząt jest pomijany. A takie zwierzę kochane przez właścicieli i pozostawione przez nich cierpi. Jeśli kot był niewychodzący, a pies znał tylko ogrodzone podwórko nie poradzi sobie samo. Zwierzęta giną też od bomb, pocisków, którymi ostrzeliwane są siedziby ludzkie, ataków z bronią niekonwencjonalną. Zwierzę nie rozumie dlaczego właściciele je zostawiają, boi się i cierpi. Potem jeśli uda mu się przeżyć ginie z glodu lub z powodu chorób. Chowane w domowych warunkach zwierzęta nie są przystosowane do życia na wolności, ich układ odpornościowy nie radzi sobie z zarazkami obecnymi w przyrodzie oraz tymi, które są wynikiem wojny np. bakterie w rozkładających się ciałach zabitych. Dodatkowo głód osłabia odporność, zoładek zwierzęcia przystosowanego do specjalistycznych karm może sobie nie poradzić z innym jedzeniem. Strzały i wybuchy sa bolesne dla ludzi, a ctym bardziej dla psów i kotów, które mają wrażliwszy słuch. Często zwierzęta są torturowane i okaleczane przez ludzi z obu stron konfliktu, w których budzą się najgorsze instynkty. Ktoś kto nie ma oporu torturować i zabijać ludzi nie ma oporu zabijać zwierząt. Dostęp fundacji np. Międzynarodowego FRuchu Na Rzecz Zwierząt Viva jest utrudniony poprzez prawo, które zabrania cywilom udawać się w miejsca ogarnięte czynnymi konfliktami.