Kategoria

Przyroda, strona 12


paź 29 2021

Życie na Wenus?


Komentarze (0)

Generalnie dotąd nie wierzyłam w życie poza Ziemią a wszelkie historie na ten temat traktowałam jako rozrywkę. Nie wierzę w kolonizację Marsa, ale dopuszczam możliwość spacerku po Wenus. Właśnie na Wenus skupię się w tym wpisie. Kiedy pisałam o tym dlaczego Jutrzenka jest bardziej przyjazna życiu od Marsa nie wiedziałam o tym co Profesor Leonid Ksanfomality znalazł na zdjęciach z sond kosmicznych Wenera, po prostu wcześniej nie interesowałam się takimi rzeczami, a szukając materiałów o Wenus znalazłam coś ciekawego.

Profesor Leonid Ksanfomality był doktorem nauk fizycznych i matematycznych, pracował w Instytucie Badań Kosmicznych Rosyjskiej Akademii Nauk, pracował tam podczas wystrzelenia przez Związek Radziecki sond kosmicznych, które zbadały powierzchnię Wenus. ZSRR wysłał kilkanaście sond kosmicznych, z których kilka dotarło do określonych celów, w tym na Wenus. Sondy zwane Wenera, czyli Wenus wylądowały w październiku 1975 roku-22 października wylądowała Wenera-9 i 25 października Wenera-10, 21 grudnia 1978 r wylądowała Wenera-11, 25 grudnia 1978 wylądowała Wenera12, wszystkie one miały sprawne kamery, 1 marca 1982 wylądowały jednocześnie w odległości 1000 km od siebie sondy Wenera-13 i Wenera-14, które miały lepsze kamery. Obrazy z kamer poprawiono w latach 2003 i 2006 przy pomocy programów graficznych, a najlepszą jakość uzyskano w 2011 roku. Wtedy zauważono na nagraniach ruchome obiekty.

Profesor Ksanfomality uznał, że są to organizmy żywe, które mieszkają na Wenus. Jak wyglądały dane organizmy? Rozróżniono sowę, czyli kamień, który mnie osobiście kojarzy się z kambryjskimi lub prekambryjskimi organizmami. Rosjanie nazwali t\kamień sową, ja wyróżniam głowę, tułów i odwłok. Naukowcy znaleźli także ślad krwi tego organizmu, prawdopodobnie uszkodzonego przez sondę (ode mnie: człowiek wszędzie wlezie i wszystko zniszczy). Kolejny obiekt sfotografowany na Wenus to skorpionopodobny organizm, który pojawił się w okolicy sony i fragmentu osłony, która przykrywała obiektyw w kosmosie (skorpion i osłona to dwa różne obiekty, nawet ja to widzę). Skorpion wynurzył się z pyłu obok sondy. Wykazano, że wenusjańskie organizmy poruszają się z prędkością 4-6 cm/min jak nasze ślimaki. NASa tłumaczyła ruch obiektów przegrzaniem kamery, ale gdyby chodziło o przegrzanie kamery to każdy przedmiot na nagraniu zmieniłby swoje położenie, a nie tylko pojedyncze przedmioty poruszające się w określonych kierunkach. Bardziej realistycznie rozwiązanie jest takie, że miejscowe kamyki, którym erozja wietrzna nadała odpowiednie kształty jak nasze grzyby skalne zostały poruszone wiatrem. Jak kamień o długości pół metra jak dana sowa może przenieść wiatr? Na Wenus atmosfera ma gęstość 95 naszych atmosfer, tak gęste powietrze może poruszać dużymi i ciężkimi przedmiotami, szczególnie, że na Wenus wieją silne wiatry, które wyrównują temperaturę między nasłonecznioną i zacienioną półkulą poprzez przenoszenie cząsteczek gazu. Rosyjscy naukowcy wytłumaczyli ruch organizmów z jednej strony, tym, że z drugiej mogły uciec na dźwięk i widok sond, jako, że były powolne zostały przysypane z jednej strony i te jak skorpion wydostawały się spod pyłu. Ale żwir i pył mogły przysypać większe kamienie, które odsłonił wiatr lub usunięcie drobnego materiału

Naukowcy zauważyli na filmach spadający śnieg, który rozmarzał i moczył glebę. Na Wenus jest ciśnienie jak na dnie oceanu, dzięki takiemu ciśnieniu woda w kominach hydrotermalnych może mieć 500 st, czyli tyle ile powietrze na Wenus. To, że przy normalnym ciśnieniu ok. 1000 hPa woda paruje w 100 stopniach, nie znaczy, że w 90 razy większym ciśnieniu nie może się skroplić. Co ciekawe skorpion pojawił się po deszczu, więc może wyszedł się napić. Wg naukowców na Wenus może istnieć fotosynteza, mimo iż do powierzchni planety dociera mało światła, to w lasach równikowych do dnia lasu dociera 1% światła słonecznego, w naszych lasach 3%, a rośliny tam rosną [https://icr.su/rus/onckm/nauchnye-otkrytiya/poiski-vnezemnoy-zhizni/02.php].

Pierwszy okaz wenusjańskiego organizmu pojawił się w 75 r na zdjęciu z sondy Wenera-9. Organizm przypomina siedzącego ptaka z ogonem, naukowcy nazwali go dziwnym kamieniem na nóżce z zaokrągloną głową. Kolejnym organizmem był 30-centymetrowy dysk zakończony wiechą, po ponad godzinie na dysku pojawił się łuk, potem dysk zmienił się w jodełkę, od której oderwały się V-kształtne obiekty, które oblazły podstawę telefotometru, potem znowu zbiły się dysk, pewnie rój jakiś organizmów pod wpływem lądowania sondy zbił się w kulę, a kiedy organizmy poczuły się bezpieczne sprawdził co się dzieje. Pszczoły też zbijają się w kulę. Ale mogła to być fatamorgana spowodowana drganiem gorącego gazu atmosferycznego. Miernik do badań gleby pokryła czarna klapa, kiedy stożek sprawdzający wytrzymałość gleby wbił się w nią, owinęła się wokół czarna klapa, mógł to być cień, ale co go rzuciło? Mnie czarna klapa kojarzy się z kolonią mrówek, która obłazi intruza. Wenera-13 nagrała jeszcze skorpionopodobny organizm wychodzący spod ziemi. Prawdopodobnie rozsypana przez sondę ziemia przysypała go i dopiero spod niej wyszedł lub wyszedł do padającego deszczu. Naukowcy z Rosyjskiej Akademii Nauk zaprzeczyli, żeby coś odpadło od kamer, gdyby tak było zostałyby zniszczone kamery. [https://icr.su/rus/onckm/nauchnye-otkrytiya/poiski-vnezemnoy-zhizni/].

Autorzy powyższego tekstu pisali o polimerach wytrzymujących 1000 stopni, ich przeciwnicy sugerowali, że dane polimery wytrzymują tylko krótki czas w takich temperaturach, fakty są takie, że jest różnica między samym polimerem a między organizmem żywym, najmniejszą jednostką życia jest komórka i dopiero komórka może reagować na czynniki środowiska i dopasowywać się do nich. Organizmy ukazane na zdjęciach mają od kilkunastu do kilkudziesięciu cm, są wielokomórkowe, takie organizmy potrafią zachować wewnątrz ciała optymalne środowisko, jednym z takich czynników jest stałocieplność, dzięki, której kowale wytapiający metale oraz produkujący narzędzia i broń zachowywali temperaturę wewnątrz ciał 37,6. Organizmy wenusjańskie muszą po prostu zachowywać niższe temperatury w ciele. Wenusjańskie organizmy mogą mieć azbestowe pancerzyki, w końcu skoro u nas Syringammina fragilissimaprodukuje beton, dlaczego nie mogą robić azbestu, azbest jest minerałem. Pomoc w utrzymaniu stałej temperatury może też gromadzenie się jak w przypadku kolonii zwanej dyskiem, wtedy wyeksponowane zostają organizmy na brzegach dysku, im bardziej w środku tym chłodniej, osobniki w kolonii zmieniają się jak ptaki w kluczu. Organizmy mogą żyć pod ziemią jak skorpion.

Naukowcy znaleźli na zdjęciach roślinę z czterema liśćmi i pąkiem na łodydze, czy to wgłębienie w skale spowodowane erozją czy osiadły organizm. Na Wenus mogą żyć fotosyntetyki, ale rośliny byłyby sukulentami gromadzącymi wodę z pary jak kaktusy Eulychnia pobierają wodę z mgły. Rośliny z Wenus byłyby małe, sądząc po ilości tlenu w atmosferze liczba organizmów fotosyntetyzujących na Wenus jest mała. Jak sama doszłam tam bardziej prawdopodobne są ekosystemy oparte na chemosyntezie, świadczy o tym brak innych gazów wulkanicznych od CO2, mała ilość wody, woda powstaje w wyniku spalania glukozy i ciał ketonowych, my też ją wytwarzamy, organizmy z Wenus muszą wytwarzać jej sobie o wiele więcej, niczym bakterie rozkładające ropę naftową oraz znacznie mniej wydalać, dlatego tak jej mało. Znaleziono tam również grzybowate twory, które mogłyby być formą fotosyntetyków. Znaleziono też obiekt przypominający jaszczurkę amisadę. Amisady żyją tylko na Ziemi. to mógł być kamyk lub jakiś podobny organizm.

Pamiętajmy o kominach hydrotermalnych, gdzie woda nagrzewa się od magmy do 500 stopni i pozostaje ciekła dzięki ciśnieniu, gdzie są ekosystemy oparte na chemosyntezie, gdzie podstawą reakcji redox są gazy wydobywające się z tych kominów. Tam termofilne bakterie metanowe utleniają metan, by wytworzyć związki organiczne, są tam omułki, rurkoczułkowce, małże, ślimaki, krewetki, wieloszczety,

Raz piszę jakby było życie na Wenus, raz nie. Nie wiemy co tam jest, dlatego, że nikt tam dotąd nie poleciał. Wenus jest ciekawsza i przyjaźniejsza od Marsa, ale jeśli naprawdę jest tam życie to lepiej zostawić je samemu sobie. Brak ingerencji w obcy ekosystem to najlepsze co możemy dla niego zrobić. Wracając do opadu na Wenus, mogła to być woda utrzymana w stanie ciekłym lub nadkrytycznym dzięki ciśnieniu albo opad z wulkanu, który przywiał wiatr.

paź 25 2021

Dlaczego eocen byłby bardziej przyjazny...


Komentarze (0)

Jest grupa ludzi, która porównuje holocen, w którym my żyjemy z plejstocenem, kiedy była wielka epoka lodowcowa i na tej podstawie wychodzi im, że klimat się ocieplił. W rzeczywistości klimat na Ziemi zmienia się cyklicznie w związku ze zmianami orbity ziemskiej, zmianami osi Ziemi oraz cyklicznymi zmianami aktywności słonecznej. Trzeba dodać jeszcze katastrofy naturalne jak wybuchy wulkanów, których gazy i pyły blokują dostęp promieni słonecznych do Ziemi powodując zimy wulkaniczne oraz upadki asteroid, które wyrzucają tyle pyłów, że zasłaniają Słońce. Cała historia Ziemi pokazuje wielokrotne, cykliczne zmiany klimatu, które są nieustanne podobnie jak ruch kontynentów i zmiany poziomu wód. Obecnie mamy wielką epokę lodowcową o czym świadczą lodowce obecne na biegunach, kiedy wielka epoka lodowcowa się kończy znikają lodowce. Obecne też znikną za co najmniej kilkadziesiąt tysięcy lat. Na razie mamy interglacjał, czyli cieplejszy okres podczas zlodowacenia, kiedy lodowce cofają się ku biegunom, rośnie liczba ciepłych dni oraz temperatura podczas kolejnych pór roku, im bliżej równika tym cieplej. Nasz interglacjał, dzięki któremu możemy cieszyć się latem to holocen, nie jest to najprzyjaźniejszy okres w dziejach.

Człowiek powstał dopiero w paleolicie, ale powstał w Afryce, w tropikalnym klimacie, dopiero cofnięcie się lodowca pozwoliło nam puścić dom i ruszyć ku biegunom. Dodatkowo historia człowieka jest związana z obecnością ognia, najpierw czekaliśmy na naturalne pożary, by go zdobyć, potem sami nauczyliśmy się go wzniecać i utrzymywać. To bliskość ognia pozwoliła nam przeżyć nieprzyjazne pory roku, do dziś nic go nie zastąpi. Człowiek by przeżyć od jesieni do późnej wiosny potrzebuje bliskości ognia. Ale były czasy, w których moglibyśmy żyć bez ognia, czasy w których nie było już dinozaurów, które by na nas polowały. Te czasy to pliocen i eocen.

Dziś potrzebujemy ognia, by go utrzymać potrzeba paliwa, paliwo kosztuje, trudno je zdobyć, wszystko drożeje, obsługa pieców, dokładanie węgla, konserwacja i przeglądy sieci gazowej i elektrycznej to wysiłek, który w powyższych epokach nie byłby potrzebny. Chodzi o pliocen i eocen. Pliocen to epoka neogenu istniejąca 5,5-2,5 mld lat temu. Wtedy powstał australopitek, nasz przodek. Nie każdy okres pliocenu był przyjazny, epoka dzieliła się na okresy zlodowaceń i ociepleń, analogicznie do czwartorzędu, ciepłe okresy, kiedy temperatury rosły byłyby dla nas przyjazne ze względu na całoroczny dostęp do surowych warzyw i owoców i ciepło. Chociaż zdarzały się wtedy okresy suche i pustynne to przynajmniej było ciepło. Jeszcze lepszym okresem byłby eocen. Epoka kiedy całą Ziemię porastał las, nie było lodowców, za to wszędzie rosły rośliny, które przez cały rok produkowały tlen, tlenu było więcej ponieważ wegetacja trwała cały rok, rośliny rosły bujne, powierzchnia ich liści była duża. Rośliny to również warzywa i owoce, gdyby teraz był eocen rolnictwo mogłoby działać przez cały rok. Oznaczałoby to dostęp do świeżych warzyw i owoców, które mają wszystkie witaminy oprócz B12, cukry, zdrowe tłuszcze, które nie podnoszą poziomu cholesterolu ani trójglicerydów, błonnik potrzebny dla flory bakteryjnej jelit, aminokwasy potrzebne do budowy białek, wszystkie potrzebne biogeny oraz przeciwutleniacze, stymulanty metabolizmu pomagające utrzymać prawidłowe ciśnienie i inne parametry, związki przeciwnowotworowe, immunostymulujące i inne prozdrowotne składniki. Lepsze są owoce i warzywa z krzaczków niż przetworzone, mrożone czy sprowadzone z innego miejsca, takie mają więcej substancji odżywczych. A jeśli ktoś woli mięso i pokarmy zwierzęce to w ciepłym klimacie rosną lepsze, dorodniejsze rośliny pastewne pozwalające wytworzyć zwierzętom więcej mięśni i tłuszczu, który potem mogą jeść ludzie. W eocenie paliwa grzewcze nie byłyby potrzebne, więc byłoby mniej zaczadzeń, mniej dymu z kominów, mniej wybuchów gazu. Nie byłoby oblodzonych chodników i jezdni, byłoby mniej urazów i wypadków, mniej opóźnień, za to więcej możliwości rekreacji na świeżym powietrzu. Sporty i inne formy aktywności jak spacery sprawiałyby większą przyjemność. Zwolennicy pikników i opalania mogliby realizować swoje pasje przez cały rok na całym świecie. Lepszy kąt padania słońca i dłuższe okresy ciepła to więcej witaminy D. Wprawdzie Słońce zimowe i tak byłoby słabsze, ale moglibyśmy opalać się przez cały okres silnego nasłonecznienia. Gdyby było jak w eocenie moglibyśmy opalać się od początku marca do końca października, teraz mimo iż odpowiednie pasmo ultrafioletu mamy od marca do września często musimy przez większość tego czasu chodzić w kurtkach.

Obecne minimum słoneczne nie jest przyjaznym okresem, ale gdy się skończy za kilkadziesiąt do stukilkudziesięciu lat (zależnie, który scenariusz się sprawdzi) znowu będzie ciepło od kwietnia do października.

Są ludzie, którzy porównują holocen z plejstocenem zapominając o poprzednich, znacznie przyjaźniejszych dla życia na Ziemi epokach, wystarczy porównać faunę i florę oraz szatę roślinną z poszczególnych epok, żeby wiedzieć, że w ciepłych okresach życie kwitło, a zlodowacenia zaczynały się wymieraniami, które przeżywały małe organizmy nie potrzebujące wiele tlenu i jedzenia. W każdym razie plejstocen oraz inne zlodowacenia to najgorsza opcja dla ludzi, człowiek to organizm ciepłolubny, bezwłosy, za to pokryty gruczołami potowymi, który najlepiej się czuje w 25 stopniach, a toleruje temperatury rzędu 20-40 stopni. Sam chłód jest dla nas niebezpieczny, a w plejstocenie zima trwała wiele miesięcy, za to lato przypominało dzisiejszy marzec, czyli temperatury rzędu 10-13 stopni, góra 17. nie jest to przyjazny zakres temperatur dla ludzi, długie zimy to krótka wegetacja, mało pokarmu roślinnego, dostępnego tylko przez krótki czas, resztę trzeba sprowadzać albo przechowywać. Krotki okres rolnictwa to mało plonów. Mniejsza masa zwierząt hodowlanych, mniej mięsa i tłuszczu. Jednym słowem zlodowacenie oznacza głód. Mało słońca i niskie temperatury to niedobór witaminy D, nawet jeśli pasmo ultrafioletu 290-315 nm dociera do Ziemi, to przez ubranie nie dotrze do skóry. Zimno to potrzeba opału, a pokryte zmarzliną złoża ciężko eksploatować, przez zamarznięte morze, ciężko przepłynąć tankowcom, duże zapotrzebowanie na paliwa grzewcze i trudności z ich wydobyciem podniosłoby ich cenę. Ludzie biedni zamarzliby żywcem pierwszej zimy. Byłoby więcej dymu, ludzie wycinaliby drzewa by palić w piecach, znikłyby lasy. Najbogatsi, których stać by było na importowane owoce i warzywa i na opał byliby narażeni na wypadki wynikające z oblodzeń, zwykłe przewrócenie na śliskim chodniku dla osoby z niedoborem witaminy D może skończyć się poważnym złamaniem. Mróz uszkadza skórę i błony śluzowe, które są narażone na zakażenia bakteriami i wirusami, dlatego chorujemy zimą, nie latem, niedobory pokarmowe zniszczyłyby odporność. Długie zimy niszczą psychikę, im zimniej tym mniejsza możliwość rekreacji. Opalanie, pikniki i inne letnie przyjemności by znikły.

Nie mamy wpływu na ekliptykę Ziemi, precesję, nutację ani na aktywność Słońca. Teraz żyjemy w holocenie, który jest interglacjałem, który ma być ciepły. Holocen jest dłuższy od poprzednich, ale poprzedni eemski był jeszcze dłuższy, więc pewnie interglacjały będą się wydłużać, aż połączą się w nowy eocen, ale zanim to nastąpi będzie jeszcze wiele minimów słonecznych takich jak teraz oraz wiele zlodowaceń. Kiedyś jak orbita Ziemi stanie się okrągła klimat na Ziemi się wyrówna, a kiedy zmienią się nutacja i precesja zanikną różnice między porami roku, ale żaden człowiek nie ma na to wpływu.

Holocen ma również tzw małe epoki lodowcowe jak mała epoka lodowcowa związana z minimum Maundera i obecne minimum Landscheidta oraz optima klimatyczne np. optimum rzymskie, średniowieczne optimum klimatyczne i milenijne z XX wieku. Dla nas najkorzystniejszy byłby klimat eocenu, ale fakty są takie, że jeszcze wiele zlodowaceń zanim on nastąpi, najgorszy byłby klimat plejstocenu i jemu podobnych zlodowaceń, które też nas czekają.

paź 11 2021

Płeć istnieje czy się to komuś podoba...


Komentarze (0)

Istnieją ludzie, którzy negują istnienie płci. Próbują oni wytłumaczyć brak istnienia płci lub dzielą płeć na więcej niż dwie. Otóż drożdże mają 7 typów kojarzeniowych, odpowiedników płci, czyli wytwarzają 7 rodzajów gamet, ludzie, zwierzęta, rośliny, większość grzybów, glony mają dwa rodzaje komórek rozrodczych, czyli gamet, męski plemnik lub komórkę plemnikową i komórkę jajową. Plemnik ma jedną lub więcej wici oraz inne aparatu ruchu, komórka plemnikowa jest nieruchoma. Plemnik to gameta męska, komórka jajowa żeńska. Męską komórkę robi samiec, męski osobnik roślinny i mężczyzna, żeńską kobieta, samica, osobnik żeński. U roślin są osobniki dwupienne mające osobniki męskie albo żeńskie i jednopienne mające kwiaty lub organy w kwiecie męskie i żeńskie, poza tym są trójpienne gatunki, które na jednych osobnikach mają kwiaty obupłciowe, na drugich męskie, na trzecich żeńskie, gatunki mające osobniki męskie i obupłciowe oraz gatunki mające osobniki żeńskie i obupłciowe, u roślin organy męskie, pręciki i żeńskie, słupki często są w jednym kwiecie. U bezkręgowców są obojnaki np.. ślimaki, które mają narządy rozrodcze męskie i żeńskie. U ptaków samce mają chromosomy XX, samice XY. Ptaki i ssaki mają dwie płcie. Jedna robi komórki jajowe, druga plemniki. Jest kocur i kotka, pies i suczka, kaczor i kaczka, kogut i kura, byk i krowa, gąsior i gęś, baran i owca, kozioł i koza, mężczyzna i kobieta.

Przeciwnicy płci podają przykład crossing over, kiedy mężczyzna ma genotyp XX, a kobita XY, zdarza się, ale liczą się narządy płciowe, wytwarzane gamety, drugorzędne cechy płciowe. Przeciwnicy płci piszą o ludziach, którzy urodzili się bez narządów rozrodczych albo bezpłodni, są też ludzie niewidomi, niesłyszący, bez rąk i nóg. Przeciwnicy płci piszą o możliwości istnienia obojnaków, mających i narządy męskie i żeńskie, na tej samej zasadzie są ludzie z kłami, pazurami, dodatkowymi sutkami, ogonami, futrem. Przeciwnicy płci piszą obecności hormonów płci przeciwnej w ciele człowieka. Owszem, ale na innej zasadzie, u kobiet żeńskie hormony powstają na osi podwzgórze wytwarza gonadotropinę, ona aktywuje przysadkę poprzez odpowiednie receptory do wytwarzania gonadoliberyny, która aktywuje jajniki do wytwarzania hormonów żeńskich, estrogenów, a androgeny robią nadnercza, aktywowane przez kortykoliberynę z przysadki, wydzielaną pod wpływem kortykotropiny z podwzgórza. U mężczyzn podwzgórze wytwarza gonadotropinę, ona aktywuje przysadkę poprzez odpowiednie receptory do wytwarzania gonadoliberyny, która aktywuje jądra do wytwarzania hormonów męskich, androgenów, a estrogeny robią nadnercza, aktywowane przez kortykoliberynę z przysadki, wydzielaną pod wpływem kortykotropiny z podwzgórza.

Kobiety maja rozwinięte gruczoły piersiowe, słabe owłosienie ciała, rozwinięte kości miednicy z większym otworem, 25% ciała stanowi u nas tłuszcz, drugie 25% mięśnie, mamy słabiej rozwiniętą nagłośnię, lepszy słuch, węch, dotyk, rozróżniamy więcej kolorów, mamy więcej połączeń między półkulami w mózgu, nasze oczy lepiej znoszą ostre światło, lepiej tolerujemy wysokie temperatury, nasze stężenie hormonów płciowych zmienia się 4 razy w ciągu miesiąca, mamy sprawniejsze procesy krzepnięcia krwi i bardziej przeponowy tryb oddychania. Nasze ciała są przystosowane do rodzenia dzieci.

Mężczyźni mają silne owłosienie na ciele, stale rosnący zarost na twarzy, 45% ciała stanowią u nich mięśnie, 15% tłuszcz, mają wąskie biodra, mniejszy otwór miednicy, są wytrzymali na niskie temperatury, lepiej widzą w ciemności i przy słabym oświetleniu, mają więcej gruczołów potowych, wyższy hematokryt, są lepiej przystosowani do wysiłku, mają mocniejsze łuki brwiowe i kości, dobrze rozbudowany pas barkowy, ich ciała są przystosowane do walki, mają więcej pęcherzyków płucnych i większą powierzchnię płuc.

Początkowo płód ma przewody Wolffa, które u chłopców dają początek układowi rozrodczemu męskiemu i przewody Mullera, które dają początek układowi rozrodczego żeńskiemu u dziewczynek. U dziewczynek oogonia, czyli komórki macierzyste dające początek jajeczkom zaczynają dzielić się w życiu płodowym, wszystkie razem dzielą się na oocyty pierwszego rzędu, które zatrzymują się w profazie I, dopiero podczas okresu dojrzewania zaczynają się dzielić dalej, każdego miesiąca jeden z oocytów I rzędu podlega dalszym podziałom podczas jajeczkowania, kiedy opuszcza pęcherzyk Graffa, podczas tego podziału powstaje też ciałko kierunkowe, ale ten podział tez się zatrzymuje, dokończenie jego jest możliwe po zapłodnieniu, czyli połączeniu jajeczka z plemnikiem, wtedy powstaje zarodek, bez zapłodnienia jajeczko obumiera, błona śluzowa macicy, która przygotowywała się na przyjęcie płodu złuszcza się i jest wydalana w czasie miesiączki.

Spermatogonia zaczynają się dzielić podczas okresu dojrzewania, ich podziały kończą się powstaniem gotowych do zapłodnienia plemników. U kobiet jajeczka powstają do czasu menopauzy, u mężczyzn plemniki powstają do andropauzy, która nadchodzi 10 lat później. Kobieta wytwarza komórki jajowe, ma jajniki, jajowody, macicę, w której rozwija się płód, oraz drogi rodne, którymi płód wychodzi na świat, gdyż jest matką, mężczyzna wytwarza plemniki, które umożliwiają powstanie płodu z jajeczka, bo jest ojcem. Jak widzicie płeć istnieje, a różnice między nami są znaczne. Oczywiście zdarza się, że różnice w sile, sprawności czy osobniczej wytrzymałości np. termicznej są różne dla konkretnych osób niezależnie od płci, ale generalnie, uogólniając, panowie są odporni na zimno, panie na ciepło, panowie lepiej znoszą słabe oświetlenie, panie zbyt mocne, panowie są silniejsi, panie mają miękkie ciała służące do tulenia dzieci.

paź 04 2021

lecznicze właściwości bursztynu i żywicy...


Komentarze (0)

Bursztyn jest wykorzystywany w celach leczniczych od starożytności, głównie wykorzystywało się jego właściwości korzystnie wpływające na pole elektromagnetyczne organizmu. Każda materia ma swoje pole, szczególnie materia zawierająca jony metali i generująca ładunki elektryczne. Leczniczy bursztyn musi być niepolerowany, nietopiony, ale może być rozdrobniony, tak samo jak 3 żarówki 30-watowe razem dają więcej światła niż jedna stuwatowa, tak rozdrobniony bursztyn, czyli wiele małych bryłek ma silniejsze pole niż jedna większa bryłka. Zawarty w bursztynie kwas bursztynowy pobudza układ nerwowy, pracę jelit, nerek, odtruwa, powstaje też w komórkach w cyklu Krebsa. Kwas pozyskiwany z bursztynu i olej bursztynowy leczą podrażnienia skóry, odkażają, łagodzą astmę i reumatyzm, leczą ukąszenia owadów i oparzenia. Sam bursztyn ma krzem, żelazo, magnez, wapń, potas, związki organiczne, surowy ułatwia gojenie, obniża ciśnienie, wspomaga wydzielanie żółci, uspokaja, kosmetyki na bazie bursztynu odmładzają, natłuszczają i nawilżają. Obecnie jest pogląd, że bursztyn neutralizuje szkodliwe jony dodatnie

Nalewka 30 kropli 3 razy dziennie z wodą, dzieci pół dawki, profilaktycznie 20 kropli do herbaty, w grypie do nacierania klatki piersiowej, stóp i kolan, w migrenie do nacierania czoła, głowy za uszami, skroni i przegubów, na biegunkę 20 kropli w połowie szklanki wody, na katar nacieramy 2 razy dziennie nos i skórę pod nim, nalewkę pijemy zimą na odporność, w grypie, przeziębieniu, zapaleniu płuc i oskrzeli do nacierań klatki piersiowej i pleców

maść bursztynowa rozgrzewa, łagodzi zapalenie stawów, rozluźnia mięśnie, poprawia ukrwienie, leczy, stłuczenia, żylaki, bolące mięśnie, wciera się w bolące miejsca kilka razy dziennie [https://www.doz.pl/czytelnia/a1096-Cala_prawda_o_bursztynie]

Żywica sosnowa jest przeciwbakteryjna, przeciwgrzybicza, odkażająca, stosowana jest też jako klej, impregnat, podpałka, ma olejek sosnowy, terpentynowy, witaminę C, garbniki, flawonoidy, kwasy fenolowe, leczy, rany oparzenia, odmrożenia, ukąszenia owadów, bóle mięśni i stawów, można ją dawać od razu na ranę.

Maść 100 g smalcu, 30 g wosku pszczelego, 10-30 g żywicy lub 100 g oliwy, 20 g wosku pszczelego i 10-30 g żywicy, składniki podgrzewamy do roztopienia wosku i żywicy, mieszamy, wlewamy do słoiczka.

Żywicę można pozyskać poprzez usunięcie fragmentu kory, ukośne nacięcia walca osiowego, by przeciąć kanały żywiczne, żywicę zbieramy do naczynia, napełnia się ono przez tydzień, co tydzień pozyskujemy żywicę [https://naturalnienaturalni.pl/zywica-sosnowa-niezwykle-wlasciwosci-lecznicze-i-zapomniane-zastosowania/]

paź 03 2021

bursztyny i kopale


Komentarze (0)

Żywica występuje w drewnie i igłach iglaków. Podczas zranienia rośnie jej produkcja wokół rany. Iglaki maja przewody żywiczne, czyli grupy komórek wytwarzające i gromadzące żywicę, są w korzeniach, igłach i pniach iglaków i niektórych roślin dwuliściennych. Przewód żywiczny ma wypełniony żywicą przestwór schizogenowy i epitel z komórek wytwarzających żywicę, czyli komórek żywicorodnych, u sosny, modrzewiu, daglezji i świerku żywica jest produkowana przez cały czas, u jodły i cisu w pobliżu rany. Zależnie od gatunku drzewa są przewody podłużne i poprzeczne, przewody cały czas tworzące żywicę są i poprzeczne i podłużne, obecne u cisu i jodły przewody traumatyczne zależne od zranienia są podłużne. Sosna ma przewody żywiczne podłużne wzdłuż pnia i konarów, połączone są poprzecznymi przewodami, co powoduje długotrwały wyciek żywicy z rany. Skład żywicy zależy od gatunku drzewa, ale jest z terpenoidów, czyli kwasów żywicznych i ich pochodnych oraz związków fenolowych, żywica nie rozpuszcza się w wodzie. Dziś wykorzystujemy żywicę do produkcji oplotów kabli, leków, laki, terpentyny, szelaku, kalafonii, kosmetyków, na Syberii żywica modrzewia była traktowana jak guma do żucia i odkażała usta. Żywicowanie to nacinanie drzew i zdzieranie kory, by zebrać żywicę do naczynia. Przykłady żywicy to bursztyn, czyli żywica kopalna, mirra z balsamowca mirry, laka stosowana do wytwarzania ozdób z drzew lakowych, żywica sosny z sony, sandarak z rodziny cyprysowatych wykorzystywany jako kadzidło, ladanum z czystka wykorzystywany w perfumerii, przemyśle tytoniowym, leczniczym jako lek na biegunkę i choroby układu oddechowego, do inhalacji, gutaperka, która zastępuje kauczuk z sączyńcowatych, z tej samej rodziny pozyskiwana jest balata używana do produkcji pasów transmisyjnych i taśm przenośnikowych, damara z damarzyka stosowana w malarstwie do produkcji werniksu.

Żywice kopalne powstały wskutek utleniania i polimeryzacji kwasów żywicznych, na czas tego procesu wpływa klimat, im cieplejszy tym szybciej polimeryzacja przebiega i warunki geologiczne. Żywice kopalne dają sosnowce, araukariowce, cyprysowce i bobowce. Żywice kopalne to bursztyny z miocenu i starsze i kopale z pliocenu i młodsze, najstarsze bursztyny pochodzą z dewonu. Żywice kopalne dzielimy na:

aikait (aikit), zasiarczony rumenit z kwasem bursztynowym, jest czerwono-brązowy, rzadziej żółty i miodowy, jest kruchy, spotykamy go w złożach węgla brunatnego z górnej kredy, najczęściej są to 1-2 cm bryłki, zdarzają się okazy przekraczające 5 cm średnicy, w środku są zwęglone części iglaków, ale prawdopodobnie nie z rośliny macierzystej, ma przekrój muszlowy, aikit jest w miejscowości Ajka na Węgrzech.

Ambryt (amboryt) to odmiana retinitu, jest żółtawy, żółtawo-szary, żółty, brązowożółty lub ciemno brązowy, jest przezroczysty, kruchy, występuje w złożach węgla kamiennego wśród piaskowców i łupków miocenu na Nowej Zelandii

Burmit (bermit, birmit) wodnisto-żółtawy, ciemnopomarańczowy, brązowy, rzadziej wiśniowy, czerwonobrązowy rumenit z 2% kwasu bursztynowego, występuje w niebieskich iłach eocenu na głębokości 10-15 cm, ma inkluzje roślinne i zwierzęce, żywica macierzysta burmitu powstała w późnym albie, burmit jest w dolinie Hukawng w stanie Kachin w Myanmarze (dawniej Birma).

Bursztynami dziś określa się wiele typów żywic kopalnych, są tu retynity, rumenity, sukcynity, są ciemne, nieprzejrzyste, są w osadach od późnego triasu do późnego miocenu, są tu

bursztyn austriacki, występuje w osadach austrii, najstarszy tpochodzi z późnego triasu, schraufit jest z późnej kredy, jaulingit i rosthornit z eocenu, bursztyn austriacki jest tez w osadach z miocenu

Bursztyn bałtycki, jantar, odmiana sukcynitu, tworzy regularne bryłki, bursztyny wykopywane z ziemi mają porowatą korę, bursztyny morskie są matowe, bursztyny są jasnożółte, brunatne, czasem bezbarwne, mlecznobiałe, niebieskie, zielonkawe, czerwone i czarne, bursztyn jest od przezroczystego do nieprzezroczystego, ma przekrój muszlowy lub schodkowy, w środku są inkluzje zwierzęce i roślinne , dawniej ze względu na kolor i wygląd bursztyn nazywano kościak, maślak, tłuściak, bursztyn bałtycki ma złoża z czasów od eocenu do holocenu, stantienit, gadenosukcynit i beckeryt można wydobywać w Bałtyku. Bursztyn ma wiele fragmentów sosen,.

Kościak to bursztyn o barwie kości słoniowej, którą ma dzięki pęcherzykom powietrza, jest nieprzezroczysty, ma największą ilość kwasu bursztynowego ze wszystkich bursztynów, maślak jest żółty, sonnen to bursztyn wygrzewany w oleju roślinnym, ma jasny kolor i pęknięcia w środku, tłuściak ma kolor gęsiego tłuszczu

Bursztyn chiński to rumenit, jest żółty, zółtobrązowy, jest w złożach węgla formacji Guhengzi z Ipresu, złoża są w prowincji Liaoning w Chinach, ma inkluzje roślinne, kwiaty, nasiona, liście, igły sosny, grzyby, zwierzęce, muchówki, osy, pszczoły, mrówki, modliszki, chrząszcze, termity, pająki, mniejsze motyle, stonogi, skorpiony, żaby, jaszczurki, pióra i sierść

Bursztyn dominikański to retynit, jest warstwowy, jasnożółty do ciemnożółtego, pomarańczowy, miodowy, brązowy, rzadziej czerwony, błękitny lub zielonkawy, ma inkluzje roślinne i zwierzęće, nie ma inkluzji roślin nagonasiennych, pochodzi z rośliny jatoba z rzędu bobowców, jest w złożach węgla brunatnego w piaskowcach na Dominikanie, na Haiti, złoża oligoceńskie są w Palo Alt obok Santiago.

Bursztyn japoński występuje w skałach w Japonii, jest to sukcynit skał węglonośnych, ma okrągłe lub nieregularne baryłki do 9 cm średnicy, jest czerwonobrązowy, pomarańczowy, rzadziej żółty, ma woskowy połysk, bursztyn na plażach jest żółtobiały, żółtobrązowy, jasnożółty, ma inkluzje owadów

Bursztyn libański, żółty, pomarańczowy, czerwony, kremowy, czarny retynit, jest kruchy ma inkluzje zwierzęce, motyle, chrząszcze, pająki, muchówki, roztocza, larwy, roślinne to pyłki, nasiona, korzonki, łodyżki, zarodniki grzybów, jednokomórkowce, drzewa macierzyste to araukarie, jest w szarych piaskowcach wczesnej kredy w Libanie, w częściowo zwęglonych szczątkach araukarii jako lignit, jest w piaskowcach Aptu w Jordanii

Bursztyn północnoamerykański, najstarsze okazy są w Arizonie i Nowym Meksyku, są miodowożółte i czarne, pochodzą z późnego triasu, jelinit jest w osadach wczesnej kredy, roślina macierzysta to cypryśnik bagienny, wczesnokredowe bursztyny są na Alasce, późnokredowe w całych Stanach, eoceński jest w łupkach ilastych Kalifornii, koło Arkansas jest w złożach węgla brunatnego, trzeciorzędowy jest w piaskach w Massachusetts, bursztyn amerykański ma owady, pajęczaki i części roślin

Bursztyn rosyjski jest w skałach w Rosji, retynit pochodzi z kredy, jest w pokładach węgla na półwyspie Tajmyr na Syberii, to małe łamliwe bryłki z inkluzjami, jest żółty, przezroczysty, bursztyn z paleocenu jest w Jakucji, na wyspie Sachalin i zachodnim wybrzeżu Morza Ochockiego jest w złożach węgla brunatnego, jest pomarańczowy, czerwony, brązowy, przezroczysty do prześwitującego, bryłki są spłaszczone, soczewkowate, mają zwęglone części roślin macierzystych

Bursztyn ukraiński to sukcynit, jest jasnożółty, żółty, czerwony, brązowy, brązowożółty, brązowowiśniowy, , jest przezroczysty, pochodzi z eocenu, czasem ma grubą, brązową, porowatą korę, jest pozyskiwany koło Dubrownika, koło Równego na Wołyniu, na prawym brzegu Dniepru, razem w ok. 50 miejscowościach na Ukrainie. Oprócz bursztynów należących do konkretnych krajów i rejonów, są bursztyny należące do danych miejscowości. Są to

Bursztyn z New Jersey, jest w piaskach glaukonitowych formacji Raritan obok Sayreville w stanie New Jersey, złoża są w lignicie, pozyskuje się je ze żwirowni i glinianek, jest czerwony i żółty ma roślinne i zwierzęce inkluzje

Bursztyn z Xixia jest w zielonych mułowcach i szarych piaskowcach późnej kredy w Xixia w Chinach, jest czerwony i ciemno żółty, zawiera pyłki, części roślin, roztocza, pęcherzyki powietrza i wody

Burszty kanadyjski, cedaryt, chemawinit, odmiana retinitu, jest brązowo-czerwony lub miodowo-żółty, ma inkluzie z pyłku, nasion, fragmentów pędów i zwierząt, jest nad jeziorem Gassy w prowincji alberta w Kanadzie, prawdopodobnie pochodzi od araukarii

Duxyt to mieszanina węglowodorów z żywicą, jest ciemnobrązowy, jest w złożach węgla brunatnego z burdygału, jest w Duchcov w Czecach, w kamieniołomie w Tusimicach jest powstały w wyniku diagenezy pierwotnej żywicy bursztyn w sfosylizowanych pniach cypryśników w załamaniach kory jako krople, jest w kamieniołomie

Glessyt to retynit, jest czerwonobrązowy, brązowy, ma mikroskopijne pory i inkluzje, pochodzi z żywicy kwiatowych osończynowców, znajduje się w mioceńskich złożach węgla brunatnego w kopalni odkrywkowej Bitterfeldu w Niemczech, wtórne nagromadzenie glessytu jest w Łużycach, podobny jest bursztyn z Borneo

Jelinit (kansasyt) to cedaryt, ma dużo kwasu bursztynowego, tworzy zaokrąglone baryłki, jest brązowy lub żółty, ma woskowy połysk, jest pasiasty, smużysty, nieprzezroczysty, przełam ma muszlowy, nierówny, ma pęcherzyki powietrza, wody, włókniste bakterie, pyłek iglaków, jednokomórkowce, jest z araukarii, jest w iłach formacji Kiova w Kansas

Kopale to młode żywice kopalne, są w osadach czwartorzędowych, są żółtawe, pomarańczowe, przezroczyste, miększe od bursztynów, maja inkluzje roślinne i zwierzęce, roślina macierzysta to drzewo jatoba, są tu

Kopal afrykański jest w osadach czwartorzędu, jest w glebie n a głębokości 1 m, pochodzi z jatoby, kopaiw i danieli, jest na południu Kenii, w Tanzanii, na północy Mozambiku, w Sierra Leone, Gabonie, Kongo, Maroko i Izraelu

Kopal japoński jest w osadach z plejstocenu, właściwościami podobna do renitu i kopali,jest w okolicy Mizunami w prefekturze Gif

Kopal Kauri (kauri gum) jest w osadach plejstocenu, nie ma kwasu bursztynowego, jasnożółty, przezroczysty, kruchy, łamliwy, ma inkluzje owadów, pochodzi z soplicy australijskiej z araukariowatych, która żyje jeszcze w Australii, Kopal Kauri pochodzi z północnego wybrzeża Nowej Zelandii i z okolic Allendale w Australii

Kopal kolumbijski bezbarwny, jasnożółty i pomarańczowożółty kopal z czwartorzędu,jest z drzewa jatoby, występuje w Meksyku, Kolumbii, Kostaryce, Brazylii, pozyskiwany głównie w Santander w Kolumbii

Kopalit (copalit, copalin), to żywica kopalna z późnej i wczesnej kredy, jest w formacjach skalnych południowo-zachodniej Europy, najstarszy jest na Wyspie Wight obok miejscowości Hasting w Wielkiej Brytanii, tworzy nieduże okruchy lub kilkucentymetrowe bryłki, kopalit jest brązowy, żółty, czerwony, różni się kolorem i wyglądem zależnie od regionu, jest we Francji, Wielkiej Brytanii, ma inkluzje owadów

Krancyt (kranzit) to retynit, ,a 4-6% siarki, jest miękki, elastyczny, twardnieje, pokryty jest brunatną korą, ma okrągłe i owalne inkluzje gazowe, pochodzi z eocenu, jest w kopalniach odkrywkowych w złożach węgla brunatnego w okolicach Saksonii w Niemczech

Retynity (resinity, retinelity, rezynity) to grupa żywic kopalnych, która ma do 3% kwasu bursztynowego, retynity powstały na lądzie lub słodkich wodach śródlądowych, są w m.in. Niemczech, Polsce

Rumenity (romanity, roumanity, rumanity) mają do 5% kwasu bursztynowego i ponad 1% siarki,powstały w oligocenie i później, są w Karpatach, są czarne, ciemnoczerwone, brązowe, brązowoczerwone, czerwone, brązowozielone, brązowożółte, żółte, są głównie w Rumunii, u nas w okolicach Sanoka, spokrewnione ze schraufitami, symetytami i walchowitami, nie związane z sukcynitami [https://gentarus.com/pl/zywica-rodzaje-sklad-zastosowanie/]

Od początku istnienia Ziemi kontynenty się schodzą i rozchodzą, lądy zostają zalewane, morza wysychają. Kiedyś, konkretnie w eocenie tereny dzisiejszej Polski były częściowo zalane płytkim morzem, a tereny Bałtyku stanowił kontynent Fennoskandia, jej roślinność stanowił bursztynowy las. Fennoskandia nie miała pór roku, tropikalny klimat zapewnił wegetację przez cały rok, w wyższych partiach gór rosły iglaki, cyprysiki, tuje, modrzewie, świerki, jodły, sekwoje, sośnice, cedrzyńce, w niższych partiach gór rosły sosny, palmy i dęby. Wiemy, że zranione drzewa iglaste wydzielają żywicę, która je chroni przed zakażeniem rany. Żywica wyciekała z ran, zbierała się pod korą, wypływała jako krople i sople, czyli zewnętrzne nacieki. Wypływająca z ran żywica zalewała żyjące na drzewach epifity, wije, pajęczaki, owady, jaszczurki, płazy. Powalone drzewa również zawierały żywicę pod korą, która dała początek dzisiejszym złożom bursztynu, sukcyniktowi. Głównymi dostawcami bursztynu były drzewa z rodziny sosnowatych, sośnicowatych, czyli kuzyni sośnicy japońskiej i modrzewnika. W bursztynie jest wiele igieł, szyszek i fragmentów kory sośnic [https://www.muzeumbursztynu.pl/pl/jak-powstal-bursztyn-baltycki/].