Kategoria

Przyroda, strona 12


paź 25 2021

Dlaczego eocen byłby bardziej przyjazny...


Komentarze (0)

Jest grupa ludzi, która porównuje holocen, w którym my żyjemy z plejstocenem, kiedy była wielka epoka lodowcowa i na tej podstawie wychodzi im, że klimat się ocieplił. W rzeczywistości klimat na Ziemi zmienia się cyklicznie w związku ze zmianami orbity ziemskiej, zmianami osi Ziemi oraz cyklicznymi zmianami aktywności słonecznej. Trzeba dodać jeszcze katastrofy naturalne jak wybuchy wulkanów, których gazy i pyły blokują dostęp promieni słonecznych do Ziemi powodując zimy wulkaniczne oraz upadki asteroid, które wyrzucają tyle pyłów, że zasłaniają Słońce. Cała historia Ziemi pokazuje wielokrotne, cykliczne zmiany klimatu, które są nieustanne podobnie jak ruch kontynentów i zmiany poziomu wód. Obecnie mamy wielką epokę lodowcową o czym świadczą lodowce obecne na biegunach, kiedy wielka epoka lodowcowa się kończy znikają lodowce. Obecne też znikną za co najmniej kilkadziesiąt tysięcy lat. Na razie mamy interglacjał, czyli cieplejszy okres podczas zlodowacenia, kiedy lodowce cofają się ku biegunom, rośnie liczba ciepłych dni oraz temperatura podczas kolejnych pór roku, im bliżej równika tym cieplej. Nasz interglacjał, dzięki któremu możemy cieszyć się latem to holocen, nie jest to najprzyjaźniejszy okres w dziejach.

Człowiek powstał dopiero w paleolicie, ale powstał w Afryce, w tropikalnym klimacie, dopiero cofnięcie się lodowca pozwoliło nam puścić dom i ruszyć ku biegunom. Dodatkowo historia człowieka jest związana z obecnością ognia, najpierw czekaliśmy na naturalne pożary, by go zdobyć, potem sami nauczyliśmy się go wzniecać i utrzymywać. To bliskość ognia pozwoliła nam przeżyć nieprzyjazne pory roku, do dziś nic go nie zastąpi. Człowiek by przeżyć od jesieni do późnej wiosny potrzebuje bliskości ognia. Ale były czasy, w których moglibyśmy żyć bez ognia, czasy w których nie było już dinozaurów, które by na nas polowały. Te czasy to pliocen i eocen.

Dziś potrzebujemy ognia, by go utrzymać potrzeba paliwa, paliwo kosztuje, trudno je zdobyć, wszystko drożeje, obsługa pieców, dokładanie węgla, konserwacja i przeglądy sieci gazowej i elektrycznej to wysiłek, który w powyższych epokach nie byłby potrzebny. Chodzi o pliocen i eocen. Pliocen to epoka neogenu istniejąca 5,5-2,5 mld lat temu. Wtedy powstał australopitek, nasz przodek. Nie każdy okres pliocenu był przyjazny, epoka dzieliła się na okresy zlodowaceń i ociepleń, analogicznie do czwartorzędu, ciepłe okresy, kiedy temperatury rosły byłyby dla nas przyjazne ze względu na całoroczny dostęp do surowych warzyw i owoców i ciepło. Chociaż zdarzały się wtedy okresy suche i pustynne to przynajmniej było ciepło. Jeszcze lepszym okresem byłby eocen. Epoka kiedy całą Ziemię porastał las, nie było lodowców, za to wszędzie rosły rośliny, które przez cały rok produkowały tlen, tlenu było więcej ponieważ wegetacja trwała cały rok, rośliny rosły bujne, powierzchnia ich liści była duża. Rośliny to również warzywa i owoce, gdyby teraz był eocen rolnictwo mogłoby działać przez cały rok. Oznaczałoby to dostęp do świeżych warzyw i owoców, które mają wszystkie witaminy oprócz B12, cukry, zdrowe tłuszcze, które nie podnoszą poziomu cholesterolu ani trójglicerydów, błonnik potrzebny dla flory bakteryjnej jelit, aminokwasy potrzebne do budowy białek, wszystkie potrzebne biogeny oraz przeciwutleniacze, stymulanty metabolizmu pomagające utrzymać prawidłowe ciśnienie i inne parametry, związki przeciwnowotworowe, immunostymulujące i inne prozdrowotne składniki. Lepsze są owoce i warzywa z krzaczków niż przetworzone, mrożone czy sprowadzone z innego miejsca, takie mają więcej substancji odżywczych. A jeśli ktoś woli mięso i pokarmy zwierzęce to w ciepłym klimacie rosną lepsze, dorodniejsze rośliny pastewne pozwalające wytworzyć zwierzętom więcej mięśni i tłuszczu, który potem mogą jeść ludzie. W eocenie paliwa grzewcze nie byłyby potrzebne, więc byłoby mniej zaczadzeń, mniej dymu z kominów, mniej wybuchów gazu. Nie byłoby oblodzonych chodników i jezdni, byłoby mniej urazów i wypadków, mniej opóźnień, za to więcej możliwości rekreacji na świeżym powietrzu. Sporty i inne formy aktywności jak spacery sprawiałyby większą przyjemność. Zwolennicy pikników i opalania mogliby realizować swoje pasje przez cały rok na całym świecie. Lepszy kąt padania słońca i dłuższe okresy ciepła to więcej witaminy D. Wprawdzie Słońce zimowe i tak byłoby słabsze, ale moglibyśmy opalać się przez cały okres silnego nasłonecznienia. Gdyby było jak w eocenie moglibyśmy opalać się od początku marca do końca października, teraz mimo iż odpowiednie pasmo ultrafioletu mamy od marca do września często musimy przez większość tego czasu chodzić w kurtkach.

Obecne minimum słoneczne nie jest przyjaznym okresem, ale gdy się skończy za kilkadziesiąt do stukilkudziesięciu lat (zależnie, który scenariusz się sprawdzi) znowu będzie ciepło od kwietnia do października.

Są ludzie, którzy porównują holocen z plejstocenem zapominając o poprzednich, znacznie przyjaźniejszych dla życia na Ziemi epokach, wystarczy porównać faunę i florę oraz szatę roślinną z poszczególnych epok, żeby wiedzieć, że w ciepłych okresach życie kwitło, a zlodowacenia zaczynały się wymieraniami, które przeżywały małe organizmy nie potrzebujące wiele tlenu i jedzenia. W każdym razie plejstocen oraz inne zlodowacenia to najgorsza opcja dla ludzi, człowiek to organizm ciepłolubny, bezwłosy, za to pokryty gruczołami potowymi, który najlepiej się czuje w 25 stopniach, a toleruje temperatury rzędu 20-40 stopni. Sam chłód jest dla nas niebezpieczny, a w plejstocenie zima trwała wiele miesięcy, za to lato przypominało dzisiejszy marzec, czyli temperatury rzędu 10-13 stopni, góra 17. nie jest to przyjazny zakres temperatur dla ludzi, długie zimy to krótka wegetacja, mało pokarmu roślinnego, dostępnego tylko przez krótki czas, resztę trzeba sprowadzać albo przechowywać. Krotki okres rolnictwa to mało plonów. Mniejsza masa zwierząt hodowlanych, mniej mięsa i tłuszczu. Jednym słowem zlodowacenie oznacza głód. Mało słońca i niskie temperatury to niedobór witaminy D, nawet jeśli pasmo ultrafioletu 290-315 nm dociera do Ziemi, to przez ubranie nie dotrze do skóry. Zimno to potrzeba opału, a pokryte zmarzliną złoża ciężko eksploatować, przez zamarznięte morze, ciężko przepłynąć tankowcom, duże zapotrzebowanie na paliwa grzewcze i trudności z ich wydobyciem podniosłoby ich cenę. Ludzie biedni zamarzliby żywcem pierwszej zimy. Byłoby więcej dymu, ludzie wycinaliby drzewa by palić w piecach, znikłyby lasy. Najbogatsi, których stać by było na importowane owoce i warzywa i na opał byliby narażeni na wypadki wynikające z oblodzeń, zwykłe przewrócenie na śliskim chodniku dla osoby z niedoborem witaminy D może skończyć się poważnym złamaniem. Mróz uszkadza skórę i błony śluzowe, które są narażone na zakażenia bakteriami i wirusami, dlatego chorujemy zimą, nie latem, niedobory pokarmowe zniszczyłyby odporność. Długie zimy niszczą psychikę, im zimniej tym mniejsza możliwość rekreacji. Opalanie, pikniki i inne letnie przyjemności by znikły.

Nie mamy wpływu na ekliptykę Ziemi, precesję, nutację ani na aktywność Słońca. Teraz żyjemy w holocenie, który jest interglacjałem, który ma być ciepły. Holocen jest dłuższy od poprzednich, ale poprzedni eemski był jeszcze dłuższy, więc pewnie interglacjały będą się wydłużać, aż połączą się w nowy eocen, ale zanim to nastąpi będzie jeszcze wiele minimów słonecznych takich jak teraz oraz wiele zlodowaceń. Kiedyś jak orbita Ziemi stanie się okrągła klimat na Ziemi się wyrówna, a kiedy zmienią się nutacja i precesja zanikną różnice między porami roku, ale żaden człowiek nie ma na to wpływu.

Holocen ma również tzw małe epoki lodowcowe jak mała epoka lodowcowa związana z minimum Maundera i obecne minimum Landscheidta oraz optima klimatyczne np. optimum rzymskie, średniowieczne optimum klimatyczne i milenijne z XX wieku. Dla nas najkorzystniejszy byłby klimat eocenu, ale fakty są takie, że jeszcze wiele zlodowaceń zanim on nastąpi, najgorszy byłby klimat plejstocenu i jemu podobnych zlodowaceń, które też nas czekają.

paź 11 2021

Płeć istnieje czy się to komuś podoba...


Komentarze (0)

Istnieją ludzie, którzy negują istnienie płci. Próbują oni wytłumaczyć brak istnienia płci lub dzielą płeć na więcej niż dwie. Otóż drożdże mają 7 typów kojarzeniowych, odpowiedników płci, czyli wytwarzają 7 rodzajów gamet, ludzie, zwierzęta, rośliny, większość grzybów, glony mają dwa rodzaje komórek rozrodczych, czyli gamet, męski plemnik lub komórkę plemnikową i komórkę jajową. Plemnik ma jedną lub więcej wici oraz inne aparatu ruchu, komórka plemnikowa jest nieruchoma. Plemnik to gameta męska, komórka jajowa żeńska. Męską komórkę robi samiec, męski osobnik roślinny i mężczyzna, żeńską kobieta, samica, osobnik żeński. U roślin są osobniki dwupienne mające osobniki męskie albo żeńskie i jednopienne mające kwiaty lub organy w kwiecie męskie i żeńskie, poza tym są trójpienne gatunki, które na jednych osobnikach mają kwiaty obupłciowe, na drugich męskie, na trzecich żeńskie, gatunki mające osobniki męskie i obupłciowe oraz gatunki mające osobniki żeńskie i obupłciowe, u roślin organy męskie, pręciki i żeńskie, słupki często są w jednym kwiecie. U bezkręgowców są obojnaki np.. ślimaki, które mają narządy rozrodcze męskie i żeńskie. U ptaków samce mają chromosomy XX, samice XY. Ptaki i ssaki mają dwie płcie. Jedna robi komórki jajowe, druga plemniki. Jest kocur i kotka, pies i suczka, kaczor i kaczka, kogut i kura, byk i krowa, gąsior i gęś, baran i owca, kozioł i koza, mężczyzna i kobieta.

Przeciwnicy płci podają przykład crossing over, kiedy mężczyzna ma genotyp XX, a kobita XY, zdarza się, ale liczą się narządy płciowe, wytwarzane gamety, drugorzędne cechy płciowe. Przeciwnicy płci piszą o ludziach, którzy urodzili się bez narządów rozrodczych albo bezpłodni, są też ludzie niewidomi, niesłyszący, bez rąk i nóg. Przeciwnicy płci piszą o możliwości istnienia obojnaków, mających i narządy męskie i żeńskie, na tej samej zasadzie są ludzie z kłami, pazurami, dodatkowymi sutkami, ogonami, futrem. Przeciwnicy płci piszą obecności hormonów płci przeciwnej w ciele człowieka. Owszem, ale na innej zasadzie, u kobiet żeńskie hormony powstają na osi podwzgórze wytwarza gonadotropinę, ona aktywuje przysadkę poprzez odpowiednie receptory do wytwarzania gonadoliberyny, która aktywuje jajniki do wytwarzania hormonów żeńskich, estrogenów, a androgeny robią nadnercza, aktywowane przez kortykoliberynę z przysadki, wydzielaną pod wpływem kortykotropiny z podwzgórza. U mężczyzn podwzgórze wytwarza gonadotropinę, ona aktywuje przysadkę poprzez odpowiednie receptory do wytwarzania gonadoliberyny, która aktywuje jądra do wytwarzania hormonów męskich, androgenów, a estrogeny robią nadnercza, aktywowane przez kortykoliberynę z przysadki, wydzielaną pod wpływem kortykotropiny z podwzgórza.

Kobiety maja rozwinięte gruczoły piersiowe, słabe owłosienie ciała, rozwinięte kości miednicy z większym otworem, 25% ciała stanowi u nas tłuszcz, drugie 25% mięśnie, mamy słabiej rozwiniętą nagłośnię, lepszy słuch, węch, dotyk, rozróżniamy więcej kolorów, mamy więcej połączeń między półkulami w mózgu, nasze oczy lepiej znoszą ostre światło, lepiej tolerujemy wysokie temperatury, nasze stężenie hormonów płciowych zmienia się 4 razy w ciągu miesiąca, mamy sprawniejsze procesy krzepnięcia krwi i bardziej przeponowy tryb oddychania. Nasze ciała są przystosowane do rodzenia dzieci.

Mężczyźni mają silne owłosienie na ciele, stale rosnący zarost na twarzy, 45% ciała stanowią u nich mięśnie, 15% tłuszcz, mają wąskie biodra, mniejszy otwór miednicy, są wytrzymali na niskie temperatury, lepiej widzą w ciemności i przy słabym oświetleniu, mają więcej gruczołów potowych, wyższy hematokryt, są lepiej przystosowani do wysiłku, mają mocniejsze łuki brwiowe i kości, dobrze rozbudowany pas barkowy, ich ciała są przystosowane do walki, mają więcej pęcherzyków płucnych i większą powierzchnię płuc.

Początkowo płód ma przewody Wolffa, które u chłopców dają początek układowi rozrodczemu męskiemu i przewody Mullera, które dają początek układowi rozrodczego żeńskiemu u dziewczynek. U dziewczynek oogonia, czyli komórki macierzyste dające początek jajeczkom zaczynają dzielić się w życiu płodowym, wszystkie razem dzielą się na oocyty pierwszego rzędu, które zatrzymują się w profazie I, dopiero podczas okresu dojrzewania zaczynają się dzielić dalej, każdego miesiąca jeden z oocytów I rzędu podlega dalszym podziałom podczas jajeczkowania, kiedy opuszcza pęcherzyk Graffa, podczas tego podziału powstaje też ciałko kierunkowe, ale ten podział tez się zatrzymuje, dokończenie jego jest możliwe po zapłodnieniu, czyli połączeniu jajeczka z plemnikiem, wtedy powstaje zarodek, bez zapłodnienia jajeczko obumiera, błona śluzowa macicy, która przygotowywała się na przyjęcie płodu złuszcza się i jest wydalana w czasie miesiączki.

Spermatogonia zaczynają się dzielić podczas okresu dojrzewania, ich podziały kończą się powstaniem gotowych do zapłodnienia plemników. U kobiet jajeczka powstają do czasu menopauzy, u mężczyzn plemniki powstają do andropauzy, która nadchodzi 10 lat później. Kobieta wytwarza komórki jajowe, ma jajniki, jajowody, macicę, w której rozwija się płód, oraz drogi rodne, którymi płód wychodzi na świat, gdyż jest matką, mężczyzna wytwarza plemniki, które umożliwiają powstanie płodu z jajeczka, bo jest ojcem. Jak widzicie płeć istnieje, a różnice między nami są znaczne. Oczywiście zdarza się, że różnice w sile, sprawności czy osobniczej wytrzymałości np. termicznej są różne dla konkretnych osób niezależnie od płci, ale generalnie, uogólniając, panowie są odporni na zimno, panie na ciepło, panowie lepiej znoszą słabe oświetlenie, panie zbyt mocne, panowie są silniejsi, panie mają miękkie ciała służące do tulenia dzieci.

paź 04 2021

lecznicze właściwości bursztynu i żywicy...


Komentarze (0)

Bursztyn jest wykorzystywany w celach leczniczych od starożytności, głównie wykorzystywało się jego właściwości korzystnie wpływające na pole elektromagnetyczne organizmu. Każda materia ma swoje pole, szczególnie materia zawierająca jony metali i generująca ładunki elektryczne. Leczniczy bursztyn musi być niepolerowany, nietopiony, ale może być rozdrobniony, tak samo jak 3 żarówki 30-watowe razem dają więcej światła niż jedna stuwatowa, tak rozdrobniony bursztyn, czyli wiele małych bryłek ma silniejsze pole niż jedna większa bryłka. Zawarty w bursztynie kwas bursztynowy pobudza układ nerwowy, pracę jelit, nerek, odtruwa, powstaje też w komórkach w cyklu Krebsa. Kwas pozyskiwany z bursztynu i olej bursztynowy leczą podrażnienia skóry, odkażają, łagodzą astmę i reumatyzm, leczą ukąszenia owadów i oparzenia. Sam bursztyn ma krzem, żelazo, magnez, wapń, potas, związki organiczne, surowy ułatwia gojenie, obniża ciśnienie, wspomaga wydzielanie żółci, uspokaja, kosmetyki na bazie bursztynu odmładzają, natłuszczają i nawilżają. Obecnie jest pogląd, że bursztyn neutralizuje szkodliwe jony dodatnie

Nalewka 30 kropli 3 razy dziennie z wodą, dzieci pół dawki, profilaktycznie 20 kropli do herbaty, w grypie do nacierania klatki piersiowej, stóp i kolan, w migrenie do nacierania czoła, głowy za uszami, skroni i przegubów, na biegunkę 20 kropli w połowie szklanki wody, na katar nacieramy 2 razy dziennie nos i skórę pod nim, nalewkę pijemy zimą na odporność, w grypie, przeziębieniu, zapaleniu płuc i oskrzeli do nacierań klatki piersiowej i pleców

maść bursztynowa rozgrzewa, łagodzi zapalenie stawów, rozluźnia mięśnie, poprawia ukrwienie, leczy, stłuczenia, żylaki, bolące mięśnie, wciera się w bolące miejsca kilka razy dziennie [https://www.doz.pl/czytelnia/a1096-Cala_prawda_o_bursztynie]

Żywica sosnowa jest przeciwbakteryjna, przeciwgrzybicza, odkażająca, stosowana jest też jako klej, impregnat, podpałka, ma olejek sosnowy, terpentynowy, witaminę C, garbniki, flawonoidy, kwasy fenolowe, leczy, rany oparzenia, odmrożenia, ukąszenia owadów, bóle mięśni i stawów, można ją dawać od razu na ranę.

Maść 100 g smalcu, 30 g wosku pszczelego, 10-30 g żywicy lub 100 g oliwy, 20 g wosku pszczelego i 10-30 g żywicy, składniki podgrzewamy do roztopienia wosku i żywicy, mieszamy, wlewamy do słoiczka.

Żywicę można pozyskać poprzez usunięcie fragmentu kory, ukośne nacięcia walca osiowego, by przeciąć kanały żywiczne, żywicę zbieramy do naczynia, napełnia się ono przez tydzień, co tydzień pozyskujemy żywicę [https://naturalnienaturalni.pl/zywica-sosnowa-niezwykle-wlasciwosci-lecznicze-i-zapomniane-zastosowania/]

paź 03 2021

bursztyny i kopale


Komentarze (0)

Żywica występuje w drewnie i igłach iglaków. Podczas zranienia rośnie jej produkcja wokół rany. Iglaki maja przewody żywiczne, czyli grupy komórek wytwarzające i gromadzące żywicę, są w korzeniach, igłach i pniach iglaków i niektórych roślin dwuliściennych. Przewód żywiczny ma wypełniony żywicą przestwór schizogenowy i epitel z komórek wytwarzających żywicę, czyli komórek żywicorodnych, u sosny, modrzewiu, daglezji i świerku żywica jest produkowana przez cały czas, u jodły i cisu w pobliżu rany. Zależnie od gatunku drzewa są przewody podłużne i poprzeczne, przewody cały czas tworzące żywicę są i poprzeczne i podłużne, obecne u cisu i jodły przewody traumatyczne zależne od zranienia są podłużne. Sosna ma przewody żywiczne podłużne wzdłuż pnia i konarów, połączone są poprzecznymi przewodami, co powoduje długotrwały wyciek żywicy z rany. Skład żywicy zależy od gatunku drzewa, ale jest z terpenoidów, czyli kwasów żywicznych i ich pochodnych oraz związków fenolowych, żywica nie rozpuszcza się w wodzie. Dziś wykorzystujemy żywicę do produkcji oplotów kabli, leków, laki, terpentyny, szelaku, kalafonii, kosmetyków, na Syberii żywica modrzewia była traktowana jak guma do żucia i odkażała usta. Żywicowanie to nacinanie drzew i zdzieranie kory, by zebrać żywicę do naczynia. Przykłady żywicy to bursztyn, czyli żywica kopalna, mirra z balsamowca mirry, laka stosowana do wytwarzania ozdób z drzew lakowych, żywica sosny z sony, sandarak z rodziny cyprysowatych wykorzystywany jako kadzidło, ladanum z czystka wykorzystywany w perfumerii, przemyśle tytoniowym, leczniczym jako lek na biegunkę i choroby układu oddechowego, do inhalacji, gutaperka, która zastępuje kauczuk z sączyńcowatych, z tej samej rodziny pozyskiwana jest balata używana do produkcji pasów transmisyjnych i taśm przenośnikowych, damara z damarzyka stosowana w malarstwie do produkcji werniksu.

Żywice kopalne powstały wskutek utleniania i polimeryzacji kwasów żywicznych, na czas tego procesu wpływa klimat, im cieplejszy tym szybciej polimeryzacja przebiega i warunki geologiczne. Żywice kopalne dają sosnowce, araukariowce, cyprysowce i bobowce. Żywice kopalne to bursztyny z miocenu i starsze i kopale z pliocenu i młodsze, najstarsze bursztyny pochodzą z dewonu. Żywice kopalne dzielimy na:

aikait (aikit), zasiarczony rumenit z kwasem bursztynowym, jest czerwono-brązowy, rzadziej żółty i miodowy, jest kruchy, spotykamy go w złożach węgla brunatnego z górnej kredy, najczęściej są to 1-2 cm bryłki, zdarzają się okazy przekraczające 5 cm średnicy, w środku są zwęglone części iglaków, ale prawdopodobnie nie z rośliny macierzystej, ma przekrój muszlowy, aikit jest w miejscowości Ajka na Węgrzech.

Ambryt (amboryt) to odmiana retinitu, jest żółtawy, żółtawo-szary, żółty, brązowożółty lub ciemno brązowy, jest przezroczysty, kruchy, występuje w złożach węgla kamiennego wśród piaskowców i łupków miocenu na Nowej Zelandii

Burmit (bermit, birmit) wodnisto-żółtawy, ciemnopomarańczowy, brązowy, rzadziej wiśniowy, czerwonobrązowy rumenit z 2% kwasu bursztynowego, występuje w niebieskich iłach eocenu na głębokości 10-15 cm, ma inkluzje roślinne i zwierzęce, żywica macierzysta burmitu powstała w późnym albie, burmit jest w dolinie Hukawng w stanie Kachin w Myanmarze (dawniej Birma).

Bursztynami dziś określa się wiele typów żywic kopalnych, są tu retynity, rumenity, sukcynity, są ciemne, nieprzejrzyste, są w osadach od późnego triasu do późnego miocenu, są tu

bursztyn austriacki, występuje w osadach austrii, najstarszy tpochodzi z późnego triasu, schraufit jest z późnej kredy, jaulingit i rosthornit z eocenu, bursztyn austriacki jest tez w osadach z miocenu

Bursztyn bałtycki, jantar, odmiana sukcynitu, tworzy regularne bryłki, bursztyny wykopywane z ziemi mają porowatą korę, bursztyny morskie są matowe, bursztyny są jasnożółte, brunatne, czasem bezbarwne, mlecznobiałe, niebieskie, zielonkawe, czerwone i czarne, bursztyn jest od przezroczystego do nieprzezroczystego, ma przekrój muszlowy lub schodkowy, w środku są inkluzje zwierzęce i roślinne , dawniej ze względu na kolor i wygląd bursztyn nazywano kościak, maślak, tłuściak, bursztyn bałtycki ma złoża z czasów od eocenu do holocenu, stantienit, gadenosukcynit i beckeryt można wydobywać w Bałtyku. Bursztyn ma wiele fragmentów sosen,.

Kościak to bursztyn o barwie kości słoniowej, którą ma dzięki pęcherzykom powietrza, jest nieprzezroczysty, ma największą ilość kwasu bursztynowego ze wszystkich bursztynów, maślak jest żółty, sonnen to bursztyn wygrzewany w oleju roślinnym, ma jasny kolor i pęknięcia w środku, tłuściak ma kolor gęsiego tłuszczu

Bursztyn chiński to rumenit, jest żółty, zółtobrązowy, jest w złożach węgla formacji Guhengzi z Ipresu, złoża są w prowincji Liaoning w Chinach, ma inkluzje roślinne, kwiaty, nasiona, liście, igły sosny, grzyby, zwierzęce, muchówki, osy, pszczoły, mrówki, modliszki, chrząszcze, termity, pająki, mniejsze motyle, stonogi, skorpiony, żaby, jaszczurki, pióra i sierść

Bursztyn dominikański to retynit, jest warstwowy, jasnożółty do ciemnożółtego, pomarańczowy, miodowy, brązowy, rzadziej czerwony, błękitny lub zielonkawy, ma inkluzje roślinne i zwierzęće, nie ma inkluzji roślin nagonasiennych, pochodzi z rośliny jatoba z rzędu bobowców, jest w złożach węgla brunatnego w piaskowcach na Dominikanie, na Haiti, złoża oligoceńskie są w Palo Alt obok Santiago.

Bursztyn japoński występuje w skałach w Japonii, jest to sukcynit skał węglonośnych, ma okrągłe lub nieregularne baryłki do 9 cm średnicy, jest czerwonobrązowy, pomarańczowy, rzadziej żółty, ma woskowy połysk, bursztyn na plażach jest żółtobiały, żółtobrązowy, jasnożółty, ma inkluzje owadów

Bursztyn libański, żółty, pomarańczowy, czerwony, kremowy, czarny retynit, jest kruchy ma inkluzje zwierzęce, motyle, chrząszcze, pająki, muchówki, roztocza, larwy, roślinne to pyłki, nasiona, korzonki, łodyżki, zarodniki grzybów, jednokomórkowce, drzewa macierzyste to araukarie, jest w szarych piaskowcach wczesnej kredy w Libanie, w częściowo zwęglonych szczątkach araukarii jako lignit, jest w piaskowcach Aptu w Jordanii

Bursztyn północnoamerykański, najstarsze okazy są w Arizonie i Nowym Meksyku, są miodowożółte i czarne, pochodzą z późnego triasu, jelinit jest w osadach wczesnej kredy, roślina macierzysta to cypryśnik bagienny, wczesnokredowe bursztyny są na Alasce, późnokredowe w całych Stanach, eoceński jest w łupkach ilastych Kalifornii, koło Arkansas jest w złożach węgla brunatnego, trzeciorzędowy jest w piaskach w Massachusetts, bursztyn amerykański ma owady, pajęczaki i części roślin

Bursztyn rosyjski jest w skałach w Rosji, retynit pochodzi z kredy, jest w pokładach węgla na półwyspie Tajmyr na Syberii, to małe łamliwe bryłki z inkluzjami, jest żółty, przezroczysty, bursztyn z paleocenu jest w Jakucji, na wyspie Sachalin i zachodnim wybrzeżu Morza Ochockiego jest w złożach węgla brunatnego, jest pomarańczowy, czerwony, brązowy, przezroczysty do prześwitującego, bryłki są spłaszczone, soczewkowate, mają zwęglone części roślin macierzystych

Bursztyn ukraiński to sukcynit, jest jasnożółty, żółty, czerwony, brązowy, brązowożółty, brązowowiśniowy, , jest przezroczysty, pochodzi z eocenu, czasem ma grubą, brązową, porowatą korę, jest pozyskiwany koło Dubrownika, koło Równego na Wołyniu, na prawym brzegu Dniepru, razem w ok. 50 miejscowościach na Ukrainie. Oprócz bursztynów należących do konkretnych krajów i rejonów, są bursztyny należące do danych miejscowości. Są to

Bursztyn z New Jersey, jest w piaskach glaukonitowych formacji Raritan obok Sayreville w stanie New Jersey, złoża są w lignicie, pozyskuje się je ze żwirowni i glinianek, jest czerwony i żółty ma roślinne i zwierzęce inkluzje

Bursztyn z Xixia jest w zielonych mułowcach i szarych piaskowcach późnej kredy w Xixia w Chinach, jest czerwony i ciemno żółty, zawiera pyłki, części roślin, roztocza, pęcherzyki powietrza i wody

Burszty kanadyjski, cedaryt, chemawinit, odmiana retinitu, jest brązowo-czerwony lub miodowo-żółty, ma inkluzie z pyłku, nasion, fragmentów pędów i zwierząt, jest nad jeziorem Gassy w prowincji alberta w Kanadzie, prawdopodobnie pochodzi od araukarii

Duxyt to mieszanina węglowodorów z żywicą, jest ciemnobrązowy, jest w złożach węgla brunatnego z burdygału, jest w Duchcov w Czecach, w kamieniołomie w Tusimicach jest powstały w wyniku diagenezy pierwotnej żywicy bursztyn w sfosylizowanych pniach cypryśników w załamaniach kory jako krople, jest w kamieniołomie

Glessyt to retynit, jest czerwonobrązowy, brązowy, ma mikroskopijne pory i inkluzje, pochodzi z żywicy kwiatowych osończynowców, znajduje się w mioceńskich złożach węgla brunatnego w kopalni odkrywkowej Bitterfeldu w Niemczech, wtórne nagromadzenie glessytu jest w Łużycach, podobny jest bursztyn z Borneo

Jelinit (kansasyt) to cedaryt, ma dużo kwasu bursztynowego, tworzy zaokrąglone baryłki, jest brązowy lub żółty, ma woskowy połysk, jest pasiasty, smużysty, nieprzezroczysty, przełam ma muszlowy, nierówny, ma pęcherzyki powietrza, wody, włókniste bakterie, pyłek iglaków, jednokomórkowce, jest z araukarii, jest w iłach formacji Kiova w Kansas

Kopale to młode żywice kopalne, są w osadach czwartorzędowych, są żółtawe, pomarańczowe, przezroczyste, miększe od bursztynów, maja inkluzje roślinne i zwierzęce, roślina macierzysta to drzewo jatoba, są tu

Kopal afrykański jest w osadach czwartorzędu, jest w glebie n a głębokości 1 m, pochodzi z jatoby, kopaiw i danieli, jest na południu Kenii, w Tanzanii, na północy Mozambiku, w Sierra Leone, Gabonie, Kongo, Maroko i Izraelu

Kopal japoński jest w osadach z plejstocenu, właściwościami podobna do renitu i kopali,jest w okolicy Mizunami w prefekturze Gif

Kopal Kauri (kauri gum) jest w osadach plejstocenu, nie ma kwasu bursztynowego, jasnożółty, przezroczysty, kruchy, łamliwy, ma inkluzje owadów, pochodzi z soplicy australijskiej z araukariowatych, która żyje jeszcze w Australii, Kopal Kauri pochodzi z północnego wybrzeża Nowej Zelandii i z okolic Allendale w Australii

Kopal kolumbijski bezbarwny, jasnożółty i pomarańczowożółty kopal z czwartorzędu,jest z drzewa jatoby, występuje w Meksyku, Kolumbii, Kostaryce, Brazylii, pozyskiwany głównie w Santander w Kolumbii

Kopalit (copalit, copalin), to żywica kopalna z późnej i wczesnej kredy, jest w formacjach skalnych południowo-zachodniej Europy, najstarszy jest na Wyspie Wight obok miejscowości Hasting w Wielkiej Brytanii, tworzy nieduże okruchy lub kilkucentymetrowe bryłki, kopalit jest brązowy, żółty, czerwony, różni się kolorem i wyglądem zależnie od regionu, jest we Francji, Wielkiej Brytanii, ma inkluzje owadów

Krancyt (kranzit) to retynit, ,a 4-6% siarki, jest miękki, elastyczny, twardnieje, pokryty jest brunatną korą, ma okrągłe i owalne inkluzje gazowe, pochodzi z eocenu, jest w kopalniach odkrywkowych w złożach węgla brunatnego w okolicach Saksonii w Niemczech

Retynity (resinity, retinelity, rezynity) to grupa żywic kopalnych, która ma do 3% kwasu bursztynowego, retynity powstały na lądzie lub słodkich wodach śródlądowych, są w m.in. Niemczech, Polsce

Rumenity (romanity, roumanity, rumanity) mają do 5% kwasu bursztynowego i ponad 1% siarki,powstały w oligocenie i później, są w Karpatach, są czarne, ciemnoczerwone, brązowe, brązowoczerwone, czerwone, brązowozielone, brązowożółte, żółte, są głównie w Rumunii, u nas w okolicach Sanoka, spokrewnione ze schraufitami, symetytami i walchowitami, nie związane z sukcynitami [https://gentarus.com/pl/zywica-rodzaje-sklad-zastosowanie/]

Od początku istnienia Ziemi kontynenty się schodzą i rozchodzą, lądy zostają zalewane, morza wysychają. Kiedyś, konkretnie w eocenie tereny dzisiejszej Polski były częściowo zalane płytkim morzem, a tereny Bałtyku stanowił kontynent Fennoskandia, jej roślinność stanowił bursztynowy las. Fennoskandia nie miała pór roku, tropikalny klimat zapewnił wegetację przez cały rok, w wyższych partiach gór rosły iglaki, cyprysiki, tuje, modrzewie, świerki, jodły, sekwoje, sośnice, cedrzyńce, w niższych partiach gór rosły sosny, palmy i dęby. Wiemy, że zranione drzewa iglaste wydzielają żywicę, która je chroni przed zakażeniem rany. Żywica wyciekała z ran, zbierała się pod korą, wypływała jako krople i sople, czyli zewnętrzne nacieki. Wypływająca z ran żywica zalewała żyjące na drzewach epifity, wije, pajęczaki, owady, jaszczurki, płazy. Powalone drzewa również zawierały żywicę pod korą, która dała początek dzisiejszym złożom bursztynu, sukcyniktowi. Głównymi dostawcami bursztynu były drzewa z rodziny sosnowatych, sośnicowatych, czyli kuzyni sośnicy japońskiej i modrzewnika. W bursztynie jest wiele igieł, szyszek i fragmentów kory sośnic [https://www.muzeumbursztynu.pl/pl/jak-powstal-bursztyn-baltycki/].

 

wrz 20 2021

Miód leczy rany


Komentarze (0)

Nie tylko cukier, ale i miód goi rany, wystarczy posmarować nim ranę i założyć jałowy opatrunek. Miód stanowi barierę pomiędzy raną a środowiskiem zewnętrznym, odgradza bakterie, wirusy, zarodniki grzybów, pierwotniaki i toksyny. Miód działa też inaczej, bakterie zamiast atakować zniszczone komórki atakują cukry i inne składniki miodu nie wykazując zainteresowania komórkami i ich składowymi. Miód odbiera ranie nadmiar płynu surowiczego, osusza ją, zmienia środowisko na takie, które jest mniej przyjazne bakteriom i grzybom, zawarte w miodzie enzymy i naturalne antybiotyki, które w przyrodzie mają chronić ul niszczą bakterie atakujące ranę. Miód ma enzym oksydazę glukozy, która generuje reakcję wydzielającą nadtlenek wodoru, który jest obecny w wodzie utlenionej i uszkadza białka obecne na powierzchni bakterii, wirusów i grzybów, wirusy tracą zdolność wnikania do komórek, bakterie i grzyby giną, ilość nadtlenku wodoru zależy od stężenia miodu, im więcej miodu tym lepiej. Dodatkowo nadtlenek wodoru niszczy bakterie beztlenowe, wrażliwe na tlen, jak jad kiełbasiany. Modelowym miodem, który badano jest miód Manuka zawierający miód z nektaru krzewów i drzew z rodzaju Leptospermum i dla niego określono jednostkę bakteriobójczości UMF, 1 UMF ma moc 1% roztworu fenolu, 10 UMF ma moc 10% roztworu fenolu. Nasze miody z naszych pasiek od pszczół żerujących z dala od miejsc przemysłowych i miejsc oprysków (pszczoły są bardzo wrażliwe na opryski) również mają antybiotyki chroniące ul, te same enzymy rozkładające cukry, mają te same witaminy, biogeny, te same składniki obecne w nektarze, pyłku i ślinie pszczół, nasze miody, prawdziwe miody też nadają się do pielęgnacji ran, odleżyn, stopy cukrzycowej, odmrożeń, oparzeń, otarć i innych. Miód nadaje się dla osób z cukrzycą, ponieważ cukry jedynie zostaną wykorzystane przez komórki skóry na zasadzie insulinoniezależnego transportu glukozy, nie wnikną do krwi, nie podniosą stężenia glukozy we krwi, za to odżywią skórę, podobnie jak witaminy i biogeny potrzebne do podziałów i różnicowania komórek.

Leczenie miodem to miodoterapia, kiedy zbadano wpływ na gojenie stopy cukrzycowej, okazało się, że stan ran poprawił się po zastosowaniu opatrunków z miodem, wtedy, gdy inne leki już nie działały. Badania kliniczne wykazały, że kiedy inne leki były nieskuteczne i rozwijała się martwica, miód pozwolił ranom się zagoić lub nadgoić. Miód zawiera też lizozym, naturalny środek bakteriobójczy.

Natura przez miliony lat nauczyła pszczoły radzić sobie z zarazkami i chronić ul przed nimi. Naturalny miód jest ciemny, lepki, częściowo lub całkowicie skrystalizowany, mamy miody wiosenne, spadziowe, wielokwiatowe, gryczane, rzepakowe, lipowe, wrzosowe, akacjowe, miód płynny to patoka, stały to krupiec, są miody nektarowe, zrobione z nektaru i soków roślinnych nektaru, soków roślinnych i wydzielin żywych roślin, spadziowo-nektarowe z nektaru, soków roślinnych i wydzielin żywych roślin i wydalin pszczół np. śliny i spadziowe ze spadzi czyli wydalin pszczół z dodatkiem soków roślinnych. Miód ma wodę, cukry proste, enzymy rozkładające cukry, lizozym, niewielkie ilości oligosacharydów, witaminy, biogeny, kwasy jabłkowy, pirogronowy, glukonowy, cytrynowy, bursztynowy, mniej mrówkowego, szczawiowego, mlekowego, octowego, abscyzynowego, benzoesowego, cynamonowego, są aminokwasy i krótkie peptydy, są kwasy fenolowe i flawonoidy. Podgrzewanie unieaktywnia enzymy z miodu, enzymy pochodzą ze śliny i jelita pszczół, mogą pochodzić też z roślin, enzymy to inwertaza, maltaza, diastaza, maltaza, fosfataza kwaśna, oksydaza glukozy, alfa i beta amylaza, cukry to głównie glukoza i fruktoza, dwucukry, trójcukry, oligosacharydy i wielocukry pochodzące z nektaru i spadzi.

Miód niszczy wszelkie bakterie np. gronkowca złocistego, pałeczkę ropy błękitnej, enterobakterie. Badania niezależnych lekarzy w Etiopii, Egipcie, Malezji, Nigerii, Grecji pokazały, że miód leczy rany cukrzycowe pochodzenia naczyniowego i powstałe w wyniku uszkodzenia nerwów. 20 Osób poddano leczeniu miodem, po tygodniu zanikła tkanka martwicza, spadła liczba bakterii obecnych w ranie, po 6 tygodniach, w czasie, których codziennie smarowano stopy miodem i przykrywano gazą, stan stóp poprawił się do tego stopnia, że można było zastosować przeszczep, wcześniej niemożliwy z powodu martwicy, z której miód oczyścił rany. Miód potrafił nawet zagoić rany u 79-latka, czyli Seniora, który nawet zdrowy ma słabsze zdolności regeneracyjne niż modsi ludzie, zajęło to od 6 do 12 miesięcy zależnie od ran (była ich dużo), ale miód okazał skuteczniejszy niż syntetyczne leki. Inny 62-latek miał 2 razy w tygodniu smarowaną miodem ranę w ilości 1 g miodu na 4 cm2 i przykrywaną bandażem, rana zaczęła się goić, po 4 tygodniach zmniejszyła się o 55%, 65-latek z Egiptu, któremu żadne leki nie pomagały przez 4 tygodnie stosował opatrunek z miodu, mirry i propolisu zmieniany raz dziennie, rany zagoiły się całkiem, a Pan odzyskał zdolność do pracy, w Belgii wyleczono codziennymi opatrunkami z miodem 6 Osób w ciągu 29 dni. Lekarze z Malezji porównali działanie opatrunków z miodem i preparatem jodowym, wykorzystując 30 Osób w wieku od 31 do 65 lat, okazało się, że miód zagoił rany szybciej. Miód okazał się skuteczny również u 12 Osób w wieku 35-65 lat z Pakistanu. Wiele badań pokazało, że miód oczyszcza rany z bakterii i tkanki martwiczej. W Grecji zrobiono badania na grupie 63 Osób z owrzodzeniami stóp typu neurogennego, połowę przez 14 tygodni leczono opatrunkami z miodem, drugą połowę tradycyjnymi opatrunkami, miód leczył i odkażał szybciej i skuteczniej, szybciej usuwał więcej bakterii. Za każdym razem użyto miodu spożywczego ze sklepu

Podsumowując miód przyda się w każdym domu, można samemu stosować opatrunki z miodem na rany wykorzystując miód i jałowe opatrunki dostępne w apteczce.

https://pasieka24.pl/index.php/pl-pl/biblioteczka-pszczelarza-z-pasja-ksiazki-pasieki/166-wszystko-o-miodzie-i-jego-pozyskiwaniu/1783-rodzaje-i-odmiany-miodu-sklad-chemiczny-i-wlasciwosci

https://kikgel.com.pl/wp-content/uploads/2016/02/Zastosowanie_miodu_w_leczeniu_ran.pdf

http://www.postepyfitoterapii.pl/wp-content/uploads/2020/05/pf_2020_049-054.pdf