Kategoria

Przyroda, strona 63


sie 31 2021 Polskie sukulenty
Komentarze (0)

W Polsce mamy głównie sukuletny liściowe, które rosna w górach.

Grubosz wodny Crassula aquatica rozgałeziona łodyga, liście podługowate, siedzące, czteropłatkowe, czerwone kwiaty o silnie rozwiniętym dnie kwiatowym, płetki są zaostrone i odgięte do tyłu.
Rojnik górski 
Sempervivum montanum mięsiste, odwrotnie jajowate liście są zebrane w rozety, gruba, pokryta skrętoległymi liśćmi łodyga, ciemnoróżowe kwiaty mają eliptyczne płatki i działki, słupki i pręciki są żółte, kwiaty zebrane są w główki, owoce to mieszki, korzenie krótkie i słabo rozgałezione. Roslina ozdobna.
Rojnik pospolity / rojownik pospolity 
Jovibarba sobolifera gruby, wzniesiony pęd kwiatostanowy, liście sa mięsiste, nagie, zaostrzone, eliptyczne, zebrane są w kuliste różyczki, duże, żółte kwiaty zebrane w główki, działki sa krótsze od płatków, płatki sa długie i ostre, symetria promienista, owoc to torebka, roslina ozdobna. 
Rojnik włochaty / rojownik włochaty 
Jovibarba preissiana gruby, wzniesiony pęd kwiatostanowy, kulista rozetka liściowa, liście mięsiste, lancetowate, zaostrzone, brzegi są orzęśione, kwiaty są promieniste, żółe, omszone, gruboszypułkowe, zebrane w główki, owoce to mieszki z drobnymi nasionkami.
Rozchodnik alpejski 
Sedum alpestre ulistnienie skrętoległe, liście jajowate, grube, krótkoszypułkowe kwiaty zebrane są w podbaldachy, są jasnożółe, tępodziałkowe, pięciokrotne, płatki dłuższe od działek, owoce to mieszki na krótkich szyjkach.
Rozchodnik biały 
Sedum album rozgałęzione lodygi tworzą luźne darnie, ulistnienie naprzemianległe, liście jajowate, białe, gwiazdkowate kwiaty zebrane są w baldachorgona, działki sa tepe i krósze od płatków, pylniki purpurowe, owoce to długie torebki. Roślina ozdobna, lecznicza, sok leczy ból, wrzody, opuchlizny, roslina jadalna, młode liście nadaja się na surówki.
Rozchodnik czarniawy 
Sedum atratum rozgałeziona, podnosząca się łodyga, ulistnienie skrętoległe, liście maczugowate, czerwone kwiaty zebrane w podbaldachy, 5 płatków dłuższych od działek, owoc to czerwona torebka.
Rozchodnik karpacki 
Sedum fabaria wzniesione pędy, ulistnienie skrętoległe, liście jajowate, ząbkowane, ogonkowe, kwiaty różowe, dzwonkowate zebrane w nibybaldachy, płatki ostre, długie pręciki, czerwone pylniki, bulwiasty korzeń, owoc to mieszek, roslina ozdobna.
Rozchodnik kaukaski 
Sedum spurium płożace, ukorzeniające sie pędy płonne i wzniesione pędy kwiatostanowe, mięsiste, ogonkowe, odwrotnie jajowate liście z klinowatymi nasadami, ulistnienie naprzeciwległe, czerwone kwiaty są zebrane w podbaldachy, są pięciopłatkowe, korzeń włóknisty, roslina ozdobna.
Rozchodnik ostry 
Sedum acre tworzy niska darń, płożaca łodyga, może się wznosić, liście jajowate, zwężają się ku nasadzie, żółte, pięciopłatkowe, talerzykowate kwiaty, płatki się rozchodzą, zebrane są w podbldachy, gładkie nasiona, owoce to torebki, roslina ozdobna i lecznicza, ziele leczy nadciśnienie i miażdżycę.
Rozchodnik owłosiony 
Sedum villosum wzniesiona łodyga, liście lancetoweate, zaostrzone, siedzące, naprzemianległe, kwiaty różowe, duże, pięciopłatkowe, talerzykowate, duże, trójkątne płatki.
Rozchodnik ościsty 
Sedum reflexum pędy kwiatonośne słaboulistnione, wzniesione, plonne płożące, gęsto ulistnione, grube, lancetowate liście z tępym wyrostkiem od spodu, drobne, złote kwiaty zebrane w baldachogrona, płatki są długie, owoce to wzniesione mieszki, roslina ozdobna.
Rozchodnik sześciorzędowy 
Sedum sexangulare płożaca łodyga, liście równowąskie z wyrostkami u nasady, kwiaty zółe zerbane w podbaldachy, płatki lancetowate, owoce to rozchylone torebki, roslina ozdobna.
Rozchodnik wielki 
Sedum maximum wzniesiona, mięsista, czerwonawa łodyga, mięsiste, płaskie, siedzace, jajowate liście, nasady sercowate, górne liście obejmuja nasadami lodygę, bulwiaste, grube korzenie, owoce to wielonasienne torebki. Roślina ozodbna, jadalna, młode pędy i liście nadają sie na surówki, lecznicza, leczy reumatyzm.
Różeniec górski 
Rhodiola rosea gruba, soczysta, okrągła łodyga, grube, poskręcane kłącze, dolne liście jajowate, góne lancetowate, koniec liścia ostry, brzegi zabkowane, kwiaty zebrane w podbaldachy, roslina dwupienna, żeńskie mają drobne płatki lub ich nie mają, są 1-2 słupki, męskie mają 4 działki, 4 płatki, 8 pręcików, płatki są zielone, zółe lub czerwone, owoce to mieszki z podługowatymi nasionami, roslina lecznicza, kąłcze i korzenie zwiększają wytrzymałość i odporniść organizmu, wzmacniają.

 

sie 31 2021 Patrzenie w Słońce
Komentarze (0)

Słyszałam o zjawisku patrzenia w Słońce, które wyostrza wzrok, słyszałam też, że patrzenie w Słońce może sprawiać ból, chociaż nigdy tego zjawiska nie zauważyłam u siebie (np. podczas jazdy, gdy Słońce swieci w oczy, ale też nie patrzyłam prosto w nie, tylko czasem rano lub o po południu wchodziło mi w pole widzenia), natomiast zauważyłam, że naprawdę w słoneczny dzień wzrok sie wyostrza, półmrok, chmury, czy ciemne okulary osłabiają widzenie, a światło je wzmacnia. Ale komfort czy odczucie bólu to sprawa indywidualna, tak jak bóle miesięczne, więc nie mogę pisać za innych.
Jest wiele badań pokazujących fotouszkdozenia oka, ale to jest proces długotrwały, wystepujący po latach, najczęściej widoczny w drugiej połowie życia.
A co z ludzmi, którym patrzenie w Słońce rzekomo pomaga albo nie szkodzi? Czy to placebo czy może cos więcej?
Ostatnio opisywane jest zjawisko hormezy, czyli stymulacji mechanizmów naprawczych poprzez umiarkowane uszkodzenia. Wiadomo, że promieniowanie UV może uszkadzać komórki (po odpowiednim czasie ekspozycji, spojerzenie ukradkowe przy przesuwaniu glowy nic nam nie zrobi, do odpowiedniej reakcji trzeba czasu), uszkadzane sa fragmenty DNA, ale te uszkodzenia stymulują syntezę enzymów naprawczych.
Naprawa uszkodzeń przez enzymy:
Nieprawidłowe nukleotydy są wycinane przez glikozylazę DNA i odcinane od deoksyrybozy. Helikaza rozrywa nici podwójnej helisy, uszkodzony fragment wycinają restryktazy, telomeraza dorabia nić komplementarną z prawidłowym fragmentem, którą ligazy wstwiają do nici macierzystej. Absorbcja światła o dł fali 300-500 nm aktywuje fotoliazę, która naprawia fosfodimery pirymidyn powstałe przaz reakcje z UV (jedno widmo uszkadza, drugie naprawia, oba docierają do ziemi). Naprawa niewielkich uszkodzeń to system BER, glikozydaza DNA przecina wiązanie β-N-glikozydowe i usuwa uszkodzona parę zasad tworząc miejsca apurynowe lub apirymidowe (AP), Endonukleaza AP rozpoznaje AP, przecina wiązanie wiązanie fosfodiestrowe w kierunku 5’ od powstałego uszkodzenia, powstaje wolne miesjce z OH, polimeraza DNA przyłącza sie tam i zapełnia lukę nową nicią z prawidlowej matrycy, ligaza DNA łączy obie nici. NER to system naprawy wiekszych uszkodzeń: białka skanujące DNA XPA i XPC rozpoznają mutację, endonukleazy XPG i XPF wycinają po obu stronach wadliwą część nici, helikazy XPB XPD rozplatają nić i usuwają zmianę, polimerazy dobudowuja prawidłowy fragment, a ligazy łącza obie części. Wraz z liczbą uszkodzeń rosnie stężenie tychże enzymów i usuwają też inne uszkodzenia spowodowane m. in. spontanicznymi mutacjami.
UV powoduje również wytwarzanie wolnych rodników tlenowych ROS.  Enzymy dehydratacyjne usuwają wolne rodniki tlenowe, są to katalazy, peroksydazy, dysmutaza ponadtlenkowa. Dysmutaza przekształca wolne rodniki w nadtlenek wodoru. Jest to najważniejszy enzym chroniący przed nowotworami. Katalizuje ona dysmutację anionorodnika ponadtlenkowego. Katalazy przekształcają nadtlenek wodoru w wodę i tlen cząsteczkowy, peroksydazy katalizują utlenianie nadtlenkiem wodoru mniej groźne substraty. Szczególnie ważne są peroksydaza glutaminianowa i askorbinianowa. Peroksydaza glutationowa rozkłada nadtlenek wodoru do dwutlenku węgla i wody. Peroksydazy działają w peroksysomach. Pod wpływem wolnych rodników rosnie stężenie danych enzymów.
Równiez oparzenie słoneczne jest reakcją obronną, komórki układu odpornościowego usuwają uszkodzone komórki, które mogłyby dać nieprawidłową tkankę.
Nowotwory są wtedy gdy mechanizmy naprawcze przeoczą uszkodzenie albo nie nadążają za uszkodzeniami, ale to wymaga naprawdę dużych dawek. Wtedy jest odpowiedź immunologiczna, czyli inicjacja stanu zapalnego przez rozpad uszkodoznych komórek (rumień, bąble). W przypadku niskoenergetycznego UV potrzeba długiego czasu ekspozycji, dla skóry to w naszej strefie klimatycznej ok. godziny (zalezy od człowieka), dla oka ten czas jest wiele krótszy. Niektórzy twierdzą, że doszli do patrzenia w Słońce do 44 minut, czasem stojąc w korku mimowolnie dlużej. Ale systematyczny i stopniowo wydłuzany kontakt z czynnikiem szkodiwym uodprnia na niego, czlowiek sie przyzwyczaja.
Jednak jest jeszcze za mało badań, wiemy, że Słońce towarzyszy zyciu na Ziemi od początków jego istnienia, człowiek jest stworzeniem dziennym, od samego początku był wyeksponowany na słońce. Może nie trzeba radykalnych metod jak patrzenie w słońce a po prostu rezygnacja z dodatkowych środków ochrony (okularów) by sie uodpornić. Nie wiemy czy to brak ekspozycji (ochrona oczu, przebywania w budynkach, rolety) przyczynił się do rozwoju fotouszkodzeń oczu (oko nie ma jak przyzwyczaić sie do światła) czy dawniej ludzie tego nie dozywali, gdyż efekty sa widoczne po latach, a czlowiek żyjący 40 lat zaćmy po 60 roku zycia nie doczekał. Istnieje taka mozliwośc ale nie ma nic pewnego. Dlatego nie namawiam nikogo do patrzenia w Słońce ani nie namawiam do intensywnej ochrony. Po prostu jesli do tej pory słońce raziło Was w oczy uzywajcie dalej rolet i okularów, jeśli lubicie jego blask nie chrońcie sie do póki nie poczujecie takiej potrzeby. Naukowcy powinni bliżej przyjrzeć się temu zjawisku.
Drugą stroną zjawiska jest twierdzenie, że słońce zastępuje jedzenie, nie jest to prawda. Witamina D powstająca w czasie opalania, nie patrzenia-za mała pow. umozliwia wchłąnianie Ca, który umozliwia wchłanianie glukozy do krwi i komórek oraz odpowiada za syntezę i wydzielanie insuliny reguluje gospodarkę węglowodanową, ale czlowiek nie wytwarza sam glukozy, może tylko rozbić na nią glikogen i rozłozyć tłuszcz, ale wtedy nie powstają kwasy organiczne a aceton, stąd u diabetyków i osób na diecie niskowęglowodanowej kwasica ketonowa. Fakt, że leżąc na plaży jestesmy mniej głodni gydż nic nie robimy, ale jak tylko uprawiamy letnie sporty czy choćby zwiedzamy pieszo to od razu burczy nam w brzuchach, a jakby ktoś popracował w czasie żniw spałaszowałby pół bochenka chleba, słoik masła i km dodatków, czyli górę kanapek na talerzu. Witamina D powoduje uregulowanie metabolizmu, ale nie wytworzy paliwa, trzeba go dalej dostarczać. Po wyczerpaniu zapsaów tłuszczu zistałyby trawione własne białka, co uwolniłoby amoniak i spowodowało wiele objawów np. wodobrzusze (trawienie albumin odp. za transport wody do naczyń limfatycznych).
Tak więc druga część twierdzenia jest fizycznie nie możliwa. Pierwszej trzeba sie przyjrzeć, wiadomo, że czlowiek, który długo nie je nie odczuwa głodu, gdyz organizm przyzwyczaja się do niskiej podaży kalorii oraz obkurcza się żołądek, ale nie ma to nic wspólnego ze swiatłem slonecznym.
Trzecia część twierdzenia, słońce daje radość to za to w 100% nagi fakt, przecież wiosna i latem kiedy dni są dłuższe ludzie sa radośni i weselsi niz zimą czy jesienią. Światło widzialne reguluje procesu snu i czuwania, ekspozycja na światło za dnia ogranicza wydzielanie melatoniny za dnia, za to pobudza jej noce wydzielanie i ułatwia zasypianie, za to półmrok czy fizyczny zimą czy sztuczny (rolety, przyciemniane szyby w samochodach itd.) Powoduje wydzielanie melatoniny w dzień przez co ludzie sa ospali, pogarsza sie nastrój, za to w nocy nie mozna usnąć. Istnieje nawet erapia światłem, czyli naświetlanie twarzy lampami o natężeniu światła podobnej do tej w słoneczny dzień jako lek na depresję sezonową. Więc patrzenie na slońce ma zbawienny wpływ na psychikę.
Tak więc sungazing ma pozytywny wpływ na psychikę, poprawia nastrój daje radośc, podejrzewa się, że obecna fala depresji mimo stosunkowo przyjaznych czasów jest spowodwana nadmierną ochrona oczu przed światłem, a przez to egzystencją w stałym półmroku. W żaden sposób słoońce nie zastąpi pozywienia ani ludziom, ani zwierzętom ani nawet grzybom, długotrwałe patrzenie prosto w slońce może spowodować uszkdozenia po wielu latach więc początkowo jest niezauważalne, ale jeśli rozważy się mozliwośc hormezy oraz fakt, że człowiek jako organizm o dziennym trybie zycia przez cały czas istnienia ludzkości był ekspomowany na swiatło słoneczne, a więc jesteśmy do niego doskonale przystosowani, no i skąd wiadomo, że to światło jest winne, a nie zużycie organizmu, którego ludzie dawniej nie dozywali? Wiemy, że z wiekiem nasze ciała zużywają się, więc te wwzystkie mutacje mogą być spowodowane po prostu nagromadzeniem się błedów podczas replikacji DNA i RNA oraz coraz krótszymi telomerami, nie koniecznie związane z zewnętrznymi czynnikami. Wiemy też, że ekspozycja na czynniki zewnętrzne przyzwyczaja do nich tak jak kontakt z zarazkami czyni nas odporniejszymi. Trzeba bardziej zbadac to zjawisko by wydać werdykt. Warto przyjrzeć się temu zjawisku bliżej, w końcu widok słońca wielu osobom sprawia przyjemność-każdy lepiej sie czuje w słoneczny dzień niż w pochmurny, no i w moim przypadku rolety, żaluzje i ciemne okulary tylko męczą wzrok, a naturalne świało dnia jest niezastąpione, a i zwierzęta wystawiaja się instynktownie do słoneczka. Dlatego takie badania śa niezwykle ważne, potwierdzenie tej hormezy będzie wydarzeniem na miarę odkryć Kopernika, Newtona, Einsteina, Darwina, Watsona, Cricka, Paustera czy Kocha.

sie 31 2021 Superchwasty
Komentarze (0)

Rośliny odporne na herbicydy powstają od początku ich stosowania. Niektórzy twierdzą, że to dzięki mutacjom, ale nie tylko. Rośliny tak jak zwierzęta potrafią wytwarzać odporność na czynniki środowiskowe, bronią się przed wirusami, bakteriami i grzybami poprzez syntezę enzymów neutralizujących toksyny bakteryjne i grzybicze oraz niszczące ściany komórkowe i otoczki białkowe bakterii, wirusów i grzybów, zmniejszają przepuszczalność błon komórkowych dzięki upakowywaniu z ich mozaikę kwaśnych białek. elicytor to odpowiednik antygenu, którym są żywe patogeny oraz toksyny czy metale ciężkie, które aktywują roslinne mechanizmy obronne wpływając na ekspresję genów, wtedy rośliny produkują odpowiednie białka. Są to białka związane z patogenezą, ich produkcję regulują hormony etylen, kwas jasmonowy oraz kwas salicylowe. Rośliny zrastające się korzeniami i kłączami potrafią poprzez wiązki przewodzące wysyłać białka obronne do innych osobników, również klony jednego osobnika połaczone kłączami lub rozłogami przekazują sobie białka obronne oraz toksyny wytwarzane przeciw insektom. Również rosliny przekazują cząsteczki aktywujące syntezę białek obronnych do grzybni grzybów mikoryzujących, które przenoszą je do innego osobnia, do gleby, skąd pobierane są we włośnikach i do powietrza, skąd pobierane są szparkami. Są hormony i czynniki wzrostu, które łączą się z odpowiednimi receptorami błonowymi i jądrowymi i przenikając do jąder komórkowych wpływaja na ekspresję genów odpowiedzialnych za syntezę białek obronnych. W przypadku herbicydów rośliny wytwarzają subsancje je rozkładające lub neuralizujące ich działanie, jeśli dawka pozwala utrzymac się roslinie przy zyciu, jest to odpowiednik naszej syntezy przeciwciał. Roślinne mutanty maja zmienione receptory, przez które środki ochrony roślin wnikają do wnętrza komórek lub zmienione enzymy, których herbicydy nie mogą zdezaktywować. Roślinne mutanty mogą przekazywać swoje geny oraz kodowane nimi enzymy poprzez zrosty do zwykłych roślin. Istnienie superchwastów jes dowodem na potęgę życia i pozytynwym procesem, dzięki, ktoremu istnieje dalej wiele cennych gatunków jak maki, chabry, kąkole. Bakterie, wirusy i grzyby chorobotwórcze ewoluują dzięki czemu tworzą nowe formy, które mogą infekować, ale same toksyny są niezmienne, dlatego łatwo jest się na nie uodpornić. 



sie 31 2021 superślimak
Komentarze (0)

Morski slimak tyłoskrzelny Elysia chlorotica z rodziny Elysiidae żyjący u wybrzeży Atlantyku ma kształt liścia i podobny, zielony kolor. Jest mały, ma od 20 do 45 mm. Późną wiosną składa jaja, po tygodniu wylęgają się larwy odżywiająće sie glonami, gdy larwa zaabsorbubuje odpowiednią ilość chloroplastów jest przeobrażenie i 11-miesięczny dorosły osobnik składa jaja. Mary Rumpho, naukowiec z  University of Connecticut Department of Molecular & Cell Biology, któa prowadzi badania nad superślimakiem odkryła w komorkach slimaka pochodzące z glonów chloroplasty, dzieki nim ma zdolność fotosyntezy, chloroplasty składowane są wzdłuż układu pokarmowego, w komórkach nabłonka jelita, chloroplasty są pobierane przez komórki uchyłków jelitowych i włączane w nabłonek jelita, powstają struktury kleptoplasty, są obecne w komórkach przez 9 miesięcy, wtedy slimak nie musi jeść. Zjada głownie woszerię Vaucheria litorea Vaucheria compacta. Superslimak zyje ok. 12 lat. ślimak pobiera nie tylko chloroplasty, ale i geny kodujące białak fotosyntezy i włącza je w swoje DNA. Pierwsza hipoteza mówi, że slimak wchłania geny razem z chloroplastami w czasie trawienia glonów, druga hipoteza mówi, że za zmiany w DNA odpowiada nieznany retrowirus, trzecia to teroia skaczących genów, transpozonów zdolnych przemieszczać się z jednego miejsca w drugie. [http://www.eduscience.pl/blogi/zadziwiaj%C4%85ca-przyroda/wpis/205].
ślimak nie przekazuje zdolności fotosyntezy larwom. Zdolnośc ta przychodzi po aobzorbowaniu odpowiedniej liczby chloroplastów. Osobiście obstawiam pierwszą teorię o przyswajaniu roslinnych genów. Poziomy transfer genów zachodzi u bakteri, jest to wymiana fragmentó materiału genetycznego kodującego daną cechę. Mechanizmy adaptacji istot żywych są nieograniczone. Więc w toku ewolucji taka zdolność mogła powstać u eukarionta i przetrwać by zapewnić slimakowi przetrwanie, umiejętnośc poruszania się pomaga ślimakowi uciec przed drapieżnikami i zdobywac pokarm po wyczerpaniu sie chloroplastów, a fotosynteza pozwala przetrwać gdy brak jedzenia i nie tracić energii na szukanie jedzenia. Każdy organizm dąży do jak najmniejszej straty energii. 

sie 31 2021 dlaczego nie boję się suszy
Komentarze (0)

Nie boję się kryzysu wodnego,ani w niego nie wierzę,dlatego, że w Polsce okresowo występują lata suche i mokre, zdarzają się co kilka lat,zależnie od regionu jest po 3, 5, 10 lat suchych i mokrych. Suche lata maja mało opadów, mokre dużo. W latach 90 były po 2 lata suche i mokre. Rok 2001 był suchy, podobnie 2002 (co prawda na przełomie grudnia 2001 i stycznia 2002 śniegu napadało na kilkumetrowe zaspy, ale lato przyszło w kwietniu i trwało do końca października). Suchy był też 2003. Lata 2004, 2005 były mokre, 2006 pół na pół, 2007 i 2008 mokre, 2009 i 2010 pół na pół, 2011 mokry, 2012 pół na pół, 2013 do połowy lipca mokry w sierpniu susza, 2014 mokry, 2015 pół na pół,2016 mokry, 2017 pół na pół, dopiero 2018 i 2019 są typowo suche. Ale to tylko dwa lata. Co prawda w większości kraju w 2020 nie ma śniegu, ale to rok przestępny, one zawsze są nietypowe. 1996 miał ciepłą zimę, cały lipiec lało, 2000 miał lato od końca marca,kiedy zaczęły się wakacje temperatura spadła, 2004 nie miał lata, 2008 miał ciepłą zime i zimne lato - temperatura latem nie przekraczała 26 st. były 2 tygodnie czerwca, kiedy bło 28 st.w dzień, ale w nocy 8, dpopiero we wrzesniu było 30 st.ciepła. Skoro były lata bez lata (04 i 05) czemu nie może być roku bez zimy?

Media straszą, że poziom wód opada,ale woda z kranu ciągle płynie, zdarzyło się w 2010,że brakło wody w kranie,kiedy mrozy uszkodziły rury wodociągów, zdarzało się tak też w latach 70 i 80, problem zawsze dotyczył mrozów i zimy, nigdy nie braku opadów latem. Kolejna sprawa, nawet, gdyby przez 100 lat w Polsce nie padał deszcz,to wodę można sprowadzić z innych krajów. Obieg wody jest taki,że parując z powierzchni rzek i jezior, potem skrapla się i opada jako deszcz lub śnieg, nie zawsze w miejscu,gdzie wyparowała, ruch powietrza przenosi chmury dalej. Na opady wpływa ukształtowanie terenu, jednym słowem co wyparuje,musi gdzieś spaść. Skoro można transportować materiały wybuchowe, palne, toksyczne to tym bardziej czystą wodę. I ludzie ją transportują, w każdym sklepie są do wyboru wody mineralne wysoko, średnio i nisko zmineralizowane, jodowane, bezsodowe, z sodem, z żelazem, bez żelaza, z siarczanami, bezsiarkowe, dla każdego schorzenia, dla dzieci, sportowców, pracowników fizycznych,dla absolutnie wszystkich są odpowiednie wody. Nie wierzę w wojny o wodę, gdyż nie ma wojen o paliwa grzewcze,a bez nich przez pół roku kraje pow. wzrotników nie nadają się do życia. Człowiek dłużej przeżyje bez wody niż w zimnie.

Człowiek nie musi bać się szuszy ponieważ każdy pokarm ma wodę, owoce, warzywa, liście są z komórek, w środku jest woda, sok z owoców i warzyw to wodny roztwór tego co mają w komórkach. Nawet mięso ma wodę, to tkanka mięsniowa. Kolejna sprawa to są rośliny, które nie porzebuja wiele wody, tj,sukulenty i nie wszystkie potrzebują wysokich temperatur, niektóre radzą sobie w zimnie, kaktusy rosna w obu Amerykach od Argentyny po Kanadę, gdzie tamtejsze gatunki wytrzymują mrozy nawet ponad -20st. Można je uprawiać w Polsce, obok trujących kaktusów są jadalne, jak widać susza wcale nie przeszkodziłaby rolnictwu. Zmieniłyby się tylko uprawiane rośliny. Człowiek sam wytwarza wodę podczas trawienia komórkowego, to woda metaboliczna, ale ona nie wsytarcza,zaspokaja tylko 10% na wodę. Kaktusy magazynują wodę.

Przyroda jest przystosowana do suszy, ale żeby było widać jej skutki musi być ona długotrwała, nie rok czy dwa, ale kilkanaście lat. Na razie sątylko 2 lata, podczas gdy wybitnie mokrych było 6, 6 półna pół i 2 lata suszy, więc suche lata są w mniejszości. Żeby natura je wyrównała musi być 6 lat suchych. Na razie nocami kropi deszczyk, dziś to nawet w dzień, spokojny deszczyk, nie zalewa nikogo,ale kropi, nie jest sucho, w dzień trawa,ziemia, chodniki i nawierzchnia są mokre. Na razie po kilku latach mokrych, mamy tylko 2 suche.