Kategoria

Przyroda, strona 23


wrz 02 2021 Mała epoka lodowcowa-strategia przetrwania...
Komentarze (0)

Epoka lodowcowa jest faktem, po stopniowym ochładzaniu klimatu, które zaczęło się w 2004 roku nastał jej szczyt, czyli czas co najmniej 20 skrajnie zimnych lat. Nie wiemy ile potrwa mała epoka lodowcowa wg, Landscheita miała trwać do 2060 roku i ponieważ do tej pory jego scenariusz się sprawdził możemy założyć z dużym prawdopodobieństwem, że tak będzie. Jednak współcześni heliolodzy przewidują znacznie dłuższy okres słonecznego minimum. Dlatego potrzebujemy strategii. To jest możliwe ponieważ słaby cykl Gleisberga może nałożyć się na słabą aktywność cyklu de Vries, który trwa do 210 lat.

Co to dla nas oznacza? Mroźne zimy wymagające intensywnego ogrzewania, długie okresy chłodu, trwające z krótkimi przerwami od września do czerwca, a nawet przez cały rok, wymagające wydłużenia sezonu grzewczego, potrzeba więc nowych kopalni, potrzeba wydobywania gazu łupkowego, potrzeba więcej paliw.

Konieczność zakrywania całego ciała, co skutkuje niedoborami witaminy D. W idealnym świecie wystarczyłoby kupić lampę kwarcową i położyć się pod nią przez godzinkę, w realnym świecie prąd drożeje i wiele osób nie stać na taki luksus (godzinkę dlatego, że najwięcej prądu lampy ciągną podczas włączania i wyłączania, więc jak włączyć to na dłużej, częste pstrykanie również psuje żarówki i instalację, nie bójcie się ultrafioletu, mamy wszyscy melaninę, a jak nie mamy to się wytworzy). Dobrym rozwiązaniem byłoby otwarcie solariów, ale znów cena jest problemem, wielu osób na to nie stać. Musimy wykorzystać w sezonie od marca do września dni, kiedy temperatura przekracza 20 st na opalanie, ale jest ich coraz mniej i nie zawsze trafi się w wolnym. Witamina D może magazynować się w tkance tłuszczowej.

Z tych samych powodów dla których lampy ultrafioletowe są luksusem, ogrzewanie na prąd jest również nieosiągalnym luksusem, dlatego lepsze są klasyczne piece i centralne ogrzewanie grawitacyjne niewymagające zużycia prądu, którego zużywa się coraz więcej. Potrzeba powrotu do starych metod grzewczych.

Krótkie lata to przesunięcie sezonu wegetacyjnego, w normalnych warunkach wiśnie, czereśnie, śliwy zaczynają kwitnąć w marcu, jabłonie, grusze przez cały kwiecień. Mirabelki zakwitły dopiero po 25 kwietnia, a inne drzewka dopiero wypuściły pąki. Przesunięcie czasu kwitnienia wymaga opracowania nowych kalendarzy rolniczych i ogrodniczych, ale to najmniejszy problem. Największy problem to późne przymrozki, które uszkadzają pąki i zawiązki owoców, powodując klęski nieurodzaju, wzrost cen, a nawet głód. Zimniejsze lata to słabsze owocowanie, mniej owoców, mniej warzyw, wiele warzyw nie będzie mogło wzejść w Polsce, po prostu okresy ciepła są za krótkie, a jeśli już uda się wyprowadzić plony to za pomocą chemii rolnej. Zimne i mokre lata to zagrożenie chorobami grzybiczymi, grzyby pleśniowe i gnilne mogą być dla nas rakotwórcze i powodować marskość wątroby. Późne wiosenne przymrozki porażają pąki i zawiązki owoców dając nieurodzaj, a wczesne przymrozki jesienią uszkadzają plony. W tym roku rolnicy z całej Europy wybitnie boleśnie odczuli rekordowo zimny kwiecień.

Pomocna może być uprawa w tunelach foliowych, w których jest cieplej praz w szklarniach i inspektach, na dużą skalę tworzenie szklarni i inspektów jest kosztowne, co przełoży się na ceny owoców i warzyw, ale każdy może uprawiać warzywa na własny użytek, wystarczy duże podwórko, działka ROD. Dawniej pomidory i papryka wymagały folii, wkrótce będą wymagały jej praktycznie wszystkie warzywa. Niestety w bardzo zimne lata, folię i szklarnię trzeba dogrzewać albo piecykiem albo przez system nagrzewający, co też kosztuje i instalacja i paliwo kosztuje. Metody ogrzewania to nawiew ciepłego powietrza, system rur z ciepłą wodą, kosztowne piecyki elektryczne lub piecyki gazowe, nie nadające się pod ziemię i do zamkniętych pomieszczeń, aparatura, instalacja i paliwa ogrzewające wodę, powietrze oraz gaz i prą kosztują, najdroższy jest prąd, gaz grozi wybuchem. Wiele ziół jak oregano, bazylia, estragon, lubczyk, koper, tymianek, mięta można uprawiać w doniczce, na parapecie można też uprawiać pomidory, paprykę, truskawki. Dobrze używać odporne na zimno warzywa jak rzepa, czarna rzodkiew, brukiew, karpiel i owoce jak rokitnik, aronia. Trzeba też inwestować w mrozoodporne odmiany klasycznych warzyw i owoców. Można też sprowadzić warzywa i owoce z cieplejszych krajów, ale transport kosztuje i ich cena jest większa. Warto jeść lokalne rośliny jadalne jak pokrzywa, jasnota biała, lebioda, podagrycznik, mniszek lekarski, ostrożeń warzywny, stokrotki, koniczyna czerwona, niecierpki, mirabelki, wisienki ptasie, dziki agrest, dzikie jeżyny, miętę polną, poziomki polne, borówki czarne, bez czarny, przynajmniej wczesne mrozy uzdatnią do jedzenia owoce jarzębiny i tarniny, których toksyczny rozkładają się po przemrożeniu. Jadalne są płatki i owoce dzikiej róży, owoce głogu. Nasze rodzime rośliny ciągle owocują, trzeba to wykorzystać.

Niestety krótszy sezon wegetacyjny do droższe pasze dla zwierząt hodowlanych, na szczęście rosną trawa i zioła, więc można je wypasać, a potem pozyskać z trawy siano, ale dłuższe zimy i tak podniosą ceny mięsa.

Kolejne ważne zagrożenie to choroby, ludzkie ciało najlepiej czuje się w temperaturze 25 st (kto nie wierzy polecam Fizjologię Władysława Traczyka) z buforem 20-40 st, długotrwałe narażenie na temperatury poniżej 15 st i niższe, a szczególnie te poniżej 0 uszkadza komórki układu oddechowego. Nasze komórki potrzebują 37,6 stopni C, komórki stykające się z zewnętrzem, czyli skóry i śluzówki nosa potrzebują zakresu 20-40 stopni. Zbyt niska temperatura uszkadza je, tak jak skóra pęka na mrozie, zostaje uszkodzona śluzówka nosa i otwierają się wrota zakażenia dla bakterii i wirusów, dlatego przeziębiamy się w czasie, kiedy jest zimno. Tułów, ręce, nogi można ubrać, ale nie da się zakryć twarzy, osadzająca się na szaliku para, zamarza i jeszcze bardziej schładza twarz. Osłabiony brakiem witamin i zimnem organizm może nie poradzić sobie z infekcjami, które mogą przejść w zapalenie płuc, mięśnia sercowego, stawów. Części ciała takie jak uszy, nosy,palce są podatne na odmrożenia, uszy można zatkać, nosa nie, maseczki nie chronią przed zimnem. Warto by skonstruować ogrzewacze na nosy, działałyby na tej samej zasadzie co ogrzewacze katalityczne do rąk i stóp, ale miałyby formę opaski, którą zakładałoby się jak maseczkę chirurgiczną, z tą różnicą, że ogrzewacz nie zasłaniałby dziurek, tylko sam nos, prostopadłe do warg i rynienki dziurki byłyby otwarte. Z jednej strony ogrzewacz wytwarzałby ciepło, które ogrzeje nos, z drugiej zimne powietrze schładzałoby go podczas oddychania, dzięki czemu temperatura panująca wewnątrz nosa byłaby na przyjaznym poziomie. Taki ogrzewacz starczyłby na czas potrzebny na zakupy, dotarcie do pracy i do domu oraz na wszystkie inne wyjścia. Można by zastosować działające w ten sam sposób wkładki w kominiarkach na nos i zatoki, które również bardzo szybko tracą ciepło albo zrobić maseczki z ogrzewaniem na zatoki i nos z otworami na oczy, podgrzewacz chemiczny w materiale w kształcie maseczki karnawałowej. Trzeba zabezpieczyć się też w ocieplacze do dłoni i stóp.

Stare domy ciężko dogrzać, trzeba je ocieplić, a nowe budynki budować z warstwą izolacji, szczelnymi oknami i drzwiami, w starych trzeba wszystko uszczelnić, znów wadą są koszty.

Najmniejszy dyskomfort to konieczność używania wielu warstw ubrań jednocześnie, często noszone ubrania się zużywają, trzeba kupować nowe. Niestety pod każdym względem epoka lodowcowa już jest kosztowna np. przez konieczność całorocznego ogrzewania domu, potrzeba większej liczby ubrań i butów, coraz droższe jedzenie, a będzie kosztować jeszcze więcej.

Skutki psychologiczne, długotrwały ziąb uniemożliwia wiele możliwości odpoczynku i sportu, co pogarsza nastrój, samo zimno jest bardzo nieprzyjemne, można sobie radzić korzystając z sauny lub kupując kominek z otwartym paleniskiem, którego błogi żar zrównoważy stres spowodowany zimnem i mrozem. Taki kominek jest kosztowny i karnet na siłownię również. Piecyki kozy dają wspaniałe ciepło, trzeba tylko siedzieć bardzo blisko nich. Długotrwałe okresy zachmurzenia rozlegulowują zegar biologiczny, powodują chandrę, pogłębiają stany depresyjne. Światło słoneczne o natężeniu 20000 luksów oddziałuje na melanopsynę w komórkach zwojowych siatkówki i generuje impuls nerwowy idący do ośrodka zegara biologicznego, jąder nadskrzyżowaniowych podwzgórza i reguluje rytm snu i czuwania, ponadto stymuluje wydzielanie endorfin, które powodują dobry nastrój, dlatego w słoneczny dzień jesteśmy szczęśliwi, chce nam się żyć i działać, a w deszczowy dzień popadamy w marazm, stąd depresje sezonowe oraz wiosenno-letnie okresy euforii. Światło stymuluje też wydzielanie dopaminy, która dodaje chęci, sił i humoru. Niestety coraz mniej słonecznych dni.

Zimno i brak słońca to także obniżenie libido, witamina D umożliwia wchłanianie wapnia, który bierze udział w syntezie hormonów sterydowych, w tym płciowych, dodatkowo w upały, kiedy się pocimy i mamy niewiele ubrań łatwo roznoszą się feromony. Największe libido mamy wiosną, tak by w czasie ciąży kobieta miała dostęp do świeżych warzyw i owoców, więc zdrowego pożywienia, jest też synteza skórna witaminy D, potrzebnej bardzo szczególnie w ciąży, kiedy dziecko odbiera kobiecie wapń potrzebny do tworzenia własnych organów, nie tylko kości. Latem, kiedy mamy mało ubrań i bardziej się pocimy łatwo rozsiewane są feromony. Na pewno zdarzą się pojedyncze długie i ciepłe wiosny oraz upalne lata, ale pojedyncze lata nie podniosą przyrostu demograficznego i nie będzie komu płacić składek na nasze emerytury oraz emerytury naszych dzieci i wnuków. Wpłynie to na podniesienie wieku emerytalnego i wysokość pensji, co z kolei zmniejszy możliwość radzenia sobie z zimnem. Dotyczy to głównie krajów położonych na szerokościach geograficznych od zwrotników do biegunów.

Zimne wiosny i przymrozki to zagrożenie dla jaj i piskląt, które mogą przemarzać w gniazdach,w końcu one parzą się od marca, a rośliny zakwitają coraz później, nawet iglaki, które powinny kwitnąć w maju, kwitną w czerwcu. Długie zimy to krótszy okres aktywności owadów, a zimne lata to mniej owadów dla ptaków i ssaków owadożernych, mniej owoców ziaren dla ziarnojadów i ptaków owocożernych (przemarzanie pączków), trzeba więc je dokarmiać, często przez bardzo długi czas. Potrzeba ocieplanych budek lęgowych, wymoszczonych jak psie budy, gdzie ptaki będą bezpiecznie składać jaja i opiekować się pisklętami. Można nawet ocieplać platformy dla sów. Co ciekawe wcale nie jest mniej kleszczy, a pochodzące z Syberii komary są liczne po mroźnych zimach. Zimna, pochmurna i mokra pogoda uniemożliwia pszczołom zapylanie roślin, trzmiele są bardziej wytrzymałe, ale nie całkiem odporne na zimno. Na szczęście na razie pszczoły i trzmiele zapylają kwiaty, a ptaki budują gniazda i się parzą.

Cieszmy się krótkimi ciepłymi dniami kiedy już się pojawiają i kochajmy upały, które są towarem deficytowym, korzystajmy z nich i cieszmy się nimi jeśli już się pojawią.

 

wrz 02 2021 Ergokalcyferol
Komentarze (0)

Ergokalcyferol to roslinna witamina D, to witamina D2, u roslin i grzybów powstaje pod wpływem promieniowania  UV z ergosterolu, czyli steroidowego składnika błon komórkowych grzybów oraz fitosterolu u roslin. Niższe rosliny np. glony produkują lanosterolu, który jest prekursorem syntezy cholosterolu także u zwierząt, lanosterol należy do triterpenów, czyli heksamerów izoprenu, rośliny wyższe produkują fitosterole z cykloartenolu, który jest też triterpenem, izomerem lanosterolu. U roslin wyższych ergosterol powstaje przez utlenianie grup metylowych CH3 do grup karboksylowych COOH i dekarboksylację. Fitosterole budują blony komórkowe i cytoplazmatyczne, które oddzielają poszczególne organella. Pod wpływem ultrafioletu ergosterol zmienia się w witaminę D2, czyli ergokalcyferol, która po wchłonięciu może u zwierząt być przekształcana w witaminę D3 i D4. Wystarczy ekspozycja roslin i grzybów na UVB by doszło do reakcji fotochemicznej zmieniającej ergosterol w ergokalcyferol. Grzyby mają znaczenie pokarmowe, chociażby ze względu na witaminę D, ale najlepsza jest syntetyzowana w skórze pod wpływem światła slonecznego. W lesie, w ściółce jest go niewiele, ale przed pojawieniem się liści leśne kwiaty dostają świało, tak jak liście drzew, rosliny zielne na łakach i pastwiskach oraz jesienne grzyby wytwarzające owocniki po opadnięciu liści. Witamina D u roslin stymuluje rozwój korzeni i kiełkowanie nasion. Inna witamina syntetyzowana dzieki światłu w ciele roslin jest witamina K. Filochinon, witamina K1, menachinon wit. K2 i  menadion-K3. Witamina K powstaje w chloroplaście i chromoplaście, związek pierścieniowy naftochinonu powstaje na drodze kwasu szikimowego, łańcuch boczny to reszta kwasu mewalonowego, grupa metylowa przyłączana jest z metioniny. Witamina K u roslin jest przenosnikiem elektronów w procesie fosforylacji fotosyntetycznej. Witamina K jest wrażliwa na światło widzialne i UV, więc jej nadmiar jest rozkładany w ciele rośliny.



wrz 02 2021 Ewolucja ciągle trwa
Komentarze (0)

Co rusz powstają nowe gatunki roslin i zwierząt. Wiele portali naukowych donosi o nowych odkryciach np. Portal ekologia.pl i Sfora.pl opisały małpę Cercopithecus lomamiensis, która ma oczy podobne do ludzkich, wąską twarz oraz płowoszare futro, gąbkę Chondrocladia lyra o postaci skrzyzowanych ramion z odchodzącymi do góry pod prostym kątem odnogami zakończonymi kulistymi tworami, przytwierdzona do podłoża tworem o wyglądzie korzeni, maleńką żabkę w kolorze moro, która zmieści się na monecie, jest to Paedophryne amanuensis. W świecie roslin na monecie zmieści się Viola lilliputana, ma rozgałęziona łodygę, jajowate liście siedzące podobne do listków mchów oraz Eugenia petrikensis to drzewo o brązow-szarej korze, owalnych, krótkoogonkowych liściach liściach i 4-krotnymi, fioletowymi kwiatami zebranymi w grona, płatki sa okrągłe. Na panamie odkryto węża Sibon noalamina w kremowo-czarne poprzeczne pasy. Pojawił się również zielonkawy, owłosiony złotook z niebieskoczarną plamą na przezroczystym skrzydle. Zielonoskrzydły owad Juracimbrophlebia ginkgofolia ma 2 pary skrzydeł, jest podobny do ważki. są też brązowe za dnia w nocy świecące na zielono karaluchy i grzyb plesniowy na malowidłach [http://www.sfora.pl/swiat/Naukowcy-wybrali-te-nowe-gatunki-to-najwieksze-odkrycia--g55968-158036].
Ewolucja to mutacje, powstają spontanicznie i pod wpływem wielu róznorodnych czynników np. promieniowania czy związków chemicznych. Spontaniczne to pomyłki w czasie transkrypcji. wiele z nich jest niekorzystnych, powoduje deformacje, uniemożliwiające funkcjonowanie takiego organizmu, ale jedna na 1000 jest korzystna w danym środowisku, a cechy niekorzystne w jednym mogą byc korzystne w drugim np. jasna skóra powoduje narażenie na oparzenia słoneczne przy silnym nasłonecznieniu, ale umozliwia syntezę witaminy D3 przy slabszym. Tak powstają rasy. Gatunek jest wtedy, gdy nastapi bariera rozrodcza, może ona być fizjologiczna-inna ekspresja genów, brak chemoatraktantów dla plemników, brak odpowiednich receptorów na powierzchnii oocytu lub bardziej mentalna np. u pielęgnic powstały gatunki o różnych koklorach, mimo braku barier fizjologicznych -jest fizyczna zdolnośc zapłodnienia osobniki róznych kolorów sie nie parzą.
Z kolei czynniki środowiskowe obrazuje krępak nabrzozak Biston betularia motyl żerujący na brzozie, na terenach czystych ma białe skrzydła, na terenach zanieczyszczonych, gdzie pył pokrywały pnie drzew pojawiła sie odmiana melanistyczna, czyli o czarnych skrzydłach. Dobór faworyzuje osobniki, które nie są widoczne dla drapieżników. Tu jest jeden gatunek w różnych odmianach.
Oczywiście środowisko warunkuje morfologie niezależnie od genów np. różowy kolor flamingów zalezy od diety, barwnik ze zjadanych przez nie skorupiaków odklada sie w piórach, kolor skóry warunkowany przebywaniem ludzi na słońcu-opalanie, zwiększona produkcja czerwonych krwinek w warunkach z niedostatkiem O2 np. wysoko w górach. Ludzie mieszkający w górach np. Tybetańczycy mają wyższy hematokryt jako adaptację do środowiska, ale ludzie z nizin podrózujący w górach np. taternicy jesli stopniowo zwiększaja wysokośc wydziela sie erytropoetyna, która stymuluję przemiany komórek macierzystych szpiku w erytroblasty, z nich będą erytrocyty. Także tworzenie odporności swoistej, która jest wtórna i powstaje wskutek kontaktu z patogenami czy toksynami jest warunkowana przez środowisko, czyli kontakt z zarazkami, tu limfocyty T cytotoksyczne niszczą obce komórki, limfocyty T pomocnicze wydzielają cytokiny, B robia przeciwciaa wiążące antygeny (toksyny bakteryjne i uzywane w przemysle chemicznym) makrofagi fagocytuja patogeny i toksyny. Taką wtórna odpornością są szczepionki oraz kontakt z patogenami ludzi z danej strefy geograficznej. Kontakt z toksyną wywołuje stan zapalny, limfocyty wytwarzaja przeciwciała czyli białka łączące się z toksynami, nautralizujące je-inhibitory lub umozliwiają ich fagocytozę. Zwykle w drugim pokoleniu odpornośc utrwala się, rodzicom potrzebna jest stymulacja patogenem dzieciom juz nie. Takie utrwalenie sie cechy to też mechanizm ewolucji, jednak nie zawsze prowadzi do powstania nowego gatunku, ale zawsze zwiększa róznorodnośc cech. O ile na pospolite patogeny i toksyny jesli jest z nimi stopniowy kontakt może uodpornić sie każdy, z wielu chorób i zatruc można się wyleczyć, o tyle jest choroba, na którą nie ma lekarstwa AIDS, wirus HIV tak szybko mutuje, że nie mozna wytworzyc pamięci immunologicznej na coraz nowsze szczepy-organizm nie nadąża, ale sa ludzie, któzy dzięki mutacji receptora CCR5, receptora dzięki któremu HIV wnika do limfocytu sa odporni na zakżenie HIV1, wirus nie ma jak sie zainkubowac.
Dla roslin z kolei takim czynnikiem są biogeny, dostep do jednych pierwiastków blokuje wchłanianie drugich, co wpływa na rozwój rosliny, dostęp do swiatła stymuluje powstawanie kwiatów, rosliny w wysokich trwawach maja wysokie pędy kwiatonośne, w niskich maleńkie, światło wpływa na auksyny, które stymuluja kwitnienie, bez swiatła pęd rosnie w górę, przy świetle wytwarz kwiaty. Drzewa i krzewy w górach maja gałęzie po zawietrznej, a łodygi i gałęzie szukając światła osiągają często fantazyjne kształty.
Czynniki środowiska warunkuja różna ekspresje genów, każda komórka ma cały komplet to ekspresja czyli odkodowanie danych genów odpowiada za funkcjonowanie i róznicowanie komórek, dlatego totipotentne komórki płodu w zaleznosci od sygnałów chemicznych zmieniają się w komórki mięśni, kości czy nabłonków. Tak samo działa szpik kostny, komórki macierzyste zależności od hormonów przekształcaja sie w leukoblasty (z nich są białe krwinki), erytroblasty czy troboblasty (daja płytki krwi). Zalezy to od hormonów np. erytropoetyna stymuluje powstawanie erytrocytów, zaś wydzielanie hormonów zalezy od czynników zewnętrznych np. stęzenia tlenu. W normalnych warunkach człowiekhormony te sa w równowadze. Komórka macierzysta hemopoezy dzieli sie jedna z potomnych zmienia sie albo w wspólna komórke progenitorowa krwi linii mieloidalnej i granulocytarnej albo wspólna progenitorową komórke limfopoezy, pierwsza dzieli sie jedna zostaje bez zmian druga dalej proliferuje, z 2 jest tak samo progenitorowa k. limfopoezy da początek linii limfoidalnej, powstaną limfocyty, komórki NK i komórki dendrytyczne.  Wspólna komórka progenitorowa krwi linii mieloidalnej i granulocytarnej da początek erytrocytom płytkom krwi i pozostałym komórkom krwi. Sygnały ze środowiska zewnętrznego oraz wewnętrznego-utrata krwi stymuluje trombopoezę stymulują powstanie róznych krwinek.
Tak więc tak geny jak środowisko warunkują tak morfologie jak fizjologię, jednak tak jak ciągle trwaja mutacje niekorzystne i w danych środowiskach nie korzystne tak trwają korzystne lub w danych srodowiskach korzystne i to jest ewolucja. 

wrz 02 2021 Fale radiowe a pszczoły
Komentarze (0)

Niezależny badacz z Brent w Szwajcarii, Daniel Favre przeprowadził badania pokazujące negatywny wpływ fal radiowych na zachowanie pszczół. Naukowiec zauważył spadek populacji pszczół na świecie, oprócz czynników takich jak środki ochrony roślin, choroby wirusowe i pasożytnicze, monokultury, GMO i ostre zimy jest jeszcze jeden negatywny czynnik, telefonia komórkowa. Pszczoły latają na duże odległości od ula, pod wpływem fal radiowych i sztucznych pól magnetycznych nie mogą znaleźć drogi powrotnej. Zauważono, że obecność telefonu w ulu powoduje zaniepokojenie pszczół, które przy obecności telefonu panikują.

Naukowiec opisuje badania wykorzystujące aparaturę gromadzącą, skupiającą i wzmacniającą fale radiowe, które skierowano w kierunku wybranych uli w pasiece. Zauważył, że pod wpływem fal radiowych pszczoły zaczęły wydawać dźwięki. Pasmo kierowanych na nie fal mieściło się w dopuszczalnym zakresie. Sygnał zebrano anteną zbiorczą, wzmocniono i puszczono pszczołom. W badaniu wykorzystano sygnał GSM, ale można wykorzystać Wi-Fi, inne pasma telefonii komórkowych i sieci internetowych oraz sygnałów radiowych i telewizyjnych. Potem obserwowano zachowanie pszczół, zauważono, że przez 45 minut były spokojne, po godzinie zaczynały wydawać różne dźwięki, które odpowiadały rożnym częstotliwościom, piszczenie powodowały częstotliwości 300-600 Hz, syczenie 3000 Hz, kwakanie 1000 Hz, krzyki 1200 Hz, dźwięki te odpowiadają określonym czynnościom spowodowanym paniką. Można zmierzyć inne parametry jak płodność królowej, powierzchnia lęgu, czyli ilość jaj, czerwi i poczwarek, siłę pszczół, czyli całkowitą ilość ramek na rodzinę, zapasy pyłku, miodu i nektaru oraz aktywność lotniczą, czyli ile robotnic wylatuje z ula i wlatuje do niego przed potraktowaniem falami radiowymi, w trakcie i po nim. Ule w formie klatek Faradaya mogą chronić pszczoły [https://www.jscimedcentral.com/Behavior/behavior-2-1010.php]

Ode mnie: Można sprawdzić aktywność pszczół w pobliżu masztów 5G, które niestety już zbudowano. Musi być grupa kontrolna w środowisku pozbawionym masztów 5G i grupa badana w pobliżu, pozostałe parametry jak nasłonecznienie, ilość opadów, zachmurzenie, które decydują o aktywności pszczół oraz fauna (te same zwierzęta, które mogą na nie polować) i flora (te same rośliny miododajne), taki sam poziom chemizacji rolnictwa i zanieczyszczeń, jednym słowie różnica ma być w obecności sieci 5G, a inne czynniki maja być zbliżone. Trzeba obserwować pszczoły, ich zachowanie, agresję, ilość miodu, zebranego nektaru, liczbę jaj, czerwi, poczwarek, aktywność lotniczą, długość życia, choroby pszczół i sprawdzić czy są różnice. Bardzo ważne, by te badania przeprowadzali niezależni badacze np. doktoranci, magistranci i studenci I stopnia.

Jest eż podejrzenie, że sieć 5G powoduje gorączkę u pszczół, motyli i chrząszczy, zapraszam do podpisania petycji: https://www.crpo.org.pl/petycje/ratujmy-pszczoly-stop-5g,35#entries

 

wrz 02 2021 Fauna miasta
Komentarze (0)

Tym razem będzie o zwierzętach żyjących w miastach. Największą rolę w kształtowaniu fauny miasta odgrywają ludzie i ich działalność powodująca ekstremalne przekształcenie środowiska, tereny zurbanizowane mają charakterystyczny zespół cech biotycznych, abiotycznych i technicznych, wpływających na skłąd gatunkowy, rozmieszczenie i liczebnośc zwierząt, w mieście są charakterystyczne zespoły zwierząt zamieszkujące różne typy środowisk: zieleń miejską, budynki, ciągi instalacyjne itd. przekształcenie środowiska i działalnośc człowieka dają czasem bardzo dogodne warunki dla występowania niektóych zwierząt.
Synantropizacja to proces niezależnego od człowieka zasiedlania osad ludzkich: miast, wsi, pojedynczych zabudowań przez zwierzęta, synurbizacja to zasiedlanie przez zwierzęta wnętrza miast, synurbizacja to element syn atropizacji, która jest częścią zmian antropogenicznych.
Pochodzenie fauny miejskiej: zwierzęta stale bytujące w mieście, które sukcesywnie zasiedlają nowe tereny i zwiększają swoją liczebność; gatunki synurbijne i synantropijne. Zwierzęta pozamiejskie, któe przetrwały okres zabudowy i urządzania i przystosowały się do nowego środowiska. Zwierzęta, które wnikają czynnie lub biernie do miast z innych środowisk. Gatunki celowo sprowadzane przez ludzi, jeśli potrafią przystosować się do nowych warunków środowiska.
Cechy zespołów fauny miejskiej: mała różnorodnośc gatunkowa i zmiana stosnków dominacji, wtórne gat. synantropijne i synurbijne są liczniejsze od pierwotnych gat.; duża plastycznośc populacji szybko dostosowująca się do nowych gatunków; stały proces wnikania nowych gat., które po pokonaniu barier np. behawioralnych zajmują nowe siedliska; duża presja udomowionych drapieżników, kota i psa.
Korzystnywpływ środowiska miejskiego na faunę: odpowiedni mikroklimat, ciepło, sucho, izolowane budynki dają niższe koszty termoregulacji u stałocieplnych, dominują gatunki termofilne i kserofilne, są tu imigrancji z innych krain zoogeograficznych np. neotropikalna mrówka faraona, etiopdka mucha domowa, orientalny karaluch. Nadmiar pokarmu: odpadki komunalne, wysypiska smieci, rzeźnie, magazyny, sklepy, mniejsza konkurencja o zasoby, mniejsza presja drapieżników, zabudowa i infrastruktura jako miejsce bytowania i migracji, opieka ludzi: buddki lęgowe, dokarmianie. Zrzuty ciepłej wody z elektrociepłowni, elektrowni i ciepłowni.
Niekorzystny wpływ antropopresji na faunę miast: małe zasoby wodne ograniczają liczebnośc fauny glebowej, stała obecnośc ludzi i płoszenie zwierząt, duże natężenie hałasu i pole elektromagnetyczne zaburzające orientację przestrzenną zwierząt, zanieczyszczenie środowiska metalami ciężkimi, oświetlanie parków, ulic i zabytków jako pułapka dla owadów, u ptaków z kolei wydłuża okres żerowania, gęsta sieć kominikacyjna i zabudowania oddzielają areały bytowania wielu gatunków zwierząt na wiele oddzielnych populacji, bariery wpływają głównie na faunę glebową i naziemną, słabo na awifaunę. Infrastruktura techniczna to poważne zagrożenie np. kolizje ptaków z budynkami, porażenie elektryczne i oparzenia termiczne, ruch kominikacyjny i zwiekszone kolizje ptaków, owadów, płazów i ssaków z samochodami powodują ich smierć, zubożenie szatyroslinnej, spadek ilości ściółki, wzbogacenie flory przez obce gatunki roslin, prowadzenie zabiegów ogrodniczych degraduje faunę glebową i wodną, brak miejsca do rozrodu i ukrycia się.
Zmiany liczebności niektórych grup zwierząt w porównaniu z terenami miejskimi: spadek populacji fauny saprofaunicznej, roslinożernych bezkręgowców żerujących na zewnętrznych częściach roślin, gatunków higrofilnych, ssaków owadożernych, płazów, awifauny, gł. drapieżników, wzrost populacji przędziorkó i mszyc żerujących na drzewach przy jezdni, gatunków termofilnych i kserofilnych np. pluskwiaków, mrówek, niektórych muchówek, fitofagów o ssącym typie aparatu gębowego np. mszyc, endofitofagów np. minowców, biedronek, niektórych kręgowców np. kosa, grzywacza, myszy polnej. W mieście skraca się czas trwania rozwoju larwalnego, rośnie długośc ciał młodocianych osobników-dużo jedzeniea, śmiertelność osobników młodocianych-wypadki, duże zagęszczenie naraza je na choroby, rośnie indeks serca ze względu na stres-kontakt z ludźmi, maszynami i wysiłek-ucieczka, rośnie ilośc anomalii morfologicznych-metale ciężkie, promieniowanie, spada antropofobnia, dystans ucieczki przed ludźmi, nie ma miejsca, przyzwyczajaja się, przyspieszony termin lęgów w stosunku do dzikich populacji, cieplej i oświetlenie ulic i parków wydłuża dzień, rośnie rozrodczość, ciepło i jasno i jedzenie, rośnie śmiertelność-choroby, anomalie morfologiczne, stres, wypadki, rośnie liczba lęgów- światło i ciepło, zagęśzczenie populacji, mało miejsca dużo osobników, rosnie śrdednia dł. zycia-pokarm, brak drapieżników spotykanych w naturze, maleje migracyjność, światło i pokarm są cały rok, rosnie wskaźnik serca przez wysiłek ucieczka przed ludźmi i maszynami, rosnie udział młodych osobników populacji wiosną, szybszy rozród ze względu na klimat, procent samców, samce są słabsze genetycznie, więc gorzej znoszą głód, intensywnośc rozrodu jesienią, dłużej ciepło i widno, rosnie przeżywalnośc zimą-jedzenie, kryjówki, rośnie ciężar ciała, jedzenie, spada tempo dojrzewania samic, dłuższe życie oznacza wolniejszy rozwój, nie musi się spieszyć by wydac potomstwo.
Zagrożenia dla siedlisk, upraszczanie siedlisk i ich przesuszanie, brak wody i biogenów, zmniejszanie powierzchni płatów i ich izolacja, zabudowywanie, usuwanie starych drzew dziuplastych i martwych, schronienie dziuplakó i wiewiórek, deficyt drzew i krzewów wydających owoce zapewniające pokarm.
Wskazania dla ochrony fauny miejskiej: zachowanie róznorodności gatunkowej i siedliskowej, zwiększenie powierzchni siedlisk i zachowanie lub przywrócenie ich naturalnych cech, stały monitoring stanu siedlisk i fauny, edukacja ekologiczna. 
Przyczyny ekspansji ptaków w środowisku miejskim: rosrost przestrzenny miast powoduje powstanie luki w środowisku, którą mogą zająć ptaki, przyjazny stosunek ludzi, brak prześladowań, pomoc np. budki lęgowe, dokarmianie, wraz z rozwojem nowoczesnej urbanistyki wprowadza się wiele obszarów zieleni miejskiej-nowoczesne osiedla-Ruczaj, Nowa Huta, zalesienie hałd na Śląsku, mniej naturalnych wrogów i myśliwych, łągodniejszy mikroklimat, oświetlenie uliczne, dłuższy okres żerowania i lęgów, nadmiar różnorodności pokarmu, wysokie budynki to atrakcyjne i bezpieczne miejsce gniazdowania.
Głowne typy budowy siedlisk ptaków w mieście: strefa zwartej zabudowy, tereny przemysłowe i ruderalne, tereny zielone, wody-miejskie odcinki rzek, stawy, mokradła, zbiorniki. W Krakowie zabodowa, drogi i nieużytki stanowią 56,1%, grunty orne 20,5%, łąki i pastwiska 4,6%, sady 0,6%, lasy i zadrzewienia 4,4%, zieleń osiedlowa 13,7%, wody 0,1%. Ptaki związane ze strefą zwartej zabudowy to gołębie, kawki, wróble domowe, kopciuszki, jerzyki, oknówki, kosy, kwiczoły, szpaki, zięby, dzwońce, kapturki, ptaki zyjące wśród zieleni miejskiej: sierpówki, grzywacze, kowaliki, modraszki, sikory bogatki, sroki, gawrony, ptaki środowisk ruderalnych: wrony siwe, sójki, dzierlatki, białorzytki, gatunki związane ze środowiskiem wodnym: krzyżówki, głowienki, łyski, łabędzie nieme, błotniaki stawowe, mewy smieszki, w miastach żyje pustułka, dużo jej w Berlinie, Pradze i Poznaniu.
Zagęszczenie populacji pustułki zwyczajnej Falco tinnunculus w wybranych miastach Europy: w Warszawie na pow. 494 km2 w latach 1985-2000 oznaczono 60 par lęgowych, zagęszczenie wynosiło 12 par/100km2; w Poznaniu na obszarze 229 km2 w roku 1991 było 55 par lęgowych, zagęszczenie wyniosło 24 pary/100 km2; w Pradze na 497 km2 w 1985-89 oznaczono 200 par lęgowych i zagęszczenie 20 par/100 km2, w latach 2000-2002 było 300 par, zagęszczenie wyniosło 60 par/100 km2; w Berlinie na pow. 892 km2 w latach 1994-1998 oznaczono 200-240 par lęgowych, zagęszczenie wynosiło 22-27 par/100 km2; w Hamburgu na pow. 747 km2 w latach 1997-2000 było 150 par lęgowych, zagęszczenie wynosiło 20 par/100 km2. W pokarmie pustułki w Pradze dominują norniki polne, wróble, więcej jeróżnych innych ptaków, mniej niż wróbli je owadów, mniej innych ssaków, w centrum Warszawy je głównie norniki polne, potem inne ssaki, owady, wróble, ale więcej innych ptaków ogółem, na Ohocie w Warszawie najwięcej je norników polnych, wróbli, innych ptaków, owadów, w Toruniu głównie norniki polne, owady i inne ssaki, mało ich je, w Chełmży głównie norniki, mniej owadów, jeszcze mniej innych ssaków, w Papowie Biskupim głównie dużo je noriników polnych, mało innych ssaków, mało owadów i maleńko wróbli. W Poznaniu wprowadzono projekt ochrony pustułek.
Ssaki miasta w Parku Tysiąclecia i Rybitwy jest 69,6% nornika polnego Microtus arvalis, 3,2% darniówki zwyczajnej Microtus subterraneus, 8,6% badylarki Micromys minutus,  8,5% mysz polnej Apodemus agrarius, 4,9% inne myszy Apodemus sp. 0,4% ssaków owadożernych Insectivora. W okolicach III Kampusu UJ jest 48% nornika zwyczajnego Microtus arvalis, 14% nornika burego Microtus agrestis, 26% myszy polnej Apodemus agrarius, 5% myszy leśnej Apodemus flavicollis, 5% myszy zaroślowej Apodemus sylvaticus, 1% nornicy rudej Myodes glareolus.
Wg. ludzi największy problem stanowi dzik Sus scrofa dlatego, że ma zdolnośc adaptacji do najbardziej zróznicowanych warunków siedliskowych, liczebnośc tego gat. wzrasta w Europie od lat 50 XX w. Dominuje w Hiszpanii-Saragossie i Barcelonie, kilkunastu miastach w Niemczech gł. w Berlinie, gdzie jest 7-8000 dzików, od połowy lat 90. odstzreliwuje się 1000 osobników rocznie, w Polsce szybki rozrost populacji dzika miał miejsce po II wojnie światowej, dziś dziki zasiedlają praktycznie teren całego kraju, w tym kilkanaście miast: Trójmiasto, Kraków, Szczecin, Wrocław, Bydgoszcz. Problemy z dzikami to wypadki drogowe, w Krakowie ok. 20 kolizji rocznie, niszczenie trawników, klombów, ogrodów, dewastowanie ogrodzeń w okół posesji i ogrodów, niepokojenie i napastowanie ludzi, przenoszenie chorób odzwierzęcych.
Lis Vulpes vulpes: w Londynie zyje 10000 lisów, władze miejskie rozprowadzają ulotki informujące włąścicieli domów, że należą one do świata dzikiej przyrody i należy żyć z nimi w harmonii, tolerować je.
Kuna domowa Martes foina średni areał osobniczy wynosi 0,1 km2, czyli 10 razy mniejszy naż dla osobników zamieszkujących tereny niezurbanizowane. Konflikt z ludźmi: hałas głosy godowe, tupot, zniszczenia w budynkach, zanieczyszczenie-odchody, kłaczki, znakowanie terytorium, zniszczenia w samochodach-np. w Stuttgardzie kuny uszkadzają 2% parkujących samochodów, w całych Niemczech kuny niszczą instalację w 200000 samochodach rocznie, szkopdy wynoszą 80 mln Euro.