Archiwum czerwiec 2025


cze 02 2025

uprawa róż


Komentarze (0)

róża

Po ustąpieniu mrozów rozgarniamy kopczyki wokół róż, odkrywamy pnące i pienne róże, kilka dni po odkryciu przycinamy pędy róż, pnących nie przycinamy, wycinamy uszkodzone przez mróz pędy, krótko tniemy róże wielkokwiatowe. Na 1 pędzie zostawiamy 1-3 kwiaty jeśli chcemy mieć duże kwiaty lub 5-6 jeśli chcemy mieć więcej mniejszych, tniemy pół cm nad ostatnim pąkiem skierowanym na zewnątrz krzaka, po przycięciu końce pędów zamalowujemy emulsją, ziemie wokół róż nawozimy obornikiem lub kompostem-60 kg na 10 m2-pełną taczką, nawóz przykrywamy ziemią, gdy nie ma obornika można do kompostu dodać 2-3 dag saletry amonowej na 1 m2, można zasilić róże Fructusem.
Róże lepiej sadzić jesienią, szczególnie na lekkich glebach, lepiej się przyjmują, szybciej się ukorzeniają i kwitną, sadzimy do pierwszych mrozów, 2 tygodnie przed sadzeniem nawozimy glebę przegniłym obornikiem lub kompostem (40-80 kg na 10 m2), przekopujemy na 20 cm, zasilamy ziemię nawozami fosforowo-potasowymi-0,3-0,5 kg na 10 m2. Krzewy muszą mieć 2-3 silne pędy i dobrze rozwinięte, zdrowe korzenie, jeśli są przeschnięte, przez kilkanaście godzin moczymy je w wodzie, zdrowe korzenie skracamy do 20-25 cm długości, martwe i chore przycinamy do zdrowego korzenia, przed samym sadzeniem moczymy je w papce z krowieńca i gliny, nie przycinamy koron, krzaczaste róże wielokwiatowe sadzimy co 40-70 cm, wielokwiatowe co 30-40 cm, pnące co 1,5-2 m, kopiemy dołek o 30 cm głębokości i 30-40 cm średnicy, dno przekopujemy na 20 cm, usypujemy kopczyk z ziemi, rozkładamy na nim korzenie, muszą zmieścić się do dołka, szyjka korzeniowa musi być 2-3 cm pod ziemią, korzenie zasypujemy gleb, udeptujemy ją i podlewamy, sypiemy 20 cm kopczyk, przycinamy krzew i zabezpieczamy przed zimnem, ziemię pod róże nawozimy wcześniej nawozami mineralnymi i dobrze rozłożonym kompostem
Róże przykrywamy w 2 połowie listopada, wcześniej przykryte zaczną gnić, gdy jesień jest długa i deszczowa zaparzają się pączki, osłaniamy róże kiedy są przymrozki, przed przykryciem obrywamy liście, by nie gniły. Róże pnące, krzaczaste, sztampowe, pienne kopczykujemy na 30 cm, ziemi nie zbieramy z pobliża pni, by odsłonięte korzenie nie marzły, wokół gęstych róż rozsypujemy piasek. Kopczykujemy lekko wilgotną glebę w pogodny, suchy dzień, podczas dużych mrozów kopczyk przysypujemy liśćmi drzew ozdobnych, gałązkami iglaków, słomiastym obornikiem, łętami, zbyt grupa okrywa grozi zaparzeniem szyjki korzeniowej i zagrzybieniem korzeni. Nie przycinamy róż przed zimą. Pędy róż czepnych, pnących zdejmujemy z podpory, wiążemy, kładziemy na ziemi, przykrywamy słomą, suchymi liśćmi, gałązkami iglaków, gdy ciężko zdjąć z podpór to przykrywamy je matami, słomą, gałązkami iglaków, wystających pędów nie okrywamy. Róże pienne-wyginamy im w jedną stronę wszystkie pędy, mocujemy kulkami, czyli rozgałęzionym i gałązkami, wiążemy koronę, przysypujemy koronę piaskiem lub ziemią, rozrośniętym koronom przysypujemy nasady, resztę okrywamy gałązkami iglaków, pień okręcamy słomą. Na stojąco można przywiązać pędy do pnia, ściśle obwiązać słomą tworząc chochoł. Pod koniec listopada zabezpieczamy róże, obcinamy chore gałęzie, zrywamy liście, wygrabiamy liście spod krzaków, pnie kopczykujemy na 20-25 cm, ale kopczyk nie może dotykać pędów, by nie obciążać korzeni. Pędy pnących róż zginamy do ziemi, wiążemy, przykrywamy gałązkami iglaków, ziemią, piaskiem, matami, chochołami, można przykryć je na rusztowaniach matami i chochołami.
sadząc róże wielokwiatowe i wielkokwiatowe, muszą mieć odpowiednią wysokość, ich kolory muszą współgrać.
Gdy miną silne przymrozki usuwamy z róż zimowe okrycia, gdy pączki napęcznieją przycinamy róże. Gdy miną silne przymrozki usuwamy z róż liście ułożone na kopczykach ziemi, po kilkunastu dniach, pod koniec kwietnia w pochmurny dzień rozgarniamy kopczyki nie uszkadzając korzeni. Przycinamy gdy napęcznieją pąki, wtedy można ocenić zimowe uszkodzenia. Krzaczaste wielkokwiatowe róże prześwietlamy przy ziemi wycinamy słabe, cienkie, chore, uszkodzone, krzyżujące się, psujące kształt, suche pędy, jeśli wcześniej ich nie wycinaliśmy usuwamy starsze od dwuletnich pędy., zostawiamy kilka młodych i skracamy je. Słabo rosnące lub sadzone jesienią róże tniemy krótko zostawiając od dołu 2-3 oczka-pączki, średnio rosnące róże tniemy o połowę, silnie rosnące o 1/3-1/4 długości, zostawiamy tyle oczek ile potrzeba do zachowania siły wzrostu. Różom pnącym wycinamy martwe pędy i słabe, uszkodzone, stare, krzyżujące się, resztę gałązek przycinamy kiedy są uszkodzone lub wystają poza pokrój róży, silne cięcie osłabia rośliny. Tniemy ostrym nożem lub sekatorem nie miażdżąc gałązek. Tniemy pionowo, nigdy ukośnie 0,5 cm nad oczkiem po zewnętrznej stronie pędu.
Po pierwszym masowym kwitnieniu zasilamy róże nawozami nawozami potasowo-azotowymi lub gotową mieszanką nawozową, glebę podlewamy na głębokość 25 cm, usuwamy dzikie odrosty z szyjki korzeniowej i korzeni. Piękno róż zależy od ich letniej uprawy, zaniedbane zimą marzną, chorują i dziczeją. Trzeba je podlewać, pogłównie zasilać, ściółkować, plewić, usuwać odrosty, ścinać kwiaty, chronić przed chorobami i szkodnikami. Pod koniec czerwca ostatni raz je zasilamy, późniejsze nawożenie dałoby przedłużenie okresu wzrostu, opóźnienie dojrzewania pędów, twardnienie drewna i uwrażliwienie na mróz. W czerwcu po pierwszy masowym kwitnieniu róże potrzebują nawozu do nowego przyrostu, na 10 m2 dajemy 500 g saletry amonowej lub siarczanu amonu razem z siarczanem potasu, nawóz mieszamy z wierzchnią warstwą gleby. Do ponownego kwitnięcia trzeba wody, 1-2 w tygodniu podlewamy róże bez moczenia liści, tak, by ziemia nasiąkła na 25 cm głębokości, w lipcu po ostatnim nawożeniu podlewamy tylko w czasie suszy. Ściółkujemy glebę wokół krzaków 3-5 cm warstwą torfu, słomianego obornika, suchej trawy, pociętej słomy, by woda nie parowała i chwasty nie rosły, ściółka zapewnia odpowiednią strukturę gleby, przed ściółkowaniem plewimy róże i wzruszamy wierzchnia warstwę gleby, jeśli nie ściółkujemy gleby musimy ja płytko motyczkować, by nie uszkodzić korzeni i nie przesuszyć gleby, musimy usuwać odrosty z podkładki, na której zaszczepiono szlachetną odmianę, odrosty są silne, odporne na warunki pogodowo-glebowe, szybko rosną, jeśli ich nie usuwamy zagłuszą szlachetną odmianę, która zdziczeje. Nie odcinamy ich nad ziemią, bo odbiją silniejsze, wyrastają z szyjki korzeniowej, odcinamy je u nasady, ostrym nożem przy pędzie bez obrączki, odrosty maja małe, matowe, szarawe liście, odrosty rosnące dalej od krzewu podrywamy do miejsca złączenia z korzeniem i ucinamy u nasady, odrosty usuwamy jak najwcześniej. Kwiaty tniemy umiejętnie, nie obcinamy kwiatów z długimi pędami, bo tam są liście żywiące roślinę. Tniemy część kwiatów z krótkimi pędami z 1-2 liśćmi, można wyciąć część z dłuższymi, d\ale trzeba zostawić kawałek z 2-3 liśćmi. Usuwamy przekwitnięte kwiaty, by owoce nie obciążyły krzewu, w lecie jest najwięcej chorób i szkodników. Poradnik radzi, by zbierać porażone liście i palić, chyba, że gmina je odbiera z działki. Najgroźniejsza choroba róż to mączniak prawdziwy, który pokrywa mączystym nalotem pąki kwiatowe, liście i młode gałązki, sprzyja mu wilgoć i ciepło, brak przewiewu i przeazotowienie róż. Przez cały czas wegetacji i jesienią po opadnięciu liści trzeba opryskiwać co 10-14 dni środkami na mączniaki wg przepisu na opakowaniu preparatu. Późnym latem mamy czarną plamistość liści, poplamione liście żółkną i opadają, róże są wrażliwe na mróz, za rok słabiej kwitną, trzeba je wiosną silnie ciąć. Zapobiegawczo opryskujemy je 2-3 razy co 2 tygodnie Cynkotoxem, Cynkomiedzianem itd, po opadnięciu liści miedzianem-50. Najczęściej róże atakują mszyce, żerują na młodych pędach i listkach powodując ich kędzierzawienie, zniekształcenie i zamieranie, jeśli się pojawią trzeba róże pryskać środkami na mszyce np. Owadofosem BI 58 EC zgodnie z instrukcją na opakowaniu.
Do połowy lipca oczkujemy róże.

różyczki