Kategoria

Codzienność, strona 15


wrz 02 2021

Jak zrobić plecione bransoletki i dbać...


Komentarze (0)

Są dostepne bransoletki ze sznureczków, włóczki, ceratki, wstążek, jednak mozna zrobić je samemu z tego co zostaje nam po innych robótkach np. sznurka, który można wybarwić farbką do tkanin dostepną w sklepach przemysłowych, nici, wstążek, podłużnych skrawków materiału pozostalego po szyciu. Fragmenty materiału tniemy na paski i zwijamy, potem nasze surowce może zaplatać jak warkocze, przeplatać w okół rusztowania z żyłek, albo z mocniejszych sznurków, zaplatać można po kilka róznokolorowych fragmentów róznych materiałów np. skręcone fragmenty włóczki, rzemyczki, wstążeczki razem, można włóczkę lub inne rzeczy zawiązać lub skręcić wokół żyłki lub zwykłego sznurka. Na rusztowanie z żłki można nawleć też naprzemian perełki czy koraliki. Mozna też zrobić takie na szydle czy drutacPrzed wykonaniem warto pokryć materiały woskiem ze świecy, naświecować jak dawniej kartki na plastyce lub zamki błyskawiczne albo po wykonaniu polakierować bezbarwnym lakierem do paznokci, trzeba poczekac aż wyschnie i najpierw robimy jedną stronę, potem jak wyschnie przekładamy na drugą, inaczej zetniemy lakier. Lakiery przemysłowe mogą zniszczyć delikatniejsze materiały i uszkodzić farbę. Zwykły lakier do paznokci też może uszkodzic farbę, zwłaszcza tą, którą my malujemy sznurek-wspomniana farbę do tkanin, ale pokrywacz lakierów-taki, którym malujemy polakierowane paznokcie będzie idealny. Można też kupić gotowe bransoletki, tylko jak potem o nie dbać? Brudzą się, a proszki do prania i detergenty mogą wypłukać barwniki lub zniszczyc materiał, więc jak?
Najlepiej uprać w ciepłej, ale nie gorącej wodzie, ręcznie z dodatkiem zwykłego mydła, potem trzeba dokładnie wysuszyć bransoletkę. Pierzemy dotąd dokąd nie usuniemy brudu i lepiej unikajmy prac na działce w tych bransoletkach.
Tu są przepisy na wykonanie:
http://blog.pasart.pl/2014/08/28/jak-zrobic-bransoletke-sznurkowa-6-sposobow-krok-po-kroku-video-kurs-bizuterii/
http://tipy.interia.pl/artykul_16209,jak-zrobic-bransoletke-ze-sznurkow-woskowanych%C2%B7.html
http://polskie-rekodzielo.pl/jak-zrobic-bransoletke-jak-najszybciej-zbior-20-sposobow-na-wykonanie-modnych-bransoletek-diy/

wrz 02 2021

co zrobić gdy znajdziemy rannego psa lub...


Komentarze (0)

Niewiele osób wie co robić gdy znajdziemy rannego psa lub kota możemy sami powiadomić weterynarza lub zabrać tam lżej ranne zwierzę, wtedy zapłacimy za wizytę. Jeśli nasza gmina jest przyjazna, nie wysyła zwierząt tam gdzie są usypiane, ale leczone i znajdziemy zwierzę w godzinach pracy urzędu (każda gmina ma inne godziny urzędowania), dzwonimy do odpowiedniego pracownika, najlepiej do centrali, gdzie pracownik połaczy nas z odpowiednim wydziałem, wtedy pracownik gminy przyjedzie, powiadomi schronisko, pracownik schroniska powiadomi weterynarza, z którym schronisko ma podpisaną umowę. Pracownik schroniska albo zawiezie zwierzę do lecznicy, albo wezwię weterynarza na miejsce. Można zadzwonić po straż miejską w godzinach jej pracy.
Weterynarze i pracownicy wiedza jak obchodzić się z rannymi zwierzętami, by ich bardziej nie uszkodzić. Wtedy leczenie, szczepienie, możliwą kastrację pokryje gmina. Jesli znajdziemy zwierzę poza godzinami pracy naszej gminy, trzeba powiadomić policję albo dzwoniąc do dzielnicowego albo do swojego komisariatu, wtedy przyjedzie patrol, który powiadomi schronisko, ono powiadomi weterynarza, pracownik schroniska przyjedzie i albo zabierze zwierzę albo weterynarza zwierzę z interwencji jest leczone na koszt gminy. My czekamy razem ze strażnikiem miejskim lub policją na przyjazd pracownika schroniska.
Można samemu wezwać pogotowie weterynaryjne. Każdy region ma swój numer pogotowia weterynaryjnego. Kiedy sami wzywamy pomoc,my płacimy, czasem trzeba,kiedy gmina pokrywa tylko uśpienie, zamiast droższej opieki. Jeśli gmina pokrywa leczenie trzeba zastosować te rady.
Czasem zwierzę jest w takim stanie, że ucieka, trzeba obserwować gdzie idzie,by odpowiednie slużby wiedziały, gdzie szukać,kiedy zwierzę jest na drodze, trzeba sttanąć na poboczu, zastosować trójkąt ostrzegawczy. Kiedy chcemy zwierzę unieruchomic można przykryć je kurtką lub innym materiałem,w przypadku psa lepiej poczekać aż osłabnie niż mocować się z nim. Zwierzę ruszamy tylko gdy wymaga tego sytuacja np. z drogi albo gdy może wbiedz na drogę, można zamknąc zwierzę w samochodzie, przeważnie kiedy znajdujemy ranne zwierzęta od wypadku mija jakiś czas,więc są spokojne. Pilnujemy by nie wbiegł na drogę, nie dajemy jedzenia ani picia, bomoże być potrzebna operacja. Resztę zrobi weterynarz i pracownicy schroniska.
Czasem schronisko w naszej okolicy usypia chore zwierzętta, wtedy musimy zawieść je do weterynarza lub go wezwać prywatnie.

wrz 02 2021

Czas zimowy czy letni


Komentarze (0)

Kolejny wpis o tym co ludzkie. To, który czas lepszy, który zdrowszy to zależy od człowieka, jeden woli pospać dłużej, drugi lubi wcześniej wstać. Moim zdaniem ta zależność wcześniej/później ma znaczenie tylko na początku zmiany, potem człowiek sie przyzwyczaja. Godzina nie jest dużą jednostką czasu, a ludzie potrafią przyzwyczaić się do innych stref chronologicznych i klimatycznych znacznie bardziej różniących się od ich rodzimej strefy. Wiemy, że na adaptację do zjawiska jet-lag (zmiana strefy czasowej) potrzeba ok. 3 tygodnie, ale są badania, które mówia, że zmiana strefy czasowej do 3 godzin nie ma dużego znaczenia, więc czym jest ta godzina? 
Tu chodzi o coś innego, mianowicie ilość światła, które absorbuja nasze oczy. Wiemy, że światło jest niezbędne dla zachowania procesów snu i czuwania, ekspozycja na światło w dzień sprzyja wydzielaniu melatoniny w ciemności (nocy). światło wpływa na nasz nastrój, w okresie jesienno-zimowym są depresje sezonowe, zaostrzaja się klasyczne depresje, nawet zdrowi ludzie odczuwają wtedy spadek nastroju. A zmiana czasu na zimowy odbiera nam tę godzinę. Co z tego, że więcej światła jest rano, skoro ludzie pracujący od 6, 7 czy 8 rano i tak mają noc jak wstają? Od przebudzenia do wyjścia jedna osoba potrzebuje 15 minut, a wracając z pracy o 14, 15, 16 juz mamy noc. I nie mozna wyjść na spacer ani nawet poczytać czy posprzątać przy dziennym świetle. szczególnie dla osób z wadami wzroku jest uciążliwe. Także dzieci po pworocie ze szkoły muszą siedzieć w domu, a gdyby to zima wstawać godzinę wcześniej po przyjściu ze szkoły mogłyby jeszcze pograć w piłkę, pojeździć na rowerze, rolkach, deskorolce (w listopadzie i na początku grudnia jest jeszcze dośc ładnie), później pograć w śnieżki czy pojeździć na sankach, zwłaszcza w starszych klasach gdzie jest więcej lekcji lub młodszych gdzie zajęcia zaczynaja sie później. Tak zostaje telewizor i komputer. Zimą dość, że musimy płacić za ogrzewanie to jescze więcej płacimy za prąd, dlatego, że właściwie od 15 robi sie ciemno, dzieci chodzą spać o 20-22, dorosli 22-24, więc świeci sie światło przez 8 godzin, a jeszcze jak każdy siedzi w swoim pokoju i każdy pali światło to można sobie wyobrazić ile zużywa sie enrgii. Stały czas letni byłby lepszy niz Godzina dla Ziemi, dlatego, że ta godzina trwałaby każdego dnia. Ile węgla w elektrowniach by sie zaoszczędziło.
Być może w czasach, gdy większośc czynności wykonywało się w zakładach pracy przy dziennym świetle moznaby mówić o oszczędzaniu, ale dzisiaj i tak w biurach, szpitalach, halach produkcyjnych, bibliotekach i wszstkich innych zakłądach pracy świeci sie światło nawet w słoneczny dzień. Do dziś nie rozumiem jaki ma sens zasłanianie okien roletami i świecić żarówkę zamiast wykorzytsać naturalne światło?
Wpływ na zdrowie, wiele osób zimą cierpi na pogorszenie nastroju, lekarze zalecają fototerapię, która jest kosztowna, a wystarczyłby spacer przy naturalnym śweitle i nie zasłanianie okien w słoneczne dni.
Nie jest argumentem fakt, że w marcu trzeba wstac godzinę wcześniej-wystarczy godzinę wcześniej sie położyć. Dawniej twierdzono, że sen przed 24 jest najzdrowszy, więc skąd ta rozbieżność?
Czas letni jest potrzebny, gdyż dłuższy dzień sprzyja aktywności fizycznej, która jest potrzebna dla zdrowia, po pracy mozna zrobic generalne porządki, remont, poświęcić czas działce, spacerom, czyli rekreacji. Tak więc długie dni są korzystne i dla pracy i dla rekreacji.
Czas zimowy, właściwie niedobór światła rozregulowuje zegar biologiczny, człowiek spałby do późnego popołudnia a w nocy spać nie może, natomiast latem nie ma problemu ze wstaniem nawet bardzo wcześnie rano i zaśnięciem po przyłożeniu głowy do poduszki. Może ma to związek ze zwiekszoną aktywnościa fizyczna i zmęczeniem, tylko dlaczego zimą człowiek nie ma siły? zimą nie spi sie dłużej, nasza aktywnośc zawodowa i zycie prywatne wymagają, że chociaz wstajemy później to i później sie kładziemy, a cąłkowita liczba przespanych godzin sie nie zmienia.
Zaburzenia zegara biologicznego to pojędzie względne, tak jak pisałam na początku jedni ludzie wolą dłuższy sen rano inni wieczorem, a i tak liczba przespanych godzin sie nie zmienia. Nie spimy ani godzinę krócej ani dłużej tylko spimy w innej porze. Np. zimą wstajemy o 7, ale kładziemy sie spać o 23 (na czas letni), latem wstajemy o 6, ale kładziemy sie o 22 i w obu przypadkach spimy 8 godzin. A zegar biologiczny zależy od dawców czasu, a głównym jest światło, czlowiek jako organizm prowadzący dzienny tryb zycia potrzebuje światła do swej aktywności, a tu dostaje 16 godzin ciemności. Te krótkie dni oraz niemożność przebywania w świetle słonecznym rozregulowuja zegar biologiczny nie sama zmiana godziny, zwłaszcza, że w weekendy wstajemy o 3 godziny później niz w dni powszednie i odwrotnie. I mimo tych trzech godzin róznicy między niedziela a poniedziałkiem bardzo dobrze funkcjonujemy. A skoro badania pokazuja, że najważniejszym dawcą czasu jest słońce, a ekspozycja na światło potrafi złagodzić skutki nawet dużej zmiany strefy czasowej to czas letni jest znacznie zdrowszy, dlatego, że tu działa nasz dawca czasu doskonale, za to w czasie zimowym tego dawcy praktycznie brak (jest, ale nas nie dosięga w stajemy w nocy, wracamy w nocy).
http://www.zdrowiewpodrozy.pl/?p=7 podaje jak ważna jest ekspozycja na światło przy regulacji zegara biologicznego, w czasie letnim mamy światło gotowe, w czasie zimowym mamy jedynie świało sztuczne, a ekologiczne żarówki pozbawione pełnego zakresu światła słonecznego wcale nie ułatwiają nam zycia, uszkadzaja wzrok, powoduja bóle głowy i oczu, pogłebiaja wady wzroku, fałszuja poszczeganie kolorów, utrudniają czytanie i inne czynności wymagające światła. Przy klasycznych żarówkach z wolfranowym prętem nie było przynajmniej takich problemów. No i sztuczne światło energooszczędnych żarówek jest bardzo słabe, nawet najmocniejsze są najsłabsze, trzeba długo czekać zanim osiągną swoje maksimum, a im starsze tym ciemniejsze, a światło szare jeszcze bardziej przygnębia, fałszuje kolory i męczy oczy. Za to tradycyjne edisonowskie żarówki maja widmo światła zblizone do naturalnego, od razu świecą przyjemnym blaskiem, nie męczą oczu, są ulgą dla oczu, nie boli po nich głowa, dobrze sie przy nich czyta nawet maleńkim druczkiem, szyje nawet bardzo drobnym sciegiem, pokazuja naturalne kolory, oczy w ich świetle odpoczywają [http://tuznajdziesz.pl/produkty/artykuly/jak-dziala-zarowka-tradycyjna-zalety-i-wady-zarowek-wolframowych-536/]. Nie tylko link, ale i lata praktyki z wieloma modelami żarówek, klasyczne były najlepsze.
Pod kątem biologii czas letni jest naturalny dla człowieka, gdyż pokrywa się z naszym zegarem biologicznym. Nasz czas snu i czuwania (nikt nie kładzie się przed 22, kiedy latem już jest szarówka, która nie przeszkadza w spaniu ani nie wstaje przed 4 rano, jesli nie musi) a czas zimowy zmusza nas do stałej nocki w semestrze jesienno-zimowym.

wrz 02 2021

domowe sorbety


Komentarze (0)

W tym wpisie opiszę kilka przepisów na domowe sorbety.
Owowce leśne:
składniki: szklanka poziomek, szklanka malin, szklanka jeżyn, szklanka jagód.
Owowce wsypujemy do blendera i mieszamy, możemy rozgnieść je w moździerzu lub zmiksować, potem masę pakujemy do zamykanego naczynia i zamrażamy.
Truskawkowy:
Składniki: 500 ml truskawek, kilka liści mięty, sok i skórka ze sparzonej cytryny, pół szklanki miodu.
Truskawki, liście, sok i skórkę miksujemy na gładką masę i zamrażamy w zamykanym naczyniu.
Cytrusowy:
składniki: 2 grejfruty, 2 pomarańcze, cytryna, limonka, pół szklanki miodu.
Pomarańczę i grejfrut obieramy, przecieramy przez sito z duzymi otwórkami by zachować miąższ, ale pozbyć się nasionek, to samo robimy z cytryną i limonką, dodajemy miód, mięszamy i zamrażamy w zamykanym naczyniu.
Arbuzowy:
Składniki: miąższ arbuza
Miąższ przecieramy przez sitko by pozbyć się nasionek, jak komuś nie przeszkadzaja nie musi tego robić, masę zamrażamy w zamkniętym naczyniu.
Owowce tropikalne:
Składniki: banan, mango, papaja, świerć nananasa.
Z mango i papai wydrążamy pestki i usuwamy skórkę, miąższ kroimy w kosteczkę, ananasa obieramy, wykrawamy środek, kroimy, banana kroimy w kosteczkę, owoce miksujemy, papkę zamrażamy.
Czereśnie-wiśnie:
Składniki: czereśnie, wiśnie.
Owoce drylujemy, miksujemy, zamrażamy z zamknietym naczyniu.
Porzeczkowy:
Składniki: po szklance czarnych porzeczek, białych porzeczek, czerwonych porzeczek, ćwierć szklanki miodu.
Odszypułkowane owoce zalewamy miodem i miksujemy, potem zamrażamy w zamkniętym naczyniu.
Malinowy:
Składniki: szklanka malin czerwonych i żółtych.
Maliny mięszamy, miksujemy, zamrażamy.
śliwkowy:
Składniki: 500 ml sliwek, 2 morele.
Usuwamy pestki z owoców, kroimy w kosteczkę, miksujemy, zmarażamy w zamkniętym naczyniu, mozne owoce obrać przed pokrojeniem.
Jabłko-gruszka:
Składniki: 2 jabłka, 2 gruszki.
Jabłka i gruszki trzemy na tarce o małych oczkach, masę mięszamy i zamrażamy w zamkniętym naczyniu.
Jabłka pieczone z cynamonem:
Składniki: 4 jabłka, opakowanie tartego cynamonu, ćwierć szklanki miodu.
Jabłka kroimy w kosteczkę, posypujemy cynamonem, pieczemy w piekarniku do miękkości, słodzimy miodem, można zjeść w takiej formie jako dżem, ale by zrobić sorbet trzeba utrzeć jabłka na masę i po ostygnięciu zamrozić.
Marchewka-jabłko:
Składniki: 2 średnie marchewki, 2 jabłka.
Marchewkę oskrobujemy i ucieramy z jabłkiem na tarce o drobnych oczkach, zostawiamy sok, masę mięszamy i zamrażamy.
Agrestowy:
Składniki: litr agrestu, duża słodka, dojrzała gruszka, ok. 10 cm ogonka liściowego rabarbaru.
Rabarbar ucieramyna tarce, gruszkę kroimy na drobne cząstki, dodajemy agrest całość miksujemy i zamrażamy w zamkniętym naczyniu.
Kiwi:
Składniki: 4 duże, dojrzałe kiwi, szklanka agrestu, pomarańcza.
Kiwi i pomarańczę kroimy w kosteczkę, agrest miażdżymy całość miksujemy i zamrażamy w zamkniętym pomieszczeniu.
Weganie mogą zastąpic miód cukrem trzcinowym lub zwykłym, trzcinowy ma silniejszy aromat. Naczynie, w którym zamrażamy musi być szczelne, żeby sorbet nie miał kontaktu np. z surowym mięsem w zamrażalniku.

wrz 02 2021

doniczki z recyklingu


Komentarze (0)

Często zostają plastikowe opakowania po jogurtach, smietanie, kefirach, maslance iid. Można zrobić z nich doniczki na zaszczepki kwiatów doniczkowych. Gdy kwiat wypuści młode odrosty, albo pojawią się rozmnóżki na tropikalnych odmianach paproci można je odciąć od rośliny macierzystej i przesadzić do doniczki. Plastikowy pojemnik dokładnie myjemy, osuszamy, wypełniamy ziemią, najlepszy jest torf z piaskiem, jednak ze względu na ochrone torfowisk można kupić odpowiedni rodzaj gleby w sklepie ogrodniczym i wypełnić nią nasze doniczki lub wcześniej wymieszać ją z glebą z podwórka lub piaskiem. W dnie pojemnika wytapiamy dziury gorącym metalowym prętem, najlepiej nadaje sie do tego rozgrzany pogrzebacz, druty, które dobrze przewodzą ciepło mogą nas oparzyć. i stawiamy roslinkę w podkładce, można je zrobić z głębokich plastikowych zakrętek np. z wiaderka po sledziach. Podobnie można wykorzystać pudełka po margarynach i platikowe butelki po wodzie mineralnej i olejach kuchennych. Po umyciu i osuszeniu odcinamy połowę butelki z szyjką, w dnie robimy dziury, podkładka musi być głeboka, żeby nadać butelce stabilność, pakujemy do środka ziemię i zadzimy nasze roslinki, można przesadzać człony kaktusów i wilczomleczów oraz młode odrosty większości roślin. Pamiętajmy, że gdy urosną trzeba je przesadzić do większych doniczek, roslinki muszą mieć luz, żeby swobodnie rosły i miały swobodny dostęp do wody i minerałów. Tak samo można wykorzystać plastikowe pojemniki po śledziach, a wiaderka po sledziach można wykorzystać do podlewania roślin ogrodowych i warzyw na działce.
Wiosną można w takich doniczkach posiać pomidory i paprykę, które gdy odpowiednio urosną przesadzimy na działkę oraz każdą bylinę ozdobną, gdy tylko odpowiednio się rozrośnie przesadzi się ją na rabatkę. Można tak posiać np. bratki, żeniszek, rozchodnik, rojnik, lobelie, rzeżuchę, hiacynty, krokusy, przepiśniegi, cebulice, ziemowity, lilie, szafirki, żonkile itd.
Doniczki nadają się do wielokrotnego użytku, gdy nasze roslinki z nich wyrosną, można je umyć i posadzić w nich nowe.