Czy smog jest taki straszny jak go malują? Na pewno zasłania Słońce porażając syntezę cennej witaminy D, tylko, że zimą i tak pasmo UV odpowiedzialne za jej syntezę nie dociera do Ziemi na wyższych szerokościach geograficznych. Czy smog powoduje choroby? Nie wiadomo, populiści mówią, że tak, tylko, że gdyby porównać poziom zanieczyszczeń z długością życia wyszłoby coś zupełnie przeciwnego. Otóż mieszkańcy Krakowa, jednego z najbardziej zanieczyszczonych miast żyją dłużej niż średnia krajowa. Czy to wynika ze smogu? Nie, to wynika z dostępu do opieki medycznej, badań, leków i wczesnej diagnostyki chorób, dlatego w miastach tyle jest chorób, ponieważ są wykrywane, a ludzie żyją długo, dlatego, że się leczą. W zanieczyszczonych Chinach ludzie również żyją długo.
Wszyscy mamy mechanizmy obronne przed dymem, jest to nabłonek migawkowy, który wymiata wszystkie zanieczyszczenia na zewnątrz. Dawniej czasem dymiło się z pieców do domu, kiedy zmieniała się pogoda, ludzie w jaskiniach siedzieli przy ogniskach, by przetrwać epokę lodowcową i chłonniejsze pory roku, do dziś są kultury, które palą ogniska w namiotach, dym ulatuje dymnikiem na zewnątrz, ale zależnie od pogody jego stężenie w pomieszczeniach jest różne, czasem duże. U nas największą ekspozycję na dym mają kowale i wędzarze mięs oraz serowarzy, szczególnie ci zajmujący się rzemiosłem tradycyjnym, jakoś wcale nie chorują częściej ani ciężej od innych grup zawodowych. Jak to się ma do CO? CO daje ogrzewanie gazowe, nie węglowe, drewniane, brykietowe i inne. Gaz daje też wypadki, jak wybuchy.
Czy smog przeszkadza w oddychaniu? Palimy głównie zimą, kiedy jest za zimno dla naszych ciał, niskie temperatury podrażniają śluzówkę nosa, mogą obkurczać oskrzela u astmatyków, to jest prawdziwa przyczyna problemów z oddychaniem jesienią i zimą, dla przykładu w zeszłoroczny październik z powodu wyżowej pogody był duży smog, ale było ciepło i oddychało się dobrze, w listopadzie ochłodziło się poniżej 10 st. wiatr rozwiał smog, ale niskie temperatury utrudniły oddychanie. Lepiej oddychało się w październiku, kiedy temperatura przekraczała 20 stopni i był smog niż kiedy był poniżej 10 i czystsze powietrze. Dlatego łatwiej oddychamy latem i w cieplejsze okresy, nasze śluzówki, tak samo jak inne tkanki najlepiej się czują w temperaturze 25 st. W zimne okresy jest dla nich za zimno i są podrażnione.
To mit, że spalanie węgla w domach powoduje smog, w tym roku kiedy zamknięto wiosną fabryki smog zmalał, w niektórych miejscach zanikł, a ludzie zmuszeni byli ogrzewać domy węglem do końca czerwca (tegoroczny maj i czerwiec były najzimniejsze od kilkudziesięciu lat). Najwięcej smogu dają kraje azjatyckie i nie zostaje on tylko u nich, a wiatr i siła dyfuzji roznoszą go po świecie. Najmniej dają domowe piecyki, co zobaczyliśmy sami podczas lock downu. Lock down pokazał nam też, że to samochody produkują zanieczyszczenia nie kominy domów. Mniej samochodów, mniej spalin przy większej liczbie dni z koniecznością palenia w piecu. No i w tych krajach, które mają wysoki indeks UV przez cały rok, ograniczenie dostępu słońca ma znaczenie dla zdrowia, u nas zimą i tak nie ma syntezy witaminy D, dodatkowo im dalej od Równika, tym bardziej ogrzewanie domów jest niezbędne do przeżycia nieprzyjaznych pór roku.
A jak było dawniej? Chociaż pokolenia przedwojenne, wojenne i powojenne, które nie znały filtrów w fabrykach i paliły śmieciami są zdrowsze od młodszych. Czyli to nie energetyka ani ogrzewanie domowe daje najgorszy smog, a samochody, których wtedy nie było. Tamte pokolenia opalały się, ponieważ opalenizna była modna, każda kobieta chciała być jak najbardziej opalona, mężczyźni też korzystali ze słońca, a słonce to samo zdrowie, witamina D, dobry nastrój, NO to dobre ciśnienie i praca serca. Teraz ludzie boją się opalania, więc organizm nie może funkcjonować prawidłowo, gdyż brakuje jednej z witamin, suplementy nie zastąpią witaminy D ze słońca tak jak inne suplementy witaminowe nie zastąpią normalnego jedzenia. Dawniej było więcej nieprzetworzonego jedzenia, mniej produktów instant, więcej jedzono naturalnych nieprzetworzonych potraw. Czyli nie tylko smog ma wpływ na zdrowie, wpływa na nas wiele czynników. Ale spójrzmy na sam smog, czy dawki tego co zawiera są dla nas toksyczne? Dawka czyni truciznę, do pewnej dawki fizjologicznej nic nie jest trucizną, czy to co jest w smogu osiągnęło już tę dawkę? Ciało przyzwyczaja się do toksyn i rośnie ich usuwanie w wątrobie przez cytochrom p450 i układ odpornościowy reaguje na białko i to co się z nim łączy tworząc przeciwciała, ludzie nawet na silnie trucizny się uodparniają, więc czy my już nie przyzwyczailiśmy się do smogu? Najbardziej toksyczny w smogu jest CO, problem w tym, że spalanie węgla i drewna nie daje tyle czadu co spalanie ropy i gazu, popatrzcie na pracowników wędzarni, czy wśród nich zdarzają się zaczadzenia? Ropa i gaz to głównie samochody. I czy na otwartej przestrzeni jest równie szkodliwy jak w pomieszczeniu? Szybko reaguje z O2, w końcu węgiel w czadzie ma 2 wolne wiązania, powstaje CO2, który rośliny zamieniają na tlen.