Archiwum wrzesień 2021, strona 21


wrz 02 2021 Wybrane polskie halofity
Komentarze (0)

Przedstawię tu niektóre rośliny słonolubne rosnące w Polsce.

Mlecznik nadmorski Glaux maritima łodyga prosta, okrągła na przekroju, liście języczkowate, zaostrzone, siedzące, nasady szerokie, fioletowe, pięciopłatkowe kwiaty trąbkowate wyrastają w kątach liści, pręciki wystają poza okwiat.
Muchotrzew solniskowy 
Spergularia salina łodyga rozgałęziona, liście lancetowate, siedzące, kwiaty fioletowe, działki lancetowate, odstające, długie jak płatki, które sa języczkowate, fioletowe, przy nasadach białe, 5 płatków i działek, pręciki maja żółte pylniki.
Solanka kolczysta 
Salsola kali lodyga naga lub owłosiona, rozgałeziona, bruzdkowana, liście szydlasty, siedzące, zwężają się ku koncowi, kwiaty zebrane są w klosy, wyrastaja w kątach przysadek, przysadki są szydlaste, zakończone igłami, ułozone w okółkach, kwiat ma 2 podkwiatki, kwiat jest mały, biały, owoce to błoniaste torebki.
Solanka pagórkowata 
Salsola collina rozgałęziona lodyga, liście cienkie, dlugie szydlaste, ciemnozielone, żółte kwiaty są zebrane w kątach liści, owoce to torebki.
Solanka sodowa
 Salsola soda łodyga prosta, rozgałeziona, czerwona, liście są lancetowate, zielone, ulistnienie okółkowe, drobne kwiaty w kątach liści.
Soliród zielny 
Salicornia europaea naga, mięsista, rozgałęziona łodyga z grubymi międzywęźlami, ulistnienie nakrzyzległe, pochwy liści zrastają się, blaszka liściowa zredukowana, brak okwiatu, pręciki i słupki ukryte w zagłebieniach łodygi.
Świbka morska 
Triglochin maritimum krótkie, grube, podziemne kłącze bez rozłogów, łodyga wzniesiona, nierozgaęłziona, liście odziomkowe lancetowate, dlugie, rozszerzone u nasady, zielone kwiaty szypulkowe zebrane są w grona na szczycie pędu, 6 działek w 2 okółkach, 6 pręcików. Roślina jadalna, młode liście można jeść w postaci papek jak szpinak i na surowo.
Mannica odstająca 
Puccinellia distans źdźbło zygzakowato pogięta, liście szydlaste, pochwami obejmują źdźbło, kwiatostany to wiechy złożone z gronek, kłosy przylegaja do siebie, owoce to ziarniaki.
Mannica delikatna 
Puccinellia capillaris źdźbła tworzą kepki, liście są lancetowate, okrywaja nasadami źdźbła, kwiaty zebrane są w wiechy, podłużne kłosy lekko odstają od siebie, owoce to ziarniaki.
Mannica nadmorska 
Puccinellia maritima źdźbło proste, tworzy luzne kepki, liście są lancetowate, pochwami obejmują źdźblo, kłosy zebrane w luźne, delikatne wiechy, owoce to ziarniaki.
Saksakuł czarny 
Haloxylon aphyllum drzewko lub krzew z popękaną, szarawą korą, liście złozone z lancetowatych, żywozielonych listków, drobne, pięciokrotne kwiaty wyrastają w kątach liści.
Tamaryszek czteropręcikowy 
Tamarix tetrandra rozłożysty krzew o łukowato wygiętych gałeziach, igiełkowate liście siedzące, kwiaty czterokrotne, różowe, zebrane w grona, slupek i pręciki sa czerwone, pędy ciemne.
Aster solny 
Aster tripolium sztywna, naga, rozgałeziona lodyga, ulistnienie skrętoległe, dolne liście eliptyczne, ogonki oskrzydlone, górne siedzące, podlugowate, nasadami onejmują lodyge, wszystkie całobrzegie, kwiaty zebrane w koszyczki, środkowe rurkowate są pomarańczowe, pięcioząbkowe, brzeżne sa liliowe, języczkowate, korzenie mają komory powietrzne, owoce to niełupki z puchem kielichowym.
Nie są to wszytskie nasze halofity.

 

wrz 02 2021 higiena w świecie zwierząt
Komentarze (0)

Iluka poprosiła mnie o wpis o tym jak myja się zwierzęta. Więc zwierzęta w zasadzie nie dbają o higienę tak jak ludzie, jednak wykonuja one pewne zabiegi, które w ich rozumowaniu mozna określić higieną, ale nie mają one celu zachowania czystości.
Mycie kotów, koty często liżą swoje futerko, ich pokryty brodawkami języczek zlizuje brud, ale głównym celem kociego mycia jest termoregulacja, koty nie mają gruczołów potowych więc liżąc sie zostawiaja na futrze slinę, która parując ochładza futro oraz zlizują językiem wytworzonym na sierści witaminę D, która u nas powstaje w skórze i przenika do krwiobiegu, u kotów powstaje na włoskach i musi byc zlizywana. Lizanie także pobudza prace gruczołów łojowych, wytwarzaja one łój chroniący przed wilgocią i zimnem oraz rozczochrane futerko zatrzymuje pomiędzy wloskami nagrzane ciałem powietrze [http://artykuly.animalia.pl/artykuly.php?id=369]. dodatkowo lizanie przez kotkę brzuszka kociętom usprawnia ich perystaltyke i umozliwia wypróznianie.
Psy za to zamiast mycia wolą wytarzać się w nieczytsościach, im silniejsyz zapach tym lepiej, mocny zapach np. padliny maskuje zapach psa, co w jego mniemaniu pozwala mu pozostać nie wywąchanym przez ofiary lub większe drapiezniki. Psy również liża sierść by pobudzić gruczoły lojowe do pracy co chroni przed chłodem i wilgocią oraz zlizuja powstała witaminę D.
Świnie i dziki tarzają się w błocie by warstwa błota chroniła ich skórę przed insektami. błoto także chroni przed przegrzaniem, parując oddaje ciepło. Hipopotamy siedzą w wodzie by się ochłodzić, a inne kopytne np. konie tarzaja się w ziemi by zostawić sygnał zapachowy dla potencjalnych partnerek. Wcierają w ziemię swoje feromony [http://kopalniawiedzy.pl/swinie-bloto-tarzanie-dr-Marc-Bracke,12985]. Nosorożce pływaja w błocie by sie ochłodzić. Słonie polewają się wodą celem ochłodzenia w porze największego upału, potem posypują sie piaskiem, który przylepia się do mokrej skóry by chronic się przed owadami.
Szop pracz płucze żwynośc by ją oczyścić.
Mucha pociera przednimi odnóżami, dlatego, że ma na nich receptory smaku, pociera je by stymulować wydzielanie śluzu, który ułatwia rozpuszczanie i łączenie z receptorem cząsteczek odpowiedzialnych za smak jedzenia. Ich odnóza pokryte sa sluzem, który czopuje włoski smakowe i węchowe, śluz przylepia cząśteczki chemiczne, łączy sie z receptorami odpowiedzialnymi za poszczególne smaki.
Iskanie małp czyli siadanie w grupie i wyrywanie sobie pasozytów i ich zjadanie to nie tylko usuwanie pasożytów, zjadanie ich i dostarczanie sobie białka, ale również w ten sposób podtrzymywane są więzi społeczne pomiędzy członkami stada. Także inne zwierzęta np. psy i koty wyrywają sobie zębami pasozyty, ale one robią to sobie, a małpy robią innym członkom stada. Iskanie oznacza zaufanie, zwykle słabsze osobniki zapraszaja do iskania silniejsze.
Ptactwo np. kaczki pokrywają pióra wydzieliną z gruczołu kuprowego, który znajduje się u nasady ogona, ptaki zbieraja wydzielinę dziobem i rozprowadzają ja po całym ciele, wydzielina chroni pióra przed przemoknieciem, wydzielina zaiwera ergosterol, który pod wpływem UVB zmienia się w witaminę D, ptaki zbieraja ja dziobem. Ptkai również oczyszczają gniazda regularnie usuwając odchody swoich piskląt. Wiele ptaków jak wróble czy gołębie opluskuje sie wodą by sie ochłodzić i pozbyc brudu oraz pasozytów.
Bobry oddaja mocz i kał do kloaki, nie jest to wspólne ujście układów moczowego, płciowego i odbytu jak u gadów, ale worek skórny, do którego odchodzi odbyt i ujście cewki mozowej, bóbr regularnie usuwa z tamtąd swoje odchody. Matka usuwa tak odchody boberkom.
Koszatniczki, szynszyle i chomiki tarzaja się w piasku by wyczyścić skórę, drobinki piasku mechanicznie usuwaja brud i pasozyty.

wrz 02 2021 Heliofobia
Komentarze (0)

Heliofobia wg biologii to unikanie światła slonecznego przez niektóre organizmy np. grzyby, rośliny cieniolubne, niektóre pierwotniaki, żaby i gryzonie.
Ale wg. psychologii to strach przed słońćem, podobnie jak arachnofobia (strach przed pająkami), entomofobia (strach przed owadami), akrofobia (lęk wysokości) czy klaustrofobia (lęk przed zamkniętymi pomieszczeniami) heliofobia potrafi znacznie utrudnić życie.
Osoba z tą przypadłością panicznie boi się słońca, już po pięciu minutach w pełnym słońcu myśli, że się spali, człowiek dotknięty tą chorobą ciągle zasuwa rolety, zasłony, żaluzje, regularnie smaruje się kremem z filtrami UV przed opuszczeniem pomieszczenia i to na 20 minut przed wyjściem, żeby krem się wchłonął (jakby za 20 minut można było sie opalić, tylko osoby o bardzo ciemnej cerze i mocno opalone zareagują po 20 minutach, osoby o jasnej cerze potrzebują minimum godziny, wiem z doświadczenia,w szkole z koleżankami zakładałysmy się, która lepiej sie opali). Osoba mająca heliofobię równiez nie wyjdzie na zwnątrz bez okularów przeciwslonecznych i chociaż większośc ludzi lepiej widzi w silniejszym świetle, osoba dotknięta heliofobią czuje wtedy ból, tak jak człowiek hipochondryk odczuwa objawy wszelkich znanych sobie chorób. Osoba z tą przypadłościa wierzy, że po 15 minutach pobytu na słońcu się oparzy, wierzy, że spojrzenie nawet sekundowe na silne źródło światła oslepi, nie zauważyłam takiej zależności po latach opalania, czy dojazdów rano, gdy słońce świeciło nisko, a ciemnych okularów nie uzywam, gdyż mnie męczą. Osoba z heliofobią może nawet czuć ból w czasie siedzenia na słońcu tak jak osoba z klaustrofobią widzi, że kurczą się wokół niej ściany, a osoba z arachnofobią czuje chodzące po ręce pająki, na tej samej zasadzie taki człowiek może mysleć, że stracił wzrok. Słońce wstaje każdego dnia, ciężko jest szukac cienia, gdy trzeba przejść przez otwarty teren do sklepu albo smarować się tylko po to by przez 15 minut przebywać na zewnątrz. Taka ochorna przeciwsłoneczna też jest kosztowna. Dlatego heliofobia utrudnia normalne funkcjonowanie. Heliofob wierzy w czerniaka tak jak człowiek chorobliwe myjący ręce wierzy, że inaczej zarazi się różnymi chorobami. Chory wierzy, że w godzinach 10-16 słońce spali go jak ogień, z doświadczenia wiem, że po 16 to mozna siedzieć i siedzieć i nawet o ton kolor skóry się nie zmieni, tak samo rano, ale osoba chora widzi zmiany. Osoby z heliofobia reaguja złością na widok ludzi opalających się czy rozmowy na tema topalania, dla nich bez opalanie bez filtrów jest czyms nie do pomyslenia, często próbuja zabraniać opalanie innym. I człowiek sam sobie z tym nie poradzi.  
Dlaczego ludzie boją się światła słonecznego tak naturalnego dla nas? Przecież życie na Ziemi istnieje dzięki Słońcu, które daje nam ciepło, czyli optymalne temperatury dla powstania zycia i umozliwiające istnienie wody w stanie ciekłym, daje światło dzieki, któremu dzienne organizmy mogą widzieć, ludzie 80% informacji pozyskują dzięki wzrokowi, a nie mamy warstwy komórek odbijających światło do siatkówki jak koty czy gryzonie, nie widzimy w ciemności. Światło o odpowiedniej długości fali (400-700 nm) jest niezbędne do procesu fotosyntezy, dzieki, której mamy tlen i mozliwe jest istnienie ogromnej liczby gatunków organizmów oddychających tlenem oraz utrzymanie łańcucha pokarmowego. Inna długość fali odpowiada za wytwarzanie witaminy D3 przez ludzi i zwierzęta, a takżde przez grzyby oraz witaminy D2 ergokalcyferolu przez rosliny, znamy wpływ witaminy D na organizm oraz wpływ wapnia i fosforu. Światło słoneczne nie jest czymś co pojawiło się 10, 20 czy 30 lat temu. Światło słoneczne istniało przed powstaniem zycia, w trakcie jego powstania, w trakcie wyjścia organizmów na ląd, w trakcie pojawienia sie ssaków i wreszcie człowieka, towarzyszyło ludzkości od początku jeje istnienia. Skąd więc ten strach?
Otóż wymyslono kremy z filtrami, sztuka dla sztuki, zrobiliśmy bo potrafimy, ale żeby interes się wzrócił trzeba je spieniężyć, a jak mozna przekonać ludzi do kupowania danego produktu? Przez reklamę, a jak działa reklama? Wmawia ludziom, że dany produkt jest im niezbędny. Nie znam się na marketingu, ale pamiętam czasy, gdy specjalnie naświetlano dzieci lampami UV celem zapobiegania krzywicy, nawet jasnowłose dzieci pod koniec lata były brązowiutkie, dzis te dzieci urosły, maja własne dzieci i wnuki, są zdrowe. Gdy Coco Chanel rozpoczęła modę na opalanie wcale nie zwiększyła się liczba nowotworów, natomiast dzisiaj mimo kremów z filtrami i niemodnej opalenizny liczba zachorowań na raka rośnie, dlatego, że witamina D działa przeciwnowotworowo, pisałam o tym w dziale Słońce jako źródło zdrowia, dodatkowo ekspozycja na ultrafiolet uodparnia skórę, najbardziej narażone sa oparzenia są osoby pierwszy raz sie opalające. W kolejnych latach opalamy się coraz łatwiej i szybciej, po wielu latach opalania skóra ciemnieje i szybko brązowieje nawet u osób z genetycznie jasną skórą. Jest tak dzięki melaninie, ale i dzieki zjawisku hormezy.
Zwierzęta też wytwarzają witaminę D, jej prekursory powstają w sierści, one instynktownie wystawiwaja się do słoneczka, nawet aktywne w nocy koty uwielbiają wygrzewanie do słoneczka, ludzie także instyntkownie kochają słońce, niestety propaganda trwa. Od najmłodszych lat opowiada się nam jakie to słońce jest ,,szkodliwe''. a przecież wg wszystkich religi i kultur światło jest symbolem dobra, radości, a ciemnośc zła i cierpienia.
światło potrzebne jest dla zachowania dobrego nastroju, każdy jest szczęśliwszy gdy swieci słońce, arolety, okluary, żaluzje powodują życie w stałej ciemności, skutek to depresje, mimo iż żyjemy w bezpiecznych i przyjaznych czasach rośnie liczba osób z depresją, wiemy, że światło poprawia nastrój, w okresie jesienno-zimowym nastrój się nam pogarsza, fototerapia poprawia nasze samopoczucie. Wiemy, że słońce daje radość, taka ochrona przeciwsłoneczna może być realną przyczyna depresji, przeciez ludzie przeżyli wojnę, głód, obozy koncentracyjne a mimo to wiele osób zyje do dziś, a dziś byle porzucenie przez partnera powoduje załamanie, a nie ma co porównywac tragedii tamtych ludzi do fanaberii współczesnych nastolatków. Ale tamci ludzie pracowali częśto na świeżym powietrzu, po wojnie prowadzili ormalne zycie, spędzali wiele czasu na świeżym powietrzu, a dzisiejsza młodzież cały dzień siedzi w szkole, latem straszy się nas czerniakiem, zaćmą i skutek ochrona przed światłem, permanentnay półmrok oraz depresje bez powodu. Czy bez powodu? Światło widzialne powoduje powstawanie neuroprzekaźników m. in. serotoniny, która odpowiada za dobry nastrój, światło w ciągu dnia pozwala wytworzyć melatoninę w ciemności. Więc światło reguluje procesy snu i czuwania. Potrzeba śwaitła jest potrzebą fizjologiczną niezbędną do przeżycia.
Jestem fanką światła i opalania, nie uzywam kremów z filtrem, opalam jak czas i pogoda pozwoli od 10 do 15, moje stężenie witaminy D3 we krwi wynosi 50 ng/ml, a wielu Polaków ma niedobory, mam prawidłowe wyniki wszystkich badań, nigdy nie miałam złamania, a młodsze kobiety już dotyka osteomalacja. Tak samo mówi sie o chorowitych dzieciach, a witamina D sprzyja odporności, dawniej piło się tran, naświetlało dzieci kwarcówkami. Wiemy, że witamina D łagodzi objawy alergii, tak częśtej w dzisiejszym świecie, tu mozna poczytać więcej o zależności alergii a hipowitaminozy: http://alergia.org.pl/lek/index.php?option=com_content&task=view&id=317&Itemid=76
 Dziś darmowe źródło witaminy D, lek i naturalny antydepresant w jednym jest tak bardzo krytykowane. A może warto powrócic do natury i cieszyć się słońcem i latem, gdyby nie Słońce nie byłoby życia na Ziemi.
Zdorywch, rodzinnych i szczęśliwych Świąt oraz samej słonecznej pogody, zdrowia i radości życia w nadchodzącym 2015 roku:)

wrz 02 2021 historia traw
Komentarze (0)

Trawy to jednoliścienne rośliny wiatropylne z rodziny wiechlinowatych Poaceae. Mają korzenie, puste łodygi podzielone na węzły i międzywęźla, liście, kwiaty zebrane w kłoski,owoc to ziarniak, gdzie skórzasta owocnia zrasa się z łupiną nasienną i bielmem. Trawy rosną na otwartych terenach, robią dużo lekkiego pyłku, które przenosi się z wiatrem na wiele km, nawet na setki km. Trawy porastają wszystkie kontynenty i zyja w każdej strefie klimatycznej, rosną w górach i nad brzegami mórz. Pyłek do przenoszenia na duże odległości potrzebuje otwartej przesrzeni, sama trawa mniejsza od drzewa i wielu krzewów, które zasłaniają jej slońce również potrzebuje łąk. Wszystkie rośliny mają merystem,stożek wzrostu, zwykle na końcu pedów, który daje przyrost na długość i tworzenie organów, pojego ścięciu zostają aktywowane pączki boczne, rośliny rosliny się rozgałęziają, u traw jest on poniżej podstawy liści i łodyg,dzięki czemu po ścięciu pędu głównego on odrasta, co chroni go przed zjadaniem przez roslinożerców. Trawy są puste w środku, szybko mija okres kiedy asymilują, nadziemne części schną, chociaż w wielu środowiskach są pożary np.na sawannach, topłonie nadziemna część, która w porze mokrej była żywa i zielona, spala się szybko w niskiej temperaturze, a podziemne żywe części zostają nienaruszone i mogą puszczać nowe pędy. Początek traw sięga kredy na gondwanie na terenie dzisiejszej Afryki i Ameryki Pd. Już 65 mln lat temu znaleziono pyłek podobny do wiechlinowatych lub rzęsciowatych Restionaceae. W Indiach znaleziono fitolity, fragmenty krzemianów powstające u co najmniej 5 grup traw pochodzące z późnej kredy, na terenie Chin znaleziono fitolity i fragmenty epidermy traw na czaszce hadrozaura, datowanej na okres 107-129 mln lat temu. Pierwsze całe skamieliny traw pochodzą z przełomu paleocenu i eocenu, sprzed 55 mln lat, znajdujemy tamtejszy pyłek, fitolity i odciski całych roślin z kwiatostanami. Nawet rozpad Gondwany nie przeszkodził ttrawom opanowania całego świata. Wcześniej ich ekspansję ograniczały drzewa, rosły na skrajach lasów, na polankach i w wyższych szerokościach geograficznych.Rozpad superkontynentu i zmiany cyrkulacji powietrza dały ochlodzenie klimatu i umozliwiły ekspansję traw. Część Ziemi wyschła, lasy tropikalne zanikły, trawy zajęły puste nisze, pojawiły się trawożerne zwierzęta, susze dały pożary, które niszczyły konkurencyjne rośliny, ekspansja traw była 25 mln lat temu na przełomie wczesnego i środkowego miocenu, trawy utworzyły swoje właśne siedliska jak łąki, prawdopodobnie były wszystkie obecne rodziny. Trawy radzą sobie w każdych warunkach [https://www.jednaziemia.pl/planeta-dzieje/4034-trawy-od-narodzin-do-podboju-swiata.html ].

wrz 01 2021 Hortensja
Komentarze (0)

Hortensja ogrodowa Hydrangea macrophylla liście owalne, gęste ulsitnienie,ciemnozielone, mogą mieć jaśniejsze plamy, białe, niebieskie lub różowe kwiaty zebrane w kuliste baldachogrona, dorasta do 1,5 m.

Hortensja bukietowa Hydrangea paniculata krzew zrzucający liście, dorasta do 4 m wysokości, duże, jajowate, ciemnozielone liście, kwiaty zebrane w stożkowate wieszki, kwiaty najpierw białe, potem purpurowe, duże płonne i delikatne płodne

Hortensja krzewiasta Hydrangea arborescens luźny krzew ok 2 m wysokości, szerszy niż dłuższy, duże ząbkowane, szerokojajowate, zaostrzone liście, kwiaty białe, zebrane w kuliste baldachogrona

Hortensja pnąca Hydrangea petiolaris liście jajowate, ząbkowane, skrętoległe, jesienią czerwienieją, małe białe kwiateczki zebrane w płaskie baldachogrona.

Hortensja dębolistna Hydrangea quercifolia liście dłoniaste, szeroko klapowane, kwiaty fiolotowopurpurowe zebrane w stożkowate wieszki, krzew o zwartym pokroju

Hortensja miękkowłosa Hydrangea heteromalla luźny krzew o owalnych, ząbkowanych liściach z kończykami, kwiaty białe zebrane w płaskie baldachogrona, duże, okazałe, brzeżne kwiaty płonne i małe, środkowe płodne

Hortensja piłkowana Hydrangea serrata niski, szeroki, luźny krzew o liściach dużych zaostrzonych, ząbkowanych, skrętoległych i kwiatach zebranych w szerokie, płaskie baldachogrona, brzeżne kwiaty są płonne i duże, środkowe, płodne i małe

Hortensja lubi gleby lekkie, żyzne, przepuszczalne wilgotne, potrzebuje stałej wilgoci, źle znosi suszę, w półcieniu lepiej się rozkrzewia, w słońcu lepiej kwitnie, w cieniu radzi sobie gorzej, nie lubi mrozu, na zimę trzeba zabezpieczać włókniną lub słomą całe krzewy, późna jesienią i wczesną wiosną trzeba okrywać w czasie nocy i przymrozków, gleby musi być kwaśna, można ją zakwasić sosnowym igliwiem lub kwaśnym torfem, warto je przycinać wiosną, usuwać starsze gałęzie i przekwitnięte kwiaty, by wkładała energię w produkcje nowych kwiatów nie owoców, ziemia wokół musi być sale wilgotna, ale nie przelana, w suszę warto ja podlewać rano i wieczorem. Hortensja w zasadowym środowisku zmienia kolor kwiatów na niebieskie, ale szybko marnieje, więc lepiej pozostawić gleby kwaśne, wtedy ma kwiaty różowe, są odmiany z białymi kwiatami. Lubi łagodny klimat, ciepły, morski, wymaga zabezpieczeń przed zimnem i utrzymywania wilgotnej, ale nie mokrej gleby.