Archiwum wrzesień 2021, strona 22


wrz 01 2021 Polskie hydrofity
Komentarze (0)

Kolejny wpis o organizmach, które powinny zyć w naszych wodach. Nalezą tu glony nitkowate np. skrętnice Spirogyra, które charakteryzują się długim, spiralnie zwiniętym chloroplastem, komórki skrętnic są otoczone podwójną ścianą komórkową i ułozone są liniowo, tworząc nić, skrętnice zwykle unoszą się pod powierzchnią tworząc korzuch, czasem mają chwytniki, nalezy tu wiele gatunków rozóżnianych na podstawie stopnia zwinięcia chloroplastu, rozróżnic je można pod mikroskopem świetlnym. Do roślin naczyniowych należą:
Rzęsa garbata Lemna gibba małe, trójdzielne pędy mają 3 okrągłe człony, mają pojedynczy korzeń, mają gruby miekisz powietrzny, są spłaszczone, wytwarzają kwiaty żeńskie, które nie mają okwiatu, tylko mają 1 słupek i męskie, bez okwiatu z 2 pręcikami, owoce to suche orzeszki.
Rzęsa drobna Lemna minor pęd trójdzielny na płaskie, jajowate człony, pojedyncczy korzeń, kwiaty są w zagłebieniach członów, męskie mają tylko 2 pręciki, żeńskie 1 słupek, owoce suche, niepękajace orzeszki.
Rzęsa trójrowkowa Lemna trisulca płąskie, trójdzielne pędy podzielne na lancetowate człony, 1 korzeń, męskie kwiaty maja tylko 1 pręcik, żeńskie 1 słupek, owoce podobne do mieszków.
Rzęsa turionowa Lemna turionifera pęd jest płaski, okrągły, tworzy paki przetrwalne, turiony, krótki pęd otulony liśćmi, który ma przetrwać zimę. 1 prosty korzń bez włosników, kwiaty otoczone są pochwą, wyrastaja po bokach członów, są obupłciowe, mają słupek z jednokomorową zalążnią i kubeczkowatym znamieniem i 2 pręciki, owoc podobny do mieszka ma wieczko i bruzdkowate nasiono.
Lemna minuta pęd spłaszczony, owalny, z 1 wiązką przewodząca, 1 korzeń bez wiązki przewodzącej i włośników, kwiaty obupłciowe, słupek ma 1 komorę i kubeczkowate znamię, są 2 pręciki.
Wywłócznik okółkowy Myriophyllum verticillatum nierozgaęłzione, proste łodygi, mogą pełzać, ulistnienie okółkowe, liście nitkowate, cienkie, pierzastosieczne na nitkowate odcinki, kwiatostany zebrane w kłosy, kwiaty małe, białe, wyrastają okółkowo w kątach przysadek, owoce to drobne pestkowce, roslina ozdobna.
Wywłócznik kłosowy Myriophyllum spicatum swobodnie pływa, ma korzeń główny i przybyszowe, może się ukorzeniać, pęd rozgaęłziony, ulistnienie okółkowe, liście długie, cienkie, jakm nitki, pierzastosieczne na małe nitkowate odcinki, kwiaty drobne, rózowe, zebrane w kłosy, 4 płatki, 4 działki, ułozone okółkowo w kątach przysadek, dolne przysadki pierzastosieczne, góne całobrzegie, owoce to rozłupnie z 4 rozłupek, roslina ozodbna.
Wywłócznik skrętoległy Myriophyllum alterniflorum pęd rozgałęziony, nitkowate liście sa pierzastosieczne maja nitkowate odcinki, żółte kwiaty zebrane w grona na szczytach pędów są duże, maja kilka podługowatych płatków.
Rogatek sztywny Ceratophyllum demersum długie, silnie rozgałęzione pędy, nitkowate liście są widlasto rozgałęzione na nitkowate odcinki, ulistnienie okółkowe, sa modyfikacje liści przypominające korzenie, którymi mogą sie ukorzeniac, niepozorne kwiaty bez okwiatu, maja wiele pręcików i 1 słupek, owoce to jajowate orzeszki. Roślina ozodbna.
Rogatek skrzydełkowaty Ceratophyllum platyacanthum rozgałezione łodygi, nitkowate liście kilkukrotnie widlasto rozgałezione na nitkowate odcinki, ulistnienie okółkowe, nmałe, niepozorne kwiaty bez okwiatu, owoce to orzeszki. Roslina akwariowa.
Rogatek krókoszyjkowy Ceratophyllum submersum rozgaęłzione pędy, nitkowate liście podwójnie widlasto podzielnowe na nitkowate odcinki, małe kwiaty bez okwiatu, krótka szyjka słupka, owoce to okrągłe orzeszki z guzkami, roslina akwariowa.
Pływacz drobny Utricularia minor cienka łodyga ma część pływającą i część ziemną, liście podwodne nerkowate, kilkukrotnie widlasto podzielone na ostre odcinki, liście łodyg ziemnych są w postaci pęcherzyków, kwiaty grzbieciste, działki i płatki dwuwargowe, 1 słupek, 2 pręciki, żółe szypułkowe kwiaty zebrane są w grona, owoce to kuliste torebki.
Pływacz krótkoostrogowy Utricularia ochroleuca podwodny pęd rozgałeziony, nadziemny prosty, wzniesiony, podwodne liście widlasto podzielone na okrągłe odcinki, są bezzieleniowe, nadwodne to drobne, brunatne wyrostki, kwiaty żółe, duże dwuwargowe, kielich i korona dwuwargowe, kwiaty na szypułkach zebrane w grona na szczycie ziemnej łodygi.
Pływacz średni Utricularia intermedia łodyga ma część pływającą i nadwodną, pływająca jest podzielona, nadwodna prosta, liście pod wodą są nerkowate, widlasto podzielone na drobne łatki, liście nad wodą mają postać pęcherzyków, kwiaty na szypułkach zebrane są w grona na szczycie łodygi, kielich i korona dwuwargowe, korona żółta, górna warga niepodzielna, dolna okrągła, ostroga przylega do górnej wargi, owoce to kuliste torebki.
Pływacz zachodni Utricularia australis pęd podwodny rozgałęziony, nadwodny prosty, liście podwodne ułożone okółkowo, nitkowate, rozgałezione, na końcach maja pęcherzykowe aparaty chwytające, nadwodne są guzkowate, duże żółte kwiaty z dwuwargową korona i kielichem, zebrane są w grona na szczycie pędu ziemnego.
Pływacz zwyczajny Utricularia vulgaris podwodny pęd rozgałęziony, ma nitkowate, widlasto rozgałęzione liście z pęcherzykowatymi paratami chwytającymi na końcach, pęd nad powierzchnią wody jest prosty ma pęcherzykowate liście, kwiaty są żółe, grzbieciste, ostroga stożkowata, szypułki dłuższe od przysadek, żółte kwiaty zebrane są w grona nad wodą, owoce to torebki z wieloma nasionami.
Żabiściek pływający Hydrocharis morsus-ranae duże, sercowate, tępo zakończone liście rozety maja przy wiązkach przewodzących przestwory powietrzne, pływają po powierzchni wody, kwiaty szypułkowe, białe, trójpłatkowe, maja kilka lub kilkanaście pręcikó w 4 okółkach, słupek podzielony do połowy długości, korzenie nitkowate i ogonki liściowe sa pod wodą.
Grzybienie białe Nymphaea alba długoogonkowe, pokryte śluzem i włoskami liście unoszą sie na powierzchni wody, kształt blaszki liściowej okrągły, blaszka mocno wcięta przy nasadzie, od spodu są fioletowe, długoszypułkowe, czterodziałkowe, białe kwiaty, długie, spiralnie ułożone płatki, wiele pręcików z nitkami zrosniętymi z zalążnią i 1 słupek z wielodzilenym, żółtym znamieniem, grube, pełzająće, walcowate kłącze, owoce to zielone jagody, roslina ozodbna i lecznicza, korzęń uspakaja, reguluje pracę serca, leczy choroby układu oddechowego i macicy, służy do pielęgnacji włosów, z kwiatów robi się wodę kwiatową. 
Grzybienie północne Nymphaea candida pełzające, walcowate kłącza, długoogonkowe, pływające liście z komorami powietrznymi, mają wloski ze sluzem, sa okrągłe, u nasady głęboko wcięte, klapy wcięcia zachodzą na siebie, kwiaty sa białe, długoszypulkowe, działki z wierzchu zielone, w środku białe, wiele spiralnie ułozonych płatków, wiele spiralnie ułozonych pręcików, te w śrdoku mają nitki szersze od główek, owoce to zielone, wielonasienne jagody.
Jest także wiele gatunków wodnych mchów, które są najbardziej wrażliwe na zanieczyszczenia, pływacze są zagrożone dzięki zanieczyszczeniom wód, osuszaniem terenów zalewowych, stawów itd, dlatego musimy chornić środowiska wodne.

wrz 01 2021 Horyzontalny transfer genów u roślin
Komentarze (0)

Rzeczywista sytuacja, posadzono w jednej doniczce zaszczepki fiołków afrykańskich, jedna roślina miała rózowe kwiaty, druga niebieskie. Z liści zrobiono zaszczepkę, oderwano po listku, włożono liście do słoiczka z wodą aż puściły korzonki, potem posadzono oba do jednej doniczki. Obie rośliny wypuściły nowe liście, splątały się korzeniami, wydały pąki. Kwiaty okazały się fioletowe, nie częśc rózowych, część niebieskich, jakby to miało miejsce po zapyleniu krzyżowym, ale wszystkie kwiaty były fioletowe. I 100% fioletowych kwiatów rozwinęło się przy pierwszym kwitnieniu nowych roslinek powstałych z zaszczepek. Dlaczego tak się stało?
Otóż u roslin, a także zwierzą, nie tylko prostych, ale i u kręgowców również może zachodzić poziomy (horyzontalny) transfer genów. Poziomy transfer genów to enzymatyczne wycięcie fragmentu DNA jednego organizmu, przekazanie go drugiemu organizmowi i wstawienie do jego DNA.
Drugie wytłumaczenie to zrośnięcie się korzeni tych 2 osobników. Oba fiołki należały do jednego gatunku, ale różnych odmian, rózniły sie tylko kolorem kwiatów. Rosliny należące do tych samych gatunków, rosnące blisko siebie mogą zrastać się ze sobą, tworząc jeden organizm, tak dzieje się u pni m. in. oliwki europejskiej. Tutaj fiołki mogły zrosnąć sie korzneiami, połączyły się wiązki przewodzące, co ułatwiło transfer DNA pomiędzy dwoma osobnikami. takie zrastanie jest mozliwe nawet pomiędzy gatunkami, wtedy tworzą się nowe gatunki Ostatnie badania dowiodły, że po szczepieniu roslin, cała nowa roslina np. powstała z róznych odmian jabłoni posiada wspólne geny organizmów wyjścioych. dr Hieronim Golczyk z Instytutu Biotechnologii z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego twierdzi, że w miejscu styku następuje wymiana jądrowego DNA pomiędzy obiema roślinami, w przypadku fiołków blisko położone fragmenty korzeni najpierw stykały sie, potem zrosły wrastając w siebie, na miejscu styku zaszła wymiana materiału genetycznego. Szczególnie gdy w miejscu styku rosline nowy pęd ma on materiał genetyczny obu roslin wyjściowych, tu zrośnięte korzenie wydały dużo nowych liści.
Każdy z dwóch fiołków dostał materiał genetyczny drugiego przejmując jego cechy, zgodnie z prawami Mendla powstał genotyp pośredni, żaden allel nie wykazuje dominacji nad drugim, jest zjawisko niepełnej dominacji, czyli powstanie barwy pośredniej-rózowy+niebieski=fioletowy. Podobną współdominację odkrył Mendel krzyżując dziwaczki z białymi i czerwonymi kwiatami, potomstwo dziwaczków miało rózowe kwiaty. Jest to niepełna dominacja, gdy żaden z alleli nie wykazuje pełnej dominacji, a potomstwo ma cechę pośrednią niż rodzice. Mendel rozmnażal rosliny płci, poprzez apylenie pyłkiem wybranych osobników tu doszło fuzji dwóch organizmów w jeden o cesze pośredniej. Ułatwieniem fuzji fiołków był fakt, że obie rosliny należą do jednego gatunku. Prawdopodobnie inne cechy też by się wypośrodkowały, jeśli obie wersje genów z tych roslin miałyby taki sam stopień dominacji lub allele dominujące jednej rosliny zdeterminowałyby morfologię powstałej rosliny, jednak te fiołki rózniły sie tylko kolorem kwiatów.
Jako, żę połaczył sie 2 osobniki tego samego gatunku nie doszło do powstania nowego gatunku, a nowej odmiany o fioletowych kwiatach, są fiolotowe kwiaty wśród fiołków, ale ten okaz miał wyblakły, nieciekawy kolor.
Ralph Bock z Instytutu Fizjologii Molekularnej Roślin Maxa Plancka w Poczdamie-Golm zaszczepił dwa gatunki tytoniu i doszło do połaczenia materiału genetycznego i powstania nowego gatunku. Wiemy, że w obrębie tej samej rodziny można dowolnie szczepić rośliny, więc zrastanie pędów czy korzeni w przyrodzie też jest mozliwe nawet róznych gatunków czy rodzajów, jeśli rodzina jest ta sama.

wrz 01 2021 Ile CO2 robi człowiek
Komentarze (0)

Wpis ma na celu wyjasnienie pewnych nieścisłości. Jak podaje blog http://mathmed.blox.pl/2011/11/Ile-dwutlenku-wegla-wydychamy-w-ciagu-doby.html Każdy z nas wydycha 288 l CO2 na dobę, średnia pojemność oddechowa (sporotwcy wyczynowi i spiewacze, orkiestra dęta mają większą), czyli ilość powietrza wchodzącego do płuc wynosi 500 ml u osoby dorosłej, 150 ml to pojemnośc powietrza w częściach układu oddechowego nie uczestniczących w oddychaniu, czyli drogach oddechowych. Tlen z wdychanego powietrza wchłaniany jest do krwi, płynie żyła płucną do serca i aorta wyrzuca natlenowaną krew do wszystkich tkanek organizmu, w komórkach jest oddychanie komórkowe, gdzie tlen reaguje przy pomocy enzymów oddechowych z glukozą, powstaje CO2, który wraca tętnicą plucną do płuc (w skrócie, wpis nie ma na celu dokładnego opisu anatomii), tu wraca ok. 18.5 ml CO2. Każdy człowiek odddycha 12-15 razy na dobę, ale w czasie snu pojemność oddechowa i liczba oddechów maleją, za to w czasie uprawiania sportu, biegu za autobusem, pracy fizycznej rośnie. Po podliczeniu parametrów w czasie snu i czuwania wychodzi nam 266 l na dobę, po przeliczeniu na masę wychodzi 500 g CO2, to u osoby dorosłej. Autor bloga obliczył jeszcze powierzchnię fotosyntetyzującą równoważącą wydychany CO2, potrzeba ok. 15 m2 liści Echinochloa Polystachya by zównoważyć wydychany przez dorosłego czlowieka CO2, jest to roslina z Ameryki Pd. o typie fotosyntezy C4, potrzeba znacznie wiekszej powierzchni rosliny z naszej strefy klimatycznej o fotosyntezie C3.
To była zalezność dla dorosłego człowieka w spoczynku co ze sportowcami, pracownikami fizycznymi, ludźmi rekreacyjie uprawiającymi sport, u nich ilość wydychanego CO2 jest większa, z kolei u osób unieruchomionych ta produkcja maleje, możemy przyjać te 266 l na dorosła osobe, gdyż nie możemy przeprowadzić dokładnych pomiarów z całkowitą liczba ludzi o mniejszej lub większej intensywności oddychania. Dzieci maja mniejszą pojemnośc oddechową. Dane statystyczne podają, że dorosłych osób jest 4,4 mld, pomnózmy 266 przez 4,4 mld, wyjdzie ile dorosli robią CO2 na dobę, pomnózmy to razy 365 dni, wyjdzie nam ile produkujemy CO2 na rok. Ludzi jest ponad 7 mld. Czyli 2,6 mld dzieci. Obliczając ilośc wydychanego CO2 przez dzieci na dobę, mnożąc przez 2,6 mld i 365 dni i dodając do wartości otrzymanej przy obliczeniach dla dorosłych wyjdzie nam ile CO2 wytwarza ludzkość.
Takie oblicznia mozna zrobić dla każdego gatunku zwierząt i zsumować je wyjdzie ile CO2 powstaje w wyniku oddychania, mozna zmierzyć ile OC2 produkują bakterie gnilne, ile nocą produkuja rosliny (rosliny CAM w dzień). Trzeba dodać CO2 z gazów jelitowych licząc osobno dla każdego gatunku, a wyjdzie ile CO2 produkuje biosfera.
w przyrodzie mają miejsce naturalne pożary lasów i sawanny, czynne wulkany np. Etna, Yellowstone, Hekla, Stromboli, Tambora, można w ich poblizu dokonać pomiorów, wtedy wyjdzie ile OC2 daje przyroda, na Zeimi jest 500 czynnych wulkanów, niektóre sa w trakcie Erupcji, kiedy ilość emisji rosnie wiele razy. A to tylko na lądzie, co z wulkanami podmorskimi?
Tak więc CO2 jest obecny na Ziemi od początku jej istnienia, jest starszy od tlenu, w pierwotnej ziemskiej atmosferze go nie było. Jest potrzebny roslinom do fotosyntezy, stymuluje nasz ośrodek oddechowy, dlatego metoda usta-usta przywraca oddech. Wiele źródeł podaje, że jest go coraz więcej, ale to wynika z wycinania lasów, zabudowywania łak. A przecież 100-letni buk zwyczajny 
Fagus silvatica w ciągu godziny pobiera 2552 g CO2 zawartego w 4800 m3 powietrza i wydziela 1712 g tlenu wiążąc 25400 J energii. W ciągu dnia usuwa tyle samo CO2 ile emitują 2 domki jednorodzinne, zaspokaja zapotrzebowanie na O2 10 osób, a buk wcale nie wytwarza najwięcej tlenu, tylko 0,55 kg na rok, więcej dają bez lilak 1 m3 liści na rok robi 1,19 kg, osika 1 m3 liści na rok robi 1 kg, grab 1 m3 liści na rok robi 0,90 kg, jesion 1 m3 liści na rok robi 0,89 kg, dąb 1 m3 liści na rok robi 0,85 kg, sosna 1 m3 szpilek na rok robi 0,81 kg, klon 1 m3 liści na rok robi 0,62 kg, mozna obliczyc ile każde drzewo wiąże CO2 na jednostkę czasu. Im starsze drzewo tym większe, ma więcej liści, rosnie powierzchnia fotosyntezy, a tu stare drzewa są wycinane. A tu nie tylko miejskie drzewa, przydrożne drzewa są wycinane, ale i kepy dziko rosnących drzew na nieuzytkach oraz lasy.
Jesli chodzi o samo wiązanie CO2 to las ma wiekszą produkcję pierwotną niż łąka, więcej pochłania CO2, którego rosliny produkują związki organiczne budujące ich ciała. Także większa powierzchnia fotosyntezy robi więcej O2, w lasach klimatu umiarkowanego rosną w runie kwiaty, których nie ma nigdzie indziej. Za to łaka ma większą bioróznorodność, większy skład gatunkowy, dlatego trzeba chronic tak lasy, jak łąki, sa rózne typy łak n. murawy, młaki, każda ma inny skład gatunkowy, ważna jest ochrona wszelkich siedlisk roslin i zwierząt.



wrz 01 2021 Kilka pojęć z hydrologii
Komentarze (0)

Typy źródeł, helokren,wysięg, wykap, kiedy wody gruntowe podsiąkają na powierzchnię, woda tworzy kilkumilimetrową wastewkę, żyją w nim chruściki, wypławki, ślimaki, jaja skłądają widelnice, jętki i muchówki, występuje na nizinach; reokren, wywierzysko, górskie źródło krasowe, gdzie jest większa podaż wody wyplywającej z podłoża niż wpływającej, limnokren kiedy woda zbiera się w niecce przypominającej mały stawik, z którego wypływa strumyk, w źródłach żyją krenobionty i krenofile, czyli organizmy typowo źródlane. źródła dają począki rzekom, rzeki łaczą się i uchodzą do mórz, kierunek biegu rzek jest z zgodny z rzeźbą terenu i grawitacją, z góry na dół. Rzeki mają różne etapy, czyli strefy, naturalną roślinnością brzegów rzek w Polsce są drzewa, czasem bobry je wycinają budując żeremia i tworząc rozlewiska. Sterfy rzek to krainy rybne, są strefa pstrąga, górny bieg potoku górskiego, bystra woda, przejrzysta, do 10 st. C, dno piaszczyste i kamieniste, główne gattunki to pstrąg pottokowy i rogacz białopłetwy, strefa lipienia-dolny bieg potoku górskiego, szybki nurt, przejrzysta woda, różne dno, chłodna woda, żyją lipień,kleń i świnka, strefa brzany-obejmuje środkowy bieg dużych rzek z szybkim prądem, dnie żwirowym i piaszczystym, latem temp. wody ma pow. 15 st. żyją brzana, świnka, wzdręga i okoń, strefa leszcza, szerkowa, wolno płynąca rzeka, temp sięga pow. 20 st. latem, przy dnie może brakować tlenu, żyja leszcz, płoć, karp, lin, sandacz, szczupak, węgorz, strefa jazgacz jest,przy ujściu rzeki, dno muliste, woda słodka miesza się ze słoną, żyją tu jazgacz i gładzica. Dolina rzeczna to dolina, którą płynie rzeka, ma koryto, którym płynie strumień wody i teren zalewowy, gdzie woda płynie nim podczas ulew, w dolinie rzeki działa erozja wsteczna, woda wymywa osady płynąc, denna, woda zdziera osady z dna i boczna, woda zbiera osady z boków koryta, akumulacja to nanoszenie osadów w pewne miejsca. Jezioro to naturalny śródlądowy zbiornik wodny ma strefę litoralną, przy brzegach, litoral graniczy z powierzchnią, strefę pelagiczną, czyli wody otwarte, strefę profundalną (profundal), czyli toń, gdzie nie sięga światło i bental, czyli dno. W toni żyje fitoplankton i zooplankton, bentos to organizmy denne. U nas latem woda przy pow. jest cieplejsza niż przy dnie, zima odwrotnie, wody te mają różną gęstość i sie nie mieszają, między nimi jest granica termoklina, jesienią i wiosną woda ma wszędzie taką samą temp. i wody się mieszają.

wrz 01 2021 In vitro
Komentarze (0)

Podpadnę tym wpisem wielu osobom, ale trzeba poruszać takie tematy, zwłaszcza, że przeciwnikami są szczęśliwi rodzice, mężczyźni, którzy z urzędu nie mogą mieć rodzin oraz osoby starsze w wieku postreprodukcyjnym czyli ci, których nie powinno to interesować.
Szanuje zdanie osób, które nie uznaja in vitro z przyczyn religijnych, ale przecież legalizacja i refundacja nie oznacza przymusu, nikt nikogo do tego nie zmusza, problem w tym by ci, którzy tego potrzebuja i nie maja oporów mogli sie bezpiecznie poddać temu zabiegowi.
Niby wiele zarodków obumiera, a ile zarodków obumiera po naturalnym zapłodnieniu, ile sytuacji, gdy kobiecie spóźnia sie miesiączka, mysli, że jest w ciąży, a potem dostaje okresu mysli, że nie była jest rzeczywistą ciążą odrzuconą przez organizm z tych smaych powodów, z których odrzucane sa ciąże in vitro? Takich zarodków nikt nie liczy, takie śa prawa natury, że wadliwe zarodki są usuwane.
I najważniejszy argument, ludzie, którzy bardzo chcą mieć dziecko a zróżnych powodów nie mogą, ludzie dla, których in vitro to jedyna nadzieja, adopcja nie zapewni tych samych uczuć co krew z krwi kość z kości. Adopcja nie wyzwoli instynktu macierzyńskiego w takim stopniu co ciąża i poród, nie wytworzy aż tyle prolaktyny i oksytocyny by wytworzyć tę niezwykłą więź matka-dziecko. Co z kobietami, które od 20 lat próbują zajść w ciążę i kończy im sie wiek reprodukcyjny? One tez mają prawo do szczęścia, też maja prawo poznac cud macierzyństwa. Skoro tylko in vitro może im to zapewnić to czemu nie wykorzystać tej szansy?
Ktoś napiszę, że zarodki umierają, ale przecież narządy po przeszczepie też zużywaja sie szybko i potrzeba nowego przeszczepu, a przeszczepy są cudem nauki ratującym życie, przedłużającym życie i umozliwiającym normalne funkcjonowanie, więc sa dobre, ratuja ludzi, pozwalaja im cieszyć się zycie, rodziną, przyjaciółmi. A teansfuzja? Przecież dawniej zanim zaczęto oddzielać osoczę od komórek wiele krwi, której nie zuzyto sie marnowało, to co krwiodawstwo było okaleczeniem? Nie, ono było konieczne, nawet jeśli zmarnowało się milion l krwi, a tylko 100 ocaliło komus życie: matce/ojcu, dziecku, przyjacielowi, partnerowi to krwiodawstwo miało i ma sens. Czy zanim zaczęto badać gr krwi zdarzały się konflikty serologiczne to krwiodawstwo było złe? Nie, ono było dobrze, wypadki się zdarzały, ale gdyby nie transfuzja umarłoby znacznie więcej osób, które żyja do dzis i maja sie dobrze. Tak samo z dawnym ryzykiem HIV i żółtaczki, mimo, że zdarzały zakażenia to jednak znacznie więcej osbó przeżyło i własnie dzieki transfuzji cieszy sie dobrym zdrowiem. Teraz technika pozwoliła wyeliminowac zagrożenie, przed pobraniem krwi czy szpiku bada sie pod kątem chorób zakaźnych, przed transfuzją, a nawet samą operacją kiedy takowa może być potrzebna robi się proste testy na gr krwi i ryzyko zostało praktycznie wyeliminowanie. Popatrzmy na in vitro w ten sposób, jako na zabieg umozliwiający normalne funkcjonowanie, w końcu dla wielu ludzi posiadanie rodziny to priorytet, a nie każdy może.
Powiecie, że zamraża się zarodki, ale to nie boli, nawet Walt Disney poddał sie hibernacji. O ile nie potrafimy rozmrażać organizmów złożonych jak kręgowce tak by przetrwały, o tyle potrafimy szybko zamrażać i odmrażać organizmy jednokomórkowe i kilkukomórkowe, w tym stadium są zamrażane zarodki, metoda zamrażania nie powoduje uszkodzeń, a odmrażanie jest skuteczne.
In vitro nie leczy, a leki na nadcisnienie, cukrzycę, epilepsję leczą? Nie łagodzą objawy choroby i umozliwiaja normalne zycie, tak amo jak protezy, okulary, aparaty słuchowe, implanty bioder, rozruszniki serca itd. Wiele chorób jest nieuleczalnych, ale jeżeli mozna technicznie lub farmaceutycznie zniwelowac ich skutki to trzeba to robić. Jest wiele różnych przyczyn bezpłodności, wielu nie da się wyleczyć, wielu nie da się wyeliminowac, wielu przyczyn nie znamy, nie każdy jest też tak samo na nie wrażliwy np. hormony w jedzeniu, środku ochrony roslin itd. A skoro nie każdy na dany czynnik reaguje tak samo nie wiemy co na kogo zadziałało i co z tym zrobić.
Usuwanie wad genetycznych przy pomocy igły jest wbrew naturze, a in vitro daje taka mozliwość. A pozwolenie urodzić się choremu dziecku gdy mozna je wyleczyć jest niehumanitarne, to tak jakby napisać, że transfuzja czy przeszczepy sa wbrew naturze, rozruszniki serca czy aparaty sluchowe też same nie wyewolułowały tylko stworzyli je ludzie by polepszyć jakość zycia i umozliwić przeżycie (leki, przeszczepy, transfuzja) oraz zrobienie wielu wspaniałych rzeczy innym ludziom. Dawniej operowano ludzi w okresie postprenatalnym, dzis sa operacje w łonie matki, w ten sposób usuwa sie wady serca, jelit itd. astepny krok to usuwanie wadliwych genów, tu może pomóc nanotechnologia, wspaniale by było gdyby wymyslono nanoboty, które po wszczepieniu do macicy przenikałyby barierę krew-łożysko, wnikały do ciała płodu, jak enzymy naprawcze skanowały DNA i usuwały wadliwe fragmenty. W ten sposób uniknięto by wielu chorób i zgonów, dzieci rodziłyby sie zdrowe, nanoboty moglby ulegac biodegradacji lub słuzyc przez całe życie usuwając np. zmiany nowotworowe. Przecież już usuwa się guzy, gdzie trzeba męczyc pacjenta radio i chemioterapią, a w przyszłości nanoboty usuną wadliwe mutacje. Wszelkie metody ratujące zdrowie i zycie sa dobre i wartosciowe.
Refundajca będzie z pieniędzy obywateli-moim zdaniem to dobrze, renty i odszkodowania też są z naszych pieniędzy i bardzo dobrze, że możemy pomóc komuś kot tej pomocy potrzebuje, taka sama pomoca jest in vitro.
Dzieci z in vitro są chore, a skąd niby przeciwnicy to wiedzą? Istnieje tajemnica lekarska, czyli niepowołani (obce osoby) nie maja dostępu do kart pacjentów, a wiele osób mających dzieci poczęte w wyniku in vitro się do tego nie przyznaje. Nie wiadomo ile dokładnie zyje osób poczętych in vitro, więc nie da sie przeprowadzić takich badań, szczególnie osobom spoza medycyny. Ile dzieci poczętych droga naturalna rodzi sie chorych i to nawet u młodych, zdrowych, niepalących matek, gdy tymczasem starsze matki rodzą zdrowsze dzieci (reguła jest, że z wiekiem rosnie ryzyko wielu chorób u dzieci, ale jest stosunkowo duzo przypadków zdrowych dzieci u kobiet po 30-40 i chorych po 20 i to bynajmniej nie są dzieci z in vitro). dużo dzieci poczętych naturalna metodą rodzi chorych a i sa dzieci poczęte in vitro, dziś dorosłe, mające własne dzieci i są i ci ludzie i ich dzieci całkiem zdrowi. Styl zycia też jest ważny (papierosy, alkohol, praca ponad siły, obicążenia genetyczne-te ostatnie mozna będzie eliminować), ale jak w poprzednich wpisach podawałam też nie jest reguła.
In vitro godzi w wiarę, a co z ludźmi, którzy nie mogą zajść w ciążę drogą naturalną a ich wiara nie stoi na przeszkodzie, przeciez mozliwość nie jest przymusem, nie chcesz to nie rób, ale daj innym zyc po swojemu.
Najważniejszy argument to komu ufać duchownym, którzy przeszkolenia medycznego nie mają czy lekarzom, którzy uczą się latami.
In vitro jest mniej skuteczne niz droga naturalna, a czy ta mniejsza skutecznośc nie jest skutkiem czynników, które danje parze uniemozliwiły prokreacje droga naturalną?
hormonalna stymulacja obciąża kobietę, to jest terapia dla osób, które nie mogą inaczej i jak każdy lek ma skutki uboczne, czyli, że jak leki na serce niszczą mi wątrobe to mam ich nie brać chociaż bez nich może dojsć do tragedii? Albo umrzec na raka, skoro radio i chemioterapia wykańczają i gorzej sie po nich czlowiek czuje niż bez terapii? Nie te terapie sa konieczne, poza tym są mozliwe metody bez stymulacji, sa mniej skuteczne, ale są.
kolejny argument to in vitro działa wbrew zyciu, in vitro daje zycie w przypadkach, gdzie samoistne połączenie gamet jest nie mozliwe lub jego zdolnośc jest osłabiona.
Wiele zarodków ubumiera, a w ilu przypadkach innych chorób terapia okazuje sie nieskuteczna, trzeba próbowac do póki jest nadzieja, komus sie nie udało pokonać choroby to nie znaczy, że mnie sie nie uda, poprzedni zabieg sie nie udał ten może wypalić. 
Najważniejszy argument, każdy ma wybór, gdyby metoda była refundowana byłoby wspaniale. Na razie wada jest wysoka cena, a zaletą mozliwość wyboru. Każdy sam decyduje czy poddać sie zabiegowi czy nie