Najnowsze wpisy, strona 3


paź 21 2024 głupi pomysł podpalania lasów
Komentarze (0)

Niedawno przeczytałam, że klimatyści stwerdzili iz pożary lasu korzystne dla klimatu. Nic bardziej mylnego. Otóż pożary rzeczywiście poprzez dymy i pyły zasłaniają słońce i ochładzają ziemię, ale w czasach kiedy sezon grzewczy trwa praktycznie przez cały rok, a śnieg pada coraz bliżej równika wszelkie dodatkowe czynniki chłodzące to zbrodnia. Po pierwsze i najważniejsze kiedy temperatura sukcesywnie spada potrzeba coraz więcej materiału opałowego, a jednym z takowych jest drewno, które ma tę zaletę, że jest najtańszym paliwem grzewczym. Po drugie lasy to dom wielu gatunków roślin i zwierząt, po trzecie drzewa jak każdy inny organizm mają prawo do życia. Co prawda wiele lasów same wznieca pożary np. wskutek wydzielania olejków eterycznych jak eukaliptusy, naturalne pożary od piorunów są powszechnie, a ogień pozwala rozwinąć się szyszkom sosny Banksa, ale przyroda przyroda sama sobie radzi, nie potrzebuje pomocy człowieka. Utrata lasów to utrata siedlisk. Spalanie lasów to ogromne ilości CO, który w przeciwieństwie do CO2 blokuje zdolność hemoglobiny do przenoszenia tlenu, a nie ucieka kominem do góry tylko idzie wraz z dymem, tam gdzie wiatr wieje. Wiele roślin jest trujących, spalanie ich w niskich tem peraturach powoduje uwolnienie ich trucizn do atmosfery, które potem wdychają ludzie i zwierzęta-podobnie jak nikotynę z papierosa.
Najgorsze jest to, że klimatyści chcieliby wypalić tajgę, która zaraz po oceanocznych glonach jest drugim głównym producentem tlenu na Ziemi i lasy europejskie. Sam dwutlenek węgla jest potrzebny, ale wtedy gdy jest odpowiedni stosunek CO2 do tlenu, najwięcej tlenu robią drzewa ze względu na łączną powierzchnię liści-maja ich dużo, a robią go z dwutlenku węgla. Ale jak spali się ogromne połacie lasu, po to by przez cały rok na saneczkach jeździć, nie będzie komu robić tlenu, spadnie jego udział procentowy, a 15% O2 w powietrzu jest poziomem śmiertlenym dla ludzi. Każdy tlenowy organizm oprócz niektórych workowców umiera bez tlenu. Obniżenie temperatury spowoduje konieczność spalania większej ilości paliw kopalnych i kolejne zużycie tlenum dlatego nie wolno ingerować w przyrodę. Mniej tlenu to gorsze spalanie paliw grzewczych, co przy dodatkowym sztucznym ochlodzeniu jest równe ludobójstwu. Ogrzewać domy i mieszkania musimy, żeby przeżyć, ale spalanie lasów to niepotrzebne generowanie smogu, na który wiele osób jest uczulonych
Nie każde drzewo jest ognioodporne, pirofile rosną na określonych nawiedzanych cyklicznie przez pożary terenach, pozostałe rośliny giną-siewki, nasiona, dorosłe drzewa oraz cała flora poszczególnych pięter lasy i te zwierzęta, które nie zdołają uciec.
W dodatku prace na ten temat mają błędy-nie sosna zwyczajna, która otwiera sama swoje szyszki, a sosna Banksa potrzebuje pożaru, a spalenie lasu równikowego, który gromadzi w roślinach biogeny spowoduje uwolnienie ich do gleby w postaci popiołu, spalanie to nie tylko dym, ale popiół-lotne elementy idą do góry, stałe tlenki do ziemi, stąd popiół powstały wskutek spalania drewna. Lasy deszczowe są wybitnie odporne na rozniecanie ognia ze względu na dużą wilgotność powietrza, która ogranicza możliwość zapłonu oraz codzienne deszcze zenitalne, najwrażliwsza jest sucha tajga, iglaste bory-żywica, kalafonia, olejki eteryczne iglaków i lasy mieszany.
Teraz ciekawostka-większość pożarów, które nawiedzały południową Europę, Kanadę i USA została wywołana celowo przez podpalenia.

lasek

paź 17 2024 ciekawostki o klimacie
Komentarze (0)

Obecny rok miał piękną wiosnę i wymarzone lato. Co prawda mamy minimum aktywności słonecznej-jeden z najsłabszych cykli świeckich, ale cykl 11-letni jest bardzo silny, stąd zorze nad Polską, a na Słońcu dużo plam i koronalnych wyrzutów masy.
Cykle słoneczne dzielimy na
-11-letnie cykle Schwabe, naprzemiennie jest 11 lat słabej i silnej aktywności słonecznej, które razem dają 22-letni cykl Hale'a.
-cykle świeckie trwające 60-120 lat cykle Gleisberga, obecnie mamy minimum tego cyklu
-205-210-letnie cykle de Vriesa/Suessa, obecny cykl jest bardzo silny
-cykle milenijne trwająće tysiąc lat, są jeszcze cykle mające ponad 2300 lat cykle Hallstatt
Dzięki nałożeniu silnego cyklu de Vriesa z silnym cyklem Schwabe mieliśmy piękne lato, ale w latach 96-98 i 2000-2003 było kilka takich lat z rzędu. 1999 był trochę cieplejszy od 2022-1999 w maju i czerwcu temperatury oscylowały wokół 22 st, w 2022 w maju oscylowały wokół 17 st. Od 2018 r mamy praktycznie co lipiec kilka zimnych tygodni, kiedy temperatura sporadycznie przekracza 20 st, zwykle ma kilkanaście-lipiec już nie jest najcieplejszym miesiącem. Słońce ma cykliczną aktywność, najdłużej trwają cykle Hallstatt, podzielone są na krótsze cykle milenijne, w ciągu których aktywność też rośnie i maleje, w ciągu cykli milenijnych co 200 lat aktywnośc spada, w ciągu 60-120 lat również rośnie i spada, tak samo wciągu 22 lat. Tak poszczególne maksima i minima różnią się od siebie, a silniejsze cykle nałożone na słabsze równoważą ich skutki, tak jak teraz.
Naklimat oprócz cykli Milankovicia, aktywności Słońca, uderzeń asteroid (ciekawe czy powódź na zachodzie Polski ma cos wspólnego z kometą Tsuchinshan-ATLAS, w 1997 r była powódź tysiąclecia i kometa Hale-Boppa-grawitacja księżyca powoduje pływy morskie, czy kometa może spowodować wylewanie rzek?), wybuchy wulkanów mają wpływ na pogodę ale też ruch kontynentów, które cały czas są w ruchu. Im dalej od Równika tym mniej promieni dociera i zimniej, łączenie się kontynentów powodują większą powierzchnię, wpływa na opady-deszcze znad oceanów nie docieraja w głąb lądu, im większe oddalenie od dużych mas wód tym większe różnice dobowe i roczne temperatur, zderzenia kontynentów dają wypiętrzanie gór, które zatrzymują masy powietrza i opady. Kontynenty też się rozchodzą-kiedyś rozeszły się Afryka z Ameryką Południową dzieląc się na mniejsze. Dryf kontynentów zależy od tektoniki płyt, które są ciągle w ruchu, nie tylko oddalają się i zbliżają-jak Afryka do Eurazji, ale i podnoszą i opadają, co też wpływa na ruch mas powietrza i pogodę. Granice płyt kontynentalnych są zbieżne-płyta się wypiętrza, rozbieżne-opada, przesuwcza-przesuwają się płyty względem siebie, wszystkie te ruchy zachodzą jednocześnie. Jeśli podnosi się płyta oceaniczna wypiętrza się nowy ląd, woda opada niżej na pobliskie niżej położone miejsca, gdy opada płyta kontynentalna również woda ją zalewa. Jeśli obniża się płyta morska lub podnosi lądowa zmienia się poziom wody, wysokośc lądów wpływa na ruch mas powietrza i pogodę. Ruchy tektoniczne warunkują trzęsienia ziemi i są przyczyną wybuchów wulkanów-oba zjawiska emitują dużo pyłów, które ograniczają dostęp promieni słonecznych do Ziemi i ochłądzają ją. Szczególnie niebezpieczne jest wiele zwykłych erupcji jednocześnie, trzęsienie ziemi o wysokiej magniturze na dużej powierzchni i wybuchy superwulkanów.
Również cykle Milankovicia wpływają na klimat poprzez ekliptykę-zmiany kształtu orbity Ziemi, nutację-zmianę kąta nachylenia Ziemi i precesję-zmiane osi Ziemi. Eliptyczna orbita daje okresy ocieplenia, pkrągła ochłodzenia.
Również wybuchy supernowych mogą ochłodzić planetę wyrzucając w nią pyły, które jeśli dostana się w jej pole grawitacyjne otaczają planetę i odcinają dopływ promieni słonecznych.
Nie jest możliwe osiągnięcie na Ziemi temperatur tak wysokich by zagrażały życiu, nie jest to możliwe z przyczyn ekologicznych-największa bioróżnorodność jest na Równiku, najmniejsza na Biegunach, biologicznych-życie potrzebuje ciepła. Upał nie może tez zagrozić luziom ze względu na naszą fizjologię. Także dane paleontologiczne obliczone na podstawie przyrostu słojów przyrostu wtórnego drzew, skamielin, odlewów, osadów, pierścieni przyrostu skał koralowych pokazują, że na Ziemi nie jest możliwe, żeby było za ciepło. Za to obecnie oraz w okresach zlodowaceń jest za zimno-nie wiele organizmów w skalki historii naturalnej i planety może żyć w niskich temperaturach. Także my potrzdbujemy ognia i ciepłych ubrań, by przeżyć czas od jesieni do wiosny.
Także przebiegunowanie zmienia klimat, zwłaszcza zmiana biegunów geologicznych, która pociąga za sobą zmianę układu płyt kontynentalych, wybuchy wulkanów, trzęsienia ziemi, fale tsunami, uskoki. Zmiana biegunów magnetycznych to osłabienie pola magnetycznego Ziemi powodujące wzrost ilości promieniowania kosmicznego docierającego do Ziemi, co skutkuje wzrostem liczby nowotworów, wad rozwojowych, chorób genetycznych, chorób serca i układu krążenia oraz innych chorób narządowych spowodowanych wolnymi rodnikami powstającymi wskutek radiolizy wody w komórkach. Promieniowanie kosmiczne również powoduje mutacje wirusów, które są pośrednimy formami pomiędzy materią ożywioną i nieożywioną dając nowe choroby jednocześnie osłabiając układy odpornościowe poprzez uszkodzenia szpiku i komórek w węzłach chłonnych-porażenie wytwarzania przeciwciał. Same bieguny obracają się w miarę obrotu stałego jądra Ziemi. Ale biegun północny przesuwa się na południe o 50-60 km-przesuwa się w stronę Syberii, na początku pomiarów przesuwał się o 0-15 km. Pole magnetyczne słabnie, co także przyczynia się do powstawania zórz polarnych coraz dalej od biegunów.
A co by było, gdyby lodowce stopniały? Teraz żyjemy w interglacjale holoceńskim w czasie zlodowacenia czwartorzędowego, zlodowacenie charakteryzuje się obecnością czap lodowych na biegunach. Czapy te w glacjałach sięgają dalej ku Równikowi, w interglacjałach trzymają się bliżej Biegunów, ale też zmieniają się okresowo, w czasie zimy przybywa lodu, w czasie lata ubywa. Obecnie w okresie zimowym rośnie-na półkuli północnej w czasie od grudnia do marca czapa lodowa potrafi sięgać do Sycylii i Meksyku, na południowej od czerwca do września zamarzają Chile i Argentyna. Za to latem się cofa. Niewiele osób wie, że na Arktyce rosną kwiaty, nie sprowadzone do ogrodów przez ludzi, ale dzikie przystosowane do klimatu, są trawy, mchy, porosty, cała roslinnośc tundrowa, są ćmy jedzące rośliny. Ćmy te żyją do 7 lat w stadium larwalnyn, kiedy latem osiągną odpowiednią masę przepoczwarzają się i rozmnażają, jak nie hibernują do kolejnego lata. Również ma owady i roślinność np. trawy i nie są przywleczone przez ludzi, ale rosną tam od tysięcy lat.
Gdyby naprawdę bieguny stopniały oznaczałoby to koniec zlodowacenia czwartorzędowego i nastanie nowej epoki-pięciorzędu, kiedyś to nastanie, bieguny znikną, ale na razie przed nami koniec holocenu i kolejne zlodowacenie, osobiście wolałabym, żeby interglacjał potrwał długo, żeby jego długość osiągnęła długośc najdłuższych interglacjałów, czyli 15000 lat, ale nie pogardziłabym 20000 lat, na pewno nie chciałabyn, żeby osiągnął już swoj średni okres trwania i zniknął.
Wracając do lodowców, kiedyś stopnieją, ale jeszcze wiele glacjałów i interglacjałów przed namim na razie musimy przeżyć minimum Landscheidta.

paź 14 2024 Pomnik kociej wierności
Komentarze (0)

Nie tylko psy są wierne, od maja 2023 koty Rysiek odprowadzał swoją Panią Patrycję Makowską na stację Gdańsk Firoga, gdzie siadał obok łąwki, patrzył jak pociąg odjezdża i wracał do domu, w czerwcu 2024 na stacji Pomorskiej Kolei Metropolitalnej Firoga zbudowano jego pomnik-jego powstał z inicjatywy PKM Firoga, wykonała Pani Blanka Kamińska z Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Świat dowiedział się o Rysku 29 maja 2023, kiedy PKM opiblikowało informacje o nim w sieci. Pani Patrycja wzięła dwutygodniowego Ryśka ze schroniska, kotek nie chciał jej opuszczać, kiedy wychodziła do pracy drapał w okno, potem towarzyszył jej w drodze na dworzec, czym zdobył sławę w internecie, pisały o im m.in. włoskie dziennki La Repubblica i La Stampa. Dziś Rysiek mieszka w sąsiedniej dzielnicy i ze względów bezpieczeństwa nie odprowadza już Pani Patrycji na peron. Rysiek jest bardzo łagodny i spokojny, jego pomnik nazwany został pomnikiem kociej wierności. Pomnik siedzi przy łąwce na peronie 1 i patrzy w stronę odjeżdżającego pociągu. W uroczystości odsłonięcia pomnika udział wzięli m.in. przedstawiciele władz miast i PKM, Pani Patrycja Makowska z Ryśkiem i Pani Kamińska. Obecnie podróżni mogą dostać brekoczki z podobizną Ryśka.
Kot Dante zamieszkujący Antykwariat Naukowy przy ul. Szewskiej 64 we Wrocławiu tez ma swój pomnik. Zmarł 20 gudnia 2016 r w wieku 16 lat. Trafił do budynku w 2006 r, często spał na witrynie lub w oknie. Ludzie do niego pukali w okno, on nie reagował, myślano, że jest wypchany, ludzie fotografowali go, zdobył sławę w internetcie. 17 października 2017 zrobiono spiżowy pomnik Dantego, który postawiono na parapecie, pomnik ufundowali fani kotka na stronie Kot Dante na Facebooku prowadzonej przez anonimowego Właściciela. Dante zajął 9 miejsce w plebiścycie na Najlepszego Kota Księgarnianego

paź 10 2024 w obronie szopów i nutrii
Komentarze (0)

nutria

W tym wpisie chciałabym stanąć w obronie szopów i nutrii, którym wydano decyzję o odstrzale. Po pierwsze każdy żywy organizm chce żyć, każdy organizm boi się śmierci. Zabijanie niewinnych zwierzą jest niemoralne, szopy nam nie zagrażają. Nie można winić drapieżnika za to, że poluje na mniejsze zwierzęta-robi to, by przeżyć, mięso jest dla niego pożywieniem. Człowiek ma rozum więc nie musi zabijać. To my sprowadziliśmy szopy i nutrie do Polski. Oba gatunki są łatwe do oswojenia i łagodne, atakują tylko zagrożone-jak każde inne zwierzę. Zaróno nutrie jak i szopy mają prawo do życia.
Nutrie żyły w Rybniku od lat nikomu nie przeszkadzając, nagle teraz zaczęły komuś wadzić.dobrze, że pozwolono utworzyć dla nich azyl, gdzie będą wyserylizowane i zabezpieczone. Pet Patrol Rybnik zaczął je odławiać. Absurdem jest zakaz oswajania szopów i nutrii z natury. Rozumiem, że nie można oswajać i zabierać z natury gatunków chronionych i zagrożonych, ale dlaczego nie inwazyjnych? Przecież wiadomo, że osoba opiekująca się takimi wysterylizuje pupila, zaszczepi na wściekliznę i będzie dbac o jego zdrowie. Lepiej sterylizować i pozwolić żyjącym obecnie zwierzętom w spokoju dożyc dożyć końca swych dni niż zabijać.
Proponuję utworzenie takich samych azyli dla szopów i pozwolenie na oswajanie ich osobom prywatnym. Nutria potrzebuje dużo miejsca, dostęp do światła dziennego, basenika-nutria jest ziemno-wodna, zabezpieczenia przed drapieżnikami, zimnem, deszczem, ucieczką, hoduje się samca z 7-8 samiczkami siostrami, by nie walczyły. Nutria ma dzieci 2 razy w roku, do 12 sztuk w miocie, karmimy je mieszanką opartą na sianie, liściach, warzywach, owocach z dodatkiem karmy dla gryzoni. Oczywiście można nutrię wykastrować i hodować pojedynczą w wolierze.
Szop jest inteligentny, zwinny, szybki, ciekawski, żywy, psutne, potrzebuje miejsca, szopiego towarzysza do zabawy-najlepsza jest zewnętrzna woliera z drzewami, krzewami, basenikiem, półroczne szopy kastrujemy, na zimę zwalnia tempo, można wyprowadzać go na smyczy. Szop je mięso, zołedzie, owoce, jagody, żołedzie, truskawki, melony, kukurydzę, ziemniaki, ale głównie mięso, jaja, nie toleruje mleka, żyje 13-15 lat. Szop pływa 5 km/h może pływac do kilku godzin, biega 24 km/h, może pocic się i ziać jednocześnie, ma 40 zębów przystosowanych do jedzenia mięsa i roślin, ma wibrysy jak kot, matka porozumiewa się z dziecmi dźwiękami, pozostałe dźwięki służa do komunikacje między dorosłymi szopami, słyszy 50-80 Hz, ma czuły słuch i dotyk, myje jedzenie przed zjedzeniem, obraca stopy o 180 st, schodzi z drzewa głową w dół jak kowalik, czasem rodzi się albinos.
Nie przeceniałabym chorób roznoszonych przez szopy i nutrie, jedyna groźną chorobą dla zdrowych ludzi jest wścieklizna, ryzyko zakażenia nią jest takie samo jak od innych zwierząt, wiadomo, że podchodzi się do dzikich zwierząt, zresztą te zdrowe uciekają przed ludźmi. Dla zdrowego człowieka kontakt z pozostałymi zwierzęcymi patogenami działa jak szczepionka, która na krzyżowej drodze uodparnia nas na naprawdę dla nas groźne ludzkie choroby np. dojarki krów były odporne na czarną ospę dzięki kontaktowi z ospą krowią, dzieci mająće kontakt z psią nosówką nie chorują na odrę. Dla ludzi groźne są ludzkie choroby, przed którymi chroni kontakt z ich zwierzęcymi odpowiednikami, a choroby bakteryjne atakują tylko ludzi z obniżoną odpornością, żeby się zarazić balteriami czy pasożytami trzeba by wejść w bardzo bliski kontakt z dziekim zwierzęciem, a dzikie zwierzęta uciekają przed ludźmi, nie pozwalają się dotykać ani brać na ręce, podchodzą na bezpieczną dla nich odległość.
Podsumowując nie można zabijać zwierząt bez potrzeby ani usprawiedliwiać tego wymysłami.

szop

 

paź 08 2024 Prawdziwe misterium
Komentarze (0)

W skiążce Misterium Dean Konntz wysnuł tezę, że ludzie i psy ewolułowali razem wzajemnie się doskonaląc, nie wiele jest hipotez, które przyjmuję bez weryfikacji, ale akurat w tej pięknej baśniowej książce akurat jest ziarnko prawdy. Nikt nie wie jak doszło do udomowiednia wilka, najprawdopodobnie udomowiosno psy na Syberii 23000 lat temu, ale mogło dojść do kilku udomowień jednocześnie lub w różnych odcinkach czasu i miejscach Eurazji niezależnie od siebie. Prawdopodobnie wilki przyłączyły się do nas celem łatwego zdobycia pokarmu-resztek, bezpieczeńśtwa-ludzie i zwierzęa broniły się wzajemnie, w końcu wilki zaczęły pomagac nam polować, szukać zaginionych i rannych. Różne rasy powstały przez selekcję naturalnych mutantów, które reprezentowały wybrane cechy, zależnie od okoliczności łagodność lub łowność, opikuńczośc, siłę, szybkość itd. rasy powstawały także samoistnie zależnie od środowiska. Całe lata psy za jedzenie, schronienie i miłość pomagały strzec domów, stad, majątków itd. Dziś mamy ponad 300 ras psów naturalnych powstałych w wyniku mutacji i sztucznych stworzonych przez ludzi. Ludzie aktywnie uczestniczyli w powstawaniu psich ras przez selekcję wybranych osobników i krzyżowanie istniejących ras o wybranych cechach. Nasza obecność pozwoliła psom uzyskać zdolnośc do bezwarunkowej miłości, akceptacji i przebaczania, tych cech ważnych we wszystkich religiach możemy uczyć się od psów. Czy jesteśmy w stanie je przyswoić to już inna sprawa. My braliśmy czynny udział w powstawaniu psich ras, psy przyłączył się do nas i tak jest do dziś, a może było tak, że któryś z pierwotnych ludzi zajął się osieroconymi wilczkami i wychował je jak swoje, albo przypadkiem wilk i człowiek byli zdani na siebie jak w filmie Alfa.
W książce oprócz wspólnej ewolucji był wątek telepatii między specjalnymi psami i później ludźmi. Na telepatii się nie znam, ale psy dzięki węchowi potrafią wyczuć zapach swojego czlowieka z kilometra, dzięki czemu wiedzą kiedy nadchodzi-również było o tym w książce, potrafią wyczuwać nasze nastroje po zmianach chemicznych w ciele zachodzących pod wpływem emocji, czlowiek może manipulować czlowiekiem, ale nie psem, on zawsze wyczuwa nasze intencje. My ludzie poznajemy swoje emocje po mimice i mowie, przez rozmowę, psy również mają swoją mimikę-skomplikowany system ruchów mięsni twarzowych kreslający uczucia i chęci, swoje dźwięki-warczenie, skomlenie, rózne odmiany szczekania, ale również bardzo czuły węch, którym wyczuwają zmiany zapachu towarzyszące stanom emocjonalnym, można panować na mimiką i słowami, ale nie można zmienić odczuwanej emocji i tym samym reakcji chemicznych w ciele. Psy także wyczuwają zamiary, wiedza kto jest dobry, kto stanowi zagrożenie, ludzie nie są w stanie tego zweryfikować, ale pies to czuje. Pies wyczuwa zagrożenie ze strony tak ludzii nawet łagodny pies wtedy warczy, nie dopuszcza do domu lub swoich ludzi nienawistnika. Tak samo pies izoluje swoich ludzi od dzikich potencjalnie niebiezpiecznych zwierząt i innych psów. Psy wyczuwają również zagrożenia abiotyczne jak trzęsienia ziemi, powodzie, pożary, o ile sytuacja psa budzącego ludzi, kiedy poczuje dym lub gaz jest łatwa do wy tlumaczenia, o tyle inne katastrofy na pierwszy rzut oka trudniej, ale psy mają innych zakres słyszenia, słyszą wyższe dźwięki niż my, czują wobracje, zanim my je poczujemy, potrafia określić skąd idzie zagrożenie i ciągnąc człowieka w inną stronę. Nie jest mistyczna moc umysłu, ale wrazliwsze zmysły niż u ludzi, które pozwalają odbierać emocje i stany pogody lub tektoniki. Psy potrafią rozróżnić mikrowstrząsy od ruchu ulicznego lepiej od sejsmografów.
Nie tylko psy wyczuwają zagrożenia, praktycznie każde zwierzę wyczuwa nadchodząće klęski i katastrofy. Każda matka czuje potrzeby swoich dzieci. Także koty wyczuwają nasze uczucia i nastroje. Bardziej dotyczy to kotów udomowionych, które spędzają z nami lata i znają nasze rakcje niż wolnożyjących, widujących ludzi sporadycznie, które nie miały jak nauczyć się naszych zachowań i reakcji, ale nawet one też rozróżniają nasze nastroje i uczucia z prostej przyczyny-zestaw hormonów i reakcji bochemicznych towarzyszących uczuciom jest ten sam u wszystkich kręgowców. Żyjące z nami zwierzęta potrafią rozrózniać nasze nastroje po gestach, mimice i tonie głosu.
Reasumując nie wiemy czy telepatia jako taka istnieje, a książka Misterium jest fikcją, ale gatunek psa domowego jest wyjątkowy, inne zwierzęta domowe i dzikie także. Zwierzęta jako jedyne posiadają realną empatię, czyli zdolnośc wspólodczuwania na zasadzie pobudzenia receptorów węchowych z przepływem sygnału do ośrodka węchu i komikacji owego z układem limbicznym-tak jak u nas zapachy budzą określone wspomnienia. My możemy cieszyć się cudzym szczęściem, smucić czyimś nieszczęściem, może być nam kogoś żal, możemy współczuć, możemy okazywać miłosierdzie, ale nigdy nie odczujemy tego samego co drugi człowiek.
A sama książka bardzo mi się podobała, dobrzy bohaterowie, baśniowa historia, ale takie też są potrzebne, ksiązki są po to, by czytać też o sprawach całkiem fantastycznych, jak ktoś lubi realistyczne historie niech obejrzy Dlaczego Ja.

psiak