Komentarze (0)
Witaminy maja równiez znaczenie dla roślin.
Przez 8 lat prowadziłam bloga na Ekologia.pl, od 20 sierpnia 2021 nie ma tam już społeczności, co za tym idzie możliwości dodawania zdjęć do galerii i wpisów do blogów, więc przeniosłam swoje wpisy tutaj. Ponieważ kopiowałam je z kopii zapasowej, OpenOffice i archiwum google, wpisy się powtarzają, ze względu na ograniczoną pojemność pól tekstowych, musiałam je podzielić na mniejsze fragmenty. Teraz dodaję zupełnie nowe wpisy. Skończyłam biologię i ochronę środowiska na UJ, moja specjalność to biologia środowiska, najwięcej jednak interesuję się botaniką. Znajdziecie tu wpisy z botaniki, zoologii, fizjologii, biologii komórki, histologii i ekologii roślin i zwierząt i embriologii roślin, ziołolecznictwa, ogrodnictwa, radiobiologii, fotobiologii, geologii i stylu życia.
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 |
02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 |
09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 |
16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 |
23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 |
30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
Witaminy maja równiez znaczenie dla roślin.
Mchy lubią wilgotne ogrody, z pozostałościami murów i fundamentów, lubią tereny zadrzewione, szczególnie nadają się do zazielenienia terenów pomiędzy drzewami. Pionierskie mszaki, porastające mury, dachy, kamienie, gleby dobrze znoszą suszę i nasłonecznienie, one przygotowują te tereny pod dalszą sukcesję roślin. Są pierwszymi producentami próchnicy. Takim odpornym na susze i słońce, niewymagającym, pionierskim mchem jest pędzlik murowy Tortula muralis, porasta mury, ściany, kamienie, nieużywane chodniki, dachy, jest rśliną pionierską, dobrze radzi sobie w miastach, jest jednym z najpospolitszych mchów w Polsce. Porasta tereny niezarośnięte przez inne rosliny, dlatego nadaje się na nasłonecznione ogródki, często samoistnie porasta gołą ziemię na podwórkach. Jako, że w przyrodzie porasta kamienie piaskowiec nadaje się do jego uprawy, nie jest mchem wymagającym. Pisałam o mchach lubiących wilgotne i ocienione tereny oraz mchach lubiących słońce, są różne gatunki mchów: naskalne, epifity, naziemne, które potrzebują danego podłoża, tak samo w zależności gatunku zamieszkującego dane środowisko mają różne upodobania co do wilgotności, cienia i minerałów w podłożu. Pędzlik murowy dobrze znosi suszę i słońce oraz radzi sobie w większości warunków, do póki jego tereny nie porosną większymi roślinami, z którymi może przegrać konkurencję o dostęp do słońca, wody czy biogenów, dlatego trzeba takie niechciane rośliny usuwać. Chyba, że wśród mchu mają rosnąć inne ozodbne wyższe rośliny, ale teżtrzeba o całość dbać i usuwać chwasty. Pędzlik porasta też korę drzew, dobrze radzi sobie też na stanowiskach wilgotnych, mchy same potrafią chłonąć wodę jak gąbki, dlatego rosliny w takim ogordzie powinny być raczej higrofilne. Jako odporna roślina pionierska mech nie wymaga specjalnej pielęgnacji, wystarczy pilnować by przyjął się na kamieniu, pędzlik porasta płyty nagrobne zrobione z różnych materiałów, takżę z piaskowca, więc nie bęzie problemu z jego utrzymaniem, porasta też azbestowe dachówk.
Mieszkając w bloku można również założyc mechownik, nada się on na dywanik do łazienki, także w domku jednorodzinnym. Taki dywanik potrzebuje wilgoci, więc jest odpowiedni do łazienki albo do mieszkań, gdzie ze względu na cyrkulację powietrza i nieoodychające ściany panuje wilgoć. Dywanik ma podstawe z niegnijącej gąbki, można go zrobic samemu wg. instrukcji ze strony http://gigalol.pl/arts/marzycie-o-trawniku-w-swoim-domu-zobaczcie-jak-go-zrobic,2847,1.html czyli potrzebujemy 4 arkuszy gąbki Plastazote o grubości 1 cm, sklejamy je ze sobą, w górze rysujemy kółeczka, można odrysowac od szklanki, kubeczka albo użyc cyrkla, kółeczka wycinamy nożykiem, całość naklejamy na drugą matę z gąbki Plastazote, do dołków wkładamy kupione w sklepie ogrodniczym poduszeczki mchu, całość spryskujemy wodą. zaleznie od kształtu dywanik może być dywanem w łazience albo ozdobą na oknie, nie wolno wtedy pozwolić mu wyschnąć, regularnie trzeba zraszać, gatunki pionierskie lepiej zniosą suche powietrze i nasłonecznienie, ale lesne mchy najlepiej czują się w łazience. Takie pokryte mchem tablice można powiesic na ścianie lub umieścić pod szklanym blatem stolika, sam wytworzy sobie tlen i CO2, potrzebuje tylko swiatła, ciemności, minerałów, pamiętajmy, że mech lubi Ph 5,5, trzeba go podlewać, ale pod szkłem woda nie paruje tak jak na otwartym powietrzu, więc można podlewać rzadziej. Mechownik na ścianie zraszamy spryskiwaczem, warto zadbać o nawożenie mchu. Mech lubi fic, czyli uschniętą trawę. Mech jako ozdoba drzewek bonsai porasta glebę, nowe gametofity wyrastają z obecnych w glebie zarodników, trzeba tylko otoczyć nasadę łodygi drzewka szklanym kloszem, w którym będzie zbierać sie wilgoć potrzebna dla wzrostu mchu. Tak możemy przykrywając kloszem każdą doniczkę czy korytko wypełnione ziemią wychodować sobie mszaki. Potem trzeba co jakis czas zakrywać je szklanym naczyniem by zapewnić im warunki do wzrostu, jakie miały na początku. O taki mech tez trzeba dbac nawilżając i podlewając go, inaczej szybko obeschnie, podobnie jak obecne w glebie doniczkowej wątrobowce (też mszaki), które wyrastają w wilgotnej glebie, a po przeniesieniu do suchego pomieszczenia usychają nawet przy odptymalnym podlewaniu rosliny. Mech wokół drzewka zatrzymuj wilgoć, z której drzewko korzysta, ale sam potrzebuje zraszania i podlewania. By rozmnozyc mech można kupic gotowe poduszeczki w sklepie ogrodniczym, a mozna zmielić w blenderze dany mech z wodą, cukrem i piwem, potem gąbkę lub deskę posmarować maslanka lub jogurtem i nałożyć papkę, wtedy zarodniki z mchu będą korzystać ze związków organicznych z cukru, piwa i nabiału i wypuszczą nowe gametofity, tak jak najmniej zniszczone części zielone mogą się opuścić, wytworzyc chwytniki, łodyżki i listki. Wtedy taka deska czy gąbka porosnie danym gatunkiem mchu http://bergamotka13.blox.pl/2013/03/OGRODY-MCHU.html. Mech towarzyszy także higrofilnym roslinom doniczkowym np. pelargoniom.
Tu jest kilka wersji.
Jak wiemy witamina D powstaje w ksórze pod wpływem promieni słonecznych, wiemy, że ta witamina jest bardzo ważna, że może pełnić funkcję hormonu, odpowiada ona za wiele procesów życiowych, nie tylko za gospodarkę wapniową i fosforową, wiemy, że filtry przeciwsłoneczne, chmury, ubranie, parasole, silna mgła blokują jej syntezę, ale jest też inna bariera fizyczna-smog. Mimo iż ilość toksycznych substancji w smogu nie jest tak duża by bezpośrednio komuś zaszkodzić, a toksyny można się uodpornić, to jednak choroby takie jak alergie, nowotwory czy zespół metabiliczny sa faktem. A są dlatego, że witamina D reguluje poziom cukru we krwi-wchłanianie glukozy z jelit do krwi i z krwi do komórek odbywa się przy udziale jonów wapnia, reguluje ciśnienie krwi-wapń wpływa bezpośrednio na skurcz mięśni gładkich tętnic, reguluje krzepliwość, działa przeciwnowotworowo-wapń wspomaga komunikację między komórkami, bierze udziała w procesach odpornościowych i bierze udział w naprawie DNA, tu także ma znaczenie efekt hormetyczny, który jest nie tylko w miejscu ekspozycji na UV, ale i na całym ciele, np. czlowiek opala nogi, a naprawione zostają też uszkodzenia DNA w skórze rąk spowodowane np. kontaktem z jakimś środkiem chemicznym, witamina D zapobiega chorobom serca-regulując ciśnienie krwi, skurcze mięśnia sercowego, zastawek odbywają sie przy udziale jonów wapnia. Witamina D chroni przed miażdżycą, chorobą niedokrwienną serca, zawałami (coraz młodsi ludzie chorują na serce), wapń bierze udział w pracy mięśnia sercowego, naczyń krwionośnych, przewodnictwie nerwowym, wydzielaniu enzymów trawiennych, syntezie hormonów sterydowych, które mają bezpośredni wpływ na układ krążenia np. estrogeny chronią serce, skurczach mięśni gładkich narządów wewnętrznych oraz pracy mięśni poprzeczenie prążkowanych. Wapń i fosfor wchłaniają się z układu pokarmowego przy udziale witaminy D, smog stanowi fizyczną barierę dla promieni UV, ogranicza ich dotarcie do powierzchni Ziemi, im wyżej tym powietrze czystsze, dlatego w mieście najlepiej opalać się na dachach, są najlepze efekty (smog też ogranicza syntezę melaniny). Wiemy, że alergie i astma też są częściej u osób z niedoborem witaminy D. Do procesów odpornościowych, czyli uodpornienia sie na toksyny tez potrzeba witaminy D, a smog uniemozliwia jej synteze skórną. Dawniej ludzie częśto przebywali na świeżym powietrzu, dzisiaj dość, że większość dnia spędzamy w budynkach, dość, że u nas pogoda nie zawsze dopisuje to jeszcze pyły i substancje chemiczne zawieszone w powietrzu stanowią barierę dla promieni slonecznych uniemozliwiając syntezę witaminy D. Trzeba jeździć na wieś, w góry (rzadsza atmosfera, więcej dociera promieni UV), nad morze, promienie odbijają się od wody i piasku i mocniej opalają, synteza witaminy też rośnie wraz z dawką ultrafioletu, dużo trzeba przebywać za miastem na otwartej przestrzeni i całkiem zrezygnować z ochrony przeciwsłonecznej. Dodatkowo w smogu powstaje ozon pod wpływem reakcji chemicznych, a ozon pochłania ultrafiolet dodatkowo blokując syntezę cennej witaminy. Ten problem dotyczy też zwierząt i roślin. Warto zabierać psy poza miasto, można też wziąść na szeleczkach koty i warto zabrać je na łono natury, ale trzeba pilnować zwierzaka, by nie uciekł. Na szczęście u nas apogeum smogu jest zimą, kiedy z powodu położenia Ziemi względem Słońca oraz kąta padania promieni ślonecznych synteza witaminy D jest niemożliwa, także ze względu na ubranie. Zimą potrzebujemy tez ogrzewania, bez, którego człowiek by nie przeżył zimy, ale ekologiczne samochody i ograniczenie ruchu drogowego, rezygnacja z własnego pojazdu na rzecz komunikacji publicznej by sie przydała. I to w ograniczeniu ilości samochodów trzeba szukać rozwiązania, można je zastapic np. rowerami, a i tak w mieście szybciej się dojedzie na rowerze w miejsce docelowe, gdyż ominie się korki.