Archiwum sierpień 2021, strona 21


sie 31 2021 Czy wyciskać trądzik?
Komentarze (0)

Na ten temat jest wiele mitów: nie wyciskać, używać nie wiadomo jakich drogich specyfików itd. A tu wystarczy wycisnąć ropę by rumień zbladł, zeszła opuchlizna i przestało boleć. Niewyciśnięty pryszcz boli i potrafi jątrzyć się przez wiele dni, a wyciśnięty od razu przestaje boleć, nawet ponadcentymetrowy rumień w ciągu kilku godzin blednie, a opuchlizna klęśnie. Tworzy sie strupek, który sam odpada po kilku dniach. Dlaczego? No za powstawanie pryszczy odpowiadaja beztlenowe bakterie Propionibacterium acnes stanowiące element naturalnej mikroflory ludzkiej skóry, mamy w skórze gruczoły wytwarzające łój, który impregnuje skórę i ochrania ją, tym łojejm odzywiaja sie dane bakterie, gdy łoju dużo bakterie namnażaja się,likwidują wiekszość łoju, liczebnośc populacji spada, to wyjaśnia cykliczne pojawianie sie trądziku naprzemiennie z okresami poprawy.
Ale dlaczego wyciśnięcie pomaga? Ropa to płyn zawierający przeciwciała mające zniszczyć bakterie, uszkodzone przez nie komórki, obumarłe limfocyty oraz same bakterie, które po wyciśnięciu wydostają się na zewnątrz. Propionibacterium acnes są beztlenowe, więc kontakt z powietrzem, a raczej tlenem atmosferycznym niszczy je, gdy z pryszcza płynie krew to dobry objaw, płynąca krew mechanicznie oczyszcza ranę z bakterii i fragmentów martwych komórek, wymywa je jak płynąca woda osady.
Dlaczego przestaje boleć? Ponieważ w tkance wokół pryszcza toczy sie stan zapalny, który po oczyszczeniu rany pomaga.
Niektórzy pisza o zakażeniu spowodowanym wyciskaniem pryszczy, owszem u ludzi chorych na AIDS, z poważnym uszkodzeniem szpiku kostnego i węzłów chłonnych promieniowaniem lub chemioterapią czy u dzieci z wrodzonym niedoborem odporności, cała reszta jest bezpieczna. Ilość bakteri na skórze i w ropniu jest niewielka, ludzki układ odpornościowy poradzi sobie z taka ilością, która możę, lecz nie musi przedostać sie do krwi, druga sprawa o wiele więcej zarazków dostaje się do krwi podczas zranień w obrębie dłoni, stóp i jamy ustnej (uszkodzenie dziąseł i podniebienia twardymi lub gorącymi pokarmami, obtarcia naskórka na stopach, przecięcia papierem, ostrą gałązką itd.) Organizm zdrowego cżłowieka radzi sobie z takimi drobnymi bakterienemiami. dodatkowo płynąca krew wypłukuje z rany zarazki. Można umyć ręce przed wyciskaniem, ale nie trzeba, jeśli jesteśmy zdrowi nic nam nie grozi.
Najlepszą profilaktyką jest woda utleniona-niszczy beztlenowe bakterie i spirytus salicylowy-zmywa łój. Obie do stosowania zewnętrznego, czyli smarowania twarzy, pleców i klatki piersiowej. żaden specyfik nie pomaga przy trądziku, wszystkie rkemy tylko ograniczają dostęp tlenu i umozliwiają rozwój batkerii, chociaż na wyciśnięty ropień pomaga miejscowo maść z antybiotykiem Tribiotic, Maxbiotic itd.
Profilaktycznie dobrze wycisnąć wągry, czyli czopy łoju blokujące pory i dające bakteriom beztlenowe środowisko, wyciśnięcie wągra mechanicznie, szybko i skutecznie odblokowuje pory i umozliwia dostęp tlenu.

sie 31 2021 Przyczyny i zapobieganie wypadaniu włosów...
Komentarze (0)

Ktoś mnie poprosił o taki temat. Jak podaje portal https://portal.abczdrowie.pl/przyczyny-wypadania-wlosow jest kilka przyczyn wypadania włosów jak ciasne wiązanie w kok lub kucyk, które osłabia mieszki włosowe i prowadzi do ich zaniku, wg Portalu tapirowanie, ciasne wiązanie, spinanie, mocne rozczesywanie powoduje mechaniczne uszkodzenie włsów. Włosom szkodzi farbowanie, trwała ondulacja, nieprawidłowo dobrane kosmetyki, kontakt z metalami cieżkimi: talem, arsenem, rtęcią i izotopami radioaktywnymi, palenie papierosów, bardzo silny stres powoduje wydzielanie przez nadnercza androgenów, któe sprzyjaja utracie włosów, choroby zakaźne, niedoczynność i nadczynnośc tarczycy, toczeń rumieniowaty, leki cytostatyczne, immunopresyjne, przeciwtarczycowe, przeciwzakrzepowe, stosowane w chorobach serca i antykoncepcja hormonalna. Grzybica skóry głowy, połóg, menopauza, niewłaściwa dieta z deficytem biotyny, białka, żelaza, noszenie chustek, czapek, kapturów jesienią i zimą, suche powietrze, klimatyzacja, mróz i gorące powietrze z suszarki. Jeśli człowiek jest zdrowy, ni choruje na żadne choroby to przyczyna musi byc zewnętrzna np. zbyt restrykcyjna dieta, stres, osłabienie, przemęczenie, niewyspanie, niewłaściwa pielęgnacja, uczulenie na środki pielęgnacyjne. Na metale ciężkie, warunki atmosferyczne i tarcie spowodowane nakryciami głowy nie każdy jest tak samo wrażliwy, nie każdy zareaguje tak samo.
to co każdy może zrobić to zmienić dietę, wprowadzić więcej warzyw, owoców, grzybów-maja duzo białka, niewegetarianie mogą jeść mięso, ale witaminy i biogeny w pokarmie roslinnym sa bardzo ważne, więc zbilansowana dieta, odpowienia liczba przespanych godzin dla większości ludzi ok. 8. Odpoczynek, unikanie stresu. Warto zrobić morfologię krwi by sprawdzić czy sa nieprawidłości i pod kontrola lekarza rozwiązac główny problem a wypadanie włosów zniknie razem z podstawową chorobą.
http://zdrowie.wp.pl/multimedia/galerie/art817.html. Podaje domowe sposoby na wypadanie włosów-maseczka z żółtek jaj, smarujemy nimi skóre głowy i trzymamy pod ręcznikiem okład przez godzinę potem myjemy glowę, wcieranie w skóre głowy soku i papki z czarnej rzodkwi, wcieranie w skóre głowy zmiażdżonego ząbku czosnku raz w tygodniu, okład z oliwy z oliwek, picie rozpuszczonych drożdży piwnych, wcieranie w skóre głowy toniku z bylicy-przygotowanie: do małego garnka należy wsypać 50 gram bylicy i zalać dwiema szklankami wody. Zagotować i przecedzić. Do ostudzonej mieszanki dodać 1/3 szklanki wódki. Zamisat bylicy mozna uzyć ziela tataraku i również wcierac tonik w skórę głowy, wcieranie raz w tygodniu przed myciem głowy nalewki pokrzywowej, mycie głowy w wodzie z solą z Morza Martwego i dieta bogata w witaminy A, B, E, cynk, selen. Witaminę B znajdziemy w drożdżach, płatkach owsianych, rybach, roślinach strączkowych i orzechach. Natomiast selenu warto poszukać w produktach zbożowych (szczególnie w otrębach i produktach pełnoziarnistych) oraz w rybach morskich, a cynk znajdziemy w rybach, warzywach, jajach, ziarnach zbóż oraz w mięsie.
Przepis na wspomniana nalewke z pokrzywy: składniki:  3/4 litra soku z pokrzywy, 1/4 litra spirytusu, przygotowanie: Zbieramy zieloną pokrzywę, same liście tak ok 2 wiaderka 8 litrowe, myjemy i odsączamy z wody. Liście przepuszczamy przez sokowirówkę i otrzymany sok wymieszamy ze spirytusem. Gotową mieszankę można pić od razu . 1 łyżka stołowa dziennie, przed posiłkiem [http://www.przyslijprzepis.pl/przepis/lecznicza-nalewka-z-pokrzywy-na-odpornosc-i-odtrucie].

sie 31 2021 Z zupełnie innej beczki
Komentarze (0)

Czytając dawne blogi zauważyłam, że wielu blogerów dzieliło się z nami swoimi przemysleniami, pod wpisami ludzie rozmawaili na dany temat i ogólnie społeczność zyła. 
Mająca wkrótce nastąpić zmiana godziny na czas zimowy o czyms mi przypomniała. Kiedys pisałam o mocnych żarówkach i cieple gdy radziłam jak poradzić sobie z zimą, pojawiło sie pytanie co gdy ktoś musi oszczędzać? Otóż potrzebujemy światła, ale jak mus to mus, ale jest nadzieja dla tych co to lubią, ale jest: horrory najlepiej smakują w półmroku. Wystarczy lampka nocna by dobrze widzieć książke, a przy telewizji w ogóle nie trzeba światła, a tworzy się niesamowity klimat pozwalający wczuć sie w fabułę.
Tu dochodzę to swoich wspomnień. Dawniej ludzie, nie tylko dzieci i nastolatki, ale i osoby starsze oraz osoby w sile wieku spotykały się w domach i opowiadały sobie o strachach. A to cos gdzies się załukło, a to komus cos sie przewidziało lub przesłyszało, a ludzie dorabiali do tego teorie. Teraz ta tradycja zanikła, niestety dlatego, że to był ciekawy sposób na spędzenie czasu i przeczekanie zimy i szarug jesiennych. do póki jest słońce można iść na spacer, ale co gdy pada, albo po zmianie czasu na zimowy wracamy do domu/mieszkania po zmroku? Warto wtedy wrócic do korzeni i poopowiadać spobie o starchach lub poczytać czy obejrzeć horror, fakt nie każdy lubi ten gatunek, ale nie mozna się zapierać, w końcu dopóty nie spróbujemy, dopóki nie dowiemy się czy nam się cos podoba:)
To prawda, że strachy zmieniały sie wraz z postępem, który eliminował kolejne teorie np. duchy, Rokita, inkuby i sukuby=>UFO, wymiary równoległe, dopóki nie pojawiła się koncepcja infradźwięków wpływających na układ nerwowy, która wyjasniła fenomen nawiedzonych domów. Niezidentyfikowane obiekty latające okazały się efektami optycznymi jak halo, parheliony czy infrakcje atmosferyczne. A ataki inkubów i sukubów, które zostały zastapione eksperymentami obcych wyjasnił paraliż senny:)
Paraliz senny (porażenie przysenne) to stan na granicy jawy i snu, często pojawiający się podczas zasypiania, czasem przy budzeniu się, gdzie ośrodki odpowiadzialne za swiadomość funkcjonują, ale nie funkcjonuje połączenie mózgu z mięśniami, takiemu stanowi moga towarzyszyc sny, nawet koszmary (gdy przez pomyłke wybudzenie następuje w fazie REM) takie jak poczucie czyjejś obecności, niemożnośc poruszania się powoduje panike, której skutkiem jest wrażenie duszenia się. Uznaje się, że skłonnośc do paralizu jest dziedziczna, czyli niekórzy ludzie sa na niego podatni, więc doświadczają go często, stąd dawniej mniemanie o ich konszachtach z duchami czy byciu doświadczalnymi królikami obcych:)
Za to opętania okazały się chorobami psychicznymi i neurologicznymi (schizofrenia, mania prześladowcza) skutecznie uleczalnymi przy pomocy leków i psychoterapii.
Czesem ludziom zdarzają się przewidzenia i przesłyszenia, są wynikiem np. stresu, zmęczenia, braku snu, zdaje sie wtedy, że ktoś czlowieka woła, ale to tylko projekcja mózgu. Ludzie nieświadomi mogą to wziąść za obecnośc duchów, tak samo widziane katem oka cienie, które naprawdę są interpetacją mózgu np. przewieszonego płaszcza na drzwiach sa brane za tzw. ludzi cieni (Shadow people), na których temat jest wiele tworii.
Tak oto nauka wyjaśnia kolejne nadprzyrodzone zjawiska, a ludzie dalej wymyslają nowe, dlatego, że mimo szybkiego postępu ludzkie potrzeby i psychika sie nie zmieniają. A każdy cżłowiek potrzebuje tajemnicy, każdy potrzebuje magii (nie mylcie z czarami). już Carl Gustav Jung uważał, że  w człowieku istnieje naturalna potrzeba tajemnicy, dążenia i poszukiwania czegoś sekretnego, stąd tyle teorii spiskowych. Druga potrzeba cżłowieka to potrzeba zdobywania wiedzy, uczenia się, a to co niewyjaśnione fascynuje dlatego, że nie wyjaśnione, każdy chce to poznać z czystej ciekawości, a gdyby nie ciekawośc ludzie nie wpadli by na pomysł uzycia koła, okiełznania ognia, nie polecieliby na Księżyc, nie byłoby w ogóle postępu.
Także w obecnej klulturze masowej pojawiaja się tzw miejskie legendy (Urban Legends), czyli wymyslane i rozpowszechniane, pozornie tylko realistyczne historie z dreszczykiem. Jedna z nich jest Slender Man-potwór bez twarzy, czasem ma gałezie zamiast rąk i mozliwośc wydłużania kończyn, jego geneza sięga 2009 roku, gdy pojawiły sie jego pierwsze wizerunki, ale zamieszkujacy las potwór bez twarzy, ze zdolnoscia rozciągania się i upodabniania do drzewa pojawił sie w 2002 roku w książce ,,Najciemniejsza część lasu'' Ramseya Campbella. A przyminający kszyżówkę zdeformowanego czlowieka z nocnym drapieznikiem The rake jest podobny do pośrednich form transformacji ludzi w książce ,,Północ'' Deana Koontz'a. Na pewno w jakiejsc książce, filmie czy grze komputerowej jest bliższy pierwowzr, ale trudno poznac wszystkie książki z danego gatunku.
W 2012 roku pojawiły sie dźwięki z wnętrza Ziemi, które znamy tylko z Internetu, natomiast na zywo nikt ich nie słyszał, na jednym filmiku przypominał mi sygnał mgielny statku, to mogło być prawdziwe, gdyz przy odpowiedniej pogodzie dźwieki roznosza sie na ogromne odległości. inne fizycy okręslili jako wiatr w metalowych przedmiotach np. wiadrach, rurach itd. Drugi motyw to dziury w Ziemi okreslone w mediach jako leje krasowe (celowo opisałam potem formacje krasowe by pokazać jak to wygląda w rzeczywistości), dziury te są znane z serialu fantastyczno przygodowego ,,Na powierzchni' (Surface).
Tak więc ludzie czerpia teraz inspiracje z filmów i książek, czyli ze sztuki, ale dawne legendy to też sztuka ludowa, skąd wiemy, że za 1000 lat archeolodzy i historycy nie będą badać miejskich legend tak jak dzis badają legendy np. o Szewczyku Dratewce czy Bazyliszku? to dobrze, że mają ajęcie, to wyobraźnia, kreatywność, zdolność abstrakcyjnego myslenia odróżniają nas od zwierząt, tworzymy sztukę, więc dobrze, że bawimy sie naszą wyobraźnią, że sami tworzymy historie, świetną zabawą jest opowiadanie sobie o strachach w grupie i wspólna próba wyjaśnienia sobie danej sytuacji, gdy grupa jst wielopokoleniowa, w gre wchodzi nie tylko wychowanie, wyksztalcenie i zainteresowania, ale i pokoleniowe róznice w światopoglądzie, takie spotkanie to dobry sposób na poznanie dawnych i nowszych sposobów myslenia i zrozumienie mentalności danej epoki oraz złagodzenie konfliktu pokoleń. Taka rozmowa pozwala też sie wielu rzeczy nauczyć, przede wszystkim prowadzenia rozmów z ludźmi w róznym wieku.
Adrenalina wytworzona w czasie takich opowiadań rozbudzi podczas, gdy długie weiczory powodują wydzielanie melatoniny, co powoduje ospałośc, spadek kondycji i zaburza proporcje sen-czuwanie. I taki kontrolowany rzut adrenaliny przypomina organizmowi jak radzić sobie w czasie prawdziwych niebezpieczeństw, gdy trzeba sie przygotować do walki lub ucieczki. a bezpieczniej obejrzeć film czy przeczytac ksiażke niz scigać sie w mieście na motorze lub samochodem.
Na zakończenie 1 kwestia. Wcześniej wyjaśniałam rózne zjawiska, teraz zostawię Wam do uznania wg. wlasnych przekonań 1  zjawisko, które wprowadzi trochę tajemnicy do dziszejszego przeracjonalizowanego swiata czerwony deszcz w indyjskim stanie Kerala. Deszcz zawierający komórki pozbawione DNA i RNA (podobno znaleziono markery DNA i RNA, komórki rozmnażały sie w temperaturze powyżej 120 st. C, komórki miały w cytozolu joy wapnia, żelaza, niklu, chloru, krzemu, wodoru, sodu, potasu, magnezu, miedzi, manganu, tytanu, chromu, miały aminokwasy, Reakcja PCR nie odkryła sladów kwasów nukleinowych, ale PCR odbywa sie w temperaturze 95 st. wykorzystując polimerazę Tag bakterii żyjącej w gorących źródłach Thermus aquaticus więc może było za zimno, moze powinni podnieśc temperaturę i uzyc polimerazy archeonów z kominów hydrotermalnych? Z drugiej strony juz w poprzedniej dekadzie istanio XNA, stworzone przez czlowieka ksenonukleotydowe DNA mająće inne cukry (maltozę, nawet alkohol glikol), XNA jest zdolne do syntezy białka, jest odporne na działanie enzymów i łączy sie z DNA i RNA to wyjaśnia znalezienie markerów, czyli drobnych, ppociętych fragmentów DNA i RNA, byc może rozłozyły je enzymy, a było ich za mało (markerów) by reakcja z bromkiem etydyny je wykazała. Prawdopodobnie nie powinnam tego pisać, ale to nie jest wpis naukowy ani poradniczy to taka szczypta magii na długie, jesienne wieczory.

sie 31 2021 rośliny zarodnikowe 4
Komentarze (0)

Podklasa saliwiniowe Salvinidae Salwiniowce Salviniales różnozarodnikowe, marsyliowate Marsileaceae podwodne nitkowate pędy, długoogonkowe liście z 4-dzielnymi blaszkami liściowymi wyrastają z kłącza, okrągłe zarodnie na trzoneczkach rosną w kątach liści kąłcze płożące po mulistym dnie, kłącze tworzy korzenie przybyszowe i liście na długich, cienkich ogonkach, na szczycie jest blaszka liściowa podzielona na 4 części, przypomina 4-listną koniczynkę, młode liście są pastorałowato zwinięte, sporokarpia są w dole ogonka liściowego na trzoneczkach, otacza je gruba, skórzasta ściana, w środku sa kupki zarodnionosne zanurzone w galaretowatym soroforze, jest kilka kupek pod zawijką, z 1 strony sa mikro, z 2 makrosporangia, jesienią dojrzałe zarodnie odrywają się opadają na dno, gdzie zimuja i wiosną po mechanicznym uszkodzeniu ściany sorofor się wylewa i wypycha kupki na zewnątrz, zarodniki opadają na dno, żeńskie przedrośle ma kilka komórek wegetatywną i 1 rodnie, męskie ma 2-4 wegetatywne i 2 plemnie, w plemni powstają 32 plemniki, jest zapłodnienie i zarodek, z którego powstanie młody sporofit, wiązka to syfonostela amfifloiczna, cylindry drewna otoczone cylindrami łyka, saliwinia czterolistna Marsilea quadrifolia gałuszka Pilularia sp. marsylia Marsilea sp. Regnellidium sp. Saliwiniowate wiąślowate Salviniaceae okółkowe ułożenie liści na łodydze, każdy okółek ma 3 liście, 2 pływające, zielone, pływają na pow. wody, nie maja szparek, 3 podwodny podzielony na odcinki, przypomina korzeń, na liściach pływających są włoski zapobiegające zanurzeniu, żyje w starorzeczach, na pływających liściach są kuliste sporokarpia, są 2 męskie mikrosporangium ma 64 mikrospory, sa w płynnej plazmie-massuli, żeńskie maja 32 makrospory dojrzewa 1, reszta degeneruje, w sporokarpium jest 1 kupka, we niej najpierw mikro i makrospora, potem zostaje tylko albo mikro albo makrospora, kupkę potacza zawijka, to 2 warstwy komórek, między nimi jest powietrze, jesienią dojrzałe kupki odrywają sie opadają na dno zbiornika, gdzie zimują, reszta zamiera, wiosną dzięki uszkodzeniu zawijki jest uwolnienie zarodnikó, mikrospora rozwija się w przedrośle męskie, makrospora w żeńskie, męskie ma komórkę wegetatywną i 2 plemnie, żeńskie zieleni się na szczycie i tworzy rodnie, pływa po pow. wody,  pędy pływaja po wodzie liście nawodne sa płaskie, eliptyczne, nasady sercowate, na końcu wklęsłe, podwodne sa nitkowate jak korzenie, brak korzeni, sporokarp ma mikro i makrosporangia, salwinia wiąśl pływająca Salvinia natans, azolla karolińska Azolla filiculoides.

sie 31 2021 Zapach deszczu
Komentarze (0)

Zapach deszczu, inaczej geosmina. Wiadomo, że deszcz ma zapach, jednak dopiero niedawno temu odkryto jego przyczynę, gdy kropla deszczu opada na powierzchnię na jej spodzie powstaja pęcherzyki powietrza, które zbierają cząsteczki zapachowe, bakterie i sinice oraz przenikaja przez całą kropelke jak gaz w wodzie mineralnej i uwalniają je do atmosfery, to ta mieszanina zarodników, pyłku, glonów, bakterii i cząsteczek organicznych nadaje deszczowi zapach. Najbardziej pachną deszcze, kiedy kropelki wolno opadają i delikatnie uderzaja o powierzchnie płaskie, wtedy najwięcej cząsteczek zapachowych i mikroorganizmów może się unieść, szybkie i gwałtowne opady powodują, że kropelki szybko się rozpadają i nie moga przenosić substancji zapachowych ani organizmów. Także uderzając w powierzchnie krople wyrzucają w górę rózne rzeczy, które maja zapach, gdy jest ciepło one unosza się dłużej. Najlepiej zapach uwalnia sie z miekkich i porowatych substancji, w których porach jest dużo pachnącego osadu np. ziemi, najtrudniej z głądkich, które nie zbierają niczego np. pokrywającej dachy blachy [http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/nauka/1605963,1,skad-sie-bierze-zapach-deszczu.read]. Także unosząca sie po deszczu para wodna zbiera różne substancje organiczne i unosi je w powietrze, dlatego również pachnie ono po deszczu. Zapach ten jest bardzo miły, może również być częscią aromatoterapii na łonie natury. Podczas burzy wyładowania elektryczne rozbijają cząsteczki tlenu i azotu na pojedyncze atomy, które reaguja ze sobą, tlen może łączyć się w ozon, którego zapach czuć po burzy. Dla rby taki zapach może byc impulsem do rozpoczęcia tarła, dla ssaków informacja o miejscu wodopoju (w niektórych miejscach woda deszczowa zapełnia puste koryta rzek i dziury w ziemi. Także opadająć woda w kroplach zbiera cząsteczki chemiczne z atmosfery oraz spłukuje je z roslin, skał i budynkow, i jest katalizotorem reakcji pomiędzy nimi, potem kropla spada na ziemie, gdzie cząsteczki te łączą się z minerałami, zostaje uwolniona mieszanina zapachów petrichor, czyli wynik reakcji pomiędzy cząsteczkami powstałymi w wyniku rozkładu ciał roslin i zwierząt oraz związkami zawartymi w minerałach, deszcz także wzmaga żywotnośc bakterii, grzybów i glonów glebowych oraz przyspiesza ich metabolizm, one rozkładaja martwą materię organiczną uwalniając substancje zapachowe do atmosfery.  Co ciekawe geosmina znaczy zapach ziemi [http://www.olfaktoria.pl/2014/10/zapach-deszczu/] Geosmina to także związek organiczny (cykliczny, dwupierścieniowy alkohol z 2 grupami metylowymi) produkowany przez sinice i promieniowce i wydzielany dopiero po rozpadnięciu się ścian komórkowych, ryby jedzące glony jak karpi, sumy także pachna geosminą, to ten związek dominuje w zapachu deszczu, czuć go także w czasie rozkwitu sinic w jeziorach.