Komentarze (0)
Zastanawialiście się kiedyś dlaczego jedni ludzie czują się w lesie dobrze, odczuwaja spokój i doprężenie, a inni czują pierwotny lęk? W jaki sposób psy i koty rozpoznają nasze emocje? Także my potrafimy wyczuć kiedy ktoś jest przyjazny, wesoły, szczęśliwy i wtedy przyjemnie jest nam przebywać z taką osobą, a kiedy czujemy, że ktoś jest zdenerwowany unikamy go? Chodzi o zapachy. Każde uczucie powoduje w organizmach zwierząt i roślin zmiany biochemiczne, które zmieniają ich zapach np. kiedy kogoś lubimy jestesmy mu przyhcylni wzrasta poziom oksytocyny, zmienia się zapach skóry i ludzie w naszym otoczeniu odbierają nas jako przyjaznych i miłych, gdy jesteśmy zdenerwowani, rośnie poziom kortyzolu i adrenaliny, ludzie odczuwają, że coś jest nie tak. Tak samo odczuwają nasze emocje zwierzęta, które mają wrażliwszy zmysł węchu niż my, ludzie te sygnały odbieraja podprogowo, czasem stężenie tych substancji rośnie i wtedy można np. wyczuć zapach strachu. Wrażliwsze na zapachy kobiety lepiej je interpretują i dlategolepiej rozróżniają emocje swoich rozmówców. a jak to sie ma do lasu? Otóż drzewa i inne rośliny w chwili zagrożenia również wydzielają substancje chemiczne informująće inne osobniki o niebezpieczeństwie np. ataku szkodników, suszy, opryskach. Tak samo bakterie, protisty i grzyby komunikują się poprzez sygnały chemiczne. Rośliny wytwarzają je w korzeniach do gleby albo przekazują bezpośrednio zrostami korzeniowymi i współpracującymi z nimi strzępkami grzybów albo przez powietrze. Ludzie oddychając tym powietrzem również dostają sygnał o zagrożeniu, coskutkuje wzrostem ciśnienia i uczuciem niepokoju. Jeśli trafimy do zdrowego lasu czy zagajnika, gdzie rośliny podlegają naturalnej sukcesji, są one spokojne, informują się o tym, że wszystko jest dobrze, my też dostajemy sygnał, że jest dobrze i dobrze się czujemy. Czujemy się bezpeicznie, gdyż rosliny czują się bezpiecznie, ale gdy np. trafimy do sztucznie zasadzonego lasu w warunkach, które drzewom nie odpowiadają albo działają na nie niekorzystne czynniki, to i my dostajemy sygnał, że jest źle. Drzewa dzięki tym sygnałom mogą wytworzyć naturalne antybiotyki, które chronią je przed zakżęniami albo terpeny, które czynią je niejadalnymi dla owadów zanim choroba do nich dotrze. To samo jest na łące czy w zaroslach, jeśli rosliny rosną spokojnie, informują się o tym i my czujemy się tam dobrze i odwrotnie, gdy jest im źle, my też to odczuwamy. Co ciekawe dla nas w rzeczywistości nie ma tam zagrożenia, ale je odbieramy, tak samo jak panika w tłumie, która dzięki zapachom rozprzestrzenia się czyniąc więcej szkody niż pożytku. A, że nie każdy cżłowiek jest tak samo wrazliwy na zapachy, a często ta wrażliwość jest wybiorcza są ludzie, którzy słabiej odczuwają te syngały albo tacy, którzy dobrze czują się w każdym lesie. Wszystkie organizmy porozomiewaja się sygnałami zapachowymi, są one interpretowane przez rżóne receptory, ale zawsze ten sam sygnał przekazuje te same informacje. Szukająć uniwersalnego języka musimy szukać pośród sygnałów chemicznych. Ludzie, któzy twierdzą, że mogą porozumiewać się ze zwierzętami czy roślinami są bardziej wrażliwi na te sygnały niż inni, dlatego rozróżniają ich uczucia i identyfikują potrzeby.